40 l&fcj
I......................... ..——
cy tez wśzechobeeność Boga - to dwie krańcowe i kontrapunktowi role bohatera, tworzące wyrazistą ramę całości.
Nie sposób lekceważyć znaczącej funkcji początku i końca. CjJ poeta nie ukazał ewolucji, procesu przemiany, jednak bardzo dola nie sygnalizował alternatywność ról, sugerował ich współobecnofc ale tez możliwość metamorfozy, której efektem jest przewartośriow* me „wyjściowych" doświadczeń. Przecież bohater franciszkańskie* Iowo i polemicznie odwołuje się do motywów kluczowych dla cykle Strąceni z niebiosów („zapadną się moje czarne księstwa -O upiorne skrzydła moje / zanurzę w prastarych wulkanach* Biate róże krwi, w. 75, 78-79, podkr. moje WG). Oczywiście nie jestk palinodia tej miary, jaką spotykamy w Hymnach Kasprowicza (w Sd ve Regina szatan, udający zrozpaczonego Chrystusa, wskazuje na dia-bolkzną geneze pesymizmu, wszechobecnego w hymnach Dies irot i Święty Boże, Święty Mocny).1* Jest to raczej swoisty intertekstual ny, autopolemiczny dialog.
Podobnych sygnałów, wskazujących obecność doświadczeń „demo nicznych” i „zbawczych”, „odrodzeńczych”, jest znacznie więcej i po jawiają się one w początkowych oraz końcowych wierszach większych całości. Na przykład w cyklu Strąceni z niebiosów: na początku - bluz-nierstwo i zbrodnia (podcykl Orland szalony), na końcu — spotkanie z boskim pacholęciem (Baśń); w podcyklu Kain: na początku — zbrodnia i bezcelowa tułaczka ([Wyszła mi z boru...]), na końcu — zdobycie wolności (Ananke); w cyklu Wpośród raju: na początku — impotencji i zmkomość życia (Noc majowa), na końcu - fascynacja miłością-chu-cią (Ama)- w cyklu Zatoka Tęcz - daremny wysiłek (Droga Mleczna) i spotkanie z mistrzem-przewodnikiem (Bojan).
Ale bywa tez inaczej - wiersz końcowy wzmacnia, wzbogaca, u wie-loznacznia sytuację przedstawioną w wierszu otwierającym cykl. Na przykład w cyklu Noce polarne - połączenie słabości z nadzieją od krycia twórczej mocy ([.Jak zwiędłe liście...]) powraca na końcu w wer ■jś bardziej Genetycznej: katastrofa i szaleństwo współistnieją z im pulsami odrodzenia (Adsza żałobna). Jeszcze wyraźniej to wzmocnić nie - tym razem koszmaru i rozpaczy - występuje w cyklu In loci tormentorum: intymne przeżycie absurdu (Morietur Stella) na końct
V. W MROKU GWIAZD - POEMAT METAFIZYCZNEGO PROTESTU. _41
dobitnie potwierdza sytuacja ja” kosmicznego, czyli uwięzienie w labiryncie wcieleń (Reinkarnacja). Podobną intensyfikację—tylko w wariancie optymistycznym — obserwujemy w cyklu Już świt. Od pejzażu wypełnionego obecnością sacrum ([Już świt... Purpury są na niebie...]) przechodzimy do eschatologicznej wizji przebóstwienia Kosmosu ([Th znamiona światów...]).
Nie ulega wątpliwości, iż Miciński dużą wagę przywiązywał do kompozycyjnej funkcji jam tekstowych”. Finalne utwory wyznaczają biegun opozycyjny w stosunku do początku. Można to rozmaicie interpretować: jako sygnał przemiany, której ciągłość nie jest uchwytna, oraz jako współistnienie przeciwieństw, postaw alternatywnych.
Ale wolno też uznać, że potwierdzają one — na wyższym poziomie, w bogatszej wypowiedzi — sytuację początkową.
W tak wielowymiarowej całości, rozpiętej między szaleństwem, bluźnierstwem (Orland szalony) a spotkaniem z Bogiem (Stygmaty I św. Franciszka), poeta unaocznił — w wielu wariantach — podstawo-I we dla swej epoki sytuacje egzystencjalne: uwięzienie człowieka w złu I oraz poszukiwanie wolności, odrodzenia (zbawienia).75
I 3. Wobec agresji Boga
Pierwszą sytuację wyznacza konflikt z Bogiem. Ale w poezji Mi-
■ cińskiego postać Boga pojawia się w kilku sprzecznych hipostazach.
■ Tę ambiwalencję znakomicie wyraził Bojan, staroruski pieśniarz, ob-I darzony przez poetę cechami wtajemniczonego:
Jest Bóg maluczkich i tryumfatorów —
Bóg tajemnic nad niebem Twej duszy i Bóg trzeci - okropny — Bóg pozorów — i On hufcem najedzie i pod kopytami skruszy.
(Bojan, w. 14—17)
Pamiętając o wpływie, jaki na literaturę epoki miały poglądy mo-H dernistów katolickich, można w postaci „Boga pozorów” dostrzec i martwy symbol wiary ortodoksyjnej, zinstytucjonalizowanej; symbol
■ przeciwstawiony Bogu „tajemnic duszy”, spotykanemu w głębiach Jaź-