za.
^Waśnij.
'd religią
la zaw4 1
la. ich <J„
’ Jaką są
izy kzy. ob.
dwraca]0
2al0. tu postę,
3dał
ichte der
Zdarzony cja rodzi jako ^yginal-
dla epo-
powstaje 1 z kolei h trzech iki przeto wadził ycznych wiących. uryczno-mitu —
logizacji, rcgo nie / do od-w. Nad-^yrażeń m cech
osobowych. Ze współdziałania tych dwóch „praw psychologicznych dochodzi do powstania zjawiska, któremu na imię mitologia politeistyczna. Posłużymy się wywodem fikcyjnym, ale idącym po linii rozumowań autora. Oto, przypuśćmy, w pewnym języku na nie wysokim szczeblu rozwoju znajduje się słowo „wiatr , używane dla oznaczenia atmosferycznego zjawiska przemieszczania się przyziemnych warstw powietrza z dość znaczną gwałtownością. To słowo „wiatr”, jak każde inne w dowolnym języku, zaczyna żyć własnym życiem, podlegając wymienionym wyżej dwum prawom psychologicznym: prawu odrywania się przymiotników i prawu uosabiania. Ponieważ człowiek obserwuje różne rodzaje przemieszczeń się powietrza — ciepłych, zimnych, silnych, słabszych, huczących, cichych — doczepia te właściwości jako przymiotniki do rzeczownika wiatr. Wysławia się potem dokładniej: silny wiatr, suchy wiatr, słaby wiatr itd. I wszystko to składałoby się na pożyteczne wzbogacenie języka, gdyby natychmiast nie dochodziły do głosu: tendencja odrywania przymiotników i tendencja ich uosabiania. One to, niby dwa zaburzenia, niby dwie choroby, toczą zdrowy organizm języka i doprowadzają do takich objawów patologicznych, jak całe rodziny postaci mitologicznych. Bo oto człowiek przestaje dodawać rzeczownik „wiatr” i posługuje się odtąd tylko i wyłącznie przymiotnikami „silny”, „suchy”, „słaby”, mając jedynie w myśli rzeczownik wiatr. W przykładowym przypadku zaczynają się wytwarzać zwroty językowe do dziś żywe, jak włoski „sirocco”, japoński „tajfun ’, tatrzański „halny”. Powstaje szereg odprzymiotniko-wych rzeczowników dla oznaczenia jednej kategorii zjawisk, wszelako z uwypukleniem za każdym razem nieco odmiennej ich cechy. Na tym nie koniec. Mało, że teraz „silny”, „suchv”, ,,porv-wisty ’ >>północny” (na przykład starogrecki Boreasz) tworzą zróżnicowaną grupę wiatrów — oto tendencja do uosobi ania każe nam wyobrażać sobie wiatr i jego pochodne jako postacie antro-pomorficzne i antropopatyczne, tzn. wyglądające i czujące jak ludzie. W taki to, powiedzielibyśmy, przymusowojęz v sposób zaludnia się przebranymi za bosi w,; przymiotnikami i rzeczownikami panteon politeistów.
Mechanizm konstruowania bóstw przez umysł człowieka, po-azany czytelnikowi- na jednym przykładzie niby na schemacie