6. Te prawa ograniczają się tylko do imitowania języka i zachowań panów. Dlatego w Nie-Bo-skiej komedii Chór Lokai wznosi zdrowie prezesa klubu rewolucyjnego, który ma ich poprowadzić „drogą honoru. Ośmiesza ich przedstawianie przedpokojów, w których rezydowali, jako „więzień naszych. Demaskuje ostatecznie ich zamiary i czyny Chór JRzeźników, którzy wykrzykując „szlachtuz - szlachtuz - szlachtuz” zapewniają, że jest im wszystko jedno:.„czy bydło, czy panów rznąć”. Zasługują tym na ironiczną pochwałę hrabiego Henryka: „Tych lubię - przynajmniej nie wspominają ani o honorze, ani o filozofii” Negacja poniżenia przez dawnych służalców nie zmierza do odzyskania własnej godności człowieczej, lecz do degradacji, zniewolenia, mordowania znienawidzonych panów.
7. Krasiński dostrzega jednak również inne, nielokajskie oblicze społecznego przewrotu, kształtowane przez doktrynerskich utopistów. Rewolucja, odczuwana przez niego jako zagrożenie, jako upiór, ma również swą tragiczną rację, którą niejednokrotnie wypowiada antagonista hrabiego Henryka, przywódca ludu, Pankracy. To obrońca „biednych i głodnych”, obiecujący im „chleb i zarobek” Jego dążenie do przemiany oblicza świata, do radykalnej przebudowy na drodze przewrotu ponosi klęskę. Do stwierdzenia socjologa nowożytnego Gustava Landauera, upatrującego tragizm rewolucji w tym, że „nigdy nie osiąga swego celu”, Krasiński musiałby dodać, że dzieje się tak z powodów metafizycznych.
8. Poedr nie wierzył w możliwość samozbawienia człowieka. Rewolucja w Nie-Boskiej komedii została przedstawiona jako właśnie tego rodzaju gigantyczne usiłowanie, skazane - z natury rzeczy - na absolutne niepowodzenie. Naruszenie lub usunięcie“boskiej sankcji koniecznej dla działań ludzkich prowadzić może tylko do rozluźnienia ustanowionych przez Boga wiązadeł świata, a z czasem - do katastrofy. Nastawionych rewolucyjnie, czyli niszczycielsko, ludzi ogrania wówczas bratobójczy „szał Kaina i ogłupienie Nabuchodonozora1”, który pragnąc zostać Bogiem, popadł w obłęd i żył jak zwierzę.
9. Kształtowana przez ludzkie żądze historia okazuje się zbrodnią. Pierwotnego skażenia natury człowieka nie da się ani pokonać, ani usunąć. Oto jaką historiozofię wysnuwa hrabia Henryk ze swego pobytu w obozie rewolucji:
widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem - ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat - rozpusta, złoto i krew Człowiek zatem na zawsze wplątany jest w kołowrót zbrodni i - podobnie jak w koncepcjach de Maistre a2 3 - w żadnym wypadku nie może sam sobie przynieść zbawienia. Socjologicznej diagnozie rewolucji jako dążenia do zamiany miejsc odpowiada metafizyczny obraz dziejów jako wiecznego kołującego tańca tych samych występków.
10. Tym poglądom i ideom towarzyszy egzystencjalne doświadczenie Boga jako Boga kary i zniszczenia, Boga z Apokalipsy, o którym trafnie napisał Carl Gustav Jung, że można go kochać, lecz przede wszystkim trzeba się go bać. W finale Nie-Boskiej komedii apokaliptyczny Chrystus pojawia się jako mściciel, niejako zbawiciel. Krasińskiego głęboko nurtował dylemat totalnej katastrofy i ocalenia religijnego. Nie wiadomo, czy zakończenie jego arcydzieła przynosi zapowiedź odrodzenia czy końca, ocalenia czy kresu. Jego wymowa jest bowiem ambiwalentna.
11. Apokalipsa i zbawienie w finale Nie-Boskiej komedii pozostają w zawieszeniu: nie wiemy, co przeważy. Wyobraźnia Krasińskiego zatrzymuje się niejako nad przepaścią nieciągłości: między Bogiem pomsty i gniewu a Bogiem miłości i przebaczenia poeta poszukuje jakiegoś iunctims i zamiera z rozpaczy, nie mogąc go odnaleźć albo też znajdując niezadowalające jego namiastki.
24
Nabuchodonozor - opisany w Biblii król Babilonii. Za swoją pychę został ukarany obłędem: „Wypędzono go spośród ludzi, żywił się trawą jak woły, a rosa z nieba zwilżała go. Włosy jego urosły [niby] pióra orła, paznokcie zaś jego jak łpazuryj ptaka” (Dn 4,30).
Joseph de Maistre (1753-1821) - sabaudzki filozof, konserwatysta, przeciwnik rewolucji francuskiej, w której upatrywał buntu przeciwko wizji świata opartej na planie Stwórcy. Autor pesymistycznej wizji człowieka - jako istoty słabej, skażonej grzechem pierworodnym, z natury złej.
iunctim [junktim] - łac. 'łącznie', ‘razem’, ‘to, co łączy sprawy’.