żyje w złudzeniu, które pozwala mu przyjmować czasowo nieograniczoną możliwość kontaktu z osobami znaczącymi. W stosunkach międzyludzkich, kiedy nie grozi przerwanie kontaktu ani czasowe obniżenie aktywności, osoby są dla siebie dostępne w szczególnej komunikacji. Dostępność ta, szczególnie w chwilach dotkliwej potrzeby, ukonkretnia się w emocjonalnym wsparciu. Z badań klinicznych wynika, że otwarta perspektywa przyszłości, tj. zdanie się na utrzymywanie normalnych relacji interpersonalnych, przyczynia się do tzw. normalności. Zachowania ludzkie- w takich razach są mniej ambiwalentne, a na podstawie określonych wskaźników łatwiej jest również przewidywać inne sekwencje kontaktów interpersonalnych.
Myśl o własnej śmierci przywodzi na pamięć prawdę o wartości człowieka i o wkomponowaniu go w układ społeczny. Uświadomienie sobie tego u niektórych osób powoduje wycofywanie się we własną intymność, aby w ten sposób przezwyciężyć lęk wynikający z utraty żywotności i pierwotnego obrazu siebie jako kogoś w pełni sprawnego. Chory tworzy sobie inny świat od tego, w którym przebywał do tej pory. Przeczy istnieniu świata ludzi całkowicie zdrowych i niczym nie zagrożonych.
Chociaż wśród tanatologów panują nieco różne poglądy na temat przebiegu procesu umierania, to jednak wszyscy utrzymują, że od momentu wejścia na etap zdecydowanego zbliżania się ku śmierci, tj. po otrzymaniu diagnozy o nieuleczalnej chorobie, na ogół ulega rozbiciu pierwotna struktura intymnego świata osoby terminalnie chorej i wyraźnie pojawia się dramatyczne pytanie-twierdzenie: ,,to niemożliwe, to nie ja!”. Prawie zawsze towarzyszy temu wycofywanie się od umierającego człowieka personelu szpitala, jego rodziny, a nawet i przyjaciół, którzy też pragną z? negować rzeczywistość śmierci.
Zaprzeczanie jest procesem złożonym. Wg Weismana (1972) w dynamice zaprzeczania śmierci rodzącej lęk można wyróżnić 4 etapy (stopnie):
1 — akceptacja pierwotnego pola percepcyjnego, czyli tego, że
jest się nieuleczalnie chorym;
2 — odrzucenie prawdy o skończoności własnego życia;
3 — zastąpienie odrzuconego zakresu pola spostrzeżeniowego
(prawdy o skończonosci własnego życia) przez bardziej łagodne pojęcia i wyobrażenia dotyczące własnego stanu, np. przez przekonanie, że choroba może stać się uleczalna dzięki cudownemu lekowi bądź okoliczności;
4 — reorientacja w zakresie ogólnego znaczenia swego poło
żenia. Dokonuje się rewizji własnych wyobrażeń, by ako-modować się do poprawnie już spostrzeganej własnej kondycji i możliwości.
Jest oczywiste, że przebieg i zakres zaprzeczania nie jest jednakowy, lecz w dużej mierze zależy od typu choroby i obrazu własnej osoby. Osoba obciążona ckrelśonymi zaburzeniami kształtuje w sobie charakterystyczny obraz siebie. To zaś z kolei wpływa na podejmowane funkcje społeczne. Zaprzeczanie ma charakter społeczny nie tylko od strony pacjenta, który widzi, lub przynajmniej przeczuwa, ważność grupy społecznej. Zaprzeczanie śmierci udziela sic; też zespołowi leczącemu. Aczkolwiek lekarz wielokrotnie może zmniejszyć ból i — generalnie rzecz biorąc — przedłużyć życie, to jednakże konkretne osiągnięcia w tej dziedzinie zależą cd kondycji pacjenta, przede wszystkim psychicznej. W istocie rzeczy wszelka aktywność medyczna skierowana jest na likwidowanie przyczyn lub symptomów choroby, a jedynie w odosobnionych przypadkach daje możliwość zrozumienia i zaakceptowania cierpienia i śmierci, by w ten sposób zmniejszyć lęk przed nią. Stąd też personel medyczny o wiele chętniej przyjmuje rolę zabieganego lekarza czy pielęgniarki, aniżeli osoby pomagającej zrozumieć proces przemijania. Podejmowanie roli lekarza i stosowanie techniki medycznej jest bez wątpienia środkiem zaprzeczania śmierci. Używając różnych medycznych „podpórek" zaprzeczania śmierci, tj. podejmując czasem bezsensowną nad-aktywność terapeutyczną, personel potwierdza w ten sposób swą pozycję jako zdrowych, opiekujących się innymi altrui-stycznych osób (por. Dubois 19110). Również pacjenci mogą podejmować role chorego, aby w ten sposób angażować personel lekarski w kontakt ze sobą. Podejmowanie roli chorego jest strategią przepracowywania znaczenia słów, gdyż słowo „chory” ma inne nzaczenie konotacyjne niż słowo „umierający’’. Zaprzeczanie możliwości rychłego zgonu spełnia ponadto zadanie ubezpieczenia na wypadek, gdyby diagnoza lekarska o-kazala się błędna. Można powiedzieć i tak, że koniec zaprzeczania możliwości śmierci realnej oznacza dla umierającego początek śmierci społecznej.
Teoretyczne założenie, że percepcja zagrożenia śmierci może być zapośredniczona przez mechanizmy obronne wypierania i zaprzeczania znajduje empiryczne jak i zdroworozsądkowe potwierdzenie. Wiadomo bowiem, że gdyby człowiekowi zawsze towarzyszyła pełna świadomość śmierci, a zwłaszcza gdyby całkowicie był sparaliżowany lękiem przed nią, jego życie stałoby się praktycznie niemożliwe. Stwierdza się także, że kiedy zaprzestaje działać wypieranie lęku przed śmiercią, zdarzają się dysfunkcje osobowości. Zwróćmy w tym miejscu uwagę na fakt, że lęk śmierci bardziej jest związany ze stopniem osobowego przystosowania i stanem psychicznego komfortu a-niżeli z czynnikami realnego zagrożenia. Wydaje się więc oczy-
41