Suburbanizacja a projektowe strategie urbanistyczne
coraz więcej młodych, wykształconych i zamożnych ludzi, znajdujących tu coraz więcej coraz lepiej płatnej pracy, w tym masy kobiet (młodych, wykształconych i zamożnych) myślących o zakładaniu rodziny i rodzeniu dzieci. Inaczej nie da się wytłumaczyć przygotowywania miasta na miejsce do życia dla 3 milionów mieszkańców, a tym jest karygodna i niedopuszczalna zamiana większości terenów otwartych Warszawy (w tym klinów nawietrzających i regeneracji powietrza) na tereny budowlane. Otwarcie praktycznie całego terenu miasta dla budownictwa spowoduje dalsze rozpraszanie się inwestycji i przypadkowość lokalizacji (z punktu widzenia dbałości o jakość przestrzeni miasta jako całości), czyli pogłębianie się chaosu, jaki dziś oglądamy. Wspomniane otwarcie przypomina rozwiązania planu z 1992 roku (czyli odpowiednika obecnego studium), według którego w śródmieściu Warszawy, na wielkiej jednolitej czerwonej plamie, namalowanej w środku planu, można budować co się chce i gdzie się chce. Rozwiązanie to krytykowano z pozycji antyliberalnych (zresztą słusznie), mimo tego dziś proponuje się przeniesienie krytykowanych rozwiązań na całe miasto. Nie ma to nic wspólnego np. z solidaryzmem społecznym, jest za to ultraliberalnym pociągnięciem.
Praktycznie rzecz biorąc, studium nie daje odpowiedzi jak w makroskali miasto porządkować, a uprawomocniając niekorzystne zmiany w zabudowie miasta powiększa ich ilość, powołując się na wspomniane trzy miliony mieszkańców. Oznacza to, że jeśli będzie nas tylko dwa miliony, to rozproszenie będzie jeszcze większe. Brakuje prostego oznaczenia, na których obszarach i w jakiej kolejności będzie można rozpoczynać budowanie w zależności od pojawiających się potrzeb ludnościowych, czegoś w rodzaju izolinii zwiększających zasięg terenów zabudowanych wraz z warunkami tego zabudowywania.
Brakuje też stwierdzenia, że jeżeli będzie nas mniej, to prognoza ta niekoniecznie musi być pesymistyczna, bo mniej ludzi przy niezłym budżecie może oznaczać poprawę jakości życia - te same pieniądze przy mniejszej ilości głów mogą wskazywać na taką przyszłość warszawiaków, co też nie jest dla miasta rozwiązaniem złym.
1.5.2. Dokumenty i doświadczenia europejskie
W studium przywołano różne dokumenty unijne, ale nie korzystano z ich wskazówek. Czytamy w studium, że dla równoważenia rozwoju konieczne są:
- Kontrola powiększania się obszarów miasta, ale w świetle uwag z części 1. widać, że o żadnej kontroli mowy nie ma.
- Nowe relacje między terenami miejskimi a wiejskimi, a w studium te relacje polegają na likwidacji warszawskich wsi, a ponadto nic nie wiadomo
0 relacjach między miastem Warszawą a wsiami w otaczających gminach. Jedna
1 drugie, przy odpowiednim wyposażeniu, mogłyby być alternatywnymi, zielonymi miejscami zamieszkania.
- Zaprzestanie myślenia „w granicach administracyjnych”, a w studium brak jakiejkolwiek mapy pokazującej cokolwiek poza granicą miasta. Dotyczy to
12