72
nad światom zmarłych, jego dziećmi były m.in. potwory wilk Fenrir i Wąż Swiata-Midgardu. Me brak jednak sądów, że postacie te są stosunkowo późnym tworem wyobraźni Normanów, powstałym nie bez wpływu chrześcijańskich pojęć na temat dobra i zła.
Bogowie ci mieli żyć w święcie wypełnionym olbrzymami, karłami i groźnymi potworami} często interweniującymi też w sprawy ludzkie (ryc. 26). W wieku VI Prokop z Cezarei donosił o mieszkańcach „dalekiej Thule”: „Czczą wielu bogów i demony, żyjące na niebie i w powietrzu, na ziemi i w morzu i niektóre inne drobne bóstwa, co do których sądzi się, że zamieszkują wrody źródeł i rzek” (VI, 15). Był to więc w zasadzie system politeistyczny, choć występowała w nim też wyraźnie henoteistyczna. skłonność do hierarchizacji bóstw.
Ryc. 26. Wyobrażenia walki z potworami na brązowej matrycy z Bj6rnhovda w pobliżu Torslunda (Olandia). Wg M. Stenbergera
Za dawną metryką wspomnianych bogów naczelnych przemawiałby m.in. ogólnogermański zasięg icli kultu. Niektóre wątki figuralne wy stępujące na cennych ozdobach i okuciach zdają się też ich przedstawiać. Bogowie oraz ich sługi mieszają się z ludźmi np. na gotlandzkich rytach kamiennych. Najlepiej wśród nich zidentyfikować się daje Odyn na swym ośmionogim wierzchowcu Sleipnirze. Trudniej natomiast powiedzieć, kogo miałyby przedstawiać różne figury, niewątpliwie o kultowym charakterze, ukrywane może jako wota ofiarne (tabl. IV, 3). Świadczą one w każdym razie o powszechności zanotowanego przez Adama Bremeńskiego i czytelnego w niektórych podaniach fallicznego kultu płodności53.
Nie wiemy, czy istniały wydzielone miejsca kultowe i jak wyglądały54. Domyślać się możemy takiego ośrodka np. w Starej Upsali w pobliżu
63 Por. Stróm 1954; Piekarczyk 1963, s. 36 n. O innych formach kultu czytelnych w zdobnictwie tej doby G-jessing 1943; Holmqvist 1960 i in.
54 Przegląd całości problematyki Heiligtiimer 1970, tamże dalsza dyskusja i literatura. Zob. też o miejscach kultu w dobie wikińskiej (V Olsen 1965.
kurhanów „królewskich”, gdzie w XI w. funkcjonowała znana świątynia pogańska. Przy każdej osadzie istniało zapewne uświęcone tradycją, miejsce, gdzie starosta rodowy odprawiał święte obrzędy. Być może tego rodzaju funkcję pełniła np. zagadkowa prostokątna konstrukcja kamienna, odkryta w obrębie gospodarstwa w Sostelid w Norwegii.
Dość dobrze poświadczone są natomiast rozmaite obrzędy, które miały zapewnić pomyślność lub stanowiły akt dziękczynienia za osiągnięte sukcesy. Wspominają o nich pisarze rzymscy, mówiąc o barbarzyńskich Germanach w pierwszych wiekach n.e. Szczegółowy opis przekazał też w VI w. Prokop z Cezarei: „Stale składają oni różne żertwy, przynoszą ofiary zmarłym i bohaterom. Spośród żertw za najbardziej piękną uważają poświęcenie człowieka, który był ich pierwszym jeńcem. Przynoszą go na ofiarę ku czci Aresa, jako że tego boga uważają za najwyższego wśród wszystkich. Poświęcają tego jeńca bogu nie zabijając go zwyczajnie przy złożeniu ofiary, lecz wieszają na słupie lub rzucają na koło albo uśmiercają jakimś innym sposobem, który wywołuje żałość nad jego męczarniami” (VI, 15). Ślady obrzędów ofiarnych są nieraz znajdowane w torfowiskach Szlezwiku, Jutlandii i Skandynawii1. Niekiedy były to całe statki, jak np. odkryte w Kyalsund, kiedy indziej składała się na nie zdobyczna broń, złote ozdoby i inne kosztowne przedmioty. Pamięć o tych zwyczajach zachowała się jeszcze w głąb średniowiecza w tradycji islandzkiej.
Wielorakość wątków wierzeniowych mieszkańców Północy uwidaczniała się najbardziej w obrządku pogrzebowym2. U podstaw leżała powszechna wiara w istnienie duszy, która po śmierci człowieka udaje się w krainę cieni; krainą tą opiekować się miała mityczną Hel. Sądząc z niektórych wyobrażeń na gotlandzkich bildstenar może już w VIII w. pojawił się wątek Walhalli, przybytku, gdzie znajdowali spoczynek polegli w boju wojownicy, obsługiwani nrzez Walkirie, wysłanniczki Odyna, .demony śmierci i zniszczenia.
Do miejsc pochówków przywiązywano też duże znaczenie* W jedno-dworczych osiedlach górskiej strefy Norwegii mogiły przodków znajdowały się najczęściej wewnątrz obszaru objętego ogrodzeniem. Gdzie indziej zachowywano pieczołowicie tradycję miejsca grzebalnego. Wiele cmentarzysk wykazuje też zadziwiająco długą ciągłość, niekiedy od początków epoki żelaza, kiedy indziej od przełomu starożytności i wczesnego średniowiecza aż do momentu chrystianizacji Skandynawii w X-XI w.
Powszechne było tradycyjne ciałopalenie. Prochy zmarłych chowano w' popielnicach lub w niewielkich jamach, niekiedy po prostu zbierano je w' jednym miejscu wraz z resztkami stosu. Już od schyłku starej ery wy-
Por. wyżej przyp. 54, jak też reprezentatywne stanowiska tego typu z interesującego nas okresu Shctelig, Johanncssen 1929; I-Iagberg 1967 i in.
Shetelig 1912; 0rsnes-Cłiristensen 1955; Klindt-Jonscn 1957, s. 44 n.; Str6mb erg 1961, t. 1. s. 37 n., jak też uwzględnione w przyp. 36 i 37 opracowania grobów możno władczych.