Nie brak też danych, że kościół skłonny był w niektórych wypadkach posuwać daleko swoją tolerancję wobec dawnych wierzeń i obrzędów. Teoretyczną podstawę tego tworzyły w tym wypadku pisma największych autorytetów kościelnych67. Praktyka skłaniała z pewnością misjonarzy i duchowieństwo działające w nawracanych krajach do wykraczania poza nakreślone przez teologów granice.
Jeżeli nawet kościół, w zasadzie przecież dbały o swą doktrynalną czystość, w niektórych wypadkach postępował tolerancyjnie, tym bardziej nie wszystko, co związane było z przedchrześcijańską tradycją, odrzucane było przez te siły społeczne, reprezentowane przez królów, które stawały się promotorami nowej
religii.
Mogliśmy obserwować próby zespalania społeczeństwa wokół nowych kultów oraz tworzenie nowych mitów heroicyzacyjnych wokół Olafa I laraldssona. Fakt ten dowodzi, że powszechny charakter chrześcijaństwa winien był — dla spełnienia swych celów — zostać związany z miejscową tradycją. Akceptacja chrześcijaństwa jako religii państwowej nie oznaczała przeto rezygnacji przez władców z tych czynników wiążących społeczeństwo wokół osoby króla, które tkwiły w historii, tylko dlatego, że była to historia królów „pogańskich Dążeniem do utrzymania historycznej tradycji należy tłumaczyć przetrwanie przynajmniej części oralnej literatury skandynawskiej. Utraciła ona wprawdzie swe znaczenie jako czynnik oddziaływania ideologicznego w oparciu o dawną religję — religia nowa zaczynała przejmować i udoskonalać dawne środki — ale zachowała i utrwaliła pamięć o dawnych władcach.
67 J. P. Steffes, op. cii. s. 6 i nast.
Kanonizacja OJafa 11 arald sso na i zespół przypisywanych mu cech potwierdzają wąski zasięg społecznej percepcji doktrynalnej strony chrześcijaństwa, którego bóg wyposażony był wyłącznie w atrybuty polityczne. Opowiadanie się za nim monarchów — tych ostatnich w literaturze skaldyezncj — wskazuje równocześnie na małą skuteczność poprzednio rozbudowywanych form penetracji w życie publiczne.