484 Andreas Huyssen
Możliwości eksperymentalnego przeplatania i łączenia kultury masowej i modernizmu wydawały się obiecujące i wytworzyły najbardziej udane i najambitniejsze dzieła sztuki lat 70. Nie trzeba dodawać, że jego efektem były także artystyczne klęski, ale przecie i modernizm nie wydał jedynie samych arcydzieł.
Zupełnie nowy wymiar krytyce wysokiego modernizmu i zaistnieniu nowych form kultury nadała przede wszystkim twórczość artystyczna, literacka i filmowa oraz krytyka kobieca i artyści mniejszości - dzięki odzyskiwaniu pogrzebanych i okaleczonych tradycji, naciskowi na eksplorowanie w twórczości i w doświadczeniach estetycznych form subiektywności związanych z płcią czy z rasą, dzięki odmowie ograniczania się do kanonicznych wzorów. Doszło zatem do tego, że dostrzegamy złożony związek obrazowości modernizmu ze sztuką afrykańską i orientalną, a dojdzie do tego, iż - powiedzmy - współczesnych pisarzy latynoamerykańskich będziemy chwalić za co innego niż za to, że są dobrymi modernistami, którzy, rzecz jasna, rzemiosła uczyli się w Paryżu. Krytyka feministyczna rzuciła nowe światło na kwestię samego kanonu modernistycznego, którą ujmowała w wielu różnych perspektywach. Wydaje się oczywiste, że - nie poddając się pewnemu feministycznemu esencjalizmowi, który stanowi jeden z bardziej problematycznych aspektów całego ruchu - gdyby nie dystansujący ogląd krytyki feministycznej, męskie uwarunkowania i obsesje włoskiego futuryzmu, wortycyzmu, rosyjskiego formalizmu, Neue Sachlichkeit czy surrealizmu byłyby dla nas prawdopodobnie nadal niedostrzegalne, a dzieła Marie Luise Fleisser czy Ingeborg Bachmann i płótna Fridy Kahlo byłyby nadal znane jedynie garstce specjalistów. Oczywiście tego rodzaju nowe ujęcia można interpretować na wiele sposobów. Dyskusja na temat seksualności, płci autora i roli czytelńika/widza w literaturze i w sztukach plastycznych daleka jest od zakończenia - konsekwencje tych zjawisk dla nowego wizerunku modernizmu nie zostały jeszcze w pełni zbadane.
; wm
•'&'■}£?A*'-V'' ■ ■■■■) •' C'-
. •
,... jĄ'
C'- ,^*c.-vV-v^;r• ■
mM: ■
• - . • ’• '
ijBfef
fi
W świetle tych wydarzeń nieco zbija z tropu fakt, że krytyka feministyczna jak na razie trzyma się w zasadzie z dala od dyskusji o postmodernizmie uważając, że nie ma ona związku ze sprawami feminizmu. Jednakże to, że do tej pory tylko mężczyźni zwracali się w stronę problematyki nowoczesnos-ci/postnowoczesnosci, nie oznacza, że nie dotyczy ona kobiet. Twierdziłbym - i tu w pełni zgadzam się z Craigiem Owen-sem28 - że kobieca sztuka, literatura i krytyka stanowią ważną część kultury postmodernistycznej lat 70. i 80. i w istocie są to miary żywotności i twórczych sił tej kultury. Faktycznie, istnieje uzasadnione przypuszczenie, że konserwatywny zwrot tych lat ubiegłych rzeczywiście ma cos wspólnego z ważnym pod względem socjologicznym pojawieniem się w sferze kultury różnych form „inności”, odczuwanych jako zagrożenie trwałości i świętości kanonu oraz tradycji. Na pewno wskazują na to obecne próby przywrócenia latom 80. wysokiego modernizmu z lat 50. I w tym właśnie kontekście kwestia neokonser-watyzmu zajmuje centralne, z punktu widzenia polityki, miejsce w dyskusji na temat postmodernizmu.
.....
ife ^ -
. .. . " \ ■ . •:: . . ' -
• fet;?.
w
•w
Habermas i problem neokonserwatyzmu
Zarówno w Europie, jak w Stanach Zjednoczonych schyłkowi lat 60. towarzyszył rozkwit neokonserwatyzmu i dość prędko wyłoniła się tam konstelacja, którą opisywano pojęciami postmodernizmu i neokonserwatyzmu. Mimo że wzajemny związek tych pojęć nie został nigdy w pełni i szczegółowo zbadany, lewica rozumiała je jako przystające do siebie lub wręcz tożsame dowodząc, że postmodernizm to sztuka jakby afirmatywna, która z powodzeniem może współistnieć z politycznym i kulturalnym neokonserwatyzmem. Do niedawna lewica nie traktowała zbyt poważnie problemu postmoderniz-
: ■■• ■. i • -■
■ ■ »
?;
- ■. ■■
Zob. C. Owens. Dyskurs Innych: Feministki i postmodernizm, w niniejszym tomie.