DSC06 (10)

DSC06 (10)



doksyjna formuła chrześcijańska jest o tyle niekompletna, że brak w trójcy dogmatycznego aspektu zasady zła, a diabeł wiedzie wątpliwy i szczególny żywot Jednakże, jak się zdaje, kościół nie wyklucza istnienia wewnętrznego związku diabła z trójcą. Pewien autorytet katolicki wypowiada się na ten temat następująco: „Istnienie szatana jest zrozumiałe tylko dzięki istnieniu trójcy”. „Każda teologiczna spekulacja na temat diabła, która nie nawiązuje do trynitarnej świadomości boga, uchybia właściwemu stanowi rzeczy”46. Według tego rozumienia, diabeł posiada osobowość i absolutną wolność. Dlatego też może on być prawdziwym i osobistym „nieprzyjacielem Chrystusa”. „Nowa wolność w istocie boga objawia się w tym, że dzięki niej toleruje on diabła obok siebie i pozwala trwać zawsze jego królestwu”. „Idea potężnego diabła nie da się pogodzić z wyobrażeniem Jahwe. Inaczej jest z wyobrażeniem trójcy; w tajemnicy trójosobowego boga rodzi się, w całej swej głębi, nowa boska wolność, która pozwala wyobrazić sobie istnienie — obok i przeciw bogu — osobowego diabła” 47. Diabeł posiada zatem autonomiczną osobowość, wolność i wieczność — i zgodnie z tym te metafizyczne właściwości podziela on z bóstwem w takim stopniu, że może istnieć nawet mimo boga. Stosownie do tego nie można zaprzeczać, że związek lub nawet (negatywna) przynależność diabła do trójcy mieści się w ramach myśli katolickiej.

Włączenie diabła do czwórcy nie jest bynajmniej nowoczesnym wymysłem czy dziwacznym wytworem nieświadomości. U sze-snastowiecznego filozofa przyrody i lekarza, Gerarda Dorne-usa, znajdujemy szczegółowe objaśnienie związku między symbolem trójcy a symbolem czwórcy, przy czym przypisuje się ją postaci diabła. Domeus o tyle zrywa z całą tradycją, że staje na stanowisku chrześcijańskim, iż trójca jest jednością, a nie czwór-ca; ta ostatnia osiąga swą jedność w quinta essentia. Wedle tego autora czwórca jest w rzeczywistości diabolica frans; sądzi on, że diabeł w upadku aniołów „in quatema.riam et elementariam regionem decidit”. Daje on także obszerny opis zabiegu symbolicznego, za pomocą którego diabeł płodzi „podwójnego węża (dwójkę) z czterema rogami (czwórka)”. Ba, dwójka to sam diabeł, „qua-dricomutus btnańusu.

Skoro pogląd, według którego bóg jest identyczny z jednostką ludzką, jest ideą nader skomplikowaną i ocierającą się wręcz o herezję 49, myśl o „bogu przejawiającym się w człowieku” stanowi co najmniej dogmatyczną trudność. Jednakże obraz czwórcy w psychice współczesnego człowieka wskazuje nie tylko na boga przejawiającego się w człowieku, lecz przede wszystkim na identyczność boga i człowieka. Wbrew dogmatowi mamy tu cztery, a nie trzy • aspekty. Z łatwością można stąd wywnioskować, że czwarty aspekt reprezentuje diabła. Chociaż istnieją słowa Chrystusa: „Ja i ojciec jesteśmy jedno. Kto mnie widzi, widzi ojca” — uznano by za bluźnierstwo lub szaleństwo podkreślanie dogmatycznego człowieczeństwa Chrystusa w takim stopniu, aby identyfikować człowieka z Chrystusem i jego homousios (równością co do istoty) 50. Ale właśnie to, jak się zdaje, zawiera w sobie symbol naturalny. Dlatego też z ortodoksyjnego punktu widzenia można określać czwórcę jako diabolica fraus, a głównym dowodem rzeczowym byłaby tu asymilacja czwartego aspektu, który reprezentuje potępioną część chrześcijańskiego kosmosu. Jak się zdaje, kościół musi odrzucić każdą próbę potraktowania serio tego rodzaju wniosków. Musi on nawet potępić każde zbliżenie się do takich doznań, ponieważ nie może uznać, że natura jednoczy to, co on rozdzielił. Głos natury daje się słyszeć wyraźnie we wszystkich przeżyciach związanych z czwórcą i to budzi stare podejrzenia względem wszystkiego, co choćby w najmniejszym stopniu łączy się z nieświadomością. Naukowe badanie snów to stara onejromancja w nowej szacie i może właśnie dlatego zasługuje na potępienie, jak inne sztuki tajemne. Bliskie analogie z psychologią snów można znaleźć w traktatach alchemicznych, a i jedne i drugie są równie heretyckieM. W tym też, jak się zdaje, tkwił prawdziwy powód, dla którego istotną ich treść okrywano tajemnicą 52. Symboliczne stwierdzenia starej alchemii mają źródło w tej samej nieświadomości, co współczesne sny, i także w nich objawia się głos natury.

Gdybyśmy żyli w średniowieczu, kiedy nie żywiono jeszcze żadnej wątpliwości co do rzeczy ostatecznych i gdzie historia świata zaczynała się od genesis, moglibyśmy z łatwością zlekceważyć sny itp. zjawiska. Ale niestety, żyjemy w warunkach współczes-

151


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC06 (10) W jego skład wchodzą dwa układy częściowe: -    dwuosiowe tandemy, o naci
DSC06 (10) Robert K. Merton każdemu całkowitą wyłączność na wiedzą o soj** ną postać doktryny przyn
img052 52 to i jego pochodna jest ograniczona (1.2.35b)
IMG12 (7) Zagadnienie stopy dyskontowej jest o tyle ważne, że jej poziom wpływa bezpośrednio na&nbs
IMG?87 NO tak, bo tu Jest o tyle dobrze, że masz se salki. I masz salką taką tą na zewnątrz pjną, gd
WSP J POLM63 Kultura języka urzędowego 169 Zagadnienie poprawności tekstów urzędowych jest o tyle is
W przypadku egzystencjalizmu sytuacja jest o tyle specyficzna, że ■    filozofowie
Kultura języka urzędowego Zagadnienie poprawności tekstów urzędowych jest o tyle istotne, że cli wie
IMG03 lyłko epilog wydirzcri w postaci ucieczki króla z Polski, który jest o tyle istotny, że daje
Drugi dokument jest o tyle istotniejszy, że stanowi konkretniejszy przykład metody jaką organ posłuż
DSC68 (10) ma wartości, jeśli r.ir wyrasta dzi. że żadna wiedza n^e nns^myrh. żaden autorytet i żad
Maciej Szmit Znamię czynu zabronionego w art. 268a KK jest o tyle szersze, że obejmuje również niszc
P1070413 Kultura jęayka urzędowego -169 Zagadnienie poprawności tekstów urzędowych jest o tyle istot

więcej podobnych podstron