że opisane powyżej polityczne zastosowanie technologii sieci, tak znaczące dla nowych ruchów społecznych, jak również dla bardziej tradycyjnych aktorów politycznych, reprezentac je jedynie mniejszą część ich zastosowań przez ludzi, którzy korzystąją z nich codziennie.
Nawet w krajach, gdzie dostęp do technologii sieci jest dość powszechny, czysto polityczne wykorzystanie tych instrumentów jest raczej wyjątkiem, a nie normą. Na przykład wzory korzystania z Internetu wśród użytkowników z Unii Europejskiej w 2000 roku wykazują, że 69% użytkowników wymienia maile z przyjaciółmi, rodziną i kolegami z pracy, 47% bierze udział w szkoleniach on-line, 47% wyszukuje informacji o produktach, 43% wgrywa darmowe oprogramowanie komputerowe, 38% wyszukuje informacji na temat sportu i rekreacji, 28 % interesuje się grami, a 23% szuka przez Internet pracy. Te i inne wyraźnie niepolityczne sposoby korzystania z Internetu daleko przewyższają nawet stosunkowo minimalne, charakterystyczne dla głównego nurtu, prozaiczne możliwości politycznego zaangażowania, takie jak odwiedzanie stron internetowych rządu (15%) czy stron partii politycznych (10%) (Norris 2001:225). Ostatnie badania sposobów wykorzystania Internetu w Ameryce Północnej przyniosły podobne wyniki (Bamey 2003:114). Można sobie jedynie wyobrazić, że bardziej marginalne i wymagające zastosowania polityczne, jak te charakterystyczne dla pełnej wigoru polityki nowych ruchów społecznych, będą plasowały się jeszcze niżej. W istocie, jedynie 10% regularnych użytkowników Internetu w Unii Europejskiej wykazało jakiekolwiek zainteresowanie korzystaniem z Internetu w celu kontaktowania się z politykami lub zaangażowania w debaty polityczne (Norris 2001:223). Podobny obraz wyłania się z analizy rodząjów stron internetowych, jakie zwykle odwiedząją i przeszukują użytkownicy w sieci na całym świecie. Jak podąją Dordoy i Mellor: „Z dwudziestu haseł będących na szczycie listy w 2000 roku siedem związanych było z seksem, trzy z czatem na hotmailu, pięć związanych było z muzyką lub grami komputerowymi. Wpierwszą setce nie pojawiają się żadne hasła, które mogłyby się odnosić do dyskursu politycznego” (Dordoy i Mellor, 2001:175; podkr. DB). Sugeruje to, że Internet służy głównie wzmacnianiu istniejących rodząjów udziału i zaangażowania w politykę, a nie angażowaniu nowego ogółu obywateli i mobilizowaniu nowej polityki. Pippa Norris w następujący sposób wyraża umacnianie się tego procesu:
„poprzez powtarzające się korzystanie [z Internetu] nąjbardzięj zaangażowani politycznie będą wzmacniani w swym obywatelskim aktywizmie. Dla kontrastu [...] ci, którzy są nąjmniej zaangażowani politycznie, będą w dużym stopniu odporni na polityczne przesłania w Sieci [...] Jeśli ta interpretacja jest właściwa i jeśli ta sytuacja się utrzyma w miarę, jak utycie Internetu będzie się rozpowszechniało i normalizowało, może to sugerować, że będzie rósł »demokratyczny podział« w zaangażowanie obywatelskie. Pozostając dalekim od mobilizowania powszechnej publiki, Internet może w ten sposób pracować na rzecz zwiększania podziałów między aktywnymi i apatycznymi obywatelami w ramach społeczeństw [...] ciężko powiedzieć, w jaki sposób Internet sam przez się może kiedykolwiek dotrzeć do tych, którzy nie są zaangażowani politycznie” (Norris 2001: 230-1).
Technologie sieciowe dostarcząją doskonałych narzędzi, przy pomocy których uparcie aktywna mniejszość zaangażowanych politycznie obywateli w zachodnich demokracjach liberalnych może kontynuować, a nawet rozszerzać, swoje działania; te same technologie dostarcząją również narzędzi, przy pomocy których równie uparta, ale pozbawiona intencji politycznych większość może kontynuować swój brak zaangażowania w tycie polityczne. Trudno powiedzieć, co szczególnie „nowego” jest w tęj konfiguracji, poza narzędziami, przy pomocy których jest ona podtrzymywana.
Tym samym nowe instrumenty niekoniecznie tworzą nową politykę, jednakże twierdzenie, że polityka społeczeństwa sieci jest „nowa”, opiera się nie tylko na dowodach dotyczących charakteru instrumentów, jakimi posługują się aktorzy polityczni, lecz także na pewnych założeniach na temat przedmiotu działań politycznych oraz organizacji władzy politycznej. Jestem przekonany, że na tej podstawie mamy powód do kwestionowania tezy o „nowej polityce”. Twierdzenie, że polityka ma przede wszystkim
153