Ania: Myślę, że aktualnie robię wiele dobrego dla świata.
Ideą Wirtualnych Mistrzostw Polski, Wirtualnego Pucharu Polski, a teraz także Wirtualnych Otwartych Mistrzostw Świata w Tang Soo Do, było utrzymanie dobrego samopoczucia psychicznego oraz fizycznego naszych zawodników.
Danie wszystkim praktykującym sztuki walki poczucia bycia w jednej, międzynarodowej rodzinie, której nie rozdzieli wirus.
Żyjemy w czasach, kiedy wielu z nas zostało zamkniętych w domach, ich możliwość realizacji siebie została mocno ograniczona. Wielu ludzi czuje się osamotnionych i tracą sens działania. U kolejnych pojawiają się stany depresyjne.
Organizacja tego typu wydarzeń ma pomóc w daniu nowego celu, organizacji czasu, dać potrzebne wsparcie.
Moje podróże, np. samotny wypad do Rumunii, dały odwagę kilku osobom do myśli o realizacji podróżniczych marzeń, bez względu na innych, oczywiście z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa.
Często angażuję się w akcje społeczne, działania charytatywne, wiele lat działałam jako wolontariuszka Szlachetnej Paczki, z rodzinami, którym udało mi się wtedy pomóc mam kontakt do dziś i wiem, że dałam z siebie wszystko, żeby uczynić ich życie odrobinę łatwiejszym.
Być może jest to bardzo odważna teza, ale staram się robić wszystko, aby choć dla jednej osoby świat był lepszym, bardziej przyjaznym miejscem i chyba mi się to udaje.