00:00:01:Downloaded From www.AllSubs.org
00:00:02:Montaż Mai..;)
00:01:55: Champak! Ostrzegałem cię, | nie śpij pod schodami.
00:01:59: Kiedyś się zabiję | w drodze do łazienki.
00:02:24: Jest 9.00! Znowu się spóźnię.
00:02:27: Spóźnicie się do szkoły, a ja do biura.
00:02:29: Daj spokój tato,| policja zawsze się spóźnia.
00:02:34: Serio? A skąd wiesz? | - Pokazują to na filmach.
00:02:38: Koleżanko, to nie film, to prawdziwe życie.
00:02:40: A my policjanci jesteśmy odważni! | Stawimy czoła każdej sytuacji.
00:02:45: Mój tata jest bohaterem |w prawdziwym życiu też. No nie?
00:03:20: Znowu mnie zmoczyłeś, |co to ma znaczyć?
00:03:23: Nie ciebie. Zmoczyłem spodnie. | - To co? Miałem cię na rękach!
00:03:27: Pospiesz się! Spóźnicie się do szkoły. |- Ale dziś mamy wolne.
00:03:31: Dlaczego? |- Urodziny naszego dyrektora
00:03:34: Czemu mi wcześniej nie powiedzieliście?
00:03:38: Rozumiem!
00:03:42: Kłamca!
00:03:44: Champak wstawaj! | Odbierz telefon.
00:03:50: Wstawaj góro tłuszczu!
00:03:53: Dzwoni bez przerwy od godziny | Nie słyszysz?
00:03:58: Kiedy odchodzi skład pocztowy na granicę?
00:04:00: Co! To jest mój dom, | a nie informacja kolejowa!
00:04:06: Bez odbioru!
00:04:09: Zuchwalec!
00:04:11: Nie wyżywaj się na mnie.
00:04:14: To ty jesteś zuchwały. | Od rana kopnąłeś mnie już 2 razy.
00:04:17: Zasłużyłeś na to, żeby cię kopnąć. Czaisz?
00:04:20: Czemu się nie wyprowadzisz? |Gnijesz u mnie od 7 miesięcy.
00:04:25: Sześciu! |- Do diabła z tym!
00:04:29: Spadaj! | - Spadnę.
00:04:31: Wyprowadzę się po podpisaniu mojego filmu.
00:04:34: Słyszę to od 6 miesięcy. | Ile jeszcze będę?
00:04:37: Ale jaki masz problem? | Nie siedzę tu za darmo.
00:04:41: Doglądam ci chaty. | - Wiem co robisz.
00:04:44: Spaliłeś 3 prześcieradła | i dwie poszewki.
00:04:49: Zrobiłeś popielniczki | z mojej wizytowej porcelany.
00:04:53: To twoja wina!
00:04:55: Gdybyś był wystarczająco wrażliwy | przyniósłbyś mi popielniczkę.
00:05:00: Zapłacę ci za to.
00:05:03: Dlaczego miałbym ją przynieść?
00:05:05: Nie pal! | - A co z gośćmi?
00:05:11: Strzelaj!
00:05:14: Nieee!
00:05:19: Zgadzam się, jesteśmy przyjaciółmi.
00:05:22: Studiowaliśmy razem na collegu. | - Mylisz się!
00:05:25: Pozwól mi skończyć pierwszemu.
00:05:29: Uratowałeś mnie w potrzebie. | Ale odebrałeś to z nawiązką.
00:05:32: Żądałem 500 a ty dałeś mi tylko 300.
00:05:35: Wisisz mi jeszcze 200. | - Jakim cudem?
00:05:38: Nadużywasz mojej gościnności |od 6 miesięcy. Kto mi za to zapłaci?
00:05:42: Zresztą nie trzeba. Bo nie mogę cię |już znieść w moim domu.
00:05:48: To mój dom. | Chcę być sam.
00:05:52: Cenię moją prywatność
00:05:53: Niemożliwe. Jesteś gliną, sługą publicznym.
00:05:57: Oni nie mają prywatnego życia.
00:05:59: Teraz mam. | Mam klucz zapasowy.
00:06:03: Zanim wrócę, masz się wynieść |ze swoimi instrumentami. Dotarło?
00:06:09: Lepiej zamknij porządnie drzwi | jak będziesz wychodził, dobra?
00:06:14: Co chcesz na kolację, | zrobić dynię?
00:06:19: Niczego nie chcę, ani ciebie ani jedzenia!
00:06:22: A może mam coś zamówić z restauracji? | - Zamknij się!
00:06:29: Kiedyś nie wytrzymam i go zabiję!
00:06:31: On mnie musi strasznie kochać!
00:06:34: Niegrzeczny chłopiec!!!
00:06:36: Musisz odrobić zadanie. | Chcesz być tancerką?
00:06:39: Dobrze, że dużo ćwiczysz, | ale oprócz tego musisz się uczyć
00:06:43: Czemu nie wypiłaś mleka?
00:06:45: Mogę ofiarować to mleko panu Ganesh?
00:06:48: Dlaczego? |- Cud! Pan chce mleka.
00:06:51: A ja kocham pana Ganesh
00:06:53: Kochaj pana Ganesh, ale wypij mleczko
00:06:59: Już jest!
00:07:02: Patrz jak działają kuleczki.
00:07:08: Javed, szybciej! | - Rozporek mi się zaciął.
00:07:10: Uważaj! Żebyś sobie krzywdy nie zrobił...
00:07:14: Nie mój, mojego syna.
00:07:17: Znowu mają kłopoty...
00:07:20: Zrobione!
00:07:27: Cześć, wujku!
00:07:30: Dzień dobry, Javed.
00:07:33: Tata cię woła na górę.
00:07:35: Czemu ludziska wydzieracie paszcze? No już.
00:07:39: Ciągle nie jesteś gotowy?
00:07:45: Co jest?
00:07:47: Nic. Pomyliłem schody.
00:07:51: Tak? Ale się stoczyłeś na dół!
00:07:56: Pomiot...|- Arun!
00:07:59: Czemu nie oddasz ich |do szkoły i z internatem?
00:08:02: Nigdy! Zostaną ze mną.
00:08:05: Boże, czemu ludzie mają tyle dzieci!
00:08:08: Pomyłka. Mam troje dzieci. | Jedno jest kuzynki.
00:08:12: Przywiozła ją tu na 3 miesiące. |A nie zgłasza się od 3 lat
00:08:15: To ją odeślij. | - Teraz ma dwoje nowych dzieci.
00:08:18: Myślę o sprowadzeniu ich także.
00:08:20: No, tak, produkcja dzieci |jest waszą rodzinną tradycją
00:08:23: Gdyby nie było twoich rodziców, |ty także byś nie istniał
00:08:29: Jak śmiesz mnie kopać!
00:08:32: Gliniarzu, puść mnie. | - Jak śmiesz tak do mnie mówić!
00:08:41: Skąd się wziął ten gliniarz? | On zawsze potrafi cię sprowokować.
00:08:47: Nie powinniście tak mówić. | - On chce nas od ciebie zabrać.
00:08:51: Nie chcemy do żadnego internatu. | - Nie ma takiej potrzeby, kochanie.
00:08:54: Ale musicie chodzić do szkoły.
00:08:58: Zajmij się nim.
00:09:01: Wujku, czy ty jesteś gliną? | - Tak, dziecko.
00:09:05: Tacy jak ty rujnują ten kraj!
00:09:07: Hej, ty!
00:09:10: Hej, grubasie!
00:09:12: Hej gruby, chodź tu!
00:09:29: Proszę kup te kasety. | - Aż tyle? Co ja mam z nimi zrobić?
00:09:32: Jedna dla ciebie i jedna dla twojej dziewczyny.
00:09:37: Kim ona jest?
00:09:42: Próbowałaś śpiewać zawodowo? | - Rynek muzyczny się nie zna.
00:09:47: Inaczej wydaliby już |mój album z Dalerem Mehndi.
00:09:51: Chcesz mnie posłuchać? | - Nie!
00:09:53: Nie szkodzi...
00:09:58: Kim ona jest?
00:10:02: Kim jest ten przystojniaczek? | Twój młodszy brat?
00:10:07: Prawie. Jest kawalerem. | Szukamy dla niego dziewczyny
00:10:10: Kto by go chciał... | - Może ja?
00:10:16: Jestem mistrzynią kuchni. | Jestem też trochę religijna.
00:10:22: Daj spokój proszę. | - Nie ma mowy.
00:10:25: My śwarne pendżabskie dziewczyny |mamy żelazny uchwyt.
00:10:29: Ona jest tą właściwą. | - Daj spokój
00:10:32: Mam cię. | - Niesamowita.
00:10:35: Zobacz, spąsowiał jak róża!
00:10:46: Chodźmy. Ona mnie wkurza.
00:10:48: Do zobaczenia w przyszłym tygodniu. | Weź ze sobą przyjaciela.
00:10:52: Niezły towar!
00:10:54: Ładne dołeczki...
00:10:58: Kim ona jest? |Widuję cię z nią dość często.
00:11:03: Zostaw tą dziewczynę! | Czy sprawa K.K. V jest gotowa?
00:11:06: A co tu jest do zrobienia?| Wszyscy wiedzą, że jest dilerem narkotyków.
00:11:10: Ale zawsze wie, kiedy robimy nalot.| Najwyraźniej ma gdzieś wtyki.
00:11:13: Ale potrzebujemy dowodów, |żeby go aresztować
00:11:16: Chcę ich dostać w ręce. | - Kogo?
00:11:18: Jego wtyki! I dowody!
00:11:20: Pieprzyć dowody! | Jest tylko jedno rozwiązanie.
00:11:23: Ostre starcie
00:11:26: Jakie starcie! Chcę ich żywych!
00:11:29: Raz dostaniesz i ci przejdzie.
00:11:31: Uspokój się.
00:11:52: O jakiej przesyłce mówisz? | O niczym takim nie wiem.
00:11:58: Nie kłam, świnio. |Wczoraj brakowało nam 6 kg towaru.
00:12:03: Ukrywałeś to tutaj całą noc.
00:12:05: A rankiem komuś oddałeś.| Gdzie to jest?
00:12:09: Uwierzcie mi. | Nic takiego nie miało miejsca
00:12:13: Doprawdy?
00:13:09: Arun, ty ze mną...
00:13:12: Gdzie jest Arun?
00:13:16: Dalej! Ruszamy, chłopcy!
00:14:26: Dawaj dzieciaka!
00:14:32: Czego chcesz?
00:14:35: Wozu policyjnego
00:14:39: na sygnale i z kierowcą w mundurze.
00:14:46: Albo dzieciaka...
00:15:00: Stój! Bo strzelam. | - Nie strzelisz!
00:15:04: Mylisz się. | - Jesteś młody, masz mnie słuchać!
00:15:08: Ale to nie znaczy, że masz rację!
00:15:10: Przestańcie się kłócić!
00:15:12: Idź sobie! |- Nie pójdę!
00:15:13: Idź! | - Nie dotykaj mnie albo...
00:15:15: Co? | - Nic...
00:15:29: Ruszać się!
00:15:46: Nie żyje!
00:15:49: Co to jest...?
00:15:52: Bomba z wyłącznikiem czasowym
00:15:54: A czas właśnie minął! | Zjeżdżamy!
00:16:23: Nie ciesz się! | Było ich dwóch.
00:16:27: Nie! Był jeden. I nie żyje!
00:16:31: Nie kłóć się! | Było ich dwóch.
00:16:35: Starzejesz się, | dlatego się pomyliłeś.
00:16:38: Był tylko jedne facet. | Gdzie jest ten drugi?
00:16:49: To był ten drugi.
00:17:11: Odbiło ci?
00:17:14: Mój wóz!
00:17:38: Pracujesz dla K.K.B.?
00:17:41: Kim jesteś? | Nie rozumiem cię.
00:17:45: Skąd jesteś?|- Nie rozumiem
00:17:48: Nie każdy oficer jest taki wyrozumiały jak ja.| Odpowiadaj porządnie.
00:18:00: Mam spróbować? | Znam tamilski.
00:18:03: Pracowałem kiedyś na południu.
00:18:15: Nie bij mnie. | - Gadaj w hindi!
00:18:26: Mówiłem, że nie każdy oficer jest taki jak ja.
00:18:32: Powiedz nam wszystko co wiesz.
00:18:36: Jeśli będę świadczyć przeciwko K.K.B., | dacie mi ochronę?
00:18:42: Dlaczego nie, zaufaj nam.
00:18:49: < Mokry Szaruczek raz! >
00:18:51: Czemu się drzesz? Co jest? | Dziś jest święto.
00:18:55: Co jest takiego ważnego? | - Zaraz się dowiesz.
00:18:58: Co ty tu robisz? | Spadaj baranie!
00:19:02: Co tam masz? | - Rzodkiewki!
00:19:06: Spadaj! | Gdzie z tym leziesz?
00:19:11: Pan Javed prosił o to. | - Dobrze. Nie wchodź.
00:19:15: Będziemy musieli znieść też jego bachory
00:19:18: Dla dzieci też coś kupić? | - Wynoś się! Dla nich nie.
00:19:24: Nienawidzę tych bachorów
00:19:30: Arun? Gdzie twoje giezło? Kąpiesz się nago?! | - Tak
00:19:33: Znowu mi tu wlazłeś!? |Spadaj i zostaw mnie wreszcie samego!
00:19:38: Jeszcze raz mi tu wleziesz! |Trzymaj się lepiej z daleka.
00:19:41: Pospiesz się! Spóźnimy się na piknik.
00:19:45: Co się stało? | - Wujek Arun.
00:19:50: Jak go nie spławimy, to piknik będzie do bani.
00:19:54: Ale jak? | - Mam pomysł.
00:19:56: Damy mu nauczkę. | Tak go urządzimy że odstawi tu breakdance
00:20:01: Mam swędzący puder ze szkoły.
00:20:04: Do zobaczenia po przerwie!
00:20:14: Co to jest?
00:20:24: Zapomniałeś? | To moje urodziny.
00:20:29: Och nie! Twoje urodziny są 23-ego.
00:20:33: 23 grudnia. | - Jak mogłem zapomnieć?
00:20:36: Jestem skończonym głupcem. | - Bez dwóch zdań.
00:20:40: Pamiętałem...
00:20:43: Ale Bóg raczy wiedzieć czemu |wypadło mi to z głowy.
00:20:47: Ooo, to ty masz głowę? Dobra wiadomość!
00:20:52: Zamknij się! | - Ale ja coś mam.
00:20:55: Przyniosłem bukiet dla ciebie.
00:20:58: Czemu mi nie powiedziałeś? |Proszę, wszystkiego najlepszego!
00:21:02: Obejmij mnie!
00:21:05: Nie, tato!
00:21:09: Tata też... | - Co ty dziś wyprawiasz?
00:21:13: Mam wolne. | Ale myślałem...
00:21:15: żeby pójść do biura i trochę popracować.
00:21:21: Jesteś zawsze taki niespokojny.
00:21:24: Zobacz jaki ja jestem wyluzowany.
00:21:35: Spójrz na siebie. |A ty mi mówisz, żebym się zrelaksował!
00:21:38: Wyjdźmy stąd.
00:21:42: Jasne. |- Tato, nie chcemy brać go ze sobą
00:21:46: Ja też nie chcę z wami jechać. |- Macie jakiś problem?
00:21:49: Nie tato. Nie podchodź.|Proszę zmień podkoszulek.
00:21:53: Co wyście dzieci zrobiły? | Arun, przebiorę się i wracam.
00:22:05: Champak, zrób coś. |- Swędzi mnie wszędzie.
00:22:09: Pewnie jakieś świństwo. |- Idź po wodę.
00:23:04:* To jest dzień radości|* to jest dzień zabawy
00:23:09:* To jest dzień szczęścia|* do utraty tchu
00:23:13:* To jest dzień radości|* to jest dzień zabawy
00:23:18:* To jest dzień szczęścia|* do utraty tchu
00:23:32:* To twoje urodziny |* więc cały świat dookoła
00:23:35:* Gdzie nie spojrzysz, |*wszystko jest piękne
00:23:37:* Serce mi podpowiada, |* że też cieszysz się ze mną
00:23:42:* Jestem bardzo szczęśliwy, |* posłuchaj, przyjacielu
00:23:46:* Wiosna gości w moim życiu |* właśnie dzięki tobie
00:23:51:* Jestem bardzo szczęśliwy, |* posłuchaj, przyjacielu
00:23:53:* Wiosna gości w moim życiu |* właśnie dzięki tobie
00:23:56:* Moje oczy wypełnia |* radość z twojej przyjaźni
00:24:02:* To jest dzień radości|* to jest dzień zabawy
00:24:06:* To jest dzień szczęścia|* do utraty tchu
00:24:28:* hu hu hu hu hu hu :)
00:24:33:* Nie mogę żyć z dala od ciebie, |* nie możesz żyć z dala ode mnie
00:24:37:* Więc czemu obawiasz się maluchów |*które są mi tak drogie?
00:24:42:* Nasza przyjaźń znaczy dla mnie |* więcej niż życie
00:24:45:* Ale twoja mała armia |*to dla mnie zbyt wiele
00:24:48:* Nie zatrzymujmy pociągu życia, |* Jedźmy na Bombaj!
00:24:51:* Popatrz na mój stan
00:24:53:* Twój pociąg jest niebezpieczny
00:24:56:* Z pociągiem lub bez pociągu, |*wznieśmy się ponad chmury!
00:25:02:* Patrząc na to, co jest blisko,|* oraz to, co jest daleko
00:25:05:* Zaczynam dziś żyć od nowa
00:25:07:* Otoczony tymi kwiatuszkami
00:25:12:* Dziś ja również uważam|*twój styl życia za uroczy
00:25:17:* Nie zatrzymujmy pociągu życia, |* Jedźmy na Bombaj!
00:25:20:* Te malutkie dzieci|* ta moja gromadka
00:25:23:* Nadaje nowe kolory |*mojemu życiu
00:25:26:* Wszystkie twoje słowa
00:25:28:* Zachowam w pamięci, przyjacielu
00:25:32:* To jest dzień radości|* to jest dzień zabawy
00:25:37:* To jest dzień szczęścia|* do utraty tchu
00:25:41:* To jest dzień radości|* to jest dzień zabawy
00:25:46:* To jest dzień szczęścia|* do utraty tchu
00:26:01: Tu Ramaswamy
00:26:04: Przekazanie narkotyków będzie miało miejsce | w klubie K.K. V
00:26:08: K.K.B. będzie tam
00:26:11: To wszystko
00:26:55: Jestem szanowanym i praworządnym obywatelem
00:27:01: Co to za jasełka?
00:27:06: J.D. Jeśli spotkasz tak szanowanego...
00:27:11: i praworządnego obywatela, jak on, co zrobisz?
00:27:28: Sawant, a ty?
00:27:32: Ja?
00:27:40: Mogę?
00:27:43: No chodź Arun, też się zabaw.
00:28:04: Teraz twoja kolej, spróbuj sobie!
00:28:08: Nie będzie bolało, pójdzie gładko.
00:28:10: Ty świnio! Palenie jest niezdrowe.
00:28:33: Sir, niech pan patrzy.
00:28:49: Czy oprócz oglądania pornosów, |przeszukaliście magazyn narkotyków?
00:28:54: Tak, proszę pana. |- Tak?
00:28:57: Badamy sprawę dokładnie...
00:28:59: Dwóch na każdych pięćdziesięciu | zapada na AIDS
00:29:04: Rozumiem sir.
00:29:08: Skup się na tym
00:29:10: Dziwne! Można się zarazić AIDS | oglądając zdjęcia?
00:29:17: Daj mi akta współpracowników K.K.V.|- Już daję
00:29:42: Nudzę się. Co by tu spieprzyć... |Spierzmy kogoś
00:29:47: Nie mogę tak ciągle siedzieć bezczynnie!| Potrzebuję, żeby się coś działo, chodźmy!
00:29:57: Co ci się dzieje, masz robaki? | - Chodźmy!
00:30:00: Siadaj!
00:30:15: < Uau! Hindustańska policja ma komputery...2! |Aż. U nas by stała maszyna |do pisania w pustym pokoju >
00:30:21: Javed, odbierz wypłatę, zaraz zamykamy kasę.
00:30:25: Najpierw ja. Jesteście mi winni kupę kasy.
00:30:29: Ja pierwszy. |- Nie, ja!
00:30:32: Posiłujmy się, |kto wygra - dostanie pierwszy wypłatę.
00:30:43: Rozbiłeś szybkę! Kosztowała 200! |Nie dostaniecie dzisiaj pensji!
00:30:47: Nie wściekaj się, bo dostaniesz zawału
00:30:49: Potrącę wam po 100. Macie.
00:30:54: Dawaj!
00:30:55: Poszli stąd!
00:31:04: Oficerze, a gdzie jest twój partner?
00:31:07: Ten przystojniaczek!
00:31:09: Jest w restauracji. | - A co on tam robi? Powinien być tu!
00:31:14: Nadawałby się dla mnie? |- Co za trzpiotka! O, tak.
00:31:24: Co za ślicznotka!
00:31:28: Poruczniku, tu jesteś?! |Gdzie jest twój oficer?
00:31:33: Jak możesz rujnować swoje zdrowie | jedząc to świństwo??
00:31:38: Mój dziadziuś ma dziewięćdziesiątkę. | Ożenił się po raz trzeci.
00:31:43: Zapytaj mnie dlaczego?| - Dlaczego?
00:31:46: Zawsze uwielbiał owsiankę!
00:31:50: Do owsianki jada twaróg, |ciastka, chilly i ogóraski.
00:31:56: Ale o co ci chodzi? |- Od teraz, ja ci będę gotowała!
00:31:59: Nie potrzebuję. Będę daleko.
00:32:03: Ja będę blisko. Możemy gotować razem.
00:32:07: Zaraz dostaniesz porządnego klapsa.
00:32:09: Łotrze! Jestem z komisarzem indyjskim
00:32:15: Co ty za bzdury wygadujesz? |- Nie masz przy sobie odznaki?
00:32:22: Nie ma śmiania. Jak wstanie, to tak cię | trzaśnie, że się już nie podniesiesz.
00:32:26: Da wam wycisk jak będziecie podskakiwać
00:32:29: Da wam wieśniaki nauczkę. |Zobacz, już wstaje.
00:32:35: Zmiażdży was kmiotki, zobaczycie
00:32:39: Co ci jest? Wstawaj!
00:32:48: Dlaczego wstajesz?
00:32:51: Tylko żartowałam.
00:32:54: Jakiś kickbokser się do mnie zbliża...
00:33:00: Jeśli nie o sobie, |pomyśl chociaż o mnie.
00:33:02: Chyba mnie wypatroszy, ratuj!
00:33:14: < Pamiętajmy o sponsorach..: -) >
00:33:26: Chwalmy Pana!
00:33:28: Załatwię go!
00:33:32: Nie mówiłam, |że sama sobie z nim poradzę?
00:33:35: Kto ci się kazał mieszać?
00:33:38: Co ci jest, skaleczyłeś się?
00:33:40: Zobacz!
00:33:43: Kto ci to zrobił?
00:33:46: Sam sobie kurcze zrobiłem!
00:33:49: Powinieneś być ostrożny jak się bijesz.
00:33:53: Dziadziuś zwykł mawiać...|- Co zwykł mawiać?
00:33:57: Jeśli wmasujesz kurkumę w ranę...
00:34:00: Pieprzę twojego dziadka!
00:34:02: Masz swój widelec.
00:34:03: Jesteś wariatka. Skończona wariatka!
00:34:05: Ale...|- Zamknij się!
00:34:07: Odejdź! Odejdź!!
00:34:09: Dobra
00:34:11: Słuchaj... |- Co chcesz?
00:34:13: Oddaj mój worek.
00:34:15: Mam w nosie twój worek!
00:34:21: Słuchaj no ty...
00:34:25: Nienawiść to pierwszy krok do miłości, nie?
00:34:28: Nie wiem. |Wykonywałem tylko moje obowiązki.
00:35:37: Coś ty narobił? Tak dobrze śpiewali.
00:35:42: Złamię ci kark. To nie Broadway.
00:35:45: Wiesz, że nienawidzę dzieciaków. |Czemu się z nimi bawisz?
00:35:49: Moja czapka, tak... i to też, nie rzucaj tym!
00:35:55: Zdejmuj z siebie moje ciuchy i wynoś się.
00:36:04: Pieprzony..! Przyprowadził tu bachory...
00:36:13: Czego się mażesz? |- One były ze slumsów.
00:36:18: Myślałem, że mogę je czegoś nauczyć.
00:36:23: I też się mogę czymś zająć.
00:36:26: Co ci się stało w rękę?
00:36:28: Nic.
00:36:30: Pyta mnie, co się stało...
00:36:32: Utykasz.
00:36:34: Dziękuj Bogu, że żyję, | bo wylądowałbyś na ulicy.
00:36:37: Żebrałbyś na ulicy.
00:36:40: W świetle zebranych dowodów...
00:36:42: Sąd orzeka, że wszystkie |oskarżenia są bezpodstawne.
00:36:49: Sąd wypuści K.K.V. za kaucją
00:36:52: ale nakazuje mu nie opuszczać miasta...
00:36:55: do zakończenia sprawy.
00:36:59: Kto to był? |- Ramaswamy, mój brat.
00:37:01: Gdzie on jest? |- W klubie.
00:37:05: Sir, porozmawiam z nim. |Proszę wybacz mu.
00:37:38: Czemu to zrobiłeś?| Powiedz!
00:37:41: Sir, to jest mój brat.
00:37:48: Dlaczego mi to zrobiłeś?
00:37:52: Biedaku... powiedz mi...
00:37:56: No czemu...? Powiedz...
00:38:16: Pomimo policyjnej ochrony...
00:38:20: Ważny świadek został zabity.
00:38:25: Prasa i media naciskają na nas.
00:38:29: Pan Diwakar, jako szef C.B.
00:38:35: jest za to odpowiedzialny.
00:38:38: Co ma pan do powiedzenia? |- Badam ten przypadek.
00:38:45: Mam nadzieję, że cokolwiek powiem, |nie przedostanie się do publicznej wiadomości.
00:38:52: Myślę, że ktoś z naszego Wydziału | ma powiązania z mafią.
00:38:56: Czy podejrzewa pan kogoś? |- Jeszcze nie. Śledztwo trwa.
00:39:02: Proszę aresztować osobę |odpowiedzialną za to.
00:39:07: Już niedługo przedstawię raport| i wszystkie niezbędne dowody
00:39:17: Mówił pan o jakimś śledztwie | - Mam plan...
00:39:26: Pamiętam twój pierwszy dzień w pracy.
00:39:29: I jestem szczęśliwy, |że pracujesz z tym samym zapałem.
00:39:34: Jak się ma twoja rodzinka? |- Urosła.
00:39:38: Rzuciłeś palenie? |- Tak, parę minut temu.
00:39:46: K.K.V. zabił mojego brata. |Nie oszczędzę go
00:39:48: Pracowałem dla niego 8 lat. | Narażałem dla niego życie
00:39:52: Udzielę wam każdej informacji. | Wykończ K.K.V., sir.
00:39:58: Inaczej nie zaznam spokoju.
00:40:10: Masz... To mój telefon.
00:40:14: Zadzwoń, jeśli się czegoś dowiesz.
00:40:18: Dobra!
00:40:24: Dawać dziewczyny, zaczynamy
00:40:44: Witaj. Uczę tu aerobiku.
00:40:47: Aerobik...
00:40:49: Widziałem!
00:40:50: Stań na przodzie, jeśli chcesz, | twoim mięśniom też się to przyda.
00:40:54: Co ty tu robisz?
00:40:57: Gwiazdy podążają za księżycem...
00:40:59: A czemu ja miałabym być gorsza?
00:41:01: Więc przyszłam tu za tobą!
00:41:04: Co robisz? Nie dotykaj moich włosów, |tylko nie włosy! Puszczaj bo...
00:41:09: Bo co? Co mi zrobisz dziubasku?
00:41:14: Powiedz mi.
00:41:16: Oddawaj kluczyki.
00:41:18: Oddaj, bo cię...
00:41:20: Jesteś uroczy jak się złościsz.
00:41:23: Hej... on trzyma mnie za rękę. Ratunku!
00:41:42:* Otwórz przede mną serce,
00:41:45:* Spójrz mi w oczy,|* przyjacielu!
00:42:17:* Najwyższy czas się zakochać
00:42:20:* Czemu nie chcesz tego zrozumieć, |* przyjacielu?
00:42:25:* Słuchaj, przyjacielu
00:42:30:* Stój, ukochany!
00:42:34:* Stój, ukochany!
00:42:37:* Dlaczego chcesz odejść,|*zabrawszy moje serce?
00:42:44:* Otwórz przede mną serce,
00:42:47:* Spójrz mi w oczy,|* przyjacielu!
00:43:09:* Nie jestem na tyle szalony, |* żeby ci oddać me serce
00:43:18:* Ta, której oddam serce musi pamiętać, |*to nie zabawka - to moje serce
00:43:26:* Boże broń!
00:43:28:* Boże broń!, |* Traktujesz mnie jak kogoś obcego
00:43:34:* Dla ciebie mogę znieść|* wrogość całego świata
00:43:40:* Otwórz przede mną serce,
00:43:44:* Spójrz mi w oczy,|* przyjacielu
00:44:31:* Istnieje wiele piękniejszych |*od ciebie na tym świecie!
00:44:35:* Słuchaj, szalona dziewczyno!
00:44:40:* Umrę, zginę, zmarnieję! |* Oddam życie dla twojego szczęścia!
00:44:50:* Znasz mnie tak krótko, |* prześladuj kogoś innego
00:44:54:* To wołanie mego serca, |*ono chce tylko ciebie, ukochany
00:45:01:* Najwyższy czas się zakochać
00:45:03:* Co?
00:45:04:* Czemu nie chcesz tego zrozumieć, |* przyjacielu?
00:45:13:* Słuchaj, przyjacielu
00:45:17:* Słuchaj, przyjacielu
00:45:21:* Słuchaj, przyjacielu...
00:45:53: Zważ to.
00:46:17: Daj mi te paczki.
00:46:21: Jest Rajendra? |- Nie było go od rana.
00:46:41: Zważyłem każdą paczkę z tego ładunku
00:46:46: Opieczętowałem je nawet. A teraz | znalazłem w nich cukier zamiast narkotyków.
00:46:52: Musimy zacząć działać
00:46:54: Nie. W takich sytuacjach | nie wolno się spieszyć
00:46:57: Ależ powinniśmy. | Ktoś z naszego Wydziału jest kretem.
00:47:02: Zgadzam się. Ale to nie jest | przedstawienie jednego aktora.
00:47:06: Zdrajca nie może wiedzieć, | że go podejrzewamy
00:47:11: Inaczej nie dostaniemy całego gangu.
00:47:14: Proszę mi dać 48 godzin. | Przedstawię raport
00:47:18: Ufam ci, Javed
00:47:27: Mam prywatną sprawę. | Nie obraź się...
00:47:30: Nie ma sprawy. Daj mi tylko papierosa.
00:47:34: A jak sprawy, rodzinka? Dzieciaki?
00:47:38: Super. Dzięki, bracie...
00:47:43: Gdzie byłeś dziś rano? | - Tutaj. Trochę się spóźniłem.
00:47:49: Źle się czułem. | Chyba mi ostatnio wzrosło ciśnienie.
00:47:55: Nic ci nie zginęło? | - Co?!
00:47:59: Nie wiem
00:48:03: Arun czekaj!
00:48:11: Nie mówię o ładunku
00:48:13: Mówię o tym
00:48:48: Nawet mi o tym nie mów.
00:48:51: Nie mam zamiaru.
00:48:55: Wiem wszystko. | Dostałeś tajną misję.
00:49:01: Pracuj dalej beze mnie. | Posiedzę sobie z innymi.
00:49:07: Spróbuj zrozumieć. |- Rozumiem.
00:49:10: Pracuj dalej, aż dostaniesz jakiś medal.
00:49:16: A ja będę cię oklaskiwał | podczas parad i pokazów.
00:49:25: Czy miałem kiedyś jakieś tajemnice | przed tobą? Ufam tylko tobie.
00:49:32: Powiem ci, jak tylko się dowiem.
00:49:39: Nie bądź zły.
00:49:53: Wtedy muzykant zaczął grać na flecie.
00:49:58: a była to tak piękna muzyka, | że wszystkie szczury
00:50:04: wyszły z domów
00:50:09: i poszły za muzykantem.
00:50:12: Opowiedz co było dalej.| - Szczury poszły za nim.
00:50:20: Wyprowadził je daleko, daleko.
00:50:24: Tak jak mamusia odeszła od nas? | Daleko, daleko?
00:50:28: Gdzie jest nasza mamusia? |- Nigdy nam nie powiedziałeś.
00:50:33: Proszę powiedz nam.
00:50:38: Chodźcie na zewnątrz, pokażę wam.
00:50:44: Widzicie tą gwiazdę na niebie? | To wasza mama.
00:50:50: Będzie z wami dokądkolwiek pójdziecie.
00:50:55: Dobranoc mamusiu
00:51:20: Arun, pilna sprawa| - Co jest?
00:51:23: Transfer narkotyków w Lokhandwala.
00:51:26: Nie mogę się dodzwonić do Javeda. | Musisz iść po niego.
00:51:30: Złapię go po drodze.
00:51:39: Idę. |- Pospiesz się!
00:51:42: Przebierz się i chodź szybko. |- O co chodzi?
00:51:45: Sawant dzwonił. | To nagły wypadek, schodź.
00:51:49: Chodź powiem ci.
00:52:03: Javed, chodź
00:52:07: Co jest grane? |- Sawant dzwonił...
00:52:09: Będzie transfer w Lokhandwala. | Mamy ich złapać.
00:52:13: Dlaczego dzwonili do ciebie? |- Twoja linia była zajęta.
00:52:16: Próbowali się do ciebie też dodzwonić.
00:52:19: Odłożyliśmy słuchawkę, żeby nikt nam nie | przeszkadzał, jak opowiadałeś bajkę.
00:52:22: Żeby nikt ci nie przeszkadzał. |- Głupie dzieciaki.
00:52:25: To poważna sprawa | a one myślą tylko o zabawie.
00:52:28: Żaden problem, uważajcie na siebie. |- Pospiesz się! Zostaw je.
00:52:32: Rozpieściłeś je. Chodźmy.
00:52:38: Uważajcie na siebie
00:52:45: Przepraszamy, tato
00:53:48: Sprawdzić broń!
00:53:53: Wchodzimy
00:53:57: Masz kurtkę? |- Tak, skórzaną
00:53:59: Ubierz sobie kuloodporną.
00:54:42: Wchodzę, ubezpieczajcie mnie
00:55:21: W samą porę. Skończyły mi się kule...
00:55:30: Dzięki, o Panie...
00:55:49: Ty...?!
00:56:20: Zestarzałeś się. | Lepiej przejdź na emeryturę.
00:56:24: Załatwiłeś tylko dwóch. | A ja ośmiu
00:56:29: Nasz wynik to: |Ty: 12, ja: 20
00:56:35: Sorry, nie 12. | Dwóch z nich odżyło w szpitalu.
00:56:39: Nie?
00:57:58: Dobrze że jesteś.
00:58:02: Nie miałem odwagi powiedzieć dzieciom
01:00:37: Co się stało? Co się stało tacie?
01:00:41: Powiedz mi siostrzyczko, co się stało?
01:00:46: Powiedz mi siostrzyczko, co się stało z tatą?
01:00:50: Dlaczego tata śpi?
01:00:53: Siostro powiedz nam, | proszę cię, powiedz nam.
01:01:03: Powiedz nam
01:02:41: Sir, czuję się jakby mój brat | odszedł z tego świata.
01:02:46: Co się teraz stanie z dziećmi?
01:02:49: Proszę powiedz, jeśli mogę coś zrobić.
01:02:52: Będę niedaleko stąd, w Chikoowadi.
01:02:56: Nie myśl, że jesteś sam.
01:03:00: Muszę się nimi zaopiekować.
01:03:03: Muszę się nimi zaopiekować.
01:03:29: Wstawaj wujku, wujku wstawaj.
01:03:35: Chodź tu...
01:03:39: Jesteś głodna?
01:03:41: Chcę się przebrać.
01:03:43: Wybierasz się gdzieś, | żeby się przebierać?
01:03:45: O co chodzi, moja droga? | - Zobacz...
01:03:47: Łóżko się zmoczyło? | - Moje ubranie też.
01:03:51: Nieważne. Przebiorę cię. | Gdzie są twoje ubrania?
01:03:54: W mojej szafce.
01:03:56: Gdzie jest twoja szafka?
01:03:58: Tam, gdzie są ubrania! | - Po prostu jej pomóż.
01:04:02: Zagrzej mleka, ja pomogę się jej przebrać.
01:04:04: Chodź kochanie.
01:04:11: Tu jest twoje mleko.
01:04:16: Nie pij tego mleka! | - Dlaczego?
01:04:18: Bo on je zrobił.
01:04:23: Daj mi to mleko.
01:05:42: Arun, jeśli nie jesteś zbyt zajęty, | możesz do mnie podejść?
01:05:47: Będę za chwilę
01:05:51: Arun... parę dni temu | Javed przyszedł do mnie
01:05:55: i dał mi tą kopertę.
01:05:58: Z instrukcjami na wypadek| gdyby mu się coś stało...
01:06:01: Miałem to przeczytać i dać tobie.
01:06:04: On tak cię lubił. | Zostawił ci wszystko.
01:06:12: W końcu - cóż on posiadał?
01:06:16: Najcenniejszym skarbem | były jego dzieci.
01:06:19: Które ci zostawił.
01:06:22: Dzieci, sir...?
01:06:23: Teraz odpowiedzialność za te dzieciaki | spoczywa na twoich barkach.
01:06:27: spoczywa na twoich barkach.
01:06:39: Radzę ci, opuść swój dom,
01:06:41: przeprowadź się do domu Javeda | i zaopiekuj się nimi.
01:06:45: Gdyby nie było twoich rodziców, |ty także byś nie istniał
01:06:52: Wszystko w porządku?
01:06:55: Nie...
01:07:01: SIEROCINIEC ŚW. VICTORII
01:07:57: Nie. Nie mogę tak zostawić dzieci Javeda.
01:08:01: To znaczy... zostawić ich w takim miejscu.
01:08:04: To co chcesz zrobić?
01:08:08: Co się teraz stanie z dziećmi?
01:08:13: Proszę powiedz, jeśli mogę coś zrobić.
01:08:17: Będę niedaleko stąd, w Chikoowadi.
01:08:22: Moja córko, odchodzisz. | - Nie płacz tak bardzo.
01:08:28: Nie odejdę, dopóki nie wyjdę za mąż
01:08:31: Muszę go najpierw poznać. | Ślub będzie za jakiś czas...
01:08:35: Co ty gadasz o jakimś ślubie? | Biorę cię do dzieci!
01:08:38: Masz także dzieci?
01:08:40: Tak. Nie. To znaczy | one nie są moje, tylko Javeda.
01:08:43: Chodźże już!
01:08:45: Co ty za bzdury wygadujesz? | - Wiem, że...
01:08:48: Co ty wyprawiasz? | - Posuń się.
01:08:50: Czekaj, pozwól mi zabrać bagaże.
01:08:57: Daj ten koszyk na przód.
01:09:00: Przyjedź mnie odwiedzić.
01:09:13: Ostrożnie | - Co się dzieje?
01:09:15: Trzymaj to. | - Daj to.
01:09:19: Nie! Co się tu dzieje? | To dlatego cię tu przywiozłem.
01:09:23: A od czego ty jesteś? | - One mnie nie słuchają.
01:09:27: W Haryana robi się takie rzeczy | po wypiciu opium.
01:09:30: Co się tu dzieje?
01:09:31: To znaczy, że małe dzieci też zaczęły pić...
01:09:33: One nie są małe. To diabły wcielone.
01:09:36: Czemu rzucacie przedmiotami?
01:09:47: Chwała bogini Matce!
01:09:51: Jeśli wszyscy jesteście na niego źli, | to wyrzućcie z domu jego...
01:09:54: Czemu wyrzucać przedmioty?
01:09:56: Wyrzućmy jego.
01:09:58: Co?
01:10:00: Jakie "co"! Dać ci klapsa?
01:10:04: Do jakiego stanu | doprowadziłeś moje dzieciaczki.
01:10:08: Twoje dzieciaczki!?
01:10:09: Kapie ci nosa, chodź kochanie... | Chodź i uściskaj mnie.
01:10:14: Jesteś dużą dziewczynką.
01:10:16: Czemu urządzasz głodówkę | z powodu takiego nieczułego kolesia?
01:10:20: Moje skarbeczki... Chodźcie do mnie, | moje kurczaczki, chodźcie.
01:10:25: Będę się modliła do Wisznu za nie.
01:10:27: Nie mogę znieść łez w dziecięcych oczach
01:10:32: Chodźmy i pogadajmy na osobności
01:10:37: W tym czasie poskładajcie | wszystkie te rzeczy na miejsca...
01:10:40: albo znowu ci przyłożę!
01:10:42: Czemu się krzywisz? Siedź prosto! | - Chodź, ciociu!
01:10:47: Skąd wytrzasnąłeś tę dziką jędzę?
01:10:49: Co mam ci powiedzieć?
01:10:51: Słuchajcie, jestem jak siostra | waszego taty. Wasza ciocia.
01:10:55:Rozumiecie? | - Tak!
01:10:57: Dajcie mi tydzień | a pozbędziemy się tego Aruna.
01:11:01: Ale cioteczko...
01:11:02: Jeśli jeszcze raz usłyszę "ale" pójdę sobie
01:11:05: Tu jest mój bilet powrotny, | muszę na niego uważać...
01:11:08: Załatwione.
01:11:09: Załatwione znaczy...?
01:11:13: TAK!
01:11:15: To mówcie po ludzku...
01:11:33: Gratuluję panu, dzieci się zgodziły.
01:11:35: Jestem z Haryana. | A my jesteśmy niezwykli.
01:11:38: Nie zrozumiesz...
01:11:39: Nawet ja nie zrozumiałam.
01:11:41: Czy może mi pan poprawić bluzkę? | - Co?
01:11:43: Włosy mi się przycięły. | Niech pan je wyciągnie.
01:11:47: Czemu drżysz?
01:11:48: Nie widziałeś nigdy młodej... | ładnej dziewczyny?
01:11:50: Jak już będzie pan miał żonę, | co pan zrobi?
01:11:52: Cicho!
01:11:56: Dziękuję
01:11:58: Nie ma sprawy ;)
01:12:13: Ucisz się... | - Daj mi spać...
01:12:56: Mordują! Mordują!
01:12:59: Jak wylądował pan w moim łóżku?!
01:13:02: W nocy i to jeszcze | bez mojego pozwolenia! : -)
01:13:05: Właściwie to zrobiło mi się zimno
01:13:11: Więc przyszedłeś się zagrzać? | Taki jesteś szybki Bill?
01:13:14: Tak cię wychowali? | - Co ty mówisz?
01:13:17: Właściwie... jak wychodziłem, | było bardzo ciemno i upadłem...
01:13:21: Co dalej...? | - Puść moje gardło.
01:13:25: Pośliznąłem się i nadepnąłem na deskorolkę...
01:13:28: Jest tak, jak mówię. | Jesteś strasznym prostakiem.
01:13:32: A gdybyś poślizgnął się trochę mocniej...
01:13:34: mogłabym zostać zhańbiona.
01:13:35: O czym ty mówisz? | - Wstawaj!
01:13:36: Gdybyś tylko mogła wstać pierwsza | - Już wstaję.
01:13:38: Masz rację. | - Właśnie o tym mówię.
01:13:40: Słuchaj, nic się nie stało.
01:13:42: Nic by się nie stało dla ciebie.
01:13:45: A ja... mogłabym być w ciąży.
01:13:46: A gdyby pytali o ojca, | co miałabym im powiedzieć?
01:13:48: Przyszedł po kocyk, | a w zamian dał mi dziecko.
01:13:50: Co ty wygadujesz kobieto?
01:13:51: Mogłeś przynajmniej zapukać | do drzwi zanim wszedłeś.
01:13:54: To jest pokój niezamężnej kobiety
01:13:56: a nie pendżabska poczta, | na którą każdy może przyjść i wyjść.
01:13:58: To nie tak...
01:13:59: Dobra. Popełniłem błąd. Ale myślałem...
01:14:03: Nic... To nic.
01:14:04: Pomyślałem, że po całodziennej pracy | musisz być zmęczona...
01:14:07: więc nie chciałem pukać, | żeby cię nie obudzić.
01:14:10: Naprawdę tak myślałeś? | - Tak.
01:14:13: Przysięgasz? | - Tak...
01:14:16: Proszę mi wybaczyć, niech pan mi wybaczy. | Nigdy więcej tego nie zrobię.
01:14:22: Spokój... Teraz.
01:14:36: Jak mi każesz, to już nic nie powiem.
01:14:41: Moje ty kochanie. | < Moje tyż! >
01:14:47: Mój drogi. Chyba panu musi być zimno.
01:14:54:* Przykryła mnie narzutą | * na której było wypisane jej imię!
01:15:01: Dobranoc
01:15:05: No już, wstawać. | Słońce już wstało,
01:15:07: Nie musicie iść w pole?
01:15:09: Wyłącz telewizor. | Czemu włączyłaś program rolniczy
01:15:13: tak wcześnie rano?
01:15:14: Herbatka!
01:15:15: Tak mnie zamierzasz budzić?
01:15:17: Nie budzić, tylko rozproszyć senność!
01:15:19: No już, wstawaj. Muszę wyprać ubrania.
01:15:21: Jeśli już musisz je wyprać | czemu chcesz je ze mnie zdjąć? | < pytanie! >
01:15:25: Mój drogi... | Gdy jesteś onieśmielony...
01:15:28: wyglądasz jak Bóg Krishna. | No dobrze, dam ci spokój...
01:15:43: I jaka jest? | - Bardzo miła.
01:15:47: Pytałam o herbatę. | - Też jest dobra
01:15:51: Spróbuj najpierw.
01:15:53: Wygląda tak dobrze, | że musi smakować dobrze
01:15:59: Nie jest z Jaggery. | W Haryana dodajemy cukru.
01:16:03: Chodź już. | Zdejmiemy ci ciuszki i zrobimy kąpiel! : -)
01:16:10: Słuchaj, wyciągnę ci ubranie z szafki...
01:16:12: A ty idź wziąć kąpiel.
01:16:14: Powinnaś była od razu tak powiedzieć.
01:16:16: Zrobiłeś się bardzo romantyczny | tak wcześnie rano.
01:16:30: Sir... Sir... o nie, już pojechał...
01:16:36: Co jest?
01:16:38: Sir, przywieź dwa kilo kartofli.
01:16:40: Nie zapomnij o kolendrze, chili i imbirze.
01:16:43: Dobrze...
01:16:44: I kilo pomidorów. I dynię, fajną dynię...
01:16:49: Przywiozę wszystko
01:16:52: Sir, jeszcze jedno... | - Co tym razem?
01:16:55: Ależ jedź... Przywieź choć tyle...
01:17:13: No już, siad! Na co się gapicie? | < w Indiach nie ma tradycji | drugiego śniadania? >
01:17:17: Wracaj do pracy, Rita. Siadaj. | Nie widzieliście siatek?!
01:17:21: Mamy pomidory, szpinak... cytryna. | < facet kupuje wszystko, co dobrze wygląda >
01:17:28: Gdzie jest cytryna? Musi gdzieś tu być...
01:17:33: Co ty robisz? | - Chwileczkę, nie mogę znaleźć cytryny...
01:17:37: Co to wszystko jest?
01:17:40: Warzywa sir.
01:17:41: To policja czy plac targowy?
01:17:43: Wszyscy się z ciebie śmieją. | Skąd to wszystko masz?
01:17:45: Kupiłem na bazarze. | - Dlaczego?
01:17:47: Tam jest taniej, proszę pana.
01:17:52: Zrób mi przysługę. | Od jutra przywoź także dla mnie.
01:17:54: Żona mi zawsze suszy o to głowę, | masz, weź to.
01:17:58: Dwa kilo ziemniaków, dwa kilo brinjals...
01:18:00: A dla mnie dynia! | < co oni z tymi dyniami? >
01:18:03: Od dzisiaj masz | nowego partnera - to Sawant.
01:18:10: Chodź pan. Nie ma jak w domu. |Jedzenie jest już gotowe
01:18:13: Zrobiłam bardzo dobre brinjals.
01:18:15: Mów ciszej, bo dzieci zbiegną |na dół z wrzaskiem.
01:18:18: Dzieci nie zejdą na dół, bo już dawno śpią
01:18:25: Poszły spać?
01:18:26: Zjadły, a nawet pochłonęły jedzenie
01:18:31: Na pewno nie wstaną? | - Nie, dopiero rano.
01:18:38: Gdzie jest Champak?
01:18:40: Poszedł śpiewać piosenki na jakimś przyjęciu.
01:18:48: Więc nikt nam nie będzie przeszkadzał.
01:18:50: Nie, nikt nie będzie... Nie...
01:18:59: Jesteśmy całkiem sami.
01:19:08: O Boże. | - Słuchaj, chodź tutaj.
01:19:17: Muszę ci coś powiedzieć. | - Mów, mów!
01:19:24: Pierwszy raz...
01:19:25: O bogini, dla mnie to też pierwszy raz... | no mów.
01:19:31: Nie poczułaś się źle...?
01:19:34: Nie, czuję się bardzo dobrze.
01:19:36: Bardzo dobrze? | - Tak.
01:19:42: Słuchaj, możesz siedzieć spokojnie | przez jakieś dziesięć minut?
01:19:48: Com ja sobie myślała, a co ty powiedziałeś!
01:19:50: Od kiedy jestem w tym domu, | desperacko pragnę...
01:19:52: chwili spokoju.
01:19:54: Ale ja jestem spokojna już jakiś czas. | - Ja wiem, ale mimo to proszę cię.
01:19:57: No dobrze...
01:20:07: Ale przynajmniej zjedz coś, | bo jedzenie wystygnie!
01:20:11: Tam!
01:21:04: * Cisza zaczęła brzmieć melodią
01:21:09: * Samotność zastąpił uśmiech
01:21:14: * Wiatr mówi czułym szeptem:
01:21:20: * Powiedz ukochanemu o swych uczuciach, | * nie skrywaj ich
01:21:25: * Słysząc te słowa, | * nieśmiało spuszczam oczy
01:21:30: * Cisza zaczęła brzmieć melodią
01:21:35: * Samotność zastąpił uśmiech
01:21:40: * Wiatr mówi czułym szeptem:
01:21:46: * Powiedz ukochanemu o swych uczuciach, | * nie skrywaj ich
01:21:51: * Słysząc te słowa, | * nieśmiało spuszczam oczy
01:22:23: * Sen o kimś pojawia się | * przed moimi oczami
01:22:28: * Nowe życie powstaje | * z każdym moim oddechem
01:22:33: * Czyjś głos słyszę | * w każdym szumie wiatru
01:22:41: * Mowa o kimś czai się | * na moich ustach
01:22:47: * Dzień i noc jakiś cień | * staje przed moimi oczami
01:22:52: * Cisza zaczęła brzmieć melodią
01:22:57: * Samotność zastąpił uśmiech
01:23:02: * Moje serce dotąd | * wędrowało samotnie
01:23:08: * Bez celu i ukochanej | * ale, o przyjaciółko
01:23:13: * Twój widok nadał | * mojemu życiu sens
01:23:18: * Cisza zaczęła brzmieć melodią
01:23:24: * Samotność zastąpił uśmiech
01:23:55: * Pożegnaj swoją nieśmiałość, | * moja ukochana
01:24:01: * Od chwili naszego spotkania, | * niech już tu nie wraca
01:24:05: * Ciemna kurtyna nocy | * rozpostarła się tylko dla nas
01:24:13: * Mnie też urzeka | * tylko twoja osoba
01:24:19: * Gdy zbliżasz się do mnie | * mój oddech zamiera
01:24:24: * Cisza zaczęła brzmieć melodią
01:24:30: * Samotność zastąpił uśmiech
01:24:43: Załóż mi porządnie buty
01:24:45: On nie jest waszym gliniarzem.
01:24:49: Po prostu to zawiąż. | - Idź odbierz telefon.
01:24:51: Idę, idę. Tyle pracy w tak krótkim czasie.
01:24:58: Chwała bogini Matce!
01:25:00: Zamiast mówić halo czy cześć, | powiedz: "chwała bogini".
01:25:04: Chwała bogini! | - No widzisz, potrafisz.
01:25:06: Teraz powiedz, o co ci biega?
01:25:07: Kiedy odchodzi skład pocztowy? | - Kiedy odchodzi skład pocztowy?
01:25:10: Muszę pomyśleć, bo przez ostatnie | 5 lat nawet ja się zgubiłam...
01:25:14: Poczekaj. Dowiem się i ci powiem.
01:25:17: Sir... | - O co chodzi?
01:25:19: Przygotuj samochód. | Muszę szybko jechać na stację.
01:25:22: Dlaczego, co się stało?
01:25:23: Jakiś biedny facet pyta już | czwarty raz od samego rana,
01:25:26: kiedy odchodzi jakaś poczta. | Pojadę i sprawdzę.
01:25:28: Dlaczego ty masz to sprawdzać? | Jesteś szpiegiem?
01:25:31: Dzieci chodźcie już.
01:25:40: Wyznaczyłem innego policjanta
01:25:43: Aby dokończyć misję Javeda.
01:25:45: Jest oficerem tego Wydziału.
01:25:48: Przeniknie do mafii | i będzie nas informował...
01:25:50: o wszystkich ich posunięciach.
01:25:54: Za wyjątkiem mnie | nikt inny o nim nie wie.
01:26:03: Nowy partnerze, jeśli powiesz słowo | o moich jarzynach to cię zabiję.
01:26:06: Co ty taki poważny!
01:26:08: Witaj na pokładzie partnerze
01:26:12: Gdybyś czegoś potrzebował to wal śmiało.
01:26:55: Jesteś członkiem klubu?
01:26:58: Uczynię cię permanentnym | członkiem Więzienia Thiar.
01:27:01: Gdzie twój szef? | - Nie ma go tu.
01:27:03: Czekam na niego. Przynieś mi drinka.
01:27:10: Wstawaj.
01:27:12:Jesteś jego żoną? | - Nie.
01:27:14: Mam zadzwonić do twojej żony?| - Nie sir.
01:27:16: No już, spływaj.
01:27:19: Pański drink | Jeszcze coś, sir?
01:27:23: Twój szef...
01:27:58: * Miłość jest szalona
01:28:02: * Miłość wszystkich upaja
01:28:06: * Miłość uszczęśliwia
01:28:11: * Odurza...
01:29:44: * Miłość jest szalona
01:29:48: * Miłość wszystkich upaja
01:29:52: * Miłość uszczęśliwia
01:29:57: * Odurza...
01:30:10: * Odurzenie jest w twoich oczach
01:30:22: * Odurzenie jest w twoich oczach
01:30:35: * Upajasz się mą miłością
01:30:39: * Co skrywa twoje serce?
01:30:47: * Twoje serce zwariowało
01:30:51: * To wynik szalonego życia
01:31:12: * Miłość jest szalona
01:31:16: * Miłość wszystkich upaja
01:31:20: * Miłość uszczęśliwia
01:31:24: * Odurza...
01:31:28: * Taki byłeś pewny siebie,
01:31:33: * Spróbuj odzyskać zmysły, kolego
01:31:39: * Jestem blisko twego serca
01:31:44: * Ono już wie, kim jestem
01:31:56: * Bóg jeden wie, | * jak wielu miałam kochanków
01:32:00: * Jak mam przystać | * na twoją propozycję
01:32:04: * Jeśli nie znasz języka miłości
01:32:08: * Nic nie uzyskasz
01:32:21: * Odurzenie jest w twoich oczach
01:32:44: * Ukochana, jesteś tak piękna, | * jesteś moim życiem
01:32:48: * Przyznaj sama, | * że należysz do mnie
01:32:52: * Jestem królową każdego serca, | * mężczyźni za mną szaleją
01:32:57: * Moja uroda nie przemija, | * każdy mi to mówi
01:33:09: * Moje życie, nie łam mi serca, | * inaczej pożałujesz pewnego dnia
01:33:17: * Gdy miłość cię ogarnie, | * sama przyjdziesz do mnie
01:33:34: * Odurzenie jest w twoich oczach
01:34:00: Przepraszam... | - Co za przepraszam? | Co ty tu robisz do cholery?
01:34:04: Kim pan jest?
01:34:05: Co jest? Zmieniasz ciuszki
01:34:07: i pracujesz tu wieczorami.
01:34:09: Odejdź ode mnie. | Odzywaj się z szacunkiem.
01:34:11: Kim on jest? Ochrona, wyrzucić go.
01:34:13: Tak, idź i zawołaj ochronę...
01:34:16: Nie dotykaj mnie!
01:34:34: Psie. Łotrze... i co tam jeszcze.
01:34:40: Co ta dziewczyna tu robi?
01:34:42: Zapomnij o dziewczynie. | I tak już stąd nie wyjdziesz.
01:34:48: No i co się gapisz? Co się gapisz?
01:34:51: Myślałeś, że jak Javed nie żyje | to cię teraz już zostawię
01:34:56: Masz jakieś usprawiedliwienie?
01:34:58: Chcesz wytłumaczenia ode mnie?
01:35:01: Nie, nie mam usprawiedliwienia. | Przyszedłem, żeby cię ostrzec.
01:35:07: I co mi zrobisz? Co zrobisz?
01:35:10: Zabrać go. Dzwońcie po komisarza.
01:35:14: Wyrzućcie go!
01:35:16: Ten człowiek uczynił moje życie nieznośnym.
01:35:24: Gdzie ona jest? Wyjdźcie wszyscy!
01:35:27: Gdzie jej kazałeś pójść?
01:35:29: Mów zaraz gdzie ona jest?
01:35:31: Komu i gdzie miałem kazać pójść?
01:35:33: Jestem tutaj...
01:35:36: * Mój robaczek wrócił. | * Mój misiaczek wrócił.
01:35:41: Jak ci się udało tak szybko wrócić?
01:35:43: Jak cię się udało tak szybko przebrać? | < żadna filozofia >
01:35:46: Przestań na mnie drzeć paszczę | albo znowu poczujesz moją pięść.
01:35:49: Opuść rękę.
01:35:50: Spójrz mi w oczy. | Nosiłaś szkła kontaktowe.
01:35:53: Jaki kontrakt? | Nie podpisałam z tobą żadnego kontraktu!
01:35:56: Nie kłam mi w żywe oczy.
01:35:58: Co robiłaś w klubie?
01:36:01: Sir, nie mam w zwyczaju chodzić po klubach,
01:36:03: Przysięgam na Kapila Dev... | < gracz w krykieta... chlip... >
01:36:09: Spoliczkowałeś mnie.
01:36:13: On mnie bije!
01:36:15: Jak jest taki przed ślubem, | to co będzie po ślubie?
01:36:17: Skończ z tymi głupotami.
01:36:19: Zamknę cię w domu | i stopniowo zmuszę do zeznań.
01:36:21: Szkoda, że nie jestem bardziej wykształcona
01:36:23: bo też bym miała jakieś stopnie...
01:36:25: Co się z tobą dzieje, | ona jest z nami od rana.
01:36:29: Dała nam jeść i grała z nami w różne gry.
01:36:31: Oglądałam też program w TV.
01:36:34: Zapytaj mnie jaki był tytuł czwartej piosenki...
01:36:36: Tak to szło...
01:36:39: Skończ z tymi bzdurami!
01:36:41: Widziałem ją w klubie na własne oczy.
01:36:44: Czy ja oślepłem?
01:36:46: Odbiło mi? | - Tak. | - Najwyraźniej
01:36:49: Spokój.
01:36:50: Co się z tobą dzieje, | czyś ty oszalał?
01:36:52: Ona musiała być kimś innym. | Wszystkie ładne dziewczyny wyglądają tak samo.
01:36:55: Spokój. Wygraliście. | No dobra, pomyliłem się.
01:36:58: Nie gadaj tych bzdur o bliźniakach...
01:37:00: Bracia jak Ram i Shyam | i siostry jak Seeta i Geeta.
01:37:02: Ta oszustka musiałaby być Seeta. A ona...
01:37:09: Jak masz na imię? | - Nie powiem ci.
01:37:12: No już, powiedz. | - Będziesz mnie bił.
01:37:15: Nie, nie będę cię bił. | - Nie powiem ci.
01:37:18: Geeta
01:37:19: Idziesz do więzienia. | Jak cię obiją, to wszystko wyśpiewasz
01:37:23: Możesz mnie zabrać. | Nawet mój wuj, pracownik sądu w Haryana
01:37:26: pozwalał kryminalistom na jeden telefon
01:37:29: Ona nigdzie nie idzie.
01:37:31: Teraz nikt nie będzie mówił.
01:37:33: Mówiłem wam, że widziałem ją w klubie. | Jestem pewien.
01:37:37: A myśmy widywali cię z tatą, | a mimo to podejrzewamy...
01:37:42: że to ty zabiłeś naszego tatę.
01:37:45: Czy to cię czyni mordercą?
01:37:48: No już, powiedz.
01:37:51: Dość! Arun podejrzewałeś ją niepotrzebnie.
01:37:54: Czemu dzieci miałyby kłamać?
01:38:23: Przysięgam ci, że ona była z nami. | Ona trajkocze jak najęta...
01:38:27: Nic z tego nie rozumiemy, | ale i tak ją lubimy.
01:38:32: Nigdy już na nią nie krzycz wujku.
01:38:39: Nie zabiłem Javeda.
01:38:53: Nie martw się, zajmę się wszystkim.
01:38:58: Dziękuję
01:39:03: Prosiłeś o szpinak!
01:39:04: Prosiłeś o kalafiora i pomidory.
01:39:06: Chciałaś coś? | - Nie, nic.
01:39:11: Słuchaj Tony. Nie było rzodkiewek. | Kupiłem ci za to cebulę.
01:39:16: Słuchaj...
01:39:20: Chodź tu.
01:39:27: Co ty tu robisz?
01:39:31: Ogłuchłeś?...
01:39:33: Przeszukaj go. No, przeszukaj go.
01:39:40: Nie dotykaj mnie. | To mój rewir! Zrozumiałeś?
01:39:47: Już go gdzieś widziałem.
01:39:49: Zdjęcie tego zbira było w gazecie
01:39:52: Miał kajdanki | i wyglądał jak oswojony kotek.
01:40:02: Nie umiesz czytać? Spójrz tam...
01:40:06: Co jest tam napisane?
01:40:08: Uprasza się nie fajczyć.
01:40:12: No już wyrzuć papierocha!
01:40:18: Ty skurwysynu palisz tutaj?
01:40:20: Następnym razem jak tu przyjdziesz, | rozpruję ci flaki!
01:40:23: Zrozumiałeś?!
01:40:25: Arun, przestań natychmiast!
01:40:29: Spieprzaj stąd teraz.
01:40:38: Odbiło ci już całkiem Arun? | - Tak jest!
01:40:41: Zachowujesz się jak ostatni cham, | nie wstyd ci?| - Nie, sir!
01:40:44: Przyszedł, żeby ci oddać twoją broń.
01:40:48: Dzięki Bogu, że nie złożył na ciebie skargi.
01:40:51: Jakiej skargi?
01:40:52: Za nielegalne wtargnięcie na teren prywatny.
01:40:56: Byłeś ostatniej nocy w Klubie Flamingo?
01:40:58: Za czyim pozwoleniem? | Po co tam poszedłeś?
01:41:03: To była moja wina sir. Arun trzy razy do | mnie dzwonił na pager ostatniej nocy.
01:41:07: Byłem na imprezie | i nie odebrałem jego zgłoszenia.
01:41:09: To nie jego wina.
01:41:11: Daję ci ostrzeżenie.
01:41:12: Od teraz trzymaj się z daleka | od Klubu Flamingo.
01:41:16: A teraz do swojego biura i zachowuj się!
01:41:18: Wybaczy pan...
01:41:19: Pański kabaczek... sir.
01:41:33: Skłamałeś, żeby uratować mój tyłek, dziękuję.
01:41:38: Jestem twoim partnerem. | I mogę oddać życie za ciebie, przyjacielu.
01:41:42: Ten kawał z jarzynami był niezły.
01:41:46: Jak leci chłopaki? | - Super.
01:41:47: Nie chodzisz na siłownię ostatnio?
01:41:53: Co ty na to, Javed? | Jest niezłym partnerem, no nie??
01:42:00: Wszystkie akta spraw Javeda | mają trafić do mnie.
01:42:06: Sir, telefon do pana.
01:42:12: Cebula kosztuje 30 rupii za kilo.
01:42:16: Geeta, jestem w biurze, streszczaj się.
01:42:18: No więc muszę ci powiedzieć, | że sprzedałam twój mundur policyjny...
01:42:21: I wymieniłam go na naczynia.
01:42:23: Sprzedałaś mój mundur? | - Co? Sprzedałeś policyjny mundur?
01:42:25: Mam ci potrącić z pensji?
01:42:26: Nie teraz, obetniesz potem.
01:42:27: Jeśli nie obetnę ich teraz, | jak przygotuję brinjals?
01:42:29: Nie mówiłem do ciebie. | Mów, tylko szybko
01:42:31: Streszczam się, zadowolony?
01:42:32: Zamknij się na chwilę! | Nie mówię do ciebie. Mów dalej.
01:42:35: Kup po drodze 5 kilo cebuli.
01:42:37: Dobrze, kupię 5 kilo cebuli. Cześć!
01:42:41: Nie mów halo czy cześć. | Powiedz; "chwała bogini Matce"!
01:42:45: Chwała bogini Matce | - Bardzo ładnie.
01:42:49: Powiedziałem ci, że kupię cebulę, | więc ją kupię!
01:42:52: Sir, tu Muthu. | - Tak, co jest?
01:42:55: Dzisiaj w Klubie Flamingo | jest wielkie przyjęcie
01:43:00: Przyjdzie wielu ludzi, | będzie też dużo towaru.
01:43:04: Dobrze... sir rozłączam się.
01:43:29: Wszyscy na ziemię. Ręce do góry
01:43:35: Ty też Geeta. | Słuchaj, gdy mówię do ciebie.
01:43:45: Do mnie? | - Tak, ręce do góry
01:43:50: Jedna...
01:43:52: i druga...
01:43:59: Sprawdziliśmy wszystko, nic nie znaleźliśmy.
01:44:04: Szukaj porządnie! | - Mówię, że nic nie ma!
01:44:08: Nic nie znaleźli. Psy policyjne zrozumiały...
01:44:12: Ale policja nie rozumie.
01:44:16: Masz nakaz. Znalazłeś coś?
01:44:22: No zastrzel mnie, zastrzel.
01:44:26: Za twoim pozwoleniem, | mogę im powiedzieć, żeby wstali?
01:44:37: Przychodzą i psują nam każdą imprezę
01:44:42: Kochanie, czemu ich nie poczęstujesz?
01:44:51: Masz rację!
01:45:08: Weź to
01:45:12: I znikaj!
01:45:17: Uspokój się! | - Spokojnie!
01:45:25: Dalej, przyjaciele, | nie bójcie się - bawcie się!
01:45:44: Ciesz się, raduj się, | świat jest piękny!
01:45:46: Chcesz, żebym się cieszył?
01:45:48: Co ty wprawiasz?
01:45:50: Masz jakiś problem? |- Wynoś się stąd!
01:45:56: Nie mów halo czy cześć. | Powiedz; "chwała bogini Matce"!
01:46:01: Najpierw powiedz mi kim jesteś | i dlaczego dzwonisz.
01:46:05: O co chodzi? | - Ta Geeta...
01:46:08: Nie wiem o co chodzi | w tej całej konspiracji!
01:46:10: Odpuść na chwilę. Napijmy się. | - Nie chcę pić, chcę iść do domu.
01:46:13: Tylko jeden drink, chodź.
01:46:14: Nie, chcę iść do domu. | Dziś żadnych drinków.
01:46:16: Ile razy dzwonię, ona odpowiada | "nie mów cześć ani halo"
01:46:24: Nasz przywódca Bihari Babu powiedział...
01:46:26: Co mówił?
01:46:28: * Mów i krzycz | * Rozwal stołek
01:46:30: * i trzaśnij kogoś w łeb, | * to wszystko!
01:46:34: * Słuchaj uważnie...
01:46:36: * Idąc na obrady sejmu | * cóż innego robić? | < he, he, jak u nas... >
01:46:41: * Idąc na obrady sejmu...
01:46:43: Co to za bzdury?
01:46:46: Zabieraj swoją orkiestrę | i wynoś się stąd.
01:46:49: Co ty wyprawiasz? | Zarabiam tym na życie.
01:46:52: To czemu nie śpiewasz w pociągu? | Zarobiłbyś kasę.
01:46:54: Ta muzyka tu nie pasuje.
01:46:56: Sir, ta piosenka pobiłaby wszystkie rekordy.
01:46:58: Nie mieszaj się!
01:47:00: Mówiłem ci już tyle razy, | jak masz mówić do telefonu
01:47:04: Ale... | - Potrafisz coś jeszcze oprócz śpiewania?
01:47:07: Tu jest tyle hałasu przez 24 godziny.
01:47:09: Ale z tym już koniec, to jest dom.
01:47:12: Nie otwarłem tu sierocińca | ani przytuliska dla was wszystkich.
01:47:15: Zrozumiano?! | - Zrozumiano!
01:47:17: Zapowiedziałem wam, że jeżeli któreś | będzie podskakiwać, to je wyrzucę...
01:47:20: Sir, co pan robi?
01:47:21: Co chcesz zrobić? | Wyrzucić dziecko?
01:47:25: Może założysz mu akta! | Wymuś na nim zeznania...
01:47:28: Wyślij go do więzienia | albo na galery.
01:47:31: Pewnie! Co innego umiesz zrobić? | Ty nie potrafisz w ogóle kochać!
01:47:36: Nie masz pojęcia, | jak zaprzyjaźnić się z dziećmi.
01:47:38: Czego ty chcesz?
01:47:40: Tylko dlatego, że ty masz problemy | my też musimy się martwić?
01:47:44: Nie możesz patrzyć jak ktoś jest szczęśliwy. | Jaki masz problem chłopie?
01:47:47: Daj już spokój...
01:47:54: Jest pan zły na kogoś innego | a wyładowuje się pan na nich.
01:47:59: Martwimy się i rozumiemy to. | Ale to tylko dzieci.
01:48:02: Jest pan dla nich wszystkim, co mają.
01:48:05: Musi je pan rozśmieszać i dać im miłość.
01:48:09: A do tego wszystkiego | nazwał je pan sierotami.
01:48:12: Czy to było właściwe?
01:48:46: Przepraszam...
01:49:00: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:49:08: * Nie gniewajcie się już
01:49:55: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:50:00: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:50:05: * Przepraszam, wybaczcie | * to się czasem zdarza
01:50:10: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:50:15: * To była pomyłka, | * zapomnijcie, przyjaciele
01:50:20: * Jak wyciągnięcie języka
01:50:25: * By polizać cytrynę albo sól
01:50:30: * To była pomyłka, | * zapomnijcie, przyjaciele
01:50:39: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:50:44: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:50:49: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:50:53: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:50:59: * Zobaczcie, coś jest nie tak, | * moje oczy szaleją
01:51:09: * Nie wiem dlaczego | * serce zaczyna mi bić mocniej
01:51:13: * Tygrys grasuje na wolności, | * uciekajcie!
01:51:22: * Trzymaj głowę na ziemi | * a nogi w powietrzu
01:51:52: * To skromne mieszkanie | * stanie się teraz pałacem
01:52:02: * Popatrzcie na te kolory
01:52:07: * Popatrzcie na te kolory
01:52:11: * Niech ten sen się spełni
01:52:17: * Śmiejmy się i bawmy razem
01:52:21: * Niech ten sen się spełni
01:52:26: * Śmiejmy się i bawmy razem
01:52:31: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:52:35: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:52:40: * Przepraszam, moi drodzy | * to się czasem zdarza
01:52:45: * To się czasem zdarza, | * niech już będzie
01:53:10: * Ktoś mi kiedyś powiedział:
01:53:21: * Dzieci i dorośli, | * mogą razem działać
01:53:30: * Działać tak, | * żeby coś osiągnąć w tym świecie
01:53:38: * Jeśli ktoś zostaje z tyłu | * musi szybko dołączyć do reszty
01:53:48:* Nikt nie powinien zostać sam
01:53:52:* Nie gniewajcie się już
01:54:07:* Już dobrze, już dobrze, |* niech już będzie
01:54:12:* To się czasem zdarza, |* niech już będzie
01:54:17:* Przepraszam kochani, |* tak się czasem zdarza
01:54:22:* To się czasem zdarza, |* niech już będzie
01:54:26:* Już dobrze, już dobrze, |* niech już będzie
01:54:31:* To się czasem zdarza, |* niech już będzie
01:54:42: Zbierajcie się szybko, robi się późno | do szkoły i do biura też.
01:54:46: Champak chodź tu. | Zapłać ten rachunek za prąd.
01:54:49: Czemu nie zrobisz tego wieczorem, | tracisz tylko czas rano.
01:54:52: Przez ciebie spóźniłem się wczoraj.
01:54:54: Kolejne rachunki. | Rachunek ze sklepu z warzywami,
01:54:56: ze sklepu z ubraniami dla dzieci, | ten za naprawę harmonii.
01:54:59: Coś jeszcze? |- Na dziś to wszystko.
01:55:01: Dałeś mi tyle rachunków i mówisz, | że to niewiele?
01:55:04: Weź też tą listę. |- Co to za lista?
01:55:06: Lista ludzi, którzy muszą być opłaceni. | Nic wielkiego.
01:55:10: Nic wielkiego. Ta lista ma 10 stron,
01:55:13: a ty mówisz, że to nic wielkiego?
01:55:15: Co to? 2000 Rs za mleko?
01:55:17: One je piją, czy się w nim kąpią?
01:55:19: Dzieci rosną, jasne, że piją mleko.
01:55:22: Na następny miesiąc ja też | potrzebuję 5 litrów mleka
01:55:25: Doktor powiedział, | że muszę uważać na zdrowie.
01:55:28: Nie widzisz jaka mizerota?
01:55:30: Powinieneś jeść śmietankę co rano.
01:55:32: Wszyscy jedzą to, co im serce każe...
01:55:34: a ja płacę rachunki. | Spójrzmy na rachunki ze spożywczaka...
01:55:37: to 6000 Rs. | Ile wy tam w Haryana jecie?
01:55:39: To na chwałę Boga.
01:55:41: Muszę jechać na piknik do Ajanta i Ellora.
01:55:43: Co znowu? | Nie jedziesz na żaden piknik.
01:55:45: A tobie co się stało?
01:55:46: No policjancie, wyciągnij 3000 Rs.
01:55:48: Potrzebujesz 3000 Rs, | żeby jechać do Ajanta i Ellora?
01:55:50: Na pewno nie. To nic specjalnego.| To tylko ruiny i skały.
01:55:53: Zobaczysz na zdjęciach | w jakiejś książce.
01:55:56: Niech pan nie skąpi na ich edukację...
01:55:58: To kwestia historii. | Ja oblałam historię w trzeciej klasie.
01:56:01: Zapytaj mnie dlaczego! |- Dlaczego?
01:56:04: Moi rodzice nie wysyłali mnie na piknik, | wiesz co??
01:56:06: Nie chcę, żeby moja historia | powtórzyła się im.
01:56:09: Mam porzucić policję i zacząć kraść?
01:56:13: Albo mam obrobić bank?
01:56:15: Nie martw się. | Jeśli każesz, znajdę jakąś pracę.
01:56:19: Mogę zwijać naleśniki albo robić pikle | i sprzedawać w sąsiedztwie
01:56:22: Ale musisz mi pomóc na tarasie!
01:56:24: Hm? |- W suszeniu naleśników
01:56:28: Nie martw się. Zajmę się wszystkim.
01:56:37: Wstawaj. Na górę.
01:56:45: Boże proszę chroń Arunji.
01:56:47: Właśnie, bo inaczej | kto będzie płacił nasze rachunki!
01:56:50: Niech pieniądze na spłatę pożyczki | za dom przejdą na przyszły miesiąc.
01:56:53: Co ja zrobię z tak małą ilością?
01:56:55: Przynajmniej wypłać mi pełne wynagrodzenie.
01:56:57: Muszę postępować według instrukcji.
01:57:00: Zobaczymy...
01:57:03: Co ty wyprawiasz? | Czemu rzucasz się na kasjera?
01:57:06: Co zrobić, Arun! Co miesiąc jest rata.
01:57:09: Nie wiem jak sobie poradzę.
01:57:16: Arun proszę, pomóż mi trochę.
01:57:22: Vishnu, teraz u mnie też kiepsko z kasą.
01:57:25: Nie potrzebuję pieniędzy.
01:57:28: Zabij mnie w potyczce z tymi łotrami.
01:57:30: A przynajmniej po mojej śmierci
01:57:32: moja rodzina dostanie garść rupii.
01:57:36: Przestań...
01:57:41: Wygadujesz bzdury.
01:57:45: Wszystko będzie dobrze.
01:57:50: Wszystko będzie dobrze. | Co ty wiesz, przyjacielu?
01:57:55: Wiem wszystko.
01:57:59: Komisarz cię wzywa.
01:58:03: Ze zrozumiałych względów | dostajesz trzy miesiące,
01:58:06: ale potem musicie opuścić dom.. | - Muszę opuścić dom?
01:58:11: Jeśli dzieci Javeda byłyby dość duże,
01:58:14: moglibyśmy dać im jakąś pracę, |ale niestety tak nie jest.
01:58:17: One kiedyś dorosną.
01:58:19: A nawiasem, rząd przyznał rentę | dzieciom Javeda.
01:58:23: To mi ją wypłaćcie.
01:58:25: To trochę potrwa. | Znasz naszą biurokrację...
01:58:30: Weź to. |- Co to jest?
01:58:32: Wypowiedzenie najmu domu. |- Wypowiedzenie...?
01:58:47: Bądź ostrożny. Załatw sprawę szybko
01:58:50: Masz, trzymaj. Bądź ostrożny.
01:58:58: Co ty tam robisz? | Nowy dom jest bardzo miły.
01:59:03: Ja wezmę twojego misiaczka. No chodź...
01:59:10: Chodź Chotti, co ty tam robisz?
01:59:13: Każdy czeka, ale mamusia jest tam.
01:59:15: Ona pójdzie z nami.
01:59:21: Trzymaj ostrożnie harmonię | bo się rozleci.
01:59:25: Słuchaj co ty wyprawiasz? | Wybacz...
01:59:51: Dzieci chodźcie. Chodźcie wszystkie.
01:59:57: Dzieci... To jest wasz nowy dom.
02:00:02: Jak to się nazywa nowe | to jak musi wyglądać stare?
02:00:06: Dwa kroki i jesteśmy w kuchni.
02:00:14: Kury w kuchni to normalka.
02:00:19: A to jest najciekawszy kawałek domu.
02:00:21: To jest...
02:00:23: To może być cokolwiek.
02:00:24: Teraz nie ma nic, ale może być wszystko.
02:00:27: On gada trochę bez sensu, nie?
02:00:30: Jeszcze niczego nie widzieliście. | Chodźcie na tą stronę...
02:00:33: Zainstalowaliśmy tu wszystko, co trzeba.
02:00:38: To nasza łazienka
02:00:44: Sir, ktoś jej właśnie używa. | - Nie, to pewnie hydraulik.
02:00:52: Wiesz, że jak się wynieśliśmy,| właściciel trzymał kury w tym domu.
02:00:56: Kura zniosła jajko w mojej łazience.
02:00:58: Bez pozwolenia? |- Właśnie. Znasz mnie
02:01:00: Jestem w stanie powystrzelać je wszystkie
02:01:04: Słuchaj, musiał pomyśleć, | że skoro już nie płacimy czynszu
02:01:07: będzie tu hodował kury.
02:01:12: Nie martw się, | znam 110 przepisów na jajka.
02:01:16: Jajka na twardo, omlety, jajeczna zupa.
02:01:18: Jajeczna zupa?!
02:01:23: Co ci się stało?
02:01:25: Siadłem na dwóch jajkach |i teraz jest jajecznica!
02:01:30: Nie chcemy mieszkać | na tej kurzej farmie. Chodźcie.
02:01:33: Hej! A gdzie zamierzcie iść?
02:01:35: Jeszcze nie widzieliście | apartamentów w tym domu.
02:01:37: Tam na górze są dwa pokoje. | Jest wytwornie i czysto.
02:01:39: Chodźcie, ja im pokażę. |- Tam jest bardzo ładnie.
02:01:42: Chodźcie.
02:01:43: Zobaczmy, skoro nalegają.
02:01:46: Jak oni poszli, to my też.
02:01:48: Jest tak czysto i pięknie.
02:01:52: Jest brudno i śmierdzi tym więcej | im jesteśmy bliżej.
02:01:57: Champak, widziałeś?
02:01:59: Nie martwcie się. | Jutro wykąpiemy te kury szamponem...
02:02:01: i wyperfumujemy je.
02:02:03: Psiknę je dezodorantem | pod obydwoma skrzydłami...
02:02:05: i nie będą śmierdziały. Będzie dobrze.
02:02:08: Nie chcemy mieszkać z kurami.
02:02:10: No, a gdzie pójdziecie?
02:02:14: Słuchajcie, dajcie mi 2 minuty. | Doprowadzę wszystko do porządku.
02:02:21: Champak zapuść jakąś muzyczkę!
02:04:53: Och, nie martw się już tak, sir!
02:04:56: To naprawdę nie ma znaczenia.
02:04:58: Ważne jest to, co masz w sercu
02:05:00: Dom nie ma znaczenia? | Dlaczego dajesz mi złudne nadzieje?
02:05:05: Javed musiał mieć tyle marzeń | związanych z tymi dziećmi.
02:05:08: A mnie tak kiepsko idzie.
02:05:11: Nie myśl za dużo.
02:05:14: Robi pan wszystko, co pan potrafi.
02:05:17: Jeśli jakaś dziewczyna zobaczy twoją miłość, | pokocha cię bez pytania!
02:05:23: Dziś dwie kury zarumieniły się | jak cię zobaczyły.
02:05:26: Przysięgam na gołębia!
02:05:28: A teraz uśmiechnij się.
02:05:30: Jak mam się śmiać?
02:05:32: Dopóki byłem sam, taki dom mi wystarczał.
02:05:35: Ale nie nadaje się dla dzieci.
02:05:39: Byłby lepszy, gdyby miał 3 lub 4 pokoje,| łazienkę i gabinecik.
02:05:43: Czy to w ogóle jest dom? | To jest nora.
02:05:48: Jest jasny i czysty.
02:05:53: Byłoby miło, gdyby był blisko plaży.
02:05:56: Mały słodki domek | a nad nim błękitne niebo.
02:05:59: I...?
02:06:01: I ogródek z kwiatami | a nad nimi latające motylki.
02:06:04: I mały strumyk za domem.
02:06:08: Co byś jeszcze chciała?
02:06:10: A czegóż mi jeszcze trzeba?
02:06:12: Wieczorem siedzisz tam w fotelu | i czytasz Mayapuri.
02:06:17: A co z tobą? |- Ja...?
02:06:20: Przygotowuję pierogi w kuchni.
02:06:26: A potem...?
02:06:27: A potem...
02:06:31: Co...?
02:06:45: Sir, proszę spojrzeć na ten cudowny ganek.
02:06:49: A teraz na ściany.
02:06:51: Ten dom zapiera dech w piersiach.
02:06:53: O, tu jest basen.
02:06:55: Zobaczcie jak pięknie się dom w nim odbija.
02:07:00: Naprawdę? |- Sami zobaczcie.
02:07:02: Patrzymy.
02:07:05: Nie ma żadnych problemów.
02:07:07: Nie trzeba się martwić o brak prądu | albo problemy społeczne.
02:07:10: Bieżąca woda przez 24 godziny na dobę!
02:07:12: Woda leje się z dachu przez cały czas?
02:07:14: Nie... |- Z kurka, nie z dachu.
02:07:18: Słyszeliśmy już wystarczająco. | Możemy go zobaczyć?
02:07:21: Pewnie, rozejrzyjcie się. | Zaczekam na zewnątrz.
02:07:26: Dzieciaki byłyby zachwycone.
02:07:28: Tak, skakałyby z radości.
02:07:30: Ale skąd wziąć tyle pieniędzy?
02:07:34: Z jednej strony są potrzeby dzieci | a z drugiej moje problemy.
02:07:38: No i ja jestem po tej drugiej stronie.
02:07:44: A ty znowu zaczynasz. | Zawsze i wszędzie!
02:07:46: Jakby każdy czas i miejsce było dobre | < A nie jest? >
02:07:49: Tu jest wystarczająco dużo miejsca. | Tylko ty jesteś wciąż daleko.
02:08:04: Sir, przestań się martwić o pieniądze.
02:08:08: To co, że nie jesteś bogaty?
02:08:11: Czy cierpimy na biedę?
02:08:13: Masz całą moją miłość.
02:08:17: Jestem przy tobie
02:08:25:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:08:31:* Nie martw się, |* jestem tu dla ciebie
02:08:47:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:08:52:* Nie martw się, |* jestem tu dla ciebie
02:08:59:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:09:05:* Nie martw się, |* jestem tu dla ciebie
02:09:11:* Ale na tym świecie, ukochana|* memu sercu potrzeba
02:09:17:* Czegoś jeszcze oprócz miłości |* i dla mnie i dla ciebie
02:09:27:* Jeśli nie masz złota...|* Jeśli nie masz srebra...
02:09:33:* Ale na tym świecie |* - Ukochana
02:09:36:* Memu sercu |* - Potrzeba
02:09:39:* Czegoś jeszcze oprócz miłości
02:09:42:* Dla ciebie |* - I dla ciebie
02:10:25:* Kocham ciebie, ty kochasz mnie, |*proszę zrozum, ukochany
02:10:31:* Nic nie jest tak ważne |* jak ty i ja
02:10:38:* Przyznaję, ukochana, |*że miłość oznacza życie
02:10:44:* Cóż robić, kiedy serce |* żąda także innych rzeczy
02:10:50:* Cokolwiek by to nie było, |* proszę, zrozum, ukochany
02:10:56:* Nic nie jest tak ważne |* jak ty i ja
02:11:02:* Dobrze, przyznaję, po co kłótnie, |*miłość jest najważniejsza
02:11:09:* Będziesz…
02:11:11:* Tak, będziesz mnie kochał,|* będę cię kochała
02:11:17:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:11:24:* Nie martw się, |* jestem tu dla ciebie
02:11:29:* Jestem tu dla ciebie
02:11:33:* Jeśli nie masz złota...|* Jeśli nie masz srebra...
02:11:39:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:11:46:* Nie martw się, |* jestem tu dla ciebie
02:12:13:* Nie patrz na mnie |* takimi smutnymi oczyma
02:12:20:* Twój wzrok przeszywa mnie |* boleśnie jak strzałą
02:12:26:* Jest bardzo nieobliczalny |* ten, którego pokochałam
02:12:32:* Wypatrywałam za nim oczy, |*a stałam się jego celem
02:12:38:* Rozwiej swoje włosy, |* bym mógł nasycić się ich zapachem
02:12:44:* Pozwól mi zachwycić się |* twoją wspaniałą urodą
02:12:51:* Zatraćmy się w sobie |*choć na chwilę, kochany
02:12:57:* Niech nasze spragnione usta |* nareszcie się spotkają
02:13:07:* Posłuchaj, ukochany,
02:13:11:* Moje życie, moja miłości
02:13:14:* Posłuchaj, ukochany, |*moje życie, moja miłości
02:13:20:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:13:26:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:13:35:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:13:41:* Jeśli nie masz złota - nie szkodzi.|* Jeśli nie masz srebra - nie szkodzi.
02:13:54:* Jeśli nie masz złota...|* Jeśli nie masz srebra...
02:14:00:* Jeśli nie masz złota...|* Jeśli nie masz srebra...
02:14:29: Tu Saul. |- Tak?
02:14:31: Okropne wieści. |- Co?
02:14:33: Godbole popełnił samobójstwo.
02:14:36: Kiedy? |- Dziś w nocy.
02:14:38: Jedziemy do jego domu. |- Dołączę do was.
02:14:43: Co się stało?
02:14:44: Chodź.
02:14:56: Dobry Boże!
02:14:58: Mój syn!
02:15:00: Gdybym wiedział... | Co mogłem zrobić?
02:15:04: Nie przewidziałem tego...
02:15:07: Teraz każdy będzie mnie obwiniał!
02:15:12: Pewnego dnia korupcja dopadnie każdego.
02:15:16: Wszyscy uczciwi ludzie umrą tak jak on.
02:15:21: Już nie.
02:15:27: Wiem, wiem...
02:15:29: Ale rozmawiałem z pewnymi oficerami...
02:15:31: I oni powiedzieli...
02:15:41: Dlaczego, kochanie?
02:15:45: Dlaczego weszłaś bez pukania?
02:15:49: Szampan dla gości.
02:15:52: Ktoś puka. Sprawdź to.
02:16:12: Na ziemię! Wszyscy!
02:16:15: Mówię ci, w dół!
02:16:18: Ty... #$^%@# !
02:16:20: Idź tam! | Nie ruszać się!
02:16:23: Trzymaj! No już, ruszaj się!
02:16:30: Wstawaj.
02:16:32: Draniu! Wstawaj!
02:16:36: Zwiąż mu ręce.
02:16:39: Gdzie są pieniądze? Gadaj!
02:16:43: Gdzie są pieniądze z przemytu? | Mów, albo rozwalę ci czaszkę!
02:16:53: Weź to i napełnij torbę | Nie waż się ruszyć!
02:16:58: Szybciej!
02:17:01: Co tam mruczysz?
02:17:05: Moje pieniążki...
02:17:14: Żryj...
02:17:17: Ten drań mówi zbyt dużo!
02:17:27: Na ziemię!
02:18:37: To jest nasz nowy dom.
02:18:39: Tu jest wasz pokój do zabawy | a tu kuchnia bez żadnej kury.
02:18:43: A to jest ogród na tarasie
02:18:46: Tędy, pokażę wam więcej
02:18:49: Całkiem nowy i czyściuteńki.
02:18:52: Cudownie. |- Czy wszystkim się podoba?
02:18:55: To jest pokój dzieci.
02:18:58: Kocham cię, wujku!|- Dziękuję!
02:19:01: To moja sypialnia.
02:19:03: Nasza sypialnia
02:19:05: Jak ci się udało zdobyć taki wielki dom?
02:19:07: Dostałeś awans, czy jakiś spadek?
02:19:11: Co jest?
02:19:15: Dzieci!
02:19:20: Skąd miałeś tyle kasy, | żeby kupić ten dom?
02:19:23: Powiedz mi.
02:19:30: Geeta...
02:19:34: Dzieci ci powiedziały, | że jestem Mikołajem.
02:19:36: Mikołaj przynosi wszystko.
02:19:41: Nie rozumiesz, | bo w Haryana go nie ma.
02:19:49: Nie właź do wody.
02:19:52: Nie zjadajcie rybek ze stawu!
02:19:56: Wiesz, co powiedziałeś?
02:19:59: Tak, sir. Śmierć Javeda...
02:20:02: Tajemniczo znikające narkotyki. |Będziemy musieli podjąć jakieś kroki.
02:20:09: Proszę o wydanie nakazu
02:20:11: Omyłkowe aresztowanie uczciwego policjanta
02:20:15: obniży morale całego Wydziału | i złamie serca wszystkich naszych ludzi
02:20:20: Wiem, sir, ale mam poważne podejrzenia.
02:20:24: Jeśli się okaże, że się pomyliłem, | podam się do dymisji.
02:20:31: Dobrze.
02:20:34: Dzień dobry, wujku!
02:20:39: Jest już 9.00 a nikt mnie nie obudził.
02:20:43: Spóźnicie się do szkoły, | a ja do biura.
02:20:45: Następny kto mi skoczy na żołądek, | skończy w kontenerze na śmieci!
02:20:48: Na żołądek? |- Spokój.
02:20:50: Ona ciągle śpi. Nikt jej nie obudził. No, dalej!
02:20:54: Wstawaj... Gdzie jest Geeta?
02:20:56: Wyszła dziś rano.
02:20:58: Gdzie poszła tak wcześnie? Obudźcie ją!
02:21:01: Gdzie ona to trzyma?
02:21:03: Gdzie Geeta trzyma moje kluczyki?
02:21:07: Tyle razy mówiłem, żeby nie | wsadzała mojej kurtki do szafy.
02:21:11: Nie lubię, jak przekłada moje rzeczy.
02:21:13: Jak tego nie znajdę, |spóźnię się do pracy. Gdzież ona jest?
02:21:17: Ostatnio codziennie się spóźniam!
02:21:19: Klucze od motoru są w kurtce, | jak mam teraz dojechać?
02:21:25: Co to jest?
02:21:34: Nie mów halo czy cześć. | Powiedz; "chwała bogini Matce"!
02:21:37: Najpierw powiedz mi kim jesteś | i dlaczego dzwonisz.
02:21:40: Skąd jesteś i po co dzwonisz?
02:21:45: Najpierw powiedz mi kim jesteś | i dlaczego dzwonisz.
02:21:47: Skąd jesteś i po co dzwonisz?
02:21:52: Co to jest?
02:22:04: Tak wcześnie... W moim domu...
02:22:06: Mamy nakaz przeszukania twojego domu.
02:22:10: Szukamy narkotyków ukradzionych | z naszego magazynu.
02:22:13: Ale dlaczego szukacie ich w moim domu?
02:22:15: Przeszukać cały dom.
02:22:18: Chwileczkę.
02:22:19: Jeśli jesteś niewinny, nie musisz się obawiać.
02:22:26: Co ty wyprawiasz? Odejdź.
02:22:28: Nie dotykajcie zabawek.
02:22:29: Pozwól im wykonywać obowiązki.
02:22:31: Kontynuować. |- Przestań.
02:22:33: Powiedz im, żeby zostawili zabawki.
02:22:36: Kokaina?
02:22:39: Narkotyki są tutaj
02:22:48: To nie moje, sir
02:22:50: Jesteś aresztowany.
02:22:52: To te same paczki, | które zniknęły z naszego magazynu.
02:22:57: Nie, sir. Ta sprawa śmierdzi.
02:22:59: Jestem przekonany, | że ktoś mu je podrzucił.
02:23:02: On ma rację, sir. | Przed chwilą, zanim przyszliście | szukałem kluczyków pod materacem.
02:23:07: Geeta gdzieś je schowała...
02:23:11: Mówię prawdę!
02:23:13: Przykro mi, Arun. Opowiesz wszystko | komisji do spraw narkotyków.
02:23:16: Aresztować go!
02:23:31: Niech pan im powie, | że wujek nic złego nie zrobił.
02:23:38: Zaopiekuję się nimi.
02:23:50: Wujek niedługo wróci. Nie martwcie się
02:23:54: Pierwszy zarzut...
02:23:56: Rankiem 17 stycznia 2001 | paczki z heroiną i kokainą
02:24:00: znaleziono w rezydencji oficera Aruna Verma.
02:24:03: To paczki, które zniknęły z naszego magazynu.
02:24:11: Oficerze Verma, skąd pan je wziął?
02:24:16: Wysoki sądzie, |nic nie wiem o żadnych narkotykach.
02:24:20: Zostałem wrobiony.
02:24:23: Drugi zarzut...
02:24:25: Oficer Verma pracuje w policji...
02:24:29: jako szpieg gangu mafijnego.
02:24:32: Chce pan coś do tego dodać?
02:24:34: Tak sir. Ostatnio Arun Verma | kupił dom w ekskluzywnej dzielnicy.
02:24:39: Skąd miałeś pieniądze na ten dom?
02:24:45: Zostałem zmuszony do kupienia tego domu | ze względu na dzieci Javeda.
02:24:54: Zastawiłem parę rzeczy w lombardzie, | żeby wynająć dom.
02:25:01: Komisarz znał moje problemy.
02:25:03: W porządku.
02:25:04: Świadek Naraindas Juneja, | proszę podejść do sądu.
02:25:09: Czy sprzedałeś nieruchomość | w Santa Cruz Arunowi Verma?
02:25:14: Tak. Teraz rynek nieruchomości | jest bardzo trudny.
02:25:18: Ale ten człowiek jest bardzo zamożny.
02:25:21: Kto inny mógłby zapłacić | 1 500 000 rupii za posiadłość?
02:25:26: Wprowadza pan sąd w błąd.
02:25:29: To nie jest wynajęty dom. Pan go kupił.
02:25:33: Biorąc pod uwagę pana zarobki, | skąd wziął pan 1 500 000 rupii?
02:25:40: Proszę odpowiedzieć na zadane pytanie.
02:25:50: Wzywa się tajnego agenta | rozpracowującego mafię.
02:25:55: Niech wejdzie drugi świadek
02:26:11: Geeta Choudhary
02:26:13: Na jakim stanowisku pani pracuje?
02:26:16: Jestem członkiem tajnego wydziału policji
02:26:21: Zmarły Javed Abbas | i Starszy Inspektor
02:26:25: wiedzieli o sprawie K.K.V.
02:26:29: Po śmierci Javeda zatrudniłam się | w Klubie Flamingo,
02:26:34: żeby się dowiedzieć, kto z naszego |Wydziału był prawą ręką K.K.V.
02:26:40: Czego się pani dowiedziała?
02:26:42: W nocy 15-tego stycznia | po długotrwałych przygotowaniach
02:26:46: Zaplanowaliśmy przyłapanie transakcji.
02:26:50: Mogło to wydać cały narkotykowy gang.
02:26:53: Ale właśnie wtedy dokonano kradzieży.
02:26:57: I nasza misja została przerwana.
02:27:00: Kto dokonał kradzieży?
02:27:05: Odpowiedz nam.
02:27:11: Oficer Arun Verma.
02:27:16: Skąd pani wie, że to był Arun Verma?
02:27:22: Po sposobie, w jaki rzucił we mnie pieniędzmi.
02:27:25: I jego głosie.
02:27:29: Mogę zapytać jakie są pani relacje z Arunem?
02:27:37: Ja go kocham.
02:27:42: Ale moim obowiązkiem było powiedzieć | wszystko co widziałam i wiem...
02:27:52: Chcesz coś dodać?
02:28:04: Nie, sir.
02:28:09: Możecie zdecydować jak chcecie.
02:28:43: Zdrada Wydziału...
02:28:45: i okoliczności kradzieży w Klubie Flamingo...
02:28:49: Po wysłuchaniu świadków | i oświadczenia Aruna Verma
02:28:52: Wydział zdecydował,
02:28:54: że do zakończenia postępowania
02:28:57: oficer Arun Verma zostanie zawieszony | w wykonywaniu swoich obowiązków
02:29:09: Rozumiecie?
02:29:11: Dlaczego to zrobiłam?
02:29:30: Champak...
02:29:33: Zabierz stąd dzieci.
02:29:36: Nie słyszałeś? |Powiedziałem, żebyś zabrał stąd dzieci!
02:29:43: Dzieci, chodźcie.
02:29:56: Chcesz usłyszeć prawdę?
02:30:03: Tak, ukrywałam przed tobą,| że pracuję w klubie K.K.V.
02:30:08: Ponieważ chciałam znaleźć zabójców Javeda!
02:30:11: Chciałam się dowiedzieć, kto działa | razem z K.K.V. i w jakim stopniu!
02:30:15: Gdybyś nie ukradł wtedy tych pieniędzy...
02:30:19: Nic by się nie stało!
02:30:21: Dlaczego musiałeś...? |- Dlaczego musiałem?
02:30:24: Dlaczego musiałem...?
02:30:26: Czy nie wiesz, dlaczego musiałem?
02:30:29: Musiałem utrzymać dzieci.
02:30:32: Musiałem im kupić dom. | Musiałem im zwrócić radość.
02:30:37: Musiałem to zrobić!| Ale ty tego nie rozumiesz!
02:30:39: Ty tylko widzisz moją kradzież! Bo ty...
02:30:41: Bo ty jesteś uczciwym i dzielnym oficerem!
02:30:46: Gdzie są twoje kajdanki? | Nie wzięłaś ich, żeby mnie aresztować?
02:30:50: Nie mogłaś okłamać Wydziału!
02:30:53: Gdzie jest twój medal?
02:30:55: Dostaniesz go pewnie w jakieś święto.
02:30:58: Bo aresztowałaś najgroźniejszego zbira w Indiach!
02:31:01: Przestań, Arun!
02:31:02: Jestem przestępcą? | Pokażę ci, jak przestępcy traktują kobiety!
02:31:05: Tak je traktują!
02:31:08: Jakie popełniłem przestępstwo? | Jaka jest moja wina?
02:31:12: A jaka jest moja wina?
02:31:15: Naprawdę zakochałam się w tobie.
02:31:18: Wierzysz mi?
02:31:21: Spójrz mi w oczy i powiedz, | czy cię nie kocham.
02:31:29: Odpowiedz.
02:31:58: Powiedz mi, jeśli masz jakieś informacje.
02:32:01: Powiem ci, kiedy nadejdzie czas.
02:32:04: Kiedy nadejdzie czas... | To znaczy, że mi nie ufasz.
02:32:10: Kiedy się dowiem, powiem ci.
02:32:14: Dlaczego się wściekasz o taką drobnostkę?
02:32:21: Kiedykolwiek próbowałem cię | o to pytać, zamykałeś mi usta.
02:32:30: Ja nie znam rozwiązania.
02:32:38: Co mam robić?
02:33:44: Ty? Kto ci dał ten adres?
02:33:47: A bo co? |Czy przyjaźń kończy się na obowiązkach?
02:33:49: To nie tak.
02:33:52: Kupiłeś nowy dom dla swojej kobiety?
02:33:54: Nie, człowieku. |Ona należy już przeszłości.
02:33:57: Spróbuj zrozumieć... |To już 18 lat.
02:34:00: Chcesz kopa? |- Nie, ja cię walnę.
02:34:05: Czy to żart? |- Jak prochy wyszły z magazynu?
02:34:07: Skąd mam wiedzieć? |- Odpowiadaj, skurwysynu!
02:34:09: Kto podłożył prochy w moim domu!
02:34:10: To nie ja!
02:34:11: Co powiedziałeś Javedowi w kantorku | przed jego śmiercią?
02:34:14: Nic... |- Gadaj zaraz!
02:34:15: O co pytał Javed?
02:34:17: Nie wiem, kto zabił Javeda!
02:34:21: Co powiedziałeś?
02:34:23: Nie wiem... |- Co powiedziałeś?
02:34:27: Powiedz mi albo cię zabiję!
02:34:31: Powiedz mi! |- Puść mnie.
02:34:32: Kto zabił Javeda?
02:34:36: Wypluj to z siebie! |- Powiem!
02:34:40: To zrobiono dla JD.
02:34:44: Bo mnie szantażował.
02:34:46: Gdybym nie współpracował, | powiedziałby wszystko mojej żonie.
02:34:50: Wielu ludzi z naszego Wydziału| jest w to zamieszanych.
02:34:55: Do samej góry.
02:34:57: W noc gdy Javed został zamordowany...
02:35:01: Chciałem pójść i powiedzieć mu o wszystkim.
02:35:05: JD lub ktoś inny podrzucił narkotyki | do ciebie, ale nie ja!
02:35:11: Przyznam się i będę zeznawać przeciwko niemu.
02:35:17: Puść mnie. Proszę!
02:35:20: Puść mnie! |- W porządku.
02:35:23: Puszczam.
02:35:28: Powiem ci, co musimy zrobić.
02:35:33: To ja.
02:35:37: Mam bardzo mało czasu.
02:35:39: Wiem, kto podłożył narkotyki w naszym domu.
02:35:42: Dowiedziałem się też, | że Javed został zamordowany.
02:35:45: Potrzebuję twojej pomocy.
02:35:47: Jadę do domu JD, | żeby go przycisnąć, przyjedź tam.
02:35:51: Słuchaj mnie... Niczego nie rób...
02:35:55: O co chodzi?
02:35:56: Arun chce zeznań dotyczących | zamordowania Javeda.
02:36:00: Potrzebuje pomocy Wydziału.
02:36:02: Nawet jeśli mi pan zabroni, ja....
02:36:04: Jedź. Informuj mnie o wszystkim.
02:36:15: A, to ty.
02:36:17: To się musiało kiedyś stać.
02:36:19: Jak długo mam to jeszcze ukrywać? | Pewnego dnia to wypłynie.
02:36:22: Tak jak Javed się dowiedział
02:36:24: Wtrącał się, więc musieliśmy go sprzątnąć.
02:36:27: Musieliśmy go sprzątnąć, | ale nie chcę iść sam.
02:36:29: Jeśli pójdę na dno, | pociągnę was wszystkich za sobą.
02:36:34: Co ty wyprawiasz?
02:36:46: JD, kto cię zabił? |< On jeszcze żyje! >
02:36:49: Kto...?
02:37:00: < Już nie :( >
02:39:07: Zabił JD zanim wyciągnąłem | z niego jakiekolwiek informacje.
02:39:13: Powiedziałaś komuś, że tu jedziesz? | - Nie
02:39:16: Czy ktokolwiek był obecny | przy twojej rozmowie ze mną? | - Nikt...
02:39:20: Był ktoś obok ciebie? |- Nikogo nie było.
02:39:22: Tylko ja i komisarz.
02:39:26: Zatem tylko komisarz | mógł to wszystko zorganizować.
02:39:29: To on zabił JD!
02:39:32: Zabiję go, zanim znowu kogoś zamorduje!
02:39:38: Zabiję tego mordercę
02:39:40: Zatrzymaj się!
02:39:42: Bezmyślnym działaniem nic nie zyskasz.
02:39:44: Pomyśl na spokojnie.
02:39:49: Jestem przy tobie
02:39:53: Widziałem to.
02:39:56: Pomożesz mi?
02:39:58: Idź i ochraniaj dzieci jeśli chcesz mi pomóc.
02:40:00: I proszę nie idź tam sama. Weź Sawanta.
02:40:09: Cześć Sawant, tu Geeta.
02:40:11: Tak? |- Arun poszedł wściekły do komisarza.
02:40:15: Proszę idź do domu i zaopiekuj się dziećmi.
02:40:18: Niedługo wrócę.
02:40:20: Jesteś cała?
02:40:21: Tak. Arun powiedział, | że musisz się zaopiekować dziećmi
02:40:26: Zadzwonię później i wszystko ci opowiem.
02:40:43: Tak, Geeta. Zaopiekuję się dzieciakami.
02:41:00: Co ty wyprawiasz?
02:41:02: Jaki sekret DJ chciał mi wyjawić? | Kto podłożył prochy w moim domu?
02:41:05: Ile dostałeś w łapę za swoją działalność?
02:41:08: Odszedłeś od zmysłów!
02:41:10: Wcześniej byłem szalony. | Ale teraz jestem całkiem spokojny!
02:41:13: Powiedz mi, kto jest z tobą?
02:41:15: Uwierz mi, nic nie wiem
02:41:20: Nie wierzę już nikomu
02:41:24: Sir, stuknąłem JD.
02:41:26: Ale jakoś Arun wparował. |- I niestety zwiał?
02:41:30: Tak, sir. Co mogłem zrobić? | Lało jak z cebra.
02:41:32: Starałem się, ale on uciekł.
02:41:36: Ale mam dobre wieści. | Przekazał mi opiekę nad dzieciakami.
02:41:39: I ściga komisarza.
02:41:41: Wątpi w komisarza.
02:41:44: Trzymaj dzieciaki w garści.
02:41:46: One są wszystkim. |Naszą wizą i paszportem.
02:42:01: Ten cały Arun uciekł!
02:42:03: Nie przejmuj się
02:42:05: Im bardziej Arun próbuje działać, |tym bardziej wpada w naszą sieć.
02:42:10: Śmierć Javeda, afera narkotykowa.
02:42:12: A teraz atak na komisarza.
02:42:14: Przyjmie winę za wszystkie nasze uczynki
02:42:18: I zostanie złapany
02:42:20: Będę przebywał za granicą, | dopóki sprawy nie przycichną.
02:42:26: A cały magazyn narkotyków | pojedzie ze mną do Puerto Rico
02:42:32: bez najmniejszych problemów | w rządowym samolocie.
02:42:42: Robiąc mnie partnerem, | uczyniłeś sprzymierzeńcem cały Wydział.
02:42:50: Chodź, jedziemy na lotnisko
02:42:53: Ty wejdź tam
02:42:59: Cieszę się, że jest pan w domu.
02:43:02: Po co tu przyszłaś?
02:43:03: Straciłam kontrolę nad Arunem. |Podejrzewa, że komisarz...
02:43:08:...Że komisarz zabił DJ, prawda?
02:43:15: Skąd pan wie?
02:43:21: Właśnie się dowiedziałem, | że DJ został zamordowany.
02:43:24: Zamknij się! Co ta cholerna dziewczyna | robiła w moim klubie?
02:43:31: Łap dziewczynę!
02:43:55: Wyda nas wszystkich! Ty idioto! | Teraz musimy ją złapać!
02:44:00: Zabiję ją!
02:44:02: Więc mówisz, że nie jesteś jednym z nich.
02:44:04: Cały Wydział tylko marnował czas
02:44:07: I nawet nie wiemy, kim oni są?
02:44:10: Ja się dowiedziałam. Szef jest z K.K.V.
02:44:15: Co ty mówisz? Zwariowałaś?
02:44:18: Poszłam do domu szefa | i poprosiłam o pomoc.
02:44:20: K.K.V. właśnie tam był.
02:44:23: Próbował mnie zabić!
02:44:25: O mój Boże, | to może być już za późno.
02:44:27: Jak to?|- Szef na polecenie rządu wylatuje za granicę
02:44:31: Kiedy? |- Dziś, za godzinę.
02:44:37: Ruszać się! Właśnie tak, bardzo dobrze
02:44:40: Szybciej!
02:44:56: Napijesz się?| - Nie
02:44:58: Szybciej!| - SZYBCIEJ, SZYBCIEJ!
02:45:00: Głupek!
02:45:26: Jedzie na nas jakiś samochód
02:46:03: Mam lepszy plan| - Jaki plan?
02:46:07: Że szef CBI jest moim zakładnikiem. | Będę wolny!
02:46:15: Jeśli ktoś będzie próbował | zatrzymać samolot, zabiję go!
02:46:20: Zostaw szefa albo cię zabiję!
02:46:22: Puśćcie go albo mnie zabije!
02:46:25: Puść go, K.K.V.!
02:46:27: Zabiję go!
02:46:28: K.K.V. opuść broń!
02:46:30: Zabiję go!
02:46:31: Nie strzelaj!
02:47:04: < Sztuczne ognie? Bardzo udany efekt : -) >
02:49:13: Jesteście... policjantami!
02:49:16: Nie możecie mnie zabić!
02:49:19: Nie zabijajcie mnie!
02:49:23: Nie zabijaj mnie, proszę!
02:49:25: Nie jestem przestępcą!
02:49:28: Koledzy, jestem cały!
02:49:32: Jeśli mnie zabijesz, jak się dowiesz, | kto zabił Javeda?
02:49:36: Powiedz! Gadaj!!!
02:49:38: Powiem ci, powiem.
02:49:43: Javeda zabił człowiek z twojego Wydziału.
02:49:54: Ten drań zabił Javeda!
02:49:57: Naszego Javeda, a oczernia nasz Wydział!
02:50:03: Nie jest dobrze wystawiać dzieci | na taki widok. Pospieszcie się!
02:50:07: STOP!
02:50:12: To są ręce, które zabiły Javeda!
02:50:29: Ten skurwysyn nie potrafił | trzymać języka za zębami!
02:50:33: Spierdolili to! Zasraniec!
02:50:36: Było nas 4. Jak JD zginął, zostało nas 3.
02:50:39: Kiedy zginął szef zostało nas 2.
02:50:41: Po śmierci K.K.V. zostałem sam!
02:50:45: Jestem sam, ale dzieci jest czworo!
02:50:50: Ile jest 4-1?
02:50:55: Zostaw dziecko.
02:50:58: Nie zgrywaj bohatera!
02:51:03: Nie zgrywaj bohaterki, bo odstrzelę jej mózg!
02:51:06: Idź do samolotu i przynieś walizkę!
02:51:10: Przynieś walizkę.
02:51:13: Co się gapisz na mnie, idź po nią!!
02:51:23: Tak, ja zabiłem Javeda.
02:51:33: Bardzo dobrze. Przyszedłeś w sama porę.
02:51:35: Nie miałem już kul.
02:51:55: Ty...?
02:52:09: Ryzykowaliśmy życie i urządzaliśmy naloty.
02:52:11: A oni chcieli otrzymać medale!
02:52:13: Walczyliśmy razem, | ale to oni dostawali aplauz!
02:52:16: Dzieci chodźcie tu. Zobacz, widzicie to?
02:52:19: Wiele myślałem wiele o uczciwości.
02:52:23: Praworządności...
02:52:24: A potem spotkałem szefa.
02:52:53: Ale Javed się wściekł!
02:52:56: On odszedł, a teraz ty też odejdziesz!
02:52:59: Przekaż moje pozdrowienia Javedowi.
02:53:02: Chodźże!
02:53:05: Chodź z kasą!
02:53:09: Na co czekasz?
02:53:17: Chodź!
02:54:04: Zgodnie z artykułem 302 | Indyjskiego Kodeksu Karnego
02:54:08: Za morderstwo oficera Javeda, | jego rodzina i ja, Arun Varma
02:54:16: Skazujemy cię na śmierć
02:54:35: Chodźcie.
02:54:36: Po stracie tak uczciwego | i odpowiedzialnego oficera jak Javed
02:54:40: Nie chcę stracić ciebie.
02:54:44: Witaj z powrotem w Wydziale
02:54:47: Ojciec Baptista zwrócił pieniądze, | które dałeś na sierociniec
02:54:53: Powiedział, że nic dobrego | nie można osiągnąć brudnymi pieniędzmi.
02:54:59: Żeby wyrównać resztę, | wszyscy oficerowie życzyli sobie
02:55:03: przekazać część swoich zarobków.| < 1 500 000 rupii? Jasne… >
02:55:06: Cały Wydział jest z ciebie dumny
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
One 2 Ka 4 CD1 [2001]One 2 Ka 4 CD2 [2001]2001Wielka czerwona jedynka (The Big Red One) cz 2Aerosmith One Way Street39 20 Listopad 2001 Zachód jest wart tej mszy2001BChitra Banerjee Divakaruni One Amazing Thing2001 07 Gimp Workshop Photograph Reprocessing2001&Breakout Oni zaraz przyjdą tu (2001) Złota kolekcja2001 09 Andromeda9 Spaceship Adventures20016Raju Ban Gaya Gentleman 1992 CD1 DVDRiP XviD Shah Rukh Khan Hindi Bollywood (lala co il)200122001 05 Szkoła konstruktorów klasa IIwięcej podobnych podstron