File0022 (4)

File0022 (4)



38

Wiem dobrze, że dwór ponosi dużo krzywd od ludu; że są okolice, w których siódme przykazanie w mniemaniu ludu dworów zupełnie nie tyczy; skraść dworowi koniczynę, drzewo itp. nie uchodzi wcale za grzech. Niemądrze byłoby, dać się okradać; ale również niemądrze jest, rankor słuszny o Walka lub Szymka przenosić na lud w ogóle. Mów tedy, że Wałek kradnie, ale strzeż się powiedzieć, że chłop kradnie; ścigaj polnego złodzieja, ale szanuj chłopa.

Obojętnem jest zupełnie, co o dworach sądzą polni złodzieje. Tern skwapliwiej jednak zbierać należy wszelkie sądy porządnych gospodarzy — i rozumny właściciel dóbr powinien się stanowczo z niemi liczyć.

Włościanin nasz ma wiele szlachcie do zarzucenia; gdyby nie to, czyż dawałby posłuch agitatorom? W oczach wieśniaka lekkomyślne utracyuszowstwo jest grzechem nie do darowania; ma zupełną racyę! Chłop polski prześciga pod tym względem

0    całe niebo polskie mieszczaństwo. Mieszczanin gapi się z zachwytem na piękny powóz, rasowe konie i anglizowaną służbę naszego średniego właściciela dóbr; chłop śmieje się w kułak

1    mówi: »oj jadą, aż zajadą!* Ideałem chłopa jest »święta ziemia*; on dwadzieścia lat procesuje się o półmorgi, a marzy o dokupieniu kawałka roli; on na zagonie gotów gospodarować , byle być gospodarzem. Toteż on gardzi każdym, kto wobec tej »świętej ziemi« inaczej postępuje. Chłop marnotrawny jest przedmiotem pogardy całej wsi i takimże przedmiotem wzgardy jest marnotrawny szlachcic.

Marnotrawny »właściciel dóbr« nie może liczyć u chłopa ani na szacunek, ani na sympatyę; a gdy nadejdzie katastrofa, chłop z pewnością powie »dobrze mu tak*. — Z drugiej zaś strony możnaby z dzisiejszej doby przytoczyć niejeden przykład wielkiej sympatyi, a nawet czynnej pomocy ludu dla szlachcica dotkniętego klęską ekonomiczną; ale zawsze dostaje się to w udziale człowiekowi rządnemu, oszczędnemu, »patrzą-cemu na tylne koła*. Przypadki tej sympatyi są rzadkie, a bez porównania częstsze wypadki obojętności, a nawet antypatyi. Z tego wysnuła sobie sama szlachta wniosek, że lud jej nie lubi; z tego agitatorowie wysnuli wniosek, że nienawiść do szlachty jest cechą ludu. Nieprawda, kłamstwo wierutne! Przyczyna tkwi po prostu w tein, że rządny szlachcic należy do wyjątków, a ulracyusz tworzy w tej warstwie regułę. Gdyby było przeciwnie, stosunek chaty do dworu byłby też zgoła innym. Lud gardzi tymi, których uważa za zdrajców »świętej ziemi*. Nam mieszczuchom może się to wydawać dziwnem, że ludowi nie jest obojętne, w czyjem ręku znajduje się ziemia-, ale pamiętajmy, że tradycya wieków wyrobiła tam pojęcie, że człowiek ma strzedz swego gniazda i oddać je potomstwu; pojęcie piękne, dobre i bardzo cywilizacyjne. Niestety, wyzbyła go się szlachta wcześniej od ludu! stąd też trudno im się dziś zrozumieć. Ale zasadniczo się myli, kto sądzi, że przechodzenie ziemi z szlacheckich rąk w- inne jest ludowi pożądany; lud uważa to za »despekt dla świętej ziemi* i gdyby w tej walce ekonomicznej lud miał rozstrzygać, rozstrzygnąłby stanowczo na rzecz szlachty. Zasadniczo bowiem lud szlachcie jest właśnie przychylny i uważa się za odtrąconego przez nią. Rzeczywiście, szlachta odtrąca sama od siebie tego naturalnego sojusznika, odtrąca go wadą, która lud najbardziej razi, którą lud najbardziej gardzi. Wszystko, cokolwiek inteligencya ma do powiedzenia o szlacheckich zbytkach, jest niczem wobec morza klątw, któremi lud to zbytkowanie okłada.

Możnaby powiedzieć: a cóż komu do tego, co ktoś robi ze swemi pieniądzmi? Przyznaję zupełnie, że mnie nic do tego i ani mi też w głowie być czyimkolwiek nieproszonym adwokatem ; chciałem tylko zwrócić uwagę na jedno źródło niechęci ludu do szlachty i zaprotestować przeciw mniemaniu, jakoby ta niechęć tkwiła w charakterze ludu. Nie! ona tkwi w charakterze szlachty i od niej tylko zawisło zamienić ją na gorącą sympatyę. Pium desiderium — swoją drogą!

Drugiem źródłem niechęci jest pycha okazywana ludowi ze dworu. Nasz chłopek uznaje najzupełniej, że na święcie muszą być »chłopi i panowie*; teza ta mieści się w jego filozofii życia, toteż niema nikomu za złe, że jest panem i na


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img088 Interpunkcja w Panu Tadeuszu 247 Wiem dobrze że ci Ichmościowie przybyli tam nie dla mojej po
Jak dobrze że są jeszcze nauczyciele z poczuciem humoru
uczniów i tacy, którym naprawdę zależy, aby przekazać swoją wiedzę dalej. Ale wiem też, że są tacy,
File0045 84 kanie. Wiemy dobrze, że w tyin wypadku ścisła logika jest największym absurdem, bo tu ni
67 Ludność polska atoli wie dobrze, że Rząd pruski chce majątki te zabrać, by na nich przynajmniej w
skanuj0032 (38) Siedliska terenów górskich 62 domieszkowymi - Jw i Jd (od poprzedniego typu różni si
rozmowa miesiąca CoUegium Medicum UJ w Krakowie. Wiem, że są poważne problemy techniczne i organizac
IMGX02 (2) LVI MASYNISSA Wiem ja, że przyjdzie ów dzień, kiedy Troja padnie, Kiedy wielki wielkiego
page0022 18 nie wstrzymało go od wierzenia w to, co Bóg mu przyrzekał; wiedział bowiem dobrze, że Bó
page0252 250 ja bez tego wszystkiego, wyczytam ci, co to pismo w sobie zawiera. Wiesz _ dobrze, że B
page0375 371 najmniej! Bo dobrze, źe istoty żyjące obecnie powstawały i powstają wciąż z poprzednio
jak powstaje mleko Dobrze hodowane krowy dają dużo mleka. Mleko odwozi się do zlewni. W mleczarni ml
skanuj0091 164 SANATORIUM POD KLEPSYDRĄ ją opiszę? Wiem tylko, że jest w sam raz cudownie zgodna ze

więcej podobnych podstron