DSCF5952

DSCF5952



bała mu się jej koncepcją. Sztuczna. Oskar Nicmeycr zrobił, Jego zdaniem, nie miasto, a teatralny dekorację. Dekoracją można się zachwycać, ale żyć w niej niepodobna. Nawet aktor nie mieszka na scenie.

Dalsza rozmowa o problemach komunikacyjnych i sanitarnych Dżakarty. Mnóstwo ciekawych informacji.

Stamtąd do ministra sportu Maladi. Wbrew oczekiwaniom jeden z inteligentniejszych rozmówców. Politycznie bliski Sukarno. Prosi o sprawdzenie w Warszawie, czy moglibyśmy przysłać na ich koszt dobrego trenera boksu. Sądzę, że tak i sugeruję mu przekazanie mi wniosku z konkretyzacją warunków materialnych dla kandydata.

Po południu z Rysią do galerii sztuki Dundy Parkera po obraz, który dawno już sobie u niego upatrzyliśmy. Niedrogi, ciekawy, żagle o zachodzie słońca, dobry pędzel. Malarz — Patrick Lee jeszcze nie wszedł na rynek, młody, przed kilku laty ukończył studia. Notabene Parker Dunda jest chyba jedynym Indonezyjczykiem „w branży” i na pewno' nie wytrzyma konkurencji z Chińczykami. Jest miły, ale talent kupiecki żaden. Po prostu za uczciwy facet. W ogrodzie trzyma w klatce dużego orangutana. Kilka psów i kotów pęta się po całym sklepie.

Wieczorem przyjęcie: święto narodowe Pakistanu. Bawimy krótko, bo w pałacu film z pobytu Sukarno w Phenianie. Film jest bajecznie kolorowy, pokazy taneczno-gimnastyczne na stadionie znakomite, piękne stroje, zgranie zespołów świetne... Wszystko wzbudza zachwyt, ale i refleksję — im twardsza dyktatura, tym umiejętniej organizuje bogate życie nie licząc się z kosztami.

arca

Rewizyta u Duńczyka. Powiada, że dolar na czarnym rynku spadł, bo handel jest sparaliżowany i nikt dolarów nie potrzebuje. Ocenia, jako ekonomista, że gdy tylko handel się ożywi co jego zdaniem wkrótce nastąpi — dolar gwałtownie podskoczy.

Wieczorem u nas obiad. Kucharz „Pheniana” spisał się na medal, nawet Rysia nie potrafi żadnego z jego dań skrytykować Goście pełni zachwytu, tak wykwintnych potraw — powiadają już dawno w Dżakarcie nie jadali. Przy deserze Szwedka napada na szefa protokołu: „Jakie szczęście mnie spotkało, że mogę pana poznać. Tylko pani tego domu doczekała się w całym korpusie zaszczytu, że przyjął pan zaproszenie. Mnie pan sześć razy odmawiał. Teraz niech pan sobie zanotuje w notesiku, łaskawy panie, że zaproszę pana po raz siódmy i że pan to zaproszenie

przyjmie". MSZ-owiec tłumaczy się, biedak, jak umie najlepiej: że tyle placówek i przyjęć, że nie wytrzymuje fizycznie, że są przecież zastępcy jego i że oczywiście przyjdzie z najmilszą chęcią, byle się tylko nie gniewała. Wszyscy się tą rozmową bawią. Jest wesoło.

Ale w Indonezji sytuacja staje się coraz groźniejsza, pogłębia się kryzys gospodarczy, kraj nie ma już praktycznie środków na import niezbędnych nawet surowców, z trudem spłaca odsetki od swych zagranicznych długów, na spłatę rat zaciąga nowe pożyczki. Napięcie polityczne rośnie już namacalnie. A jednocześnie zalew, więcej — powódź rewolucyjnych frazesów. Aidit w „Harian Rak jat": pierwszym nauczycielem, który go uczył marksizmu był Sukarno. Po tym śmiesznym pochlebstwie Aidit zwraca się do partii nacjonalistycznych i muzułmańskich, by pilnie baczyły, iżby PKI nie zeszła na drogę rewirzjonizmu.

Largi przy kawie pyta mnie, co o tym sądzę. Sądzę, że lepiej orientuje się w zawiłościach jawajskiej frazeologii admirał — odpowiadam patrząc na Martadinatę. Ten uśmiecha się, a Largi: no, dobrze, wykręcił się pan, ale przynoszę jeszcze inny rarytas z konferencji islamu. Otóż Subandrio w swym wystąpieniu na konferencji oświadczył, iż importować technologię i wiedzę mogą w każdej chwili, ale ważniejsze jest character building i dlatego Indonezja na ten cel właśnie wydaje swoje zasoby, a nie na tytuły techniczno-ekonomiczne. „Co pan na to admirale? Też śmiechu warte?" Na to Martadinata: „Gdyby character building mógł sterować okrętem we mgle, byłbym za tezą Subandrio".

25 marca

Z prasy: termin konferencji AA w Algierze ustalono na 25 czerwca br. Buduje sdę w Club Destims — 18 km od Algieru — specjalny obiekt. Każdy szef państwa będzie miał do dyspozycji willę. 60 willi w budowie. Sala konferencyjna, centrum prasowe i handlowe, restauracje itp. itd. Słowem przepych, jak przystało na... biedny Trzeci Świat. Ale przypomina mi się i prawo Parkinsona: gdy Anglicy zbudowali wspaniały gmach ministerstwa kolonii, w miejsce starej budy z okresu, gdy panowali na morzach, z wielkiego imperium zamorskiego zostały już tylko „drobnostki". Konferencja AA w Bandungu przed 10 laty była skromna w oprawie, ale zakończyła się wielkim sukcesem. Ta będzie się toczyła w luksusowych warunkach, ale czy jej rezultaty nie okażą się żałośnie skromne?

Jeszcze z prasy: armia przejęła pod swój zarząd zakłady opon samochodowych „Goodyear".

.i*


163


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Inteligencja emocjonalna - można się jej nauczyć, jest to efekt wpływów środowiskowych (wychowawczyc
CCF20090225063 powinno się jej mylić z oryginałem czy używać jako jego substytutu. Weźmy pod uwagę
IMGB86 jMcqxm* Lac*n juMźat się za wiernego ucznia Freuda:    twier- dxił7“Tż w jego
Kompleksowe zarządzanie jakością (TQM) System TQM różni się od norm ISO 9000 tym, że jego zasad nie
skanuj0009 (363) Manleya Hopkinsa - sam mu się narzucał. Gatunek staje się koncepcją archaiczną; w p
10070 Obraz2 (21) 40 LOSY PASIERBÓW dzi o jego spóźnieniu się i żal mu się zrobiło, że sprawi jej r
Co to jest jest sztuczna inteligencja i czy należy się jej obawiać?
LX INDYWIDUALNOŚĆ; HISTORIA nigdy nie udało mu się uznać jej za zamkniętą. rozwiązami. Wciąż do tych
Dlatego leź. jej rozwój mu* się odbywać w sposób ptanowy. a najlepszą drogą do osiągnięcia
CCF20091201020 jest fakt, że idąc w ślady Adama Smitha, co mu się często zdarzało2 - wykorzysta! ko
30 31 (7) zagrożenia nie ma. Uprzytomniłem jej, że tak czy owak dużo mu się udało: uczestniczył w do

więcej podobnych podstron