Bez tej więzi towarzyszenie dzieciom w ich rozwoju fizjologicznym jest wręcz niemożliwe; próba zaś nawiązania rozmowy z dzieckiem na tematy rozwoju psychoseksualnego wbrew jego woli mogłaby być odebrana przez nie jako ingerowanie w jego intymność.
Podobnie jak działanie seksualne pomiędzy małżonkami domaga się atmosfery delikatności, intymności, wzajemnej szczerości i otwartości, tak również rozmowa z dzieckiem o jego fizjologii, o kobiecości i męskości domaga się takiego samego klimatu. Klimat ten można o wiele łatwiej wytworzyć właśnie w relacjach z rodzicami, w rodzinie.
4. Wychowanie seksualne w szkole
Kościół zdaje sobie sprawę, że wychowanie seksualne dzieci przez rodziców jest zadaniem bardzo trudnym. Składa się na to wiele przyczyn: brak odpowiedniego wykształcenia, rozbicie wielu rodzin, niepełna dojrzałość emocjonalna i duchowa samych rodziców, niedostateczna więź emocjonalna pomiędzy dziećmi a rodzicami, zbytni wpływ środowiska rówieśniczego i szkolnego na dzieci, erotyzowanie dzieci i młodzieży przez masowe media itp. Biorąc pod uwagę te trudności, Kościół nie jest przeciwny wychowaniu seksualnemu w szkole. JL życzliwością przyjmiemy pomoc szkoły” - piszą biskupi polscy w liście poświęconym wychowaniu seksualnemu. „Ale tylko pomoc”23. Wychowanie w rodzinie jest bowiem zawsze pierwsze i zasadnicze. Wychowanie w szkole może być jedynie wspomaganiem rodziców. I właśnie dlatego nie powinno być nigdy sprzeczne z wychowaniem w rodzinie.
Wychowanie seksualne w szkole nie może być traktowane jednak - tak przez rodziców, jak i przez władze szkolne - jako przeniesienie osobistej odpowiedzialności za wychowanie seksualne na szkołę czy na wychowawców. Zdaniem Kościoła, najlepszym miejscem wycho-
n Słowo pasterskie, s. 36.