nostką, rodziną i państwem, celtycką - nieprześcigniony tu Hu-
^ Tematycznie poruszano takie fenomenologiczne zagadnienia,
iak zwolennicy, kasty, kult, sekciarstwo, religie gminne, religie
arystokracji, misje — wszystko tematy do dziś pasjonujące re i
gioznawcę porównawczego. Zaznaczył się szeroki wachlarz stanowisk, mniej lub bardziej durkheimowsko ortodoksyjnych. Gra-net akcentował nieindywidualistyczny charakter rodzimych re-ligii chińskich, Moret wydobywał różnicę pomiędzy egipskimi kapłanami i czarownikami, Delaporte — pozycję kapłanek babilońskich, Lot — rozdział mnichów od księży świeckich w chrześcijańskich krajach celtyckich, Guignebert — heretycką wobec Durkheima tezę o nieuwarunkowaniu społecznym Jezusa itd., itd. Przypomnijmy pro domo nostra Stefana Czarnowskiego, który na Sorbonie badał społeczne skutki kultu św. Patryka w Irlandii, ściśle wedle wzorów swego mistrza Henri Huberta.
Szkoła socjologiczna Emila Durkheima wniosła zatem poważny wkład do faktografii religii. Dodatkową zasługą było jej uczulenie na zależności i powiązania międzygrupowe, na typologizaeję i funkcjonalizację stanowisk religijnych i organizacji religii, co dotychczas wymykało się z pele widzenia badaczy wierzeń ludzkości. Jej zbiorowe i skoordynowane osiągnięcia zarówno metodologiczne, iak i merytoryczne były możliwe dzięki talentowi organizacyjnemu scholarchy i sztabu generalnego w osobach Marcela Maussa i Henri Huberta.
Szkoła socjologiczna nauczyła nas też cenić rolę, jaką wnosi w ambitne środowisko twórcze, owiane wspólną ideą badawczą — czasopismo naukowe. Można zaryzykować twierdzenie, że bez „Annee sociologiąue” durkheimowcy nie zyskaliby powodzenia i nie zapewnili sobie współpracy tylu dzielnych badaczy, ilu trzeba było dla ogarnięcia siecią badawczą rozległych nowoodkry-tych terenów. Promotorska rola organu szkoły religioznawczej wystąpi podobnie w „Studi e materiali di storia delle religioni” Kaffaele Pettazzoniego (patrz rozdział X), w „Anthropos” Wilhelma Schmidta (rozdział VII), w „Eranos” Karola Gustawa Junga
(rozdział XIII). Priorytet należy się jednak „Annće Sociologioue” Emila Durkheima.
„Wydanie czasopisma wskazuje, że istnieje już dostatecznie
127