186 W świetle nauki
samo zaistnienie Wszechświata. Modele te często nazywa się modelami stwarzania; bardziej ambitni autorzy mówią nawet o teoriach stwarzania (creation theories). Celem niniejszego artykułu jest nie tyle przedstawienie tego rodzaju modeli, ile raczej analiza samego pojęcia stwarzania, jakie w tych modelach funkcjonuje. Uczynię to głównie na przykładzie najbardziej znanego modelu tego typu, a mianowicie modelu Hartle’go-Hawkinga. Celem nakreślenia szerszego kontekstu pojęciowego, zacznę od krótkiego naszkicowania ewolucji pojęcia stworzenia w filozofii i teologii; następnie przedstawię wczesne spory dotyczące "początku świata" w' kosmologii relatywistycznej (niekwantowej), by wreszcie przejść do analiz "modeli stwarzania" w kosmologii kwantowej. Próba wniosków dopełni całości artykułu.
2, Z dziejów pojęcia stworzenia
Grecka starożytność nie znała idei "stwarzania z nicości". Najbliżej jej był Platon, gdy w Timajosie przedstawiał stworzenie świata jako porządkowanie przez Demiurga pierwotnej, chaotycznej materii. Zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że dla Platona chaos oznaczał nie tyle (czy też nie tylko) bałagan, lecz coś w rodzaju otchłani graniczącej z pustką. Nic więc dziwnego, że gdy pierwsi pisarze chrześcijańscy stanęli przed zadaniem myślowego opracowania biblijnej idei stwarzania (w Starym Testamencie przeżywanej raczej niż poddawanej systematycznej refleksji), po prostu sięgnęli do Platona. Dla Justyna Męczennika, Ireneusza, Klemensa Aleksandryjskiego stwarzanie jest ciągle jeszcze porządkowaniem przez Boga pierwotnego chaosu. Koncepcja stworzenia jako przejścia od nieistnienia do istnienia pojawia się już w Pasterzu Hermasa, ale jej pełne opracowanie teologia (i filozofia) zawdzięcza Orygenesowi i św. Augustynowi. Zwłaszcza u tego ostatniego "filozofia stworzenia" została uzupełniona głębokimi rozważaniami na temat czasu i wieczności.1 2
Neoplatońsko-augustiańskie podejście zdominowało teologię (niewyodrębnioną jeszcze jasno z filozofii) wczesnego średniowiecza. Istotną nowością w ewolucji pojęcia stworzenia była konfrontacja teologii średniowiecznej z nowo odkrytą w XIII w. myślą Arystotelesa". Jeden z głównych powodów oporu autorytetów kościelnych wobec tej myśli stanowiło przekonanie Arystotelesa o wieczności świata. Natury rzeczy są niezmienne i wieczne; nie istnieje żadna racja przemawiająca za tym, że mogłyby one rozpocząć swoje istnienie w czasie. Recepcję arystotelizmu Europa zawdzięcza w dużej mierze św. Tomaszowi z Akwinu, któremu udało się zneutralizować opór wobec arystotelesowskiej filozofii przyrody przez wprowadzenie rozróżnienia pomiędzy początkiem świata a jego stworzeniem. Stworzenie jest ciągłą zależnością bytu przygodnego (czyli świata) od Bytu Koniecznego (czyli Boga) i nic nie stoi na przeszkodzie, by ta zależność rozciągała się od "minus czasowej nieskończoności" do "plus czasowej nieskończoności", A zatem pojęcie świata "wiecznego, ale stworzonego" nie mieści w sobie sprzeczności. Co więcej, Tomasz uważał, iż to, że świat musi być stworzony, można udowodnić przy pomocy filozoficznych argumentów, natomiast to, iż świat miał początek, może być tylko prawdą wiary3.
Następny ważny etap w rozwoju refleksji nad stworzeniem był ściśle związany z "odkryciem" przestrzeni na początku
Na temat ewolucji pojęcia stworzenia we wczesnym chrześcijaństwie por. mój artykuł: Teologia a nauki w okresie Ojców Kos'cioła, Tarnowskie Studia Teologiczne 11 (19Ś)2), s. 133-144, oraz: O. Pedcrscn, Konflikt czy symbioza?, Biblos, Tarnów 1997, s. 119-136.
Na temat "rewolucji Arystotelesowskiej" w XIII w. pisałem obszerniej w: Nowa fizyka i nowa teologia, Biblos. Tarnów 1992, s. 38-45.
1 Por. dzidko św. Tomasza De aeternitate mundi, polski przekład w: Św. Tomasz z Akwinu, Dzieła wybrane. W drodze. Poznań 1944. s. 275-281.