246
da”, wprowadzony wcześniej przez Egila Skallagrimsona w 5. strofie jego Ho-fudlausn. Kenning oznacza bój, walkę, ale kim jest Dorrud? Według jednej z interpretacji słowo darradr pochodzi bezpośrednio od darr, włócznia i oznacza dosłownie „tkaninę włóczni”. Lepiej jednak pasuje tu teza, według której Dorrud to jeden z przydomków (heiti) Odyna (etymologicznie odwołujący się do włóczni, będącej zresztą jednym z jego najważniejszych atrybutów). Odyn, jako bóg walki i pól bitewnych byłby w tej pieśni całkiem na miejscu.
Druga różnica pomiędzy pieśnią a prozą, podkreślona mocno przez Rudolfa Simka (1995, 66-67), polega na tym, że pieśń przedstawia Walkirie jako istoty tkające los uczestników bitwy raczej poprzez bezpośrednie uczestnictwo w boju, niż przez siedzenie przy krosnach w domu prac niewieścich. Owszem, pieśń bezsprzecznie umieszcza Walkirie na polu bitwy („idźmyż naprzód, w boju ciżbę...”) ale odwołuje się też (szczególnie w strofie 2) do czynności tkania. Jest tu faktycznie sprzeczność, ale sprzeczność pozorna. Pieśń opisuje akt magiczny i -jak zauważył J. de Vries (1941, 236)- „podstawą pieśni jest zestawienie bitwy i mitycznej czynności tkania”.
W późnej mitologii nordyckiej Walkirie związane były z Odynem, choć trudno o pewność, czy jest to związek dawny. Już jednak w Hrafnsmal, Eriks-mal i w Hakonarmal widzimy, jak pilnują na placu boju, by walka potoczyła się zgodnie z jego wolą1. Poległych zabierały do Walhalli, by tam zasilili szeregi einherjar, poległych w chwale wodzów i wojowników, czekających na ragnarók, by wesprzeć bogów w ich ostatniej walce z potworami i demonami. Walkirie troszczyły się też o przybyłych już do Walhalli wojowników. Snorri (Gylf 36) po przedstawieniu bogiń opisuje je następująco: „Są też i inne, które służyć mają w Walhalli, przynosić napitki i nakrywać do stołu. Tak oto są wymienione w Grimnismar. I cytuje tu z pieśni (Grm. 36) odpowiednią strofę:
Hrist i Mist, chcę by mi róg podały,
Skeggjold i Skogul,
Hildi i Thrudi, Hlokk i Herfjotur,
Goli i Geirrodul Randgridr, Radgrid i Reginleif,
Te dla einherjar przynoszą piwo.
Nazywa się jc Walkiriami. Odyn posyła je do każdej bitwy, a one tam zabierają ludzi przeznaczonych śmierci i dają zwycięstwo. Gudr i Rota, i najmłodsza z Norn, która nazywa się Skuld, zawsze jadą by zabrać poległych i zdecydować o losach bitwy.
Skaldowie znali sporo imion Walkirii i używali ich w kenningach określających kobiety i służących do opisu walki (M. Kristensen 1930-1931, 84). Do wspomnianych przez Grimnismal Walkirii dodać można więc jeszcze Gunnr, Hrundr, lim i Thogn. Większość imion Walkirii ma wyraźny związek z wojną i walką (R. Simek 1995, 457).
W opowieści o Hajdningavigr u Snorriego (Skaldskap 49), córka króla Hog-niego nosząca typowe dla Walkirii imię Hild. zostaje porwana podczas najazdu Hedinna na państwo jej ojca. Hogni, który w tym czasie był na wiecu królów powraca, i na wyspie Hoy na Orkadach dogania Hedina. Ten za pośrednictwem jego córki, którą zdążył już najwyraźniej pokochać, dwukrotnie oferuje pojednanie, ale Hogni odmawia. Ich bitwa pozostaje wszakże wciąż nierozstrzygnięta, i co wieczór królowie i ich armie wracają do swych okrętów, zaś „Hild idzie nocą na pole walki i za pomocą czarów budzi tych, którzy byli zabici”. 1 w ten sposób bitwa trwa bezustannie i trwać będzie aż do ragnarók. W Sorla thattr doprowadzenie do Hjadningavigr przypisane jest Freji, działającej za pośrednictwem lub pod postacią Walkirii Gondul. W micie2 zwraca uwagę przypisana Walkirii Hild zdolność wskrzeszania poległych. Dysponujące władzą uśmiercania Walkirie miały więc także moc uzdrawiania (G. Muller 1976, 350-361).
Uważa się, że Walkirie były pierwotnie demonami śmierci (R. Simek 1995, 456-458). W swej istocie jednak nie bardzo się różnią od Norn (Skuld pojawia się zresztą wśród Walkirii) i Dis, i widzieć w nich należy jedną z form przejawiania się uosobionych żeńskich mocy3.
W ten sposób przedstawiliśmy boginie pogańskich Skandynawów jako zbiorowość, grupy nadnaturalnych istot o cechach opiekunek, zajmujących się ludźmi od narodzin po chwilę ich śmierci, a nawet i dłużej. W Gisla saga Surs-sonar (21-33) tytułowego bohatera opowieści, skądinąd znakomitego skalda, nawiedzać miały w snach dwie postacie draumkonur („kobiet ze snu”) - dobra i zła. Pojawiają się one w opowieści w momencie bardzo dramatycznym, wkrótce po wyjęciu Gislego spod prawa, gdy akcja zmierza już do tragicznego epilogu. Gisli z miłości do żony postanowił, że nie uda się na wygnanie.
Powiadają, że jesienią Gisli spał pew'ncj nocy niespokojnie (let Ula i svefhi), gdy był w zagrodzie u Aud; a kiedy się zbudził, ona spytała go, co mu się śniło. Odpowiedział: Mam dwie draumkony, rzekł, jedna jest dla mnie dobra i zawsze daje dobre rady, ale druga mówi za każdym razem coraz gorsze rzeczy i przepowiada mi tylko zło. Tym razem śniło mi się, że udałem się do jakiegoś domu czy izby, i gdy tam wszedłem, poznałem wdelu moich przyjaciół i krewnych; siedzieli przy ogniu i pili. A było siedem ognisk, niektóre gasnące, niektóre płonęły jeszcze jasno. Wówczas przyszła moja lepsza draumkona i powiedziała, że oznaczają one ilość moich lat, ile mi ich do przeżycia pozostało. I radziła mi, bym póki żyję, znienawidził dawne obyczaje i nie czynił więcej żadnych zaklęć (galdra) ani czarów i był dobry dla kalek i ślepców i tych, co są ode mnie pośledniejsi.
Patrz wyżej, s. 111-112.
Inne analizuje G. Muller 1976, 350-361.
F. Stróm. 1954; M.I. Stcblin-Kamienski 1982, 81-93; R. Simek 1995,471-472.