132
Interpretacja kultur
Jest to, oczywiście, chrześcijański punkt widzenia tego zagadnienia, nie należy go jednak z tego powodu lekceważyć. W religiach plemiennych autorytet zawiera się w sugestywnej mocy tradycyjnych wyobrażeń; w mistycznych — w apodyktycznej sile doświadczenia nadzmysłowego; w charyzmatycznych — w hipnotycznym magnetyzmie niezwykłej osobowości. Jednak pierwszeństwo przyjęcia narzucanych przez autorytet kryteriów w sprawach religijnych przed objawieniem, które ma właśnie z przyjęcia autorytetu wypływać, jest w tych religiach równie wyraźne, co w wypadku religii opartych na autorytecie świętych ksiąg czy hierarchicznego kapłaństwa. Podstawowy aksjomat, stanowiący podłoże tego, co moglibyśmy określić jako „perspektywę religijną”, jest wszędzie taki sam: ten, kto pragnie wiedzieć, musi wpierw uwierzyć.
Mówienie jednak o „perspektywie religijnej” oznacza, że, z konieczności, mówimy o niej jako o jednej z wielu perspektyw. Perspektywa to pewien sposób patrzenia, przy czym chodzi o rozszerzony zakres znaczenia pojęcia „widzenie”, obejmujący także „dostrzeganie”, „pojmowanie”, „rozumienie” czy „ujmowanie”. Jest to pewien szczególny sposób patrzenia na życie, rozumienia świata — to właśnie mamy na myśli, gdy mówimy o perspektywie historycznej, naukowej, estetycznej, zdroworozsądkowej, a nawet dziwacznej perspektywie zawartej w snach i halucynacjach40. Pytanie, które się tu pojawia, sprowadza się więc po pierwsze, do tego, czym perspektywa religijna, jako pewien odrębny rodzaj, różni się od innych perspektyw, po drugie zaś, do tego, jak to się dzieje, że ludzie tę perspektywę przyjmują.
Jeśli umieścimy perspektywę religijną obok trzech innych ważnych perspektyw, za pomocą których człowiek interpretuje świat — perspektywy zdroworozsądkowej, naukowej i estetycznej - to jej charakterystyczne rysy znacznie się wyostrzą. Tym, co wyróżnia zdrowy rozsądek jako sposób patrzenia, jak to ujął Schutz, jest zwykła akceptacja świata, jego przedmiotów i procesów, jako tylko i wyłącznie tego, czym się one wydają — nazywa się to czasem „realizmem naiwnym” — oraz motywacja pragmatyczna, chęć oddziaływania na świat w taki sposób, by go nagiąć do własnych, praktycznych celów, chęć zawładnięcia nim, lub — na tyle, na ile to możliwe - dostosowania się do niego41. Świat życia codziennego, który rzecz jasna sam jest wytworem kulturowym, funkcjonuje bowiem w ramach symbolicznych koncepcji „niezbitych faktów”, przekazywanych z pokolenia na pokolenie; stanowi stałą scenę i z góry nam dany przedmiot naszych działań. Niczym Mount Everest - ten świat po prostu jest, i jedyne co można zrobić (o ile w ogóle czujemy potrzebę zrobienia czegokolwiek) to go zdobyć. Tym, co znika z horyzontu w perspektywie naukowej, jest właśnie owo nadanie z góry, owa oczywistość42. Metodyczne wątpliwości i systematyczne dociekania, zawieszenie motywacji pragmatycznej na rzecz bezinteresownej obserwacji, próba analizowania świata w kategoriach pojęć formalnych, których związki