Natalia Flaum
W małym domku przy ulicy Akacjowej mieszkała rodzina państwa Pisarskich: mama, tata i pięcioletni synek Romek. Mieszkał też z nimi nieduży pies. Nazywał się Bari i był bardzo kochanym przez wszystkich zwykłym kundlem. Szczególnie Romek bardzo lubił bawić się z Barim. A i pies także uwielbiał harce z Romkiem. Razem poznawali świat, bawili się, a nawet razem spali. Wspaniale było wspólnie skakać przez klocki na podłodze, tarzać się po dywanie. Romek nieraz powierzał swe dziecięce tajemnice Bariemu. Jednym słowem cudownie się rozumieli. Bari miał swoje ulubione powiedzonko: kosteczka. Mówił np.: hau, kosteczka, może zburzymy ten zamek z klocków, hau, hau. I Romek doskonale wiedział, o co chodzi, a już po chwili tarzali się wśród tych zabawek po podłodze. Aż mama nieraz kiwając głową mówiła: co też te dzieciaki wyprawiają? Nigdy jednak się nie gniewała, bowiem wiedziała, że jest im razem dobrze.
Dni mijały szybko, bo czas spędzony na zabawie szybko upływa. Nastała jesień: opadły liście z drzew i zrobiło się zimno. Przyjemnie było siedzieć w ciepłym domku, bawić się i dokazywać z Romkiem. Ale... w domku przy Akacjowej pojawił się nowy lokator - kot Szaruś. I stało się coś, czego nasz kundel nie rozumiał. Mianowicie Romek spędzał teraz więcej czasu z Szarusiem. To jego teraz głaskał i jemu szeptał do uszka. Wymyślał nowe zabawy, na przykład: wspólnie z Szarusiem gonili maminą wełnę z koszyczka do robótek. Romek wyrzucał przed siebie kłębek, a kot go gonił. Zabawa była przednia, a śmiechu co niemiara. Tylko Bariemu nie było do śmiechu. Leżał zasmucony w kącie.
-1 co was tak bawi - myślał bliski łez - hau, hau, - z klockami to dopiero było wesoło. Nie wrócaŁ już dawne czasy. Oj, nie wrócą.
Na stoliku przy drzwiach stała doniczka z dorodną roślinką mamy Romka. Bari złapał zębami jeden listek (miał piekący smak): - wrócą złapał drugi listek: - nie wrócą następny liść:
- wrócą - nie wrócą
- wrócą - nie wrócą - wrócat...
Skończyły się liście, więc pociągnął mocniej za łodyżkę, doniczka spadła, ziemia się wysypała. Bari nadal był smutny, a na dodatek świat zaczął mu wirować i potworny ból rozdzierał mu wnętrzności.
29