Czy każdy z iu> wic dlic/cgo \\>bicrn własny zawód? Nu ogół / upływem czasu staramy mc stworzyć sobie wizję samego siebie, jako osoby racjonalnej. Udaje mi się wówczas lepiej łub gorzej .dorobię* motyw ac je do uprzednio dokonywanych wyborów. Ilieg wydarzeń powo-duje. Ze a posteriori znajdujemy konieczne wytłumaczenia.
Retrospektywne skonstruowanie racji wyboru mogę posirzegue jako wyzwanie dla własnej inteligencji oraz jako sprawdzian mojej woli. Skonstruowanie przekonywającej argumentacji moZc przynieść wiele satysfakcji. Jeśli tak postępujemy, to następnym krokiem może być oczekiwanie od naszych dzieci lub od naszych uczniów racjonalności w ocenie swojej sytuacji To oczekiwanie moZc prowadzić do zachęcania aby sporządzić inwentarz swoich silnych i słabych stron umożliwiający trzeźwy ocenę swoich możliwości. Posiadanie takich oczekiwań jest niewątpliwie bardzo użyteczne choć nie zawsze służy temu celowi, którego się spodziewamy W dialogu na takie tematy mogą się uformować cenne zdolności do argumentacji, może sic rozwinąć skuteczność wyrażania własnych poglądów. W takich dyskusjach każdy z partnerów stara się dać prawomocne wytłumaczenie własnych wyborów, których rzeczywiste motywacje pozostają ukryte.
Jnd> w iJualna historia życia każdego człowieka jest jakby tworzona za pomocą dłuta w materiale. na którego wybór me mam wpływu. Nawet najbardziej uważna obserwacja materiału nad którym pracuje rzeźbiarz nic doprowadzi mnie do przewidzenia efektu końcowego. Podobnie jest z ludźmi. Jestem w sposób nieodwracalny utworzony z .ciężkiej materii*, na którą składa się moje ciało, historia mojej rodziny, kultura w której żyję. Tc uwarunkowania na ogół w okresie utopijnych zrywów młodości, bardzo przeszkadzają, przeciwko nim mogę się buntować. W okresach nostalgii, na odwrót, mogę myśleć z czułością i rozrzewnieniem o .materii" z której jestem zbudowany. Ta .materia" mnie tworzy i nie mogę się od niej uwolnić. We wszystkim co robię sam ze sobą łub co czynię na zewnątrz ta .materia" się ujawnia. Ale pomimo tego moje życie. moje wybory osobiste i zawodowe nie są wyłącznie wypadkową uwarunkowań. Przynajmniej mam taką nadzieję. Na pewno uwarunkowania mają wpływ na rezultat moich działań, podobnie jak żyła w kamieniu lub słoje w drewnie mogą zasugerować formę, którą wydobędzie dłuto rzeźbiarza. Ale rzeźbiarz zdaje sobie z tego sprawę dopiero patrząc retrospektywnie na swoje dzieło.
W trakcie tworzenia działania artysty są wolnymi, nieprzewidywalnymi aktami, których pełny sens staje się widoczny dopiero w przyszłym obrazie dzieła, które powoli się wylania.
Metafory' nie zawsze są trafne. Przenośnia może zdeformować widzenie rzeczywistości. Ale porównanie do tworzenia rzeźby bardzo mi odpowiada. Rzeźba jest całkowicie wykuta i określonego materiału, któremu artysta nadaje określoną formę. My również jesteśmy całkowicie utworzeni z pewnej rzeczywistości, której nic jesteśmy autorami. Z tej rzeczywistości wyłaniają się nasze indywidualne kształty, na ogół powoli, czasami gwałtownie, czasem jakby pod wpływem dotknięcia łaską. Ten wykuty kształt nazwiemy później naszym życiem"1.
Porównanie z wyłanianiem się jest zresztą niedoskonałe, gdyż sugeruje ono. jakoby przemiany życiowe dokonywały się na podobieństwo pozostawienia za sobą starej, nieużytecznej już skorupy Naprawdę nie pozostawiamy niczego a raczej nic nas nie pozostawia. Nasze zapomnienia. tc najbardziej przelotne i te trwałe, nasze przypadkowe wyparcia jak i nasze najbardziej przemyślane zdrady, kształtują nas. zostawiając ślady będące niezatartą pieczęcią. Jeżeli staramy się je zatrzeć, to same (akie próby pozostawiają nowe ślady.
Uważam, że jest czymś całkowicie niemożliwym przeciwstawić sobie, tak jakby chodziło o dwie zupełnie odrębne rzeczywistości: nasze dziedzictwo z jego wszystkimi uwarunkowaniami i nasza wolność. Nasza wolność, którą staramy się zrealizować poprzez zaangażowanie
emocjonalne, zawodowe czy polityczne jedynie .ugniata’, kształtuje nasze uwarunkowania fizyczne, rodzinne i społeczne. W sposób nieuleczalny jesteśmy na nie skazani, musimy działać licząc się z tymi uwarunkowaniami. Ale (akie powiedzenie nie jest równoznaczne z postawy rezygnacji. Działanie z braniem pod uwagę uwarunkowań, to jednak działanie. W naszej realnej sytuacji jest to jedyny sposób robienia czegokolwiek.
Aby zrozumieć własną Indywidualną historię, trzeba we własnym życiu tobie uświadomić własne uwarunkowania: indywidualne cechy fizjologiczne, psychologiczne i społeczne, którym płacimy daninę. Ale te cechy mogą się siać również dla nas punkiem oparcia dla przygody, którą można nazwać .wzlotem” jcili ktoś chce użyć takiej przenośni. Taka przenośnia jest z pewnością budująca i dlatego użyteczna a nawet konieczna. Ale przenośnia ta nie jest adekwatna do opisu złożoności ludzkiej egzystencji, która jest bardziej sinusoidalna niż oddaje to jakikolwiek możliwy opis121.
Podsumowując rozważania tego rozdziału: aby zrozumieć to co stanowi osnowę zawodu nauczyciela trzeba spróbować przyjrzeć się wewnętrznym mechanizmom, na których nauczyciel może budować motywację do wykonywania zawodu. Trzeba zrobić nawet więcej, trzeba aktywnie poszukiwać wewnętrznych motywacji. Takie poszukiwanie może przybrać formę nieprzyjemnych ćwiczeń systematycznej podejrzliwości
Komentarz do:
•'•N. Charbonncl przeprowadziła finezyjną analizę dzieła Goethego. Mlłielm Mthier {LimpouMe pensłe de /‘MucaIlon. Dclval. Fribourg. Suisse. 1987). W procy tej autorka podkreśla. że wiara » i%tmenie »«> durnych i dziedziczonych zdolności charaktcrologicznych i intelektualnych aa funkcję centralna w myślenia o edukacji (sir. 249). Nie oznacza to według autorki, te ta wiara wyraża stan taktyczny. Przekonanie o istnie-mu wrodzonych zdolności raczej ukrywa pewną inną prawdę: wewnętrzne przekonanie o 'uiniemu głębokich różnic indywidualnych (sir. 250). Nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć tych rożnie w kategoriach interakcji. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie historycznego uwarunkowania własnego losu zbudowanego na dialektyce kontynuacji I zerwań, dialektyce tego co jest dane I możliwości wolnego czynu, dialektyce uzależnienia od okoliczności i wyzwalania się i tych uzależnień. Wiara we wrodzono* talentów -emrcynije'. uśmierza nasz lęk przed własną indywidualnością i przypomina nam bezwiednie o wyjątkowości naszej egzystencji. Bye mole w przekonaniu o wrodzoności talentów można nawet widzieć .reklamę' indywidualizmu- Pragnienie zbudowania własnej indywidualności poprzez przedłużenie lub zaprzepaszczenie, lego co mnie konstytuuje, tworzy indywidualny kształt mojego życia.
•:iG. Ijtcrillc zapoczątkował koncepcję wyboru zawodu, która unika apodyktycznej dyktatury expert*psy-chologa ale która również nic sprowadza się wyłącznie do polegania na intuicji i improwizacji klienta. Metoda ta polega aa pomocy ludziom zgłaszającym się po poradę w zanalizowaniu sytuacji, z którymi się zetknęli lub z którymi mogą się zetknąć. Analiza ta ma pomóc w uchwyceniu okoliczności sprzyjających do tęga. aby mogły zostać zrealizowane plany zawodowe. Klient jest zachęcany, aby czasami cierpliwie poczekał, czasami poszedł okrężną drogą ale bez porzucania walki o stawiane sobie cele. walki która może być długa i trudna (Les chemlns de /'orieniailon profcutonneUe. PUL. 1984. tu. 103 V Rozpoznać własne talenty, ograniczenia. Jprzypjącc uwarunkowania i przeszkody w swoim otoczeniu, bez rezygnowania ze stworzenia czegoś mcprzc-widywalncgo. To piękna definicja celu. który może sobie stawiać poradnictwo wyboru zawodu