w ruchu drogowym wskazują jednak, że dla lepszego zrozumienia zjawiska bezpieczeństwa oprócz kategorii wartoió j norma niezbędne wydaje się wyko-rzyswuę takich pojęć, jak: postawa (a w niej proporcje między elementem emocjonalnym a racjonalnym), zachowania i działania. Kategorie te, w postaci modelu kultury bezpieczeństwa, zostały dokładniej przedstawione w dalszej części książki w postaci modelu kultury bezpieczeństwa (patrz rysunki 15,16 i 1$), Tymczasem zatrzymajmy się jeszcze przy rozumieniu bezpieczeństwa ko stanu I procesu,
Bezplemfatw Jaka stan I prom
Jak już wcześniej wspomniano, bezpieczeństwo można traktować fc I Mam, czyli coś. a)Jest w danym miejscu i w danej chwili (w danym czasie), sit I także jako prom, czyli coś, co zmienia się w czasie i w przestrzeni, ChocM I to „wś" nierzadko Jest Jeszcze niewidoczne, to JednakJutJestJid slęzaczęlJ1' \ Praktyczne pytanie dotyczy tego, czy jesteśmy w stanie zmiany te zauwatyk | Iprzeciwdziałać Im (jeśli trzeba), a jeśli nie - to czy chcemy, możemy i umiemy I H przewidzieć ich konsekwencjet przystawać się na Ich wystąpienie, NaJleptej I Wśjednak % próbować Im przeciwdziałać> Terminy profilaktyka i prewencja1 2 oraz I związane z nimi działania nabierają wtedy innego, praktycznego znaczenia. Mówiąc o bezpieczeńst wie jako o procesie, mamy na myśli:
BK proces „stawania się" podmiotu (kształtowania się jego tożsamości),
• w tym także proces zmian w stanie wewnętrznym podmiotu (jego wzrost i/lub rozwój albo regres);
K proces zmian otoczenia danego podmiotu - Jego środowiska bliższego i i dalszego;
H- proces zmian relacji podmiotu z otoczeniem.
Dlatego przy analizach procesu zmian bezpieczeństwa warto zwrócić uwa- 1 gę zarówno na zmiany otoczenia danego podmiotu, zmiany samego podmiotu, , ale i zmiany relacji podmiot - otoczenie. Zmiany te mogą być bądź to gwałtowne i wyraźnie dostrzegalne, bądź też mogą być to zmiany powolne, trudno za2 I uważalne. Jednak po upływie jakiegoś czasu, w pewnym, kiytycznym momen2 g cie mogą okazać sic one bardzo groźne nie tylko dla danego podmiotu, ale także g dla jego otoczenia . Dla poparcia tego stwierdzenia przywołajmy kilka przy- I kładów.
powodzią, ani innym kataklizmem. Dlatego nie zastanawialiśmy się nad tym, co należy czynić, gdyby takie zagrożenie wystąpiło. Tymczasem może być tak, że pogarszający się stan instalacji elektrycznej (trwający przez miesiące, a może nawet lata proces wypalania się styków powodował nasilające się iskrzenie), w pewnym momencie, nierzadko najmniej oczekiwanym, powoduje „wybuch** pożaru. W takiej sytuacji - kiedy nie jesteśmy do tego przygotowani - oponowa* nic pożaru sprawia nam duże trudności. Wysoki poziom emocji przyczynia się do nieskoordynowanych zachowań, a towarzysząca temu panika utrudnia ta* dzenie sobie z problemem, Zbyt często dopiero post fatum uświadamiamy sobie, że nie znamy numeru telefonu straży pożarnej, Kiedy sarni próbujemy ga* sić pożar wodą i dochodzi do porażenia prądem, rodzina uświadamia sobie, że nie zna numeru telefonu ratownictwa medycznego,,.
Dopiero wówczas, kiedy dopalają się zgliszcza domu, uświadamiamy sobie, że przecież kiedyś elektryk sygnalizował nam potrzebę wymiany instalacji elektrycznej. Stwierdzenie - „mądry człowiek po szkodzie** zdaje się wtedy docierać do naszej wyobraźni bardziej wyraziście niż wcześniej to bywało. Nie zawsze jednak takie sytuacje wpływają na zmiany postaw, zachowań i działań podmiotów, które tego doświadczyły, Przykłady z tzw, powodzi tysiąclecia (1997), ale i z innych sytuacji, mogą stanowić dobre tło dydaktyczne i badawcze dla ludzi zajmujących się zagadnieniami kultury bezpieczeństwa.
Albo inny przykład, Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w domu rodzinnym położonym nad piękną, leniwie płynącą rzeką. Czujemy się wtedy bezpiecznie, W takim poczuciu kładziemy się spać. Nie zainteresowały nas wiadomości, że kilkadziesiąt kilometrów w górę rzeki w ostatnich dniach miały miejsce intensywne i długotrwałe opady, wskutek czego rzeka zaczęła gwałtownie przybierać i wylewać z brzegów. Nie pamiętamy również o tym, że przecież kiedyś powódź zabrała już naszym dziadkom dorobek ich całego życia, Dlatego też - wracając do opisywanej wyżej sytuacji - po pewnym czasie budzimy się w naszym bezpiecznym domu, w naszym wygodnym łóżku, które przybierająca woda uniosła prawie pod sufit Nasza sytuacja bezpieczeństwa zmieniła się więc diametralnie.
Powyższy przykład uświadamia nam, że traktując bezpieczeństwo li tylko jako stan wpływający na jakość życia różnych podmiotów (człowieka, grup społecznych, instytucji i organizacji, społeczności i społeczeństw) - czyli na jakość ich bytu (trwania) w warunkach „normalnych”, nie myślimy o przy? szłości, o tym, że sytuacja może się zmieniać na korzyść albo na niekorzyść. W związku z tym nie staramy się przewidywać sytuacji, jaka może zaistnieć w przyszłości i nie przygotowujemy się do niej. Dlatego też tok myślący i tak zachowujący się ludzie są często zaskakiwani rozwojem sytuacji i - jak się popularnie mówi - „kopią studnię dopiero wtedy, kiedy się pali”.
Analizując bezpieczeństwo pod kątem stanu danego podmiotu, ale także uwzględniając proces zmian podmiotu, warto zwrócić uwagę na takie jego elementy, jak:
MRównież w tym przypadku obserwacja wpływu kryzysu finansowego w świccic na polską go2 spodarkę może dostarczać kształcących Informacji.
Taką sytuację dobrze opliąją terminy „pcłząlący kryzys” I „dyssyncrgln", Patrz M. Cielic czyk, Kulturabezpieczeństwa..,, op.cli.