sweet november (słodki listopad)


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:45:SŁODKI LISTOPAD
00:01:03:Było nieźle.
00:01:07:Najlepszy pies, największy pies, zły pies.
00:01:11:Kto jest najlepszym psem?
00:01:12:Oto mój pies!
00:01:15:Kto jest najlepszym psem?
00:01:17:Oto mój pies!
00:01:20:Oto największy pies, zły pies.
00:01:37:Pies numer jeden. Najlepszy pies..
00:01:40:Zwolnij, Fido. Musimy pogadać.
00:01:42:-Tak?|-Vince.
00:01:44:Widziałeś wyniki Vitagirl?|Dno demograficzne.
00:01:48:Tak, wygląda to nieźle.
00:01:49:-O czym chcesz pogadać?|-O nas.
00:01:51:Jesteśmy 24 godziny od|sławy w branży fast-food...
00:01:54:... albo od zapomnienia.|Dokończysz tę kopię?
00:01:57:Nie.
00:01:58:Nie? Dlaczego nie?
00:02:00:Nelson, mordowaliśmy się tym--
00:02:03:-Co?|-Zobaczymy się o 20: 00.
00:02:05:Nelson!
00:02:09:-Pamiętam czasy dorastania. -
00:02:11:-Lato...|-Konam z głodu!
00:02:13:-... baseball...|-Gotowy do gry?
00:02:15:-Jasne!|-Na nich!
00:02:16:-... i Dr. Diggity Dogs. -
00:02:18:O nas. Czy nie ma jakiegoś limitu|na rozmowy "o nas"?
00:02:22:Jedna rozmowa - okay. Dwie, jeśli to konieczne.
00:02:24:Ale trzecia -to już okrucieństwo.
00:02:26:Najlepszy pies, największy pies.
00:02:27:Zapomniałeś o moich rodzicach, prawda?
00:02:30:Nie dam rady. Przepraszam.
00:02:33:Nelson, to ich trzeci przyjazd|do miasta.
00:02:37:Mógłbyś się wysilić.
00:02:41:To dla mnie bardzo ważne.
00:02:43:Ta transakcja jest dla mnie bardzo ważna.
00:02:45:To Dr. Diggity,|praktycznie symbol Ameryki.
00:02:49:Symbol Ameryki.
00:02:51:Dr. Diggity. SYMBOL--
00:02:52:Nie.
00:02:53:Wiesz, istnieją ludzie,|którzy nie pracują 24 godziny na dobę.
00:02:57:Mają przerwy, relaksują się...
00:02:59:... żyją.
00:03:05:Ja mam swoje życie, Angelica.|I jestem na nie spóźniony.
00:03:14:Chyba nie podoba mi się|ta strategia metkowa.
00:03:16:To śmiertelnie poważne.
00:03:18:Chcę mieć przy tym trochę zabawy.
00:03:23:Jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj.
00:03:25:Ta zasada pasuje do miernot.
00:03:27:-Chcemy perfekcji.|-Chcemy czeku.
00:03:30:Za bardzo się martwisz.
00:03:32:Obawa przed przegraną|pozwala ci wygrać.
00:03:34:Gratulacje!
00:03:36:Nelson, dostałeś nagrodę|za reklamę Pelikana!
00:03:38:Daj mi to.
00:03:40:Popatrz, tu jest "zespół. " Ja jestem jego "zespołem. "
00:03:42:Boże!
00:03:48:-Dobry, Mr. Moss.|-Dzięki.
00:03:50:-Cześć Vince.|-Beatrice, chciałbym dostać...
00:03:54:Edgar Price|odchodzi na emeryturę.
00:03:56:Mówi, że jest zmęczony wyzyskiem,|może równie dobrze samym sobą.
00:04:00:Edgar Price, co?
00:04:02:Był najlepszy.
00:04:03:Pamiętasz reklamy Mercedesa?
00:04:05:Samochód, unosząc się w przestrzeni,|leci do ciebie.
00:04:08:Geniusz.
00:04:10:Zobacz to.
00:04:11:Co?
00:04:15:Stan konta.
00:04:16:Jak tam mój "dream team"?|Skończyliście?
00:04:18:Jasne, szefie. Właśnie dopieszczamy...
00:04:20:Nie, nie, wszystko zakończone.
00:04:22:-To nieistotne szczegóły.|-Nieistotne szczegóły.
00:04:26:Widzisz to?
00:04:28:Niech się stanie.
00:04:31:Czerwony! Krwisto-czerwony!
00:04:33:Nie mogę tego odczytać.|Ona zna angielski?
00:04:37:Pokochasz te ramy.|Korzystałem z twojego pomysłu.
00:04:39:To wciąż twój pomysł, tylko poprawiony.|Klienci to pokochają.
00:04:45:Prymitywny.
00:04:49:Daj tu ognisko, trzy-czwarte.
00:04:51:-Większe dekolty, więcej psów.|-Są trzy dziewczyny.
00:04:54:-Zróbmy z tego noc.|-Noc?
00:04:59:Co to jest, porno?
00:05:01:Mówiłeś, że chcesz skrajności.
00:05:04:-Nie czuję tego.|-A, tu jesteś!
00:05:06:-Krwisto-czerwony.|-Zapomniałeś o teście na prawo jazdy?
00:05:08:Przełóż to.
00:05:10:Nie mam czasu.
00:05:12:Poczekaj, aż skończymy prezentację.
00:05:14:Zawieszą twoje prawo jazdy,|jeśli nie odnowisz go dzisiaj.
00:05:17:Pójdziesz w odstawkę,|wsadzą cię do więzienia.
00:05:20:Założę się, że na to też|nie masz czasu.
00:05:23:Nikt nie pokona DMV. Nawet TY.
00:05:25:Bye-bye.
00:05:27:Zrozumiałem.
00:05:29:-Nie czuję tego.|-Nie czuję tego. Krwista czerwień.
00:05:32:Krwista czerwień! Dalej, niech krwawi!
00:05:48:Dzięki.
00:05:55:W porządku, nie będzie gadania,|jedzenia czy picia...
00:05:58:... podczas testu.
00:06:00:Jeśli wasza higiena osobista|spowoduje zakłócenia...
00:06:04:... zostaniecie poproszeni o wyjście.
00:06:10:Przepraszam.
00:06:12:Jeśli ktoś musi skorzystać z łazienki|proszę podnieść rękę.
00:06:15:Możesz mi podać Colombo?
00:06:18:Tak, salami.
00:06:24:Dzięki.
00:06:26:Nie możecie napisać testu|będąc w łazience.
00:06:31:Jeśli nie wrócicie z łazienki...
00:06:34:... nie możecie zdać testu.
00:06:41:Możecie zaczynać.
00:06:55:Spadające kamienie?
00:06:58:O Chryste!
00:07:14:Hej.
00:07:19:Numer dziewięć...
00:07:21:... prawda czy fałsz?
00:07:22:O.
00:07:26:Jeszcze tam nie dotarłam.
00:07:27:Sorry.
00:07:30:-Ale jak dotrę to--|-Przepraszam.
00:07:37:Proszę oddać swój test!
00:07:48:Ja?
00:07:49:Pani.
00:07:52:Tak, pani w chustce.
00:08:04:Ja nie rozmawiałam.
00:08:05:Dlaczego miałabym rozmawiać na teście DMV?
00:08:08:Może pani powtórzyć test za 30 dni.
00:08:12:To jest żart, prawda?
00:08:15:Trzydzieści dni?
00:08:17:To cały miesiąc!
00:08:22:Świetnie.
00:08:26:Fajnie.
00:08:29:Chyba sobie pójdę.
00:08:32:Idę.
00:08:37:Hej...
00:08:38:... powodzenia.
00:08:49:Shane i Dunne.
00:08:50:-Nelson Moss do Vinca.|-Jedną chwilę.
00:08:53:-Czy Ruben zmienił muzykę?|-Nie, powiedział, że jest dobra.
00:08:56:Cholera.
00:08:59:Wywal go.
00:09:00:Weź Johnsona McDonalda.|Daj mu próbkę. Powiedz mu--
00:09:04:-Zwariowałeś!|-Nie, błagaj go żeby zdążył na 10 rano.
00:09:07:-To szaleństwo!|-Jak poszło?
00:09:09:Masz swoje prawko?
00:09:11:-Vince.|-Co?
00:09:13:Co myślisz o tym?|"Wyjący do Dr. Diggity. "
00:09:16:-To śmierdzi.|-Gratulacje.
00:09:19:Umiesz czytać.
00:09:21:-Oddzwonię.|-Nie, nie--
00:09:24:Mogę ci w czymś pomóc?
00:09:28:Czy ty mi możesz pomóc?
00:09:29:Tak.
00:09:34:To twój wóz, prawda?
00:09:37:To twój samochód?
00:09:39:Wow. Fajny.|-A, nie wolno ci prowadzić.
00:09:44:Nie.|-I w ten właśnie sposób....
00:09:49:Właśnie.
00:09:51:Cholera.
00:09:52:Ile zarabiasz miesięcznie?|Nie wyglądasz na za dużo.
00:09:56:Pokryję twoje wydatki.
00:09:57:Masz, zadzwoń do mojej sekretarki.
00:10:00:Popracujemy nad tym.
00:10:01:Czy to ma zagłuszyć wyrzuty sumienia?|Czy boisz się, że spowoduję wgniecenie?
00:10:08:To drugie.
00:10:10:Tak myślałam.
00:10:18:Co ty wyrabiasz?|-Kupuję przebaczenie.
00:10:22:Przebaczenie nie jest dziś na sprzedaż.
00:10:24:Sorry.
00:10:27:Okay.
00:10:29:Chyba pójdę do piekła.
00:10:31:Złaź z samochodu.
00:10:34:Okay.
00:10:39:Cześć.
00:10:59:Dobra, jedziemy.
00:11:01:Wygram!
00:11:04:Wygram.
00:11:07:Okay.
00:11:09:Co to jest?
00:11:10:To jest hot dog.
00:11:12:To jest hot dog.
00:11:18:To jest gorący hot dog.
00:11:19:To jest hot dog.
00:11:25:To jest hot dog.
00:11:33:Tak?
00:11:35:Panie Moss, tu Manny z dołu.
00:11:37:Mamy tu taką sytuację.|Jest tu pewna pani...
00:11:40:... która opowiada dziwne rzeczy o panu.
00:11:43:Nie może pani z nim rozmawiać!
00:11:45:-Odsuń się.|- Nie może pani z nim rozmawiać.
00:11:47:Mogę.|Słuchaj koleś, porozmawiam z nim.
00:11:50:Jak się masz, wielki finansisto?
00:11:51:Pamiętasz mnie? Jestem na dole.|Nie chciałbyś tu zejść?
00:11:56:Nie mogę przestać myśleć o tobie.
00:11:59:-Usłyszał mnie?|-Tak.
00:12:00:-Jesteś pewien?|-Myślę, że panią usłyszał.
00:12:03:Halo?
00:12:04:Tak.
00:12:06:Okay, spotkajmy się--
00:12:07:-Co?|-Spotkajmy się za pięć minut.
00:12:09:Okay, jestem na dole.
00:12:11:Okay?
00:12:14:Wtedy moja żona powiedziała:
00:12:17:"Nie umiesz nic naprawić. "
00:12:18:I wtedy zostawiła mnie dla hydraulika.
00:12:20:-Nie.|-Tak, odeszła z hydraulikiem.
00:12:24:Spójrz na to, Manny.
00:12:25:Mój własny "Książę Uroczy".
00:12:31:Przez całe moje życie nie spotkałam|tak wyniosłego dupka.
00:12:37:Czy twoja mamusia wie,|że traktujesz kobiety jak dziwki...
00:12:41:... i czy wychowała cię w wierze, że być miłym to znaczy|traktować cały świat protekcjonalnie?
00:12:46:Oho, czuję kłopoty...
00:12:48:-Możemy pogadać?|-Jasne.
00:12:51:Cześć, Manny.
00:12:56:-Jak mnie znalazłaś?|-Jestem sprytna.
00:12:59:No dobra, musisz mnie podwieźć.
00:13:01:-Żartujesz? -Przez ciebie nie mogę prowadzić,
00:13:05:Więc przynajmniej możesz mnie gdzieś podrzucić.
00:13:08:To nie będzie bolało. Gdzie twój wóz?
00:13:13:Fajnie było,|ale niektórzy z nas muszą pracować.
00:13:16:Nie zmuszaj mnie, abym wpadła w złość.
00:13:18:Nie rozebrała byś się z nami?|Mamy wannę pełną krówek!
00:13:22:Zignoruj ją.
00:13:23:-Będzie fajnie!|-Zignoruj ją.
00:13:25:-On jest niezły!|-Co ty wyprawiasz?
00:13:28:Wiesz co?
00:13:30:Jesteś ekshibicjonistą.|Ekshibicjonista!
00:13:31:-To się musi skończyć!|-Dobry wieczór, Państwo Johnson.
00:13:34:-Nie odchodź!|-Wezwę policję.
00:13:36:-On się obnaża!|-Bierze leki.
00:13:38:Zwariowałaś?
00:13:40:Mieszkam tutaj.
00:13:41:Czy nie masz wstydu?
00:13:44:Ja tylko chcę, żebyś mnie podwiózł. Proszę...
00:13:58:A tak przy okazji...
00:14:00:... jestem Sara Deever.
00:14:03:Miło cię poznać.
00:14:06:Skręć w pierwszą przecznicę w prawo.
00:14:09:-Włącz kierunkowskaz--|-Wiem jak się prowadzi.
00:14:12:Okay.
00:14:13:Jedziemy na 80-tą w Oakland.
00:14:16:-Oakland?|-Tak.
00:14:18:-Mówiłaś, że będzie szybko.|-Mówiłam też, że bezboleśnie.
00:14:22:To bardzo miło z twojej strony|że to dla mnie robisz.
00:14:25:Przepraszam, że posunęłam się tak daleko,|ale naprawdę potrzebowałam podwiezienia.
00:14:28:Tak wiec naprawdę to doceniam. Dzięki.
00:14:32:To tutaj.
00:14:41:Co z tym zamierzasz zrobić?
00:14:45:Popełnić ohydną zbrodnię. Cóżby innego?
00:14:47:Poczekasz na mnie, prawda? Poczekasz?
00:14:54:Oczywiście że tak.
00:15:21:Co ja wyprawiam?
00:15:24:Co ja wyprawiam?
00:15:50:Jedź! Jedź!
00:15:52:Jedź, jedź, jedź!
00:16:04:O mój Boże!
00:16:05:To było wspaniałe!
00:16:08:Czujesz się jak Bonnie i Clyde?
00:16:10:Nie, wcale nie.
00:16:11:-Czemu nie?|-Bo ich zastrzelili.
00:16:18:-Nie otwieraj tego. Ja nie chcę wiedzieć.|-Wyluzuj.
00:16:22:To tylko moi lekko puszyści przyjaciele.|Powiedz "Cześć, Nelson. "
00:16:25:Ktoś chiał przeprowadzić wstrętne|eksperymenty na waszych mózgach.
00:16:30:Ale nie mogłam do tego dopuścić.
00:16:37:Czym się zajmujesz, tak przy okazji?
00:16:40:Pracuję w reklamie.
00:16:42:W reklamie.
00:16:45:I co, bawi cię to?
00:16:47:Ludzie zwykle robią to, w czym są naprawdę dobrzy.
00:16:53:A poza twoją pracą,|co jeszcze czyni cię szczęśliwym?
00:16:57:To znaczy, co robisz dla zabawy?
00:17:02:Nie spodziewałam się.
00:17:03:Żadnego hobby?
00:17:06:Żadnych rozrywek? Żadnych zboczeń?
00:17:09:Przez jedną sekundę tam myślałam, że--
00:17:12:Wsiadaj do samochodu.
00:17:24:Wstąpisz na kakao?
00:17:27:Po tak podniecającym wieczorze,|niestety nie.
00:17:32:Okay.
00:17:36:A może zawrzemy układ? Wstąp na jedną filiżankę,|a ja już nigdy nie poproszę cię o podwiezienie.
00:17:42:Nie, dziękuję.
00:17:45:Okay. Dzięki.
00:17:50:W takim razie do jutra, okay?
00:17:51:Hej, hej, hej!
00:17:54:Poczekaj. Poczekaj!
00:17:57:Może być o ósmej, prawda?
00:17:59:Ty, ja, portier Manny,|takie tam?
00:18:19:Wchodź.
00:18:26:Proszę, chłopcy.
00:18:40:Nelson, mogę ci pomóc.
00:18:42:Widzisz, mam taki dar.
00:18:44:Specjalne zdolności do|pomagania ludziom w potrzebie.
00:18:47:Nie jestem w potrzebie.
00:18:50:Widzisz, to jest zazwyczaj pierwszy objaw.
00:18:52:Jaki objaw?
00:18:53:Zaprzeczanie.
00:18:55:Zaprzeczanie?
00:18:56:Przede wszystkim uważam,|że za dużo pracujesz.
00:18:59:Serio?|A co ty w ogóle wiesz o pracy?
00:19:02:Wszystko.
00:19:04:Przyznałeś się, że nic nie robisz|a to nie czyni cię szczęśliwym.
00:19:08:Do niczego się nie przyznałem. Nic nie mówiłem.
00:19:10:Żadnych zainteresowań, żadnych zwierząt.
00:19:12:Nie cierpisz psów.
00:19:14:Błąd.|Właśnie że mam zwierzaka, rybkę.
00:19:17:Rybkę?
00:19:19:Nie liczy się. Zimnokrwista. Sorry.
00:19:21:Nie, jesteś chodzącym przykładem.
00:19:26:Spójrz na siebie.
00:19:28:Jesteś pracoholikiem|w tak zaawansowanym stadium...
00:19:30:... że twoja zdolność do zbliżenia z ludźmi|spadła do zera.
00:19:34:Nieleczony... mógłbyś stać się|emocjonalnym trupem.
00:19:38:Zapytam z czystej perwersyjnej ciekawości: jak taki szaleniec|jak ty może pomóc facetowi jak ja?
00:19:47:Żyjesz w pudle.
00:19:50:Mogłabym uchylić wieczka|i wpuścić trochę światła.
00:19:54:Ależ to głębokie.
00:19:57:Czuję się prawie wyleczony przez samo słuchanie.
00:20:01:Więc...
00:20:02:... jeśli chcesz mojej pomocy...
00:20:04:... wymaga to pewnych zobowiązań z twojej strony.
00:20:08:Musisz tu mieszkać ze mną przez miesiąc.
00:20:13:Ani dnia więcej, ani dnia mniej...
00:20:14:... i nie wolno pracować.
00:20:18:Przecież mnie nawet nie znasz...
00:20:20:... i zapraszasz mnie żebym się wprowadził?
00:20:24:A co o tym pomyśli moja dziewczyna?
00:20:29:Dziewczyna?
00:20:30:Ty nie masz dziewczyny.
00:20:34:To coś co się czuje.
00:20:36:Jest coś bardzo intymnego w tym, że jakaś kobieta|porzuca faceta, którego ty na pewno byś nie zostawiła.
00:20:41:Ma na imię Angelica.
00:20:45:Cóż, współczuję Angelice.
00:20:48:Świetnie.
00:20:51:Przekażę jej to kiedy wyjdę.|Co właśnie mam zamiar zrobić.
00:20:56:Październik się prawie kończy.
00:20:58:Możemy zacząć o północy... pierwszego listopada.
00:21:02:Jeśli masz odwagę zacząć,|poświęcę się tylko tobie.
00:21:08:Mam odwagę, ale nie jestem wystarczająco głupi.
00:21:11:A teraz posłuchaj, lunatyczko.
00:21:13:Ma być tak:
00:21:15:Żadnego nękania. Żadnych przejażdżek. Żadnych wymuszeń.
00:21:19:Jeśli jeszcze raz przyjdziesz do mojego domu,|to naprawdę wezwę policję.
00:21:38:Oto pański znak firmowy, panie Leach.
00:21:40:Ankietowaliśmy pańskich klientów.
00:21:43:Wie pan co powiedziało 89% z nich?
00:21:45:"Nudne. "|"Bezpieczne. "
00:21:51:Musimy rzucić bombę.
00:21:53:Nie chce pan "bezpiecznych" hot-dogów.
00:21:57:Co się znajduje w hot-dogu?
00:21:58:Nie mówcie mi. Nie chcę tego wiedzieć.
00:22:03:One SĄ niebezpieczne!
00:22:05:Co my tu sprzedajemy?
00:22:07:Sprzedajemy pokusę, pożądanie...
00:22:10:... zwierzęce instynkty...
00:22:12:... obżarstwo, grzech.
00:22:14:Chcemy pokazać człowiekowi, jaki naprawdę jest.
00:22:17:Dzikus.
00:22:19:Potrzebuje ognia. Potrzebuje jedzenia.
00:22:21:Poluje i gromadzi.
00:22:22:Co dostaje?
00:22:25:Dostaje hot-doga!
00:22:27:Jesteśmy poganami.
00:22:28:Kochamy nasze rytuały.
00:22:29:Nasza grupa wraca do domu,|krzyczymy.
00:22:32:Czego chcemy?
00:22:35:Chcemy hot-doga!
00:22:36:Przejdźmy do waszych|najmłodszych odbiorców.
00:22:39:Dzieci, małe aniołki.
00:22:41:O nie. To potwory!
00:22:43:Dajemy im kanapkę z łososiem,|oni nie chcą kanapki z łososiem.
00:22:46:Oni chcą hot-doga!
00:22:50:Potrzebujemy kobiet.
00:22:51:Posiadamy matki...
00:22:53:... a chcemy ich córek.
00:22:55:Zadajmy odwieczne pytanie:
00:22:58:"Czego tak naprawdę chce kobieta? "
00:23:01:Wy wiecie.
00:23:02:Ja wiem.
00:23:04:Ona chce hot-doga!
00:23:06:Jesteśmy gorącokrwiści. Potrzebujemy seksu!
00:23:08:Chcemy grzesznego, niebezpiecznego pożywienia!
00:23:11:Co nim jest?
00:23:14:Jest nim hot-dog!
00:23:16:Oto hot-dog!
00:23:18:Oto hot-dog!
00:23:22:Oto hot-dog.
00:23:23:"Dr. Diggity. To jest hot-dog. "
00:23:37:Nie.
00:23:42:Nie?
00:23:44:Jak to nie?|-To nie dla nas.
00:23:48:Nie rozumiesz naszej firmy.
00:23:51:Ja nie rozumiem?
00:23:56:Czego od nas chcieliście?
00:23:58:Ostrości.
00:23:59:To jest ostre.|-Zlecimy to firmie Baker Bohanon.
00:24:04:Myślę, że popełniacie błąd.|-Nelson!
00:24:08:Widziałem waszą sprzedaż.|Macie problemy.
00:24:10:O nie. Jesteśmy ulubionym hot-dog Ameryki, synu.
00:24:15:Byliście. Byliście.
00:24:17:Jestescie dinozaurem.
00:24:18:Jesteście płascy.
00:24:22:Jesteście martwi.
00:24:23:A ty się posunąłeś za daleko,|ty mały gnojku.
00:24:26:Więc ci powiem,|co naprawdę myślę o waszej kampanii.
00:24:29:To jest tanie gówno bez smaku.
00:24:31:Czyżby?
00:24:33:To zabawne,|dokładnie jak wasz hot-dog.
00:24:35:Skończ z tym.
00:24:36:Robię zdrowe hot-dogi, ty kutasie.
00:24:38:To moje tajemne mięso.
00:24:40:-Przestań, Nelson!|-To toksyczne odpadki w rurce!
00:24:43:Mordujesz mnie!
00:24:45:Mordujesz nas!|Mordujesz nas wszystkich!
00:24:48:Mr. Leach! Hej, kolego!
00:24:55:Co tu się do diabła stało?
00:24:58:Już wiem.
00:24:59:Wierzycie temu dupkowi?
00:25:01:Baker Bohanon.
00:25:05:Zawsze mówiłem, że jesteś błyskotliwy.|Jak maszyna.
00:25:08:Ale wiedziałem, że pewnego dnia pękniesz|i wszyscy spłoniemy.
00:25:12:O czym my gadamy, o pożarach?
00:25:14:Wiesz jaka była stawka?|Wiesz ile milonów straciłeś?
00:25:18:Sprowadziłeś nazwę mojej agencji do rynsztoka.
00:25:21:Poczekaj chwilę. Do rynsztoka?
00:25:24:Jestem najlepszą rzeczą jaką ma ta twoja agencja.
00:25:26:A ta rutyna wściekłego psa|czyni cię najlepszym?
00:25:29:Nie sądzę.|Czyni cię wrakiem!
00:25:32:Czyni cię ciężarem dla nas.
00:25:35:Potrzebujesz wakacji. Od zaraz.
00:25:37:Pieprzyć wakacje.|Daj mi inny kontrakt. No dalej.
00:25:41:Nelson, słyszałeś co powiedziałem?
00:25:44:Jedź na wakacje.|Krótkie albo całkowite, twój wybór.
00:25:50:Ty mi grozisz?
00:25:54:To śmieszne.
00:25:56:Jestem najlepszy w te klocki, Ray.
00:25:59:Nie stać cię na to, aby mnie utracić.
00:26:02:Zwalniam cię.
00:26:04:Powtórz to.|Chyba się przesłyszałem.
00:26:10:Zwalniam cię!
00:26:33:Boże, ja...
00:26:34:... miło cię widzieć.
00:26:39:Żartujesz sobie ze mnie.
00:27:06:Panie Moss?|Wszystko w porządku?
00:27:10:Tak, w porządku.
00:27:11:Ma pan przes--
00:27:15:Przesyłka dla pana.
00:27:18:-Zostaw to!|-Nie sądzę żeby pan tego chciał, panie Moss.
00:27:22:To od tej stukniętej baby|z tamtego wieczora.
00:27:25:Kazała mi to doręczyć|osobiście.
00:27:27:Powiedziałem: zostaw to!
00:27:29:Okay.
00:27:55:Chyba żartujesz.
00:28:07:Hej!
00:28:08:Wyświadcz mi przysługę. Zostaw mnie w spokoju.
00:28:11:Żegnaj.
00:28:12:Czy to Ernie?
00:28:14:To Ernie!
00:28:15:Tak bardzo się stęskniłam! Cześć.
00:28:18:Przemyślałeś moją propozycję?
00:28:20:Nie lubię grać w jakieś kretyńskie gierki.
00:28:23:Co to?
00:28:24:-Co się stało?|-Nic takiego.
00:28:26:-Mogę to obejrzeć?|-Po co?
00:28:30:Bo jestem wampirem.
00:28:34:Bo to krwawi.
00:28:36:I może....|może mogę ci pomóc.
00:28:41:Na co polujesz?|Czego chcesz ode mnie?
00:28:46:Powinieneś pójść ze mną.
00:28:49:Po co przysyłasz mi psy?
00:28:56:A więc co dzisiaj robiłeś?
00:28:59:Co dzisiaj robiłem?
00:29:03:Wyleciałem z pracy.
00:29:05:Zabrali mi służbowy samochód...
00:29:07:... I zostawiła mnie moja dziewczyna.
00:29:11:Rewelacja.|-Zdefiniuj: "rewelacja".
00:29:14:Dziś jest 1 listopada.|Nasz miesiąc bycia razem.
00:29:21:Ty rzeczywiście mówisz poważnie.|-O tak. Bardzo.
00:29:25:Myślisz że tak po prostu wszystko rzucę?
00:29:30:Nie chcę cię rozczarować,|ale chyba to już się stało.
00:29:35:Zamieszkać tutaj i pozwolić ci mącić|mi w głowie przez cały miesiąc?
00:29:40:Nie wiem, czy tak bym to nazwała,|ale myślę, że powinieneś.
00:29:46:Przepraszam, ale nie znoszę zegarków.
00:29:50:Tak więc to...|... jakkolwiek to nazwać--
00:29:54:-Pomoc.|-"Pomoc. "
00:29:58:Co ty wyprawiasz?
00:29:59:Zdejmuję twoją koszulę.|-Po co?
00:30:03:Żebyś mógł się umyć.|-Po co?
00:30:11:Bo pachniesz jak szczenięce siki.
00:30:38:Tylko na tą noc.
00:31:50:Hej.
00:31:52:Okay.
00:31:53:Co?
00:31:57:Zwolnij trochę.
00:32:00:Dobra.
00:32:03:Łagodnie.
00:32:06:Spójrz na mnie.
00:32:24:To niezbyt wygodne.
00:32:28:Czekaj, czekaj, co robisz?
00:32:31:A na co to wygląda?
00:32:33:Poczekaj, powoli.
00:32:36:Tylko--
00:32:38:Coś nie tak? Coś nie tak?
00:32:42:-Dokąd idziesz?|-Do diabła z tym!
00:32:44:Nelson, poczekaj--
00:32:51:Proszę, poczekaj!
00:32:54:Czy mógłbyś chwilę zaczekać?
00:32:57:Nie mam słów aby opisać|jak pozytywnie wpływasz na ludzi.
00:33:00:-Co tak cię wkurza?|-To było jak dzień w piekle.
00:33:04:Nie potrzebuję twoich nauk|co mam robić na bezrobociu!
00:33:07:-Wcale tego nie chciałam. Ja tylko--|-Tylko co?
00:33:10:Chciałaś się upewnić, że twoja gra|przebiega zgodnie z planem?
00:33:13:-To nie gra.|-Czyżby?
00:33:15:To co to w końcu jest?|-Próbuję ci pomóc.
00:33:20:Nie potrzebuję pomocy.
00:33:23:Nie może być już cudowniej.
00:33:26:To co oferuję|będzie dobre dla wszystkich.
00:33:29:Tak? A co ty z tego będziesz miała?|-Pomogę ci.
00:33:37:Nie rozumiem cię.|To wszystko--
00:33:39:Nie musisz mnie rozumieć.
00:33:42:Pozwól tylko, żeby to się stało.
00:33:45:Proszę, nie odchodź.
00:33:49:Czemu nie?|-Bo wiem, że tego nie chcesz.
00:34:02:Czy myślałaś kiedyś|o karierze w marketingu?
00:34:08:Nie.
00:34:10:Cóż, powinnaś.|Jesteś nieustępliwa.
00:34:52:Nelson...
00:34:55:... chciałbyś być moim Listopadem?
00:34:58:Tak.
00:35:50:-Jak ci na imię?|-Raquel.
00:35:52:To piękne imię.
00:35:54:Mogłabyś dodać więcej|czekolady do mojej kawy?
00:35:57:Czekolada to afrodyzjak.|Wiedziałaś o tym?
00:36:00:Wyglądasz ślicznie w tym fartuszku.|Tak.
00:36:02:-Vince.|-Jak leci? Wydzwaniałem do ciebie--
00:36:04:-Edgar Price.|-Edgar Price?
00:36:06:-Edgar Price.|-Edgar Price. Co, co, co?
00:36:09:-Mógłbyś nas umówić?|-Ciebie i mnie?
00:36:13:Ciebie i mnie.|Edgar Price to nowa firma.
00:36:16:-Gramy?|-Kapitalnie. Genialnie.
00:36:19:Załatwione. Spuścili|mne do tego dupka, Johna Heedley.
00:36:23:-Nie mogę już dłużej.|-Vince?
00:36:26:-Zadzwoń z nowinami.|-Jasne.
00:36:28:Hej!
00:36:32:-Skończ z tym co robisz i to natychmiast.|-Czemu?
00:36:36:Bo to ta sama nuda|jaką miałeś każdego dnia swego życia.
00:36:41:I nie wolno ci tego robić przy mnie.
00:36:44:Co się stało z twoim TV?
00:36:48:Dzień dobry.
00:36:49:On nie działa.
00:36:51:Oczywiście że nie. To podstawka pod kwiaty.|-Jasne.
00:36:58:-Gdzie moje ubranie?|-Oddałam je.
00:37:02:Co zrobiłaś?
00:37:04:Oddałam je.
00:37:07:Ale...
00:37:11:... spójrz na to.
00:37:15:O tak, kochanie!
00:37:18:Wolność. Koniec z garniturami.
00:37:22:Kupiłam ci to.
00:37:24:Sara, nie pomagasz mi.|Oddaj mi MOJĄ koszulę i spodnie.
00:37:28:Co? To jest ubranie.
00:37:30:Zakryjesz tym swoje ciało.|Czym się martwisz?
00:37:35:Hej, lubisz ser?
00:37:38:Hej tam, Ernie. Cześć!
00:37:41:Ernie, jesteś smutny?|Tęsknisz za braciszkiem?
00:37:46:Zostaniesz ze mną, dopóki nie znajdziemy|ci jakichś przyzwoitych rodziców.
00:37:50:Hej, tak przy okazji,|kiedy poznam twoich rodziców?
00:37:53:Moi rodzice nie żyją.
00:37:57:Przykro mi.
00:37:59:Sara, nie bawi mnie to.|Chcę dostać moje ubranie. Zaraz.
00:38:03:Mówiłam ci, że je oddałam.
00:38:08:Obiecuję, że nigdy cię nie okłamię.
00:38:15:A więc...
00:38:18:... co byś chciał: kiełbaski,|bekon....
00:38:22:To wszystko co dziś mamy.|To co?
00:38:25:Zrobię je z dużą ilością masła|tak żeby były ślicznie czarne i chrupiące.
00:38:29:Ale jeśli tak nie lubisz,|to usmażę inaczej, okay?
00:38:32:Hej, hej.
00:38:35:Spałem tylko trzy godziny tej nocy.
00:38:37:Próbowałem walerianę, melatonin,|nawet TV Market.
00:38:44:Wiesz co w końcu zadziałało?
00:38:45:-Co?|-Jimmy Cagney.
00:38:48:Wróg publiczny.|Przemoc jako środek uspokajający.
00:38:51:Ale to pokręcone, co?
00:38:57:Wyglądasz dziś bardzo sexy.|-Tak? -Tak.
00:39:03:Wydaje mi się, że widzę moją ulubioną bluzę.
00:39:10:Ty pewnie jesteś Listopadem.
00:39:13:Ja jestem Listopadem?
00:39:15:To Nelson.
00:39:18:Hej, Nelson. Jak leci?
00:39:21:-Jestem Chaz.|-Hej.
00:39:24:Wiesz co? Zatrzymaj tę bluzę.|Na tobie wygląda lepiej.
00:39:29:Czy to jakiś rodzaj transakcji rodem z hippisowskiej komuny?
00:39:34:To było dobre. Jest naprawdę dowcipny.
00:39:37:Dużo zimniejszy niż Październik.|Tamten był naprawdę niezły.
00:39:40:Muszę lecieć.
00:39:43:-Kocham cię, kochanie.|-Kocham cię.
00:39:45:-Na pewno nie chcesz nic zjeść?|-I przytyć tak jak ty?
00:39:51:-Do zobaczenia, Nelson.|-Cześć.
00:39:58:Myślę, że wycofam się z tej comiesięcznej|rotacji przed terminem.
00:40:02:Co? Nelson.
00:40:06:-Kto to był, do diabła, twój sutener?|-Chaz?
00:40:08:Chaz mieszka pode mną.|Opiekujemy się sobą nawzajem.
00:40:11:Myślę, że Chaz mógłby sam się sobą zaopiekować.
00:40:13:Potrzeba mu po prostu dobrego snu w nocy.
00:40:15:-Cześć, kochanie, jak się masz?|-Hej, ludzie. Nelson....
00:40:18:-Sorry.|-W porządku.
00:40:20:Próbowałam cię przedstawić.|To AI i Osiris.
00:40:23:Prowadzą tę księgarnię.
00:40:25:Byli przyjaciółmi Jacka Kerouaca.
00:40:27:Mam to gdzieś. Nie czytam.
00:40:28:Sara, odpalisz 15 dolców?
00:40:31:Bruce, dałam ci to ubranie.|Czemu jesteś taki zachłanny?
00:40:36:To moja koszula! To moje spodnie!
00:40:39:-Czyż nie jest przyjemnie dawać?|-Nie!
00:40:42:-Ty jesteś Listopad?|-Gdzie ja jestem?
00:40:46:Musicie się poznać.
00:40:47:Nelson, to jest Abner. Abner, Nelson.
00:40:50:Abner w przyszłości nagra światowy przebój.
00:40:52:-Co dzisiaj planujesz?|-Stanie na jednej nodze. Zmierzysz mi czas?
00:40:56:Muszę pokonać rekord 300 godzin.
00:41:00:-Nie.|-Ofiara.
00:41:02:Zacznij żyć.
00:41:05:Dobre.
00:41:07:Dajesz się wkurzyć 10-latkowi?
00:41:10:Zapomnij o nim. Co z tobą?
00:41:12:Sypiasz z połową miasta,|zadajesz się ze wszystkimi sąsiadami.
00:41:15:-Wolałbyś żebym była dziewicą?|-W przeciwieństwie do tego, owszem.
00:41:21:Jestem twoja.|Cała twoja.
00:41:25:Słuchaj, Saro, jesteś świetna. Jesteś bardzo seksowną,|mądrą, interesującą, nieco niezwykłą kobietą.
00:41:28:Słuchaj, Saro, jesteś świetna. Jesteś bardzo seksowną,|mądrą, interesującą, nieco niezwykłą kobietą.
00:41:34:Ale my-zawszę myślę, że trzeba|wyjaśniać niezgodności.
00:41:38:Jesteś najbardziej egoistycznym facetem,|jakiego w życiu spotkałam.
00:41:42:Mówię o miesiącu.
00:41:44:Tak naprawdę to nie mam miesiąca.|Czas to pieniądz.
00:41:51:Okay. Spróbujmy tylko--|Jak długo myślisz...
00:41:57:... mógłbyś brnąć w tą wielką, lukratywną karierę? Tylko, tylko--
00:42:02:Boże, oczym ja gadam?!|Jestes bezrobotny!
00:42:05:Nie masz pracy!|Zwolnili cię, Nelson.
00:42:09:Nie masz do czego wracać.
00:42:13:Ten twój pomysł|wydaje się usprawiedliwieniem kłamstwa.
00:42:28:Sara, przepraszam. Ja....
00:42:30:Sara, Nie chciałem--|Nie myślałem, że ty--
00:42:34:Ja po prostu nie rozumiem|dlaczego to wszystko robisz.
00:42:39:Mówiłam ci.
00:42:41:Mam swoje powody.
00:42:47:Nadal się przyjaźnimy?
00:42:49:Tylko jeśli dasz mi to czego chcę.
00:42:53:Czyli co?|-Czas.
00:42:59:-Mogę ci dać jeden dzień.|-Biorę.
00:43:02:Okay.|-Naprawdę biorę.
00:43:07:Zawsze ciekawie jest odkrywać|nowe możliwości kariery.
00:43:12:Ile wynosi opłata?
00:43:14:-Nie robię tego dla pieniędzy.|-To po co to robisz?
00:43:17:Lubię to.|Możesz je spuścić ze smyczy.
00:43:20:Poczekaj. Wiem, wiem, jesteś taki podniecony.
00:43:23:Tak, wywołasz małe piekiełko.
00:43:25:Nie powiesz mamie, prawda?|Możesz je puścić, Nelson.
00:43:32:Dalej!
00:43:37:Yippee.
00:43:44:Dalej. Lecimy. Dalej!
00:44:34:Złaź ze mnie!
00:44:45:A więc kiedy ostatnio|spędziłeś cały dzień na powietrzu?
00:44:51:Kiedy moi rodzice zawlekli mnie do Alcatraz|na cały dzień, gdy miałem 9 lat.
00:44:55:Wow.
00:44:57:-Teraz ty mi coś powiedz.|-Co tylko chcesz.
00:44:59:Co było tak pouczającego|w tym co dziś robiliśmy?
00:45:02:Dlaczego puszczanie psów luzem|jest lepszym sposobem na życie niż mój?
00:45:07:Rzeczywiście, było to dość zabawne,|ale moje trzecie oko się nie otworzyło.
00:45:11:Cóż, te sprawy wymagają czasu.|A ty go nie masz.
00:45:16:Nie, poważnie. To kwestia zasad.
00:45:18:Dlaczego robienie trywialnych rzeczy
00:45:20:jest lepsze od odpowiedzialnego życia?
00:45:25:Nuda może się przytrafić i tobie.
00:45:27:A kto z ciebie zrobił eksperta,|doktora, guru?
00:45:31:Dlaczego zawsze musisz mieć odpowiedź?
00:45:33:Cóż, miałam kiedyś firmę|o nazwie Wysublimowane Zwierzaki.
00:45:38:Nie, naprawdę miałam.
00:45:41:I w końcu to rzuciłam.|Wiesz, nie było to już zabawne.
00:45:44:To było przed czy po tym,|jak zostałaś komikiem ulicznym?
00:45:47:Nigdy tego nie robiłam.
00:45:52:Cóż, to....
00:45:54:To byłoby dla ciebie naprawdę dobre.
00:45:57:Poddaj się instynktom.
00:46:00:Nie, nie.
00:46:03:Nie takim instynktom.
00:46:06:Tak więc reguły gry--|Zabieraj ręce!
00:46:11:Ja poruszam się dookoła.|Ty tracisz mój ślad. Wtedy ty--
00:46:15:Nie, nie podglądaj. Ręce precz.
00:46:19:Licz do 10...
00:46:21:... a potem mnie szukaj.
00:46:28:1, 2, 3 -Dopadnę cię.
00:46:30:4, 5, 6 -Wiem gdzie jesteś.
00:46:33:7, 8, 9, 10.
00:47:01:O, Nelson, to było okropne.
00:47:03:Nawet się nie zbliżyłeś.
00:47:05:To jest zabawne?
00:47:07:Przepraszam. Nic ci nie jest?
00:47:13:Sara, nie będziesz się martwić|kiedy odejdę dziś wieczorem?
00:47:17:Mówiłem o jednym dniu.
00:47:21:Tak, oczywiście.
00:47:26:Mitch był moim Październikiem.
00:47:32:Był taki nieśmiały.
00:47:34:Myślę, że był najbardziej|nieśmiałym facetem świata.
00:47:37:Więc...
00:47:40:... skupiliśmy się na wzmacnianiu|jego pewności siebie.
00:47:44:I co, pacjent został wyleczony?
00:47:49:Jasne.
00:47:51:Moje leczenie było tak efektywne,...
00:47:54:... Że musieliśmy zakończyć miesiąc wcześniej.
00:47:59:A jak było z Wrześniem?
00:48:03:Nie. Nie było Września.
00:48:08:Co?
00:48:11:Nie uważasz mnie za dziwaczkę, prawda?
00:48:17:A ty i wszyscy ci faceci...?
00:48:21:Czy to tak wiele dla ciebie znaczy?
00:48:25:Czemu właśnie miesiąc?
00:48:27:Sensownie długo i na tyle krótko|aby uniknąć kłopotów.
00:48:39:Było pyszne.
00:48:41:Dzięki.
00:48:44:Robi się późno.
00:48:51:Nie martw się tym.|Ja pozmywam.
00:48:56:Co będziesz robił|gdy wrócisz do domu?
00:49:01:Nie wiem.
00:49:02:Zwykle nie planuję swoich wieczorów.
00:49:08:Wrócisz do domu.
00:49:10:Włączysz telewizor.
00:49:13:Znudzisz się.
00:49:16:Włączysz komputer.
00:49:20:Popracujesz trochę. Znudzisz się.
00:49:24:Poserfujesz po sieci.
00:49:30:Znudzisz się.
00:49:33:I pomyślisz o mnie.
00:50:14:Ernie.
00:50:20:Spróbuj być co jakiś czas niedobra.
00:50:23:Poprawi to moje ego.
00:50:36:-Nadal nie wiem, czemu nie wzięliśmy wozu.|-Bo ja ustalam zasady, Nelson.
00:50:41:Zasady, których musisz przestrzegać|całkowicie i kompletnie.
00:50:45:Jeśli tak strasznie mocno chcesz dominować...
00:50:47:... czemu nie kupimy skóry i pejczyka?
00:50:52:Czuję się dziwnie pobudzona.
00:51:01:To Abner.
00:51:05:Cześć.
00:51:08:To ty?
00:51:11:On ma twarz. Nawet całkiem niezłą.
00:51:14:-Długo czekałeś?|-Nie.
00:51:16:To dobrze.
00:51:19:Co to jest? No nie.
00:51:21:-Nie przyniosłeś tego!|-Co mam powiedzieć?
00:51:23:-Tak?|-Mów do mnie "geniusz", nie obrażę się.
00:51:25:-Co tam, Vince?|-"Co tam"?
00:51:28:Ty, ja, Edgar Price, 17-ty listopada,|Środa. To właśnie.
00:51:33:Jestem twoim wybawcą.
00:51:34:-Jesteś geniuszem.|-W końcu to powiedziałeś.
00:51:37:Słyszałem o Angelice. Przykro mi.
00:51:39:O ile wiem,|to nie była kobieta dla ciebie.
00:51:42:-Czy wyczuwam nową laskę?|-Skąd ten pomysł?
00:51:46:Nie odpowiadasz na telefony.
00:51:48:Estrogen wisi w powietrzu.|Nie obrażaj mnie.
00:51:50:No dalej, kto to jest?
00:51:54:-Nie znasz jej.|-Ale czy bym nią wzgardził?
00:51:57:Oto jest pytanie. W skali 9 do 10,|to dziewiątka czy dziesiątka?
00:52:00:Słuchaj, muszę lecieć.|Super wiadomość o tym Edgarze Price.
00:52:05:Puść ją na wodę, okay?
00:52:11:O, ten jest super. Nieeee.
00:52:14:Co to jest, łódka Pokemona?
00:52:20:W porządku, zaczynamy.|Wszystkie łódki do wody.
00:52:23:-Oprócz tego dzieciaka.|-To nie dzieciak, to dziewczynka.
00:52:30:-Może dam sobie spokój.|-Po prostu ich zignoruj, Abner.
00:52:33:Abner?
00:52:35:Abner?
00:52:39:Trzymaj się, Ab.
00:52:41:Wszystkie łódki do wody.
00:52:49:Zaczynamy.
00:53:03:Pomódl się, Abner!
00:53:14:Dalej, Abner!
00:53:24:Dalej, Abner!
00:53:40:Dalej, Abner!
00:53:45:Przepraszam.
00:53:48:-Chcesz zarobić sto dolców?|-Pewnie.
00:54:11:Dalej, Abner! Dalej!
00:54:53:Hej, moja łódka jest pełna wody--
00:54:59:Co się dzieje?
00:55:16:Prosto. Prosto!
00:55:18:Dalej, uda ci się!
00:55:25:Chyba wygrywam. -Ten mały gad oszukuje.|-Nie, moja łodka jest lepsza.
00:55:34:Dalej, Abner!
00:55:49:Chyba wygrałem.
00:55:55:Ale zabawa. Następnym razem|możemy to zrobic z samochodami?
00:55:58:-Jasne.|-Nie.
00:56:01:-Cześć.|-Na razie, Abner.
00:56:03:-Dobranoc.|- Dobranoc.
00:56:09:Wiesz, to było naprawdę miłe.
00:56:12:Dzięki. -Ale to mu nie pomoże.|-Co masz na myśli?
00:56:17:Bedzie miał jeszcze wiele przeszkód...
00:56:19:... i musi się uczyć|jak je pokonywać.
00:56:21:Te dzieciaki się z niego śmiały.|Byłaś kiedyś wyśmiewana?
00:56:25:Okay, oszukiwać nie wolno, chyba.
00:56:28:Teraz mówisz jak ojciec.
00:56:30:No co ty! Dopiero co go poznałem.
00:56:33:Kiedy nie znasz własnego ojca,|nie jestes zbyt wybredny.
00:56:37:Popatrz na to, Nelson. To jest życie.
00:56:40:Życie toczy się wokół nas|prze cały czas.
00:56:45:Myślę, że jest to takie piękne.
00:56:52:Opowiedz mi o swoich marzeniach.
00:56:55:NIe mam za wiele marzeń.
00:56:57:Daj spokój. Każdy ma jakieś marzenie.
00:57:01:Takie, o którym opowiada się dopiero|po paru drinkach. Opowiedz mi.
00:57:08:Mój ojciec był komiwojażerem.
00:57:11:Sprzedawał odkurzacze, ubezpieczenia na życie.
00:57:14:Przez moment nawet jakieś sztuczne żarcie.
00:57:17:Całe sąsiedztwo z nas się śmiało.
00:57:20:A moi sąsiedzi sami w sobie byli jakimś ponurym żartem.
00:57:24:-Gdzie dorastałeś?|-Właśnie tutaj.
00:57:26:Ciągle mam ten dom,|Ale nigdy tam nie chodzę.
00:57:32:Tak więc...
00:57:35:... codziennie po kolacji,|ojciec...
00:57:40:... zamykał się w pokoju telewizyjnym...
00:57:43:... i słuchał muzyki z lat 40-stych:
00:57:46:Bobby Darin, Perry Como,|Tony Bennett.
00:57:51:Przez jakiś rok...
00:57:56:... strasznie chciałem|zostac piosenkarzem.
00:58:00:Myślałeś, że to go uszczęśliwi?
00:58:04:Nie.
00:58:07:Myślałem, że ci goście...
00:58:10:... byli wszystkim czym on nie był.
00:58:14:Przebojowi, dumni...
00:58:18:... opanowani.
00:58:22:Zaśpiewasz dla mnie?.
00:58:25:Nigdy w życiu.
00:58:31:Nie dzisiaj, kiedyś?
00:58:33:Zaśpiewasz dla mnie pewnego dnia, prawda?
00:58:37:Co ty robisz?
00:58:40:Film zaczyna się za 10 minut.|Mamy go przegapić?
00:58:42:Wezmę ci capucino.|Zaraz znajdę capucino. Wyluzuj.
00:58:52:Mam nadzieję że zmieszczę to wszystko.
00:58:54:O mój Boże!
00:58:56:Kto tu się ukrywa przede mną?|Okay. No dobrze.
00:59:01:Rozumiem. To wszystko ma sens.|Oto nasza tajemnicza kobieta.
00:59:06:Cóż to za zabita dechami dziura?
00:59:08:Czytają tu poezję?
00:59:10:Sara, Vince. Vince, Sara.
00:59:13:-Hej.|-Bardzo miło cię poznać.
00:59:16:-Muszę iść.|-Powiedziałem coś nie tak?
00:59:19:Vince, film.
00:59:21:O, to moja przyjaciółka, um....
00:59:25:Co ty, nie pamiętasz jej imienia?
00:59:27:NIe przejmuje się tym, dopóki|ja pamiętam o płaceniu rachunków.
00:59:31:To niesamowite.
00:59:33:To znaczy myślę, że jest to najprzebieglejsza|obserwacja...
00:59:37:... zachowania się kobiet jaką kiedykolwiek słyszałam.
00:59:40:Ona jest zabawna. Jesteście zabawni.|To jest zabawne.
00:59:42:To mój najlepszy przyjacieln Nelson,|i jego dobra przyjaciółka....
00:59:47:-Podpowiedz mi.|-Sara.
00:59:50:-Cześć. Lexy.|-Cześć, miło cię poznać.
00:59:51:Lexy, Sara. Sara, Lexy.
00:59:53:Powinniśmy kiedyś gdzieś razem wyjść,|upić się i sponiewierać.
00:59:56:Szybkie zamówionko:|jedno cappuccino na wynos.
00:59:58:Szybka odpowiedź:|nie ma szybkich zamówionek.
01:00:01:Kochamy ten lokal.|Przychodzimy tu codziennie.
01:00:03:Muszę zadbać o Lexy.|Pamiętaj o 17-tym: ty, ja i Bóg.
01:00:08:Sara, cieszę się że cię poznałem.|Jestem zaszczycony.
01:00:12:Bardzo zabawne.
01:00:15:Boże! Wow.
01:00:17:Spóźnimy się, i to z twojej winy.
01:00:21:W głębi duszy niezły z niego gość.
01:00:24:Bardzo "w głębi".
01:00:26:Jest wygadany...
01:00:32:... i to wyczerpuje już po chwili.
01:00:39:Ufasz mu?
01:00:41:No wiesz, jak prawdziwemu przyjacielowi.
01:00:44:-Myślisz, że stanął by po twojej stronie?|-Kiedy?
01:00:50:W jakiejś strasznej sytuacji.
01:00:56:Jak mogłaś już zauważyć...|ja nie pakuję się w żadne straszne sytuacje.
01:01:04:Hej, wiesz co? Może skoczymy|zabaczyć twój rodzinny dom?
01:01:09:Chciałbyś?
01:01:14:To nie jest zbyt straszne, prawda?
01:01:29:To tylko dom.
01:02:06:Tak bardzo starałem się nie wracać tutaj.
01:02:27:Przepraszam.
01:02:30:Ał.
01:02:34:Sara?
01:02:36:Wiem, że nie umiem wielu rzeczy,|ale wiem jak się tańczy "wolne".
01:02:42:Jesteś beznadziejna.
01:02:45:Poczekaj, pokażę ci.
01:03:47:Zeszłej nocy zajrzałem na twoją stronę.
01:03:50:Masz ładną siostrę.|Bardzo podobna.
01:03:53:Ale to nie jest już moja strona.|Już nic nie jest moje.
01:03:58:Czemu odeszłaś?
01:04:02:Zaczeło się skromnie|a później rozrosło.
01:04:04:To w sumie uważa się|za plus w biznesie.
01:04:08:Tak, wiem, wszystko się rozrasta.
01:04:11:Ego, życie, pragnienia.
01:04:15:Nie lubiłam siebie "wielkiej".
01:04:18:Nie byłam szczęśliwa.
01:04:21:Chciałbyś poznać|najciekawszą część tego wszystkiego?
01:04:24:To znaczy?
01:04:26:Odeszłam zanim to urosło jeszcze bardziej.
01:04:30:Możesz to sobie wyobrazić?|-Nie, nie wyobrażam sobie ciebie z milionami dolarów.
01:04:38:Zmieniłaś kawę czy co?
01:04:41:Orzechowa. Nie smakuje ci?
01:04:44:Uczciwie? Smakuje jak siki wielbłąda.|Na przyszłość wróćmy do klasyki.
01:04:49:Przepraszam, prywatność.|Słyszałeś o czymś takim?
01:04:53:Imponujące mięśnie, Nelson.|Trenujemy, co?
01:04:57:No, nie mam czasu.
01:04:59:Twoje mięśnie na drugiej ręce,|kochanie, są wręcz apretyczne.
01:05:03:Nie zapomnijcie, kolacja o ósmej.
01:05:05:W ubraniach, bo zamierzamy|zjeść i pójdziemy potańczyć.
01:05:09:Zobaczymy, czy nasz "Ostatni|Mohikanin" czuje rytm.
01:05:14:Czy on nie wie|jak zaparzyć własną kawę?
01:05:21:-Gotowy do wyjścia?|-Tak.
01:05:23:Okay, dobrze. Obiecałam Chazowi Cherry,|że będziemy punktualnie.
01:05:27:To teraz zwracamy się do wszystkich|pełnym imieniem i nazwiskiem?
01:05:30:Nie chcę tracić nocy z Chazem Cherry.|Chcę się rozebrać z Sarą Deever.
01:05:36:Wyglądasz ślicznie.
01:05:40:Dziękuję, Nelsonie Moss.
01:05:42:No dalej. Nie będziesz się nudził,|obiecuję.
01:05:46:Chaz Cherry jest świetnym kucharzem.
01:05:58:-Juhu, jesteśmy.|-O, alleluja!
01:06:00:-I jesteśmy głodni.|-Za późno.
01:06:02:Sprzedałem waszą kolację bezdomnym.
01:06:05:Nelson, spójrz na siebie.|Nie poznałem cię w ubraniu.
01:06:09:Nelson, poznałeś już Chaza.|To jest Cherry.
01:06:18:O, uważaj na paznokcie.
01:06:21:Dziękuję bardzo.
01:06:24:Wow.
01:06:28:Bardzo Różowe Flamingi.
01:06:31:O mój Boże! Kochanie,|on mówi, że wyglądam bosko.
01:06:36:O, to okropne. Mógłbyś zrzucić parę kilo.|-Daj spokój.
01:06:39:-Daj spokój.|-Dziwka.
01:06:40:Brandy, to jest Nelson.|Nelson, to jest Brandy.
01:06:44:-Cześć.|-O, przystojniak.
01:06:46:Włóż go z powrotem w spodnie.|Weź drinka, Nelson.
01:06:51:Wszystko w porządku?|Wyglądasz troche nieswojo.
01:06:54:Chodź tu. Rozluźnij się trochę.|Tylko u góry.
01:06:57:-A może to ta muzyka?|-Nie, jest świetna.
01:07:00:No bo mamy jeszcze|Michaela Boltona, jeśli wolisz.
01:07:03:Alabama.
01:07:06:A może to ten wystrój?
01:07:10:Nie, to tylko....
01:07:14:WY w sukienkach.
01:07:16:TO nie sukienka. To cekinowa sensacja.|Zdrówko.
01:07:23:To żadna sukienka.
01:07:24:Boże, zjedzmy coś. Dalej.
01:07:27:Umieram z głodu.
01:07:29:Ja też.
01:07:31:-Proszę, chcesz je?|-Wielkie dzięki.
01:07:34:Boże, są naprawdę prześliczne.|Brandy, zaopiekuj się nimi.
01:07:38:Bardzo ładne.
01:07:39:Trochę pyszności|z piekarnika.
01:07:43:-Kus-kus dla wszystkich.|-Wow, ty to zrobiłeś? -Aha.
01:07:47:Przepraszam, co właśnie powiedziałeś?
01:07:50:Gotowanie, kupowanie,|to tylko subtelna różnica.
01:07:52:O mój Boże.
01:07:54:Nie wierzę własnym uszom!
01:07:55:Wiesz, gdzie jest tylko subtelna różnica?|W twoim stroju.
01:07:58:To subtelna różnica między|późną Cher i wczesnym Howardem Keel.
01:08:04:Jedzmy. Tam gdzie idziemy,|chadza się przed 10...
01:08:06:... jest tam dobra sala do tańca|i chłopcy wchodzą za darmo.
01:08:09:Przyniosłeś swoje buty do tańca?
01:08:10:Lubisz tańczyć bez góry?|Czasem się to tam zdarza.
01:08:13:Masz przekłute brodawki?|A może tatuaż "MAMA" na tyłku?
01:08:18:jesteś niezupełnie Muskularną Mary,|ale myślę, że się nadasz.
01:08:25:Rozmazujesz makijaż.
01:08:28:Zobaczę co robi nasz chłoptaś.|Teraz możecie mnie oplotkować.
01:08:31:Zrobimy to.
01:08:33:Pewnie.
01:08:41:Chcesz coś przeciwbólowego?
01:08:43:Skąd wiesz?
01:08:45:To przez kus-kus.
01:08:49:-Zaraz wracam.|-Dzięki.
01:09:03:O Boże, uwielbiam tę reklamę.|Jest genialna.
01:09:06:Ale tartan jest do dupy.
01:09:08:Co złego jest w tartanie?
01:09:11:Jest ze Szkocji.
01:09:12:Wszystko, od pomysłu do wykonania,|jest wysublimowane.
01:09:19:-Proszę, cukiereczku.|-Dziękuję.
01:09:23:"Twoja własna uniwersalna baza.|Od przeszukiwania sieci do zakupów".
01:09:27:"Weź co tylko chcesz-
01:09:29:To tylko reklama.
01:09:30:Nie bądź zbyt skromny.|Wiem, że dostałeś za to Złoty Ołówek.
01:09:34:Skąd to niby wiesz?
01:09:36:Cóż, za dnia zdarza mi się pracować.
01:09:38:Czym się zajmujesz?
01:09:40:Pracuję w strasznym świecie reklamy.
01:09:43:O, czyżby?
01:09:45:"O, czyżby".
01:09:47:W jakiej firmie?
01:09:50:Baker Bohanon.
01:09:52:O mój Boże, ty jesteś Chaz Watley!
01:09:54:Popatrz, popatrz. Dziecinka jest sławna.|-Nawet nie zaczynaj.
01:10:00:Byłeś TYM Chazem Watley...
01:10:04:... przez cały ten czas?
01:10:07:Złapałeś kontrakt na reklamę Dr. Diggity?|-O mój Boże. Nelson, daj sobie spokój.
01:10:14:Cherry nie przejmuje się|takimi tam drobiazgami.
01:10:17:Naprawdę?
01:10:18:" Cherry nie przejmuje się|takimi tam drobiazgami"?
01:10:22:Założę się, żę Chaz przejmuje|się takimi tam drobiazgami.
01:10:26:Chyba że wy dwaj nie rozmawiacie ze sobą.
01:10:29:Ja za to wiem, że Nelson|przejmuje się takimi tam drobiazgami.
01:10:33:Powinna była mi powiedzieć.
01:10:36:To jest--
01:10:39:To jest niezręczna sytuacja.|Gdybym wiedział kim jesteś, nie--
01:10:43:Co? Założyłbyś sukienkę?
01:10:45:Nie sądzę.
01:10:47:Byłbyś dla mnie specjalnie miły?
01:10:50:-Pewnie, coś takiego.|-Wielkie dzięki.
01:10:55:Nie ma go tutaj w tej chwili.
01:10:59:Powiedziałam, że nie ma go tutaj w tej chwili.
01:11:01:Po co tutaj dzwonisz?
01:11:04:Jak długo to robiłaś?|Od kiedy tutaj dzwonisz?
01:11:09:Pytałam--
01:11:10:Nie mogę-Nie mogę teraz rozmawiać.
01:11:13:Nie mogę teraz rozmawiać.
01:11:16:Powiedziałam, że nie mogę teraz z tobą rozmawiać.
01:11:23:Wszystko w porządku?
01:11:29:Zgadnij, kto to był.
01:11:31:Cholera.
01:11:35:-A więc jak długo to już trwa?|-To nie jest tak jak myślisz.
01:11:38:Rozmawiasz z nią za moimi plecami?
01:11:41:Naprawdę chcesz mówić o tym|właśnie teraz?
01:11:54:Nie. Przepraszam.
01:11:58:Chłopcy, chyba nie pójdę dzisiaj tańczyć.|Czuje się taka zmęczona.
01:12:02:Poczekaj, kochanie.
01:12:12:O co tutaj chodzi?
01:12:16:Miewa napady migreny.
01:12:18:No wiesz...|... okropne bóle głowy.
01:12:22:Nie to, chodzi mi o telefon.
01:12:24:Kto to był?
01:12:26:Jej siostra.
01:12:30:To długa historia,|a ja nie chcę jej opowiadać.
01:12:56:Hej. Przepraszam za to,|co stało sie tam na dole.
01:13:01:Nie szkodzi, cudownie wiedzieć,|że nie jesteś doskonała.
01:13:05:Czujesz sie lepiej?|-Tak, już dobrze.
01:13:08:Chaz mówił, że dzwoniła twoja siostra.
01:13:13:Czemu to cię tak martwi?
01:13:19:Pamiętasz swój tekst o rozbieraniu?
01:13:23:"Nago z Sarą Deever. "|Myślę, że nadszedł na to czas.
01:13:27:NIe unikaj mnie, rozmawiaj ze mną.
01:13:29:Chodź ze mną do łóżka.
01:13:30:Co się stało?
01:13:34:To nie fair.
01:13:36:Oczekujesz, że ja będę tak uczciwy...
01:13:39:... i tak rozmowny.
01:13:44:Jasne.
01:13:46:Ponieważ to twój miesiąc, Nelson.
01:13:49:Nie mój.
01:13:52:Przestań, przecież nie chcesz wysłuchiwać|o głupich rodzinnych sporach.
01:13:57:Nie wściekaj się.
01:14:00:Proszę.
01:14:02:Proszę.
01:14:25:Nie czujesz się dobrze, prawda?
01:14:33:Może rozbieranie przełożymy na jutro.
01:14:37:A dzisiaj...
01:14:39:... ubierzemy piżamki.
01:14:51:Każda znana mi baba|wydaje 200 $ na fryzjera.
01:14:54:A ty używasz odkurzacza.
01:14:57:Przestań odchodzić od tematu.
01:15:02:Podjąłeś zobowiązanie, Nelson.|Nasz czas się jeszcze nie skończył.
01:15:06:To tylko jedno spotkanie.
01:15:09:Dlaczego pójście na naradę z tym spryciarzem|Vincem, jest tak wielkim wydarzeniem?
01:15:14:Dlatego, że jest to prawdopodobnie|moja życiowa szansa.
01:15:18:Jeśli to całe życie, to dlaczego|nie można tego odłożyć o jeden tydzień?
01:15:22:Sara, kiedy Edgar Price mówi,|że się z tobą spotka...
01:15:25:... nie możesz powiedzieć:|"Zaraz, a może tak w przyszłym tygodniu? "
01:15:28:Mówisz, "Dziękuję bardzo, będę tam. "
01:15:30:On jest jednym z tych wielkich.|Gdzie mój telefon?
01:15:35:Nienawidze tego.
01:15:38:Nelson!
01:15:42:Nelson!
01:15:46:Cholera.
01:15:47:Możemy wziąć cokolwiek|i po prostu to sprzedać.
01:15:50:Dokładnie. Na przykład poszło nam|bardzo dobrze z Telecomputer.
01:15:54:Właściwie to jestem pewien,|że obawia się pan--
01:15:57:Nie obawiam się.
01:15:58:Właśnie zdobyliśmy nagrodę Ad Age|za tę reklamę.
01:16:01:Myślę, że to była zeszłoroczna reklama.
01:16:04:Tak więc żyjemy w symbiozie,|my dwaj, jako zespół--
01:16:07:Znamy wielu ludzi, którzy|robią to tylko dla nagród, panie Price.
01:16:10:-Nie mówimy, że nie zdobywamy nagród--|-Ale wciąż...
01:16:14:... nie szukamy taniego poklasku.|Łapówki, kolacyjki...
01:16:19:-... wysyłanie dziwek do klientów.|-Dziwek?
01:16:22:-Kto wysyła dziwki?|-A kto nie wysyła?
01:16:26:Nam chodzi o dobrą robotę.
01:16:29:Jeśli efekt jest dobry,|to mówi samo za siebie.
01:16:33:To wszystko co muszę wiedzieć.
01:16:36:Ale...|jesteście żonaci, jakieś dzieci?
01:16:38:Nie, do tej pory unikaliśmy spraw rodzinnych.
01:16:42:-Przez większość naszego życia.|-To dobrze.
01:16:44:Ponieważ jeśli martwisz się o|jakość życia czy ojcostwo...
01:16:48:... albo jakiekolwiek inne gówno Nowej Ery...
01:16:50:... nieważne jak mi się podobasz,|możemy z tym skończyć od razu.
01:16:53:Macie mi poświęcić cały swój czas.|-Potrafię to zrobić.
01:16:58:-Mamy jeszcze dwa tygodnie do końca.|-Jakie dwa tygodnie?
01:17:01:Możesz wykopać go w każdej chwili.|Niezły rzut.
01:17:03:Dzięki.
01:17:06:Wiesz co?|Powinnam była go tam zamknąć.
01:17:09:Powinnam była go przywiązać do łóżka.
01:17:12:Co, nie zrobiłaś tego?
01:17:14:To by go nie zatrzymało.
01:17:16:Nie wolno zmuszać ludzi do robienia|rzeczy, których nie chcą robić.
01:17:19:W tym sęk, prawda?
01:17:23:Poza tym, znam ludzi takich jak Nelson.
01:17:27:Chyba ugryzłaś tym razem więcej,|niż możesz przeżuć.
01:17:33:To jest to co w nim lubię.
01:17:37:I to jest to, co mnie w nim przeraża.
01:17:40:Jak już pan wie, mamy kilku|poważnych klientów "w kieszeni".
01:17:44:Oprócz tego prowadzimy kilka nowych spraw.|Tak więc przychodzimy do pana z posagiem.
01:17:49:Nie sprzedajesz mi samochodu, Holland.
01:17:51:Mówiąc szczerze, nie jestem pod twoim wrażeniem.|Ale twoja reputacja wyprzedza cię.
01:17:55:A jeśli muszę go wziąć razem z tobą,|to niech będzie.
01:17:59:Oto moja oferta.|Jest ważna tak długo, jak tu siedzimy.
01:18:05:O! Tak mi przykro! Przepraszam.
01:18:10:-Przestań.
01:18:15:Wiesz, kotku, jesteśmy tym, co robimy|na tym świecie, a ty jesteś kelnerką.
01:18:20:To czego się wymaga od ciebie,|to przynoszenie dań i drinków...
01:18:23:... do stolików|bez robienia bałaganu.
01:18:27:To wszystko.
01:18:28:Więc kiedy spieprzysz coś|tak niewiarygodnie prostego jak to...
01:18:33:... czyż nie mówi to do diabła|samo za siebie?
01:18:36:Ja-Ja przepraszam.
01:18:40:Jeśli dałbyś pensa za jej myśli,|dostałbyś resztę.
01:18:44:Powinni ją zwolnić.
01:18:45:Zawsze mówię, że kiepski nabór|wzmacnia naszych konkurentów.
01:18:50:Dobry generał żywi swoich wrogów.
01:18:54:To ostatnie właściwie powiedział|Sun Tzu. w "Sztuce Wojny".
01:18:59:Masz rację, Nelson.|Jesteś bardzo bystry.
01:19:17:Popatrz, stary.
01:19:28:Nie jestem zainteresowany.
01:19:31:Nie podoba ci się moja oferta?
01:19:35:Nie chodzi o ofertę.
01:19:39:Pan mi się nie podoba.
01:19:44:Nelson, czekaj-- Nelson!
01:19:46:-Wie pan co? To nie jest--|-Mam nadzieję, że stać cię na to.
01:19:53:Cholera.
01:19:55:O Jezu Chryste....
01:19:58:Co z tobą?|Właśnie nasrałeś Panu Bogu w twarz.
01:20:01:Jeśli on jest twoim Bogiem, to masz kłopoty.|On nie jest dla mnie.
01:20:04:On nie jest dla ciebie? On jest tobą.
01:20:06:-Sklonowali was z tego samego DNA.|-Mnie nie. A jeśli tak, to zastrzel mnie.
01:20:10:Gdzie pistolet? To także moja kariera!
01:20:12:Spieprzyłeś to tam w środku.|Co się dzieje, człowieku?
01:20:16:Wiem co to jest. To ta dziewczyna.
01:20:18:Nowa, tajemnicza kobieta.|Jak ona ma na imię?
01:20:21:Nie ignoruj mnie. Jak ma na imię?
01:20:23:-Sara. -Nie widzisz co się dzieje?|Trzyma twoje jaja w słoiku.
01:20:28:Jestem twoim przyjacielem. Nie kłamałbym.
01:20:30:- Spieprzyłeś to tam w środku.|-Przepraszam że nie masz pracy--
01:20:33:Nie potrzebuję twego żalu, Nelson.|Spieprzyłeś to!
01:20:37:Jesteś ofiara, Nelson.
01:20:39:Ofiara!
01:20:41:Świetnie. Nie potrzebuję cię, Nelson.
01:20:54:Słyszałeś kiedyś o|Phalaenopsis sanderiana?
01:20:58:Przypomina mi ciebie.
01:21:02:-Dostałeś pracę, prawda?|-Najlepsza oferta w moim życiu.
01:21:07:Więc kiedy zaczynasz?
01:21:09:Mieliśmy małe problemy|w ustaleniu daty.
01:21:12:On sugerował natychmiast.
01:21:15:Ja zaproponowałem...
01:21:20:... nigdy.
01:21:24:-Nigdy?|-Nigdy.
01:22:02:-Wiesz co, zatrzymajmy Erniego.|-Nie.
01:22:05:Znalazłam mu dom. Musi iść.
01:22:08:Przecież kochasz tego małego potwora.
01:22:10:Wkrótce pokocham innego małego potwora.
01:22:13:Oto kobieta zimna i bez serca.
01:22:19:CO powiesz na indyka nadziewanego|tofu i żurawinami?
01:22:24:Lepiej brzmi: zamówmy.
01:22:28:Nie zamawia się|obiadu na Święto Dziękczynienia.
01:22:31:To jedyny czas w życiu|dobry na tradycję.
01:22:34:W takim razie|zapraszasz swoją rodzinę?
01:22:41:Nie.
01:22:43:Wojny świąteczne są|jak na mój gust zbyt tradycyjne.
01:22:47:O co się kłócicie?
01:22:50:O wszystko.
01:22:53:Religia, pieniądze, sex.
01:22:57:Decyzje Sary.|Niekonwencjonalne sposoby Sary.
01:23:03:Styl życia Sary.
01:23:09:-Myślą, że jestem dziwaczką.|-Bo jesteś.
01:23:14:W ogóle to nudny temat.
01:23:18:Na pewno za tobą tęsknią.
01:23:21:Wiem, że tak.
01:23:23:Wiesz, jest taka dobra|tradycja, nazywana "przygotowania. "
01:23:26:Możesz tego spróbować.
01:23:31:Tak.
01:23:36:Kiedyś będę musiała.
01:23:52:Odprowadzisz go?
01:23:54:Jasne.
01:23:55:Dzięki.
01:23:58:Dalej, chłopcze.
01:24:01:Pożegnaj się z Sarą.
01:24:05:Pa.
01:24:20:Hej, dalej, szczeniaku.
01:24:27:-Dzięki.|-Tak. Jasne.
01:24:29:Cześć, Ernie.
01:24:44:Hej.
01:24:48:Czemu dla odmiany nie zatrzyma jednego?
01:24:51:Wydaje mi się, że w ten sposób|bardziej pomaga.
01:24:53:Rozmyślałem.
01:24:55:O, tak?
01:24:56:Jeśli chcesz mnie adoptować,|to możesz.
01:25:00:To znaczy, w poniedziałek jest Dzień Ojca.|To byłby dobry czas.
01:25:08:Nie bardzo wiem co powiedzieć.
01:25:14:Wiesz co ci powiem...
01:25:16:... nie mogę cię adoptować...
01:25:18:... ale spędzimy razem Dzień Ojca.
01:25:21:-Obiecujesz?|-Obiecuję.
01:25:23:Poczekaj aż moja mama się dowie!
01:26:24:Sara!
01:26:37:Muszę coś ogłosić.
01:26:42:Co się stało?
01:26:43:-Wszystko w porządku?|-Tak, świetnie.
01:26:48:Co tu trzymasz?
01:26:51:-Nic.|-"Nic" zwykle nie potrzebuje zamka.
01:26:56:Coś nie tak?
01:26:57:A więc...
01:27:00:-... cóż to za ogłoszenie?|-Nie rób uników.
01:27:06:Czy jest ze mną dobrze?
01:27:09:Nie, nie jest dobrze.
01:27:13:Tęsknię za Ernim.
01:27:15:I mam migrenę.
01:27:19:Tak więc...
01:27:21:... cóż to za wielka nowina?
01:27:24:Wyjdź za mnie.
01:27:27:Co?
01:27:29:Wyjdziesz za mnie?
01:27:33:Sara, stałem tam na ulicy...
01:27:36:... i uświadomiłem sobie...
01:27:39:... że to jest to.
01:27:41:Życie nigdy nie będzie lepsze...
01:27:44:... ani słodsze niż to.
01:27:46:Jestem szczęśliwy.
01:27:49:Jestem zakochany.
01:27:51:Wyjdź za mnie.
01:27:56:To niesamowicie słodkie.
01:28:01:-Ale ty nic nie rozumiesz.|-Rozumiem. To wszystko ma sens.
01:28:05:Pragnę cię.
01:28:07:Chcę takiego życia.
01:28:20:Wyjdź za mnie.
01:28:26:Wyjdź za mnie, Saro.
01:28:33:-Nie mogę.|-Czemu nie?
01:28:38:Przeze mnie.
01:28:40:Co z tobą?
01:28:41:Na miłość boską, Sara.|Proszę, tylko--
01:28:43:Tylko powiedz mi, co jest nie tak.
01:28:45:Powiedz mi prawdę.
01:28:49:Nie mogę.
01:28:53:Sara?
01:29:03:O Jezu.
01:29:06:Czuję się świetnie.
01:29:08:Nie, czuję się świetnie.
01:29:11:-Czuję się świetnie.|-Co u diabła się dzieje?
01:29:13:Nie, Nelson.
01:29:16:Nie, Nelson, nie!
01:29:22:Nie.
01:29:28:To właśnie chciałeś zobaczyć?
01:29:30:To jest to!
01:29:33:Wystarczy prawdy dla ciebie?
01:29:36:Uszczęśliwiony?
01:29:37:Cholerny ty!|Nie mogłeś dać temu spokój!
01:29:42:Sara, stój.
01:29:43:Po prostu nie mogłeś tego zostawić!|Boże, po prostu daj spokój.
01:30:06:To szczepionka na chorobę Hodgkinsa.
01:30:11:To rodzaj raka.
01:30:15:Nie powinieneś dowiedzieć się|w ten sposób. Przepraszam.
01:30:20:Będzie senna przez godziny.
01:30:22:Chcesz się przejść,|pogadać czy coś?
01:30:28:-Tak.|-Tak, okay.
01:30:38:Mówiłeś, że przestała się leczyć|rok temu?
01:30:43:A co z tabletkami?
01:30:45:Pomagają jej przetrwać dzień.|Przestała walczyć z chorobą.
01:30:48:Próbowała cały rok. Nic nie pomogło.
01:30:52:Słuchaj, nie jestem doktorem, ale|jeśli się nie sprawdza, to nie--
01:30:56:Tak.
01:30:59:Przerzuty są wszędzie.
01:31:08:Jak mogła się ze mną zadawać|i nie powiedzieć mi, że jest chora?
01:31:14:To nzaczy, co sobie myślała?
01:31:16:Myślała, że będzie jak z innymi.
01:31:20:Wyrzuci cię po miesiącu.
01:31:24:Musisz coś zrozumieć, Nelson.
01:31:27:Ona jest kompletnie bezsilna.
01:31:29:Wiesz, te zasady...
01:31:32:... dawały jej iluzję|i dostojeństwo kontroli.
01:31:37:To trzymało ją przy życiu.
01:31:41:A to rozstanie z rodziną,|o co tu chodzi?
01:31:44:Te zasady.
01:31:47:Tak.
01:31:49:Jej rodzina nie mogła sobie z nimi poradzić.
01:31:52:Próbowali prowadzić ją w tej chorobie.|Więc odeszła.
01:31:57:I przyszła tutaj?
01:32:01:Powiedziała mi, że gdy nie mogła|żyć normalnie...
01:32:04:... postanowiła żyć nienormalnie|jak bardzo tylko można.
01:32:11:Nie łapię.
01:32:16:Ona kocha życie bardziej|niż ktokolwiek na świecie.
01:32:20:Jak mogła się tak poddać?
01:32:22:Słuchałeś czegokolwiek|co ci mówiłem?|Ona się nie poddaje.
01:32:26:Robi najlepszy użytek z czasu,|jaki jej pozostał. Nie przeszkadzaj w tym.
01:32:38:Przepraszam.
01:32:43:Nie chciałam, żebyś to wszystko oglądał.
01:32:48:Chciałam...
01:32:50:... żebyś znał mnie kochającą życie.
01:32:55:Chodź tutaj.
01:33:14:Zrobisz coś dla mnie?
01:33:17:Wszystko.
01:33:19:Zabierzesz mnie stąd?
01:33:23:Zabierz mnie do domu.
01:33:41:Okay.
01:34:04:Jezu.
01:34:13:Już są.
01:34:15:Hej, kochanie.
01:34:17:Hej, cukiereczku.
01:34:18:jesteś chora? Wyglądasz bajecznie.
01:34:20:O, to tylko kłamstwo.
01:34:22:Wyglądasz świetnie.
01:34:23:-Chcesz miłą, ciepłą kąpiel?|-Dalej, cukiereczku.
01:34:27:-Zrobimy ci kąpiel.|-Co mamy dziś w menu?
01:34:30:-Mamy cudowne przystawki.|-Fajną kodeinę.
01:34:33:Kodeinę? Co jeszcze?|Donatal, twój ulubiony.
01:34:38:Dalej, dziewiczyno. Wchodzimy.
01:34:40:Okay.
01:34:44:Miło i sympatycznie.
01:34:45:Sara, znam lekarzy których można wezwać.
01:34:49:Żadnych lekarzy.
01:34:52:Będzie dobrze, Nelson.|Ale musisz wyjść.
01:34:58:Nie chcę cię tutaj.|Nie możesz na to patrzeć.
01:35:01:Proszę, wyjdź.
01:35:03:Okay, okay, już wychodzi.
01:35:06:Nie mogę stać obok i nic nie robić,|tylko patrzeć na nią....
01:35:09:Jak umiera?
01:35:11:To dlatego chce żebyś wyszedł.
01:35:14:Dalej.
01:35:28:Hej, Abner.
01:35:32:Dziś nie jest dobry dzień na zabawy.
01:35:34:Wiem.|Dzisiaj Dzień Ojca.
01:35:37:Zapomniałeś?
01:35:41:O Boże, przepraszam, Ab. Nie mogę.
01:35:46:Przecież obiecałeś.
01:35:49:Myślę, że nie mam ojca. To znaczy mam,|ale nie wiem kto nim jest.
01:35:51:Więc przyprowadziłem Nelsona.
01:35:57:Robimy coś razem i to jest fajne,|bo on powoduje, że czuję się mądry.
01:36:02:Czuję to tak, że...
01:36:05:... jeśli miałbym jakieś kłopoty,|to on by o mnie zadbał.
01:36:08:Coś w rodzjau najlepszego|przyjaciela, tylko większy.
01:36:14:Dziękuję, Abner.
01:36:19:Zobaczymy się jutro?
01:36:22:Nie wiem.|Pewnie nie będzie mnie tu jutro.
01:36:25:Dlaczego?
01:36:26:Muszę coś przemyśleć,|podjąć trudną decyzję.
01:36:32:Sara myśli, że nie szanujesz jej decyzji?|Coś takiego?
01:36:37:Co? -Sam nie wiem.|Ciągle mówią o tym w TV.
01:36:41:Myślę, że jesteś najfajniejszym|dzieciakiem, jakiego w życiu poznałem.
01:36:43:-Na razie.|-Na razie.
01:36:46:Dbaj o siebie.
01:38:25:Cholera.
01:38:26:Wszystko w porządku?
01:38:28:-Tak. Tak, w porząku.|-To dobrze.
01:38:34:Planowałam podać dynię na podłodze,|Więc to jest....
01:38:39:Naprawdę dobre.
01:38:41:O Boże, Chaz.
01:38:43:Proszę powiedz mi, że się zabawimy.
01:38:47:Zabawa na Święto Dziękczynienia?|To zabawa.
01:38:50:To będą zamieszki.
01:38:54:Chodź tutaj.
01:38:55:Przytulmy się.
01:39:01:Potrzebuję zabawy.
01:39:05:Wiesz, prosił mnie o rękę.
01:39:08:Nie on pierwszy.
01:39:14:Nie, ale to był pierwszy raz,|kiedy chciałam powiedzieć "tak".
01:39:18:Więc czemu nie powiedziałaś?
01:39:22:Bo, Chaz, pozwoliłam temu wszystkiemu|zabrnąć za daleko.
01:39:26:O, tak? Za daleko dla kogo?
01:39:29:Dla obojga.
01:39:32:Tak czy inaczej....
01:39:34:Nie ma o czym gadać.|Odszedł.
01:39:37:Hmm, to ty go wykopałaś.|Wróci, jeśli mu pozwolisz.
01:39:45:Nie chcę, żeby wrócił.
01:39:48:Tak.
01:39:51:Wiesz Sara, własne zasady można łamać.
01:39:54:Czujesz się zakochana.
01:39:57:To świetnie.
01:39:58:To może niezgodne z twoim wielkim planem,|ale nie można wszystkiego kontrolować.
01:40:02:Okay, przestań już.
01:40:03:Naprawdę nie potrzebuję tego teraz, Chaz.
01:40:07:Jezu!
01:40:09:Nie ma zasady, która daje mi prawo
01:40:14:wciągać go w to wszystko. Całe to piekło.
01:40:16:Ja nie....
01:40:21:-To go w końcu zrani.|-To będzie bolesne, cokolwiek zrobisz.
01:40:25:Dla wszystkich.
01:40:27:Ale...
01:40:29:... jeśli czegokolwiek się nauczyłem...
01:40:32:... to tego, że powinnaś mieć blisko siebie|ludzi których kochasz...
01:40:35:... jak tylko możesz najdłużej.
01:40:43:Tak.
01:40:46:Toast! Toast.
01:40:50:Szczęśliwego dnia "ukradliśmy-wasz-kraj|i-zabiliśmy-waszych-ludzi".
01:40:52:-O, Al.|-To było niezłe, Al.
01:40:58:Twoje zdrowie.
01:40:59:-Proszę, dziecko.|-Twoje zdrowie.
01:41:05:Wesołych Świąt!
01:41:12:Wesołych Świąt!
01:41:19:Wesołych Świąt, Saro.
01:41:30:To Dzień Dziękczynienia, prawda?
01:41:33:Nie dla ciebie.
01:41:34:Nie powinnaś czekać.
01:41:39:Czy ktoś jeszcze|poczuł nagły głód chińskiego żarcia?
01:41:43:-Tak jest!|-Tak.
01:41:46:Miło cię widzieć, Nelson.
01:41:49:Czy wiesz jak Chińczycy|celebrują Swięta i Dzień Dziękczynienia?
01:41:55:Ciao, Mikołaju.
01:41:56:Myślałem, że już nigdy nie przyjdziesz.
01:41:58:Dalej, idziemy.
01:42:05:Dla ciebie, moja słodka Saro...
01:42:09:... przyniosłem 12 prezentów świątecznych.
01:42:18:Pierwszy:
01:42:23:Kawał sławnego Colombo.|Salami, od którego wszystko się zaczęło.
01:42:30:Drugi:
01:42:33:Kalejdoskopowa peruka,|dla szalonego psiego krzyżowca.
01:42:40:Numer trzy:
01:42:42:Bicz dla pokręconego dominatora.
01:42:45:Żebyś mogła rządzić swym światem z klasą|i biczować mnie do skutku.
01:42:51:Cztery:
01:42:53:Przedstawiam...
01:42:55:... Sara, tradycyjny zapach|zawierający...
01:42:58:... to specjalne coś...
01:43:00:... co kobieta pozostawia na mężczyźnie.
01:43:07:-Nelson, to jest....|-Tylko początek.
01:43:11:Pięć:
01:43:14:"Dlaczego Harriet jest tak owłosiona"?
01:43:17:Przewodnik, jak zrozumieć|naszych przyjaciół transwestytów.
01:43:24:Sześć:
01:43:26:Bańki mydlane, na te spokojne|kąpiele, które tak lubimy.
01:43:32:Numer siedem:
01:43:34:Sto żetonów kolejowych...
01:43:37:... jako pamiątki na wiele przyszłych...
01:43:39:... wielkich wypraw twego życia.
01:43:44:Numer osiem:
01:43:47:Kolekcja muzyki, żeby przy niej omdlewać.
01:43:49:Co przy okazji udaje się|bardzo zgrabnie z prezentem numer 9:
01:43:54:Lekcje tańca.
01:43:57:Academia Tańca Mildreda,|gwarantuje zejście z moich palców...
01:44:02:... w ciągu tygodnia.
01:44:04:-Jesteś pewien?|-Mam nadzieję.
01:44:07:Numer 10:
01:44:09:Dla łagodnej damy,|która nienawidzi zmywania.
01:44:13:Zmywarka!
01:44:20:Nelson, to za dużo.
01:44:22:To za mało.
01:44:25:Numer 11: Na żywo, w twoim mieszkaniu...
01:44:31:... na powrót z woli ludu, daję ci...
01:44:34:... Erniego!
01:44:38:Cześć, baby!
01:44:42:Tęskniłam za tobą.
01:44:46:A jeśli ten ostatni dar nie udowodnił,|jak bardzo cię kocham, to nic nie udowodni.
01:46:19:Każdy miesiąc jest Listopadem, Saro.
01:46:24:A ja kocham cię każdego dnia.
01:46:29:Nelson, jest--
01:46:31:To jest nasz miesiąc,|i nigdy się on nie skończy.
01:46:43:Poddaję się wszelkim próbom|kontrolowania życia...
01:46:48:... twojego lub mojego.
01:46:50:Żyję dla jednej rzeczy:
01:46:53:Aby cię kochać.
01:46:56:Aby cię uszczęśliwiać.
01:46:58:Aby żyć mocno i radośnie|w danej chwili.
01:47:03:Wszystko co znam to Listopad.
01:47:06:Jest wszystkim co chciałbym znać.
01:48:35:Co robisz?
01:48:38:Dokąd idziesz?
01:48:41:Wychodzę.
01:48:45:To da ci czas na pozbieranie swoich rzeczy.
01:48:50:Potem możesz iść.
01:48:51:Nasz miesiąc się skończył.
01:48:54:Saro, ja nie odejdę.
01:48:58:Saro!
01:49:30:Saro, stój!
01:49:42:Saro, nie biegnij.|Saro!
01:49:46:Saro, proszę.
01:49:48:Nie opuszczę cię.
01:49:50:-Wiem, że mnie kochasz.|-Kocham.
01:49:53:Nigdy tego nie czułam. Nigdy nie myślałam,|że będę mieć szansę, a ty mi ją dałeś, Nelson.
01:49:58:-Więc czemu to robisz?|-Bo to zaczyna się dziać.
01:50:02:Nie dbam o to. -Nelson, jeśli teraz wyjdziesz, wszystko|co było będzie doskonałe na zawsze.
01:50:07:Saro, życie nie jest doskonałe.
01:50:12:Wszystko co pozostanie, to twoja pamięć o mnie.
01:50:16:A ja chcę być w tych wspomnieniach silna i piękna.
01:50:22:Nie widzisz? Jeśli wiem, że zapamiętasz mnie w taki|sposób, mogę stawić czoła wszystkiemu.
01:50:30:Wszystkiemu.
01:50:32:Nelson, jesteś moja nieśmiertelnością.
01:50:36:Chcę się tobą opiekować.
01:50:38:Będzie ze mną w porządku.
01:50:41:Wracam do domu.
01:50:45:Oni wiedzą, że wracam.
01:50:47:Muszę to zrobić.|-To nie wydaje się--
01:50:50:Tak jak muszę wiedzieć, że ty odejdziesz|i będziesz miał wspaniałe życie.
01:50:56:Jedyne na które zasługujesz.
01:50:59:Chcę tylko ciebie.
01:51:02:Jestem twoja...
01:51:05:... na zawsze.
01:51:08:A teraz pozwól mi odejść.
01:51:19:W porządku, Saro.
01:51:23:W porządku.
01:51:26:Zamknij oczy.
01:51:51:Kocham cię, Nelsonie Moss.
01:51:58:Kocham cię, Saro Deever.
01:52:17:Nie zapomnij o mnie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
sweet november
Analiza?N Ocena dzialan na rzecz?zpieczenstwa energetycznego dostawy gazu listopad 09
Już listopad piosenka
39 20 Listopad 2001 Zachód jest wart tej mszy
Egzamin probny listopad 08 praktyczny[1]
68 22 Listopad 1995 Wojna o wielkie pieniądze
regalica listopad
wielka emigracja po powstaniu listopadowym (3)
Ustawa z dnia 29 listopada 2000 o zbieraniu i wykorzystywaniu danych rachunkowych z gospodarstw roln
The Soup Nazi s« Cream of Sweet Potato Soup
10 listopad 2007 klucz
My sweet Raskolnikow

więcej podobnych podstron