196
196
Ul.
l Wazy
z
PUl
^ Wid
lat
Vckiei
dvvUl
ich
(Iw
te
na tri
siostry, wyjazd
bdhątetk^ na renomowaną pensj*; do Warszawy) z „trzpiotow^
—‘—‘---— -Min iakol
eg cioty* | który]
ran W" — ppWiada narrator ku Jc-dne^^powTeJc^^^u brano, I /*łr/rfi tti*; prosto trzymała, ta machina, w której po godzin stać trzeba, żeby sUj nogi prostowały (lubo moje zdaje mi »ł mą domyć prosta)",** Czas akcji obu powieści UoffmanowcJ Jert — Jak u Scotta - krótki; w lAmtach Uzaczyckle) zawiera hU: mił*
d/zy S hit ago 1609 raku'6.-66 grudnia roku następnego, w Dri^tr niku Krasińskim) — miądzy 1 stycznia 1750 a 7 czerwca 1761
^*5c%XV?f*V*,*t*Wa podr&tp roku 1700, Wrocfsw J*Wl
" 5^- y'a5|!!ll?'iS!12!£i hUltnyctn*) to polaru u 369.
tyczne) miał zacząć się najcieki azych rozważań o fabule — rodzSiy^^ tych: powieściopisarstwo młodej Ktement^H nienowej. To w Jej Listach Elżbiety Hzec^u niku Franciszki Krasińskie) (1825) dokonał aentymen ta lny ch konwencji narracyjnych prek ■ nie u temperowa nogo elementu przygodowego opisami minionych czasów „zwyczajnego życia’•’^ powieści o tych minionych czasach Ją także nan to przed Panem Tadeuszem była bezspornie n a dzielną Jego kontynuatorką. aa Dalej niż Scott posuną motywów zdarzeniowych, co w obu jej tekstach u/a* r,e<*ult<jj przekonywająco sytuacją życiową bohaterek: Jako kobl ?,ia ^ Iowy XVIII wieku nie mogą — mimo uprzy wilejowanej ^ społecznej — nadto wychylać się w niezwykle przygody^2 ciej przystoi im rola obserwatorek niż uczestniczek dramalyed nych wydarzeń. Dydaktyczny zamiar przeciwstawienia «ję opo-wiadaniom o „chorobliwej" miłości, tak przecież zadomowionym w powieściach sentymentalnych, tu owocował w skierowaniu .^antykwarycznej" uwagi na obyczajowe realia życia codziennego (także dającej się usprawiedliwić specyfiką „niewieściego0 pa* trzenia na świat). Toteż w powieściach Hoffman owej mamy daj czynienia z konsekwentnie przeprowadzoną przemiennościyH wiadań o przygodach „niezwyczajnych" (ślubj
na renoim/wuiiii — , , 7/ . ,
tymi" Informacjami o .prawach drobnych które grentą j*> <mn-* dziejowe nabierają niejednokrotnie charakteru anegdoty jak ctfoSby owo ^wierzenie o „krzyżu żelaznym , „w kury
I-Jju w Dzienniku Krasińskiej mamy jeszcze do czynienia z re-IStern dawnej tradycji biograficznej (zapis pierwszy narratorki L „opisaniem" dotychczasowego jej życia), ale nie zmienia I u istoty przyjętej przez pisarkę konwencji: nie mówi się, jak y Doiwiodczyńikim, o całej biografii do chwili stabilizacji ży-I eowej, bo wzorem powieści Scottowskiej wybiera się jeden paro-I letni fragment tycia. To okrojenie czasu ogranicza pole fabryko-[ wanta przygód.
Jest rzeczą zrozumiałą, że konwencja narracyjna narzucała Untkiej pewne konieczności, ale i dawała pewne atuty. Koniecznością było — dla zachowania podstawowych wymogów uwnetyzmu formalnego — pozostawienie luk czasowych pomiędzy jednym a drugim zapisem lub listem (niekiedy wypełnia-t uydł cx post informacjami, że „przedwczoraj nic się nie zda-i Atutem —- zrównywanie na planie narracyjnym (bo
•it(‘ łorma c%y tekst list listowi równy, zapis dzienny — taki I gatunkowo z wczoraj, jak z dzisiaj) spraw o różnej donios-7”' | więc nadawania doniosłości „bezzdarzeniowym" faktom Znacznie więcej z tradycyjnej pogoni za wypadami pozostało w powieściach ostatniego okresu przedliatopado-pisanych w trzeciej osobie. Tak jest w Maluńnie (1816) zartoryskiej Wirtemberskiej, powieści skądinąd nowatorskiej, jw próba przezwyciężenia tradycyjnego dydaktyzmu"; tak M W utworach Elżbiety Jaraczewskiej, a nawet w Panu Sta-70*m (182fl) Fryderyka Skarbka („nawet", bo spośród wymiecionych autorów Skarbek, podobnie Jak Hoffmanowa, stosunkowo fiajkonsekwentnicj rugował udziwnienia fabularne). To pra-wdi, że w MaluHnie bardziej o niezwykłość niż liczbę wypadków chodzi, prawda też, że Jaraczewska wykazała wiele predy-Jekcji do rodzajowych scenek życia „wieśniaczego" (czym ujęła później Kraszewskiego i Grabowskiego" mimo sentymental-no-rokokowych ubarwień tych scenek), ale w zawiłościach fabuły obie pisarki upatrywały prawdziwą istotę gatunku. Pozostawiwszy autorom polistopodowym wzory „flamandzkich ma-
u: „ . u n<./iyvk Sytuacja Malwtny" w powtaiciopUantwie poi-^ StyilBlyka poetyka. 0»r“ «• Szykowa
I J. fłłswlń*M. zrofoirowal 8. Czerwiński, Elżbieta z Krattń-
m KWMUSIS (.ty/lium z dziejów powieiciopiiarttwa polikieao), Kra-ikkti Joracztu»Ka <**'**" * "