że współczesny nam znakomity historyk ks. E. Dclaruelle nie waha się określić kultury karolińskiej jako w wielu punktach bardziej żydowskiej aniżeli chrześcijańskiej. Lud Boży w Starym Testamencie obowiązany był do skrupulatnego wykonywania różnoi\xinych przepisów zapewniających stałość, ciągłość służby, chwały Bożej. Dbałość o świątynię jerozolimską i należyte oddawanie czci Bogu stanowiła. jak można było przeczytać w Biblii, główną troskę królów żydowskich. Dla Karolingów jest to też jedna ze spraw zasadniczych. Cała ludność chrześcijańska im poddana ma obowiązek uczestniczyć w niedzielę w kulcie Bożym w świątyniach oraz zgodnie z przykazaniami kości el-nymi uczcić dzień świąteczny przez wstrzymanie się od ciężkiej pracy. Jest to obowiązek nie tylko wynikający z przynależności do Kościoła, ale i niejako obywatelski. Xiepraktykujący mają być tak samo karani jak na przykład uchylający" się od służby wojskowej.
Ważne jest. żeby kult we wszystkich świątyniach odprawiał się jak najgodniej, żeby więc zaopatrzone one były w* odpowiednie księgi i sprzęt liturgiczny oraz żeby spra-w-u jacy kult liturgiczny kapłani umieli to czynić należycie. W ówczesnej sytuacji potrzebny był olbrzymi wysiłek, by zapewnić realizację tego zamierzenia, a właśnie ono jest głównym motorem karolińskiej reformy kościelnej i karolińskiego renesansu. Znajomość łaciny, szkoły, skryptoria — wszystko to potrzebne jest przede wszystkim dla właściwego odprawiania kultu liturgicznego przez cały lud Boży. Szczególną wagę ma ta sprawa w ośrodkach skupiających ludzi poświęconych specjalnie Bogu, mnichów : księży, w klasztorach, przy katedrach i innych ważniejszych świątyniach. Reforma karolińska zmierza konsekwentnie do uczynienia z katedr i klasztorów ośrodków wzorowego kultu liturgicznego. Celem wydawanych w latach 816—817 postanowień akwizgrańskich dotyczących rr.r.cbów i kanoników, było właśnie stworzenie im takich v r-r.ków życia, aby mogli bez żadnych przeszkód realizować zadania liturgiczne.
Ir rieje w epoce karolińskiej silna tendencja do rozciąg-męc a rytów liturgicznych na pozakościeLne dziedziny ży-ci społecznego Zycie publiczne złączone jest najściślej i fiigjrym mkt nie przeprowadza rozróżnień. Liczba $mkrameoUm nie je* jeszcze ograniczona, stąd pewne ryty
o znaczeniu religijnym nabierają w opinii charakteru sakramentów. Tak jest z koronacją króla. Rozwijają się rytuały dla poszczególnych stanów, jak konsekracja biskupa, profesja mnisza. Do starego rytu poddania się człowieka człowiekowi, wasala seniorowi, dochodzi przysięga religijna, nadając temu typowi stosunków, jakże ważnemu wówczas,- znamię sakralne. Ryt poddania wywiera z kolei wpływ na postawę modlitewną. Postawa klęcząca, ze złożonymi rękami, wypiera antyczną postawę stojącą z rękami rozłożonymi, znaną z ikonograficznych motywów „oran-tów” i „orantek”.
Liturgia, ryty działają na wyobraźnię i uczucia uczestników. Kościół troszczy się przede wszystkim o to, żeby były one zgodne z doktryną i autentyczną tradycją. Wydaje się natomiast, że od wiernych wymagano wówczas raczej uczestniczenia w rytach liturgicznych aniżeli świadomego, osobistego włączania się w obrzędy i kryjące się za nimi tajemnice. Niezmiernie ważne zmiany zachodzą w liturgii mszy św. W pierwszych wiekach msza była zgromadzeniem chrześcijan wokół reprezentantów gminy, kapłanów, sprawujących publiczną ofiarę. Teraz celebrans wyraźnie oddziela się od zgromadzenia: odwraca się plecami do wiernych, mówi kanon głosem cichym, używa W dalszym ciągu łaciny, choć przestała ona być językiem zrozumiałym dla ogółu. Świadkowie ofiary nie są zaproszeni do współuczestniczenia w niej. Co więcej, rozpowszechnia się zwyczaj celebrowania mszy prywatnych niezależnie od zgromadzenia, w dowolnych intencjach i liczbie. Odbija się to w architekturze wnętrz kościelnych, gdzie mnożą się ołtarze boczne w miejsce dotychczasowego jednego ołtarza w centralnym punkcie świątyni.
Postępowanie chrześcijan, ich moralność zasadzać się ma na jak najlepszym wykonywaniu zadań wskazanych każdemu przez Boga. Określało je wówczas przede wszystkim miejsce w porządku społecznym, w określonym stanie. Termin ordo — stan, zaczyna być coraz powszechnie] używany właśnie w VIII wieku dla oznaczenia ustalonego przez Boga porządku ziemskiego, któremu należy się poddać. Między licznymi autorami piszącymi na temat ordi-nes nie ma zgody co do ich liczby \ klasyf kac;i, wszyscy jednak głoszą, że każdy człowiek powinien swoje obowiązki stanowo niejako celebrować jako o/Hcitim, mini-