Przedstawiciele oświecenia stawiali w centrum swych zainteresowań człowieka, którego uważali za jednostkę autonomiczną i wolną.
Powstanie społeczeństwa w interpretacji wielu przedstawicieli oświecenia wyjaśniała umowa społeczna. John Locke w swej nauce o prawie natury zakładał istnienie wiecznych i niezbywalnych praw każdego człowieka do życia, wolności i zachowania swej własności. Dla ochrony tych praw przed tymi, którzy je łamią, ludzie mieli zawrzeć między sobą dobrowolnie umowę społeczną, w której zobowiązali się do powołania państwa.
Prawami rządzącymi życiem społeczeństw zajął się szczegółowo Monteskiusz. Na podstawie obserwacji i porównywania faktów usiłował on wyjaśnić zróżnicowanie społeczeństw przy pomocy koncepcji „ducha praw" (wpływ czynników geograficznych - terytorium, klimat, bogactwa naturalne, itp.; i cywilizacyjnych - stopień uprzemysłowienia, itp., na życie narodów)
W epoce oświecenia, przepojonej wiarą w możliwość uszczęśliwienia człowieka, toczono burzliwe dyskusje wokół spraw wychowania i szkolnictwa.
Największy wkład w sformułowanie nowego programu pedagogicznego wnieśli: John Locke i JJ. Rousseau.
Niektóre ideały nowej pedagogiki zaczęły powoli docierać do opanowanych przez duchowieństwo szkół. Wkrótce zainteresowanie szkolnictwem zaczęły przejawiać władze państwowe.
Istotną rolę w okresie oświecenia odegrały koncepcje liberalizmu gospodarczego. Były one często związane z ideałami liberalizmu politycznego. Liberalne koncepcje gospodarcze pojawiły się we Francji w kręgu tzw. fizjokratów w drugiej połowie XVIII w.
Twórca fiziokratyzmu (Francois Quesnay) wyrażał opinię, że społeczeństwo składa się z produkcyjnej klasy rolników oraz „jałowej" klasy kupców i rzemieślników. Wszystkie te poglądy prowadziły do postulatów zagwarantowania własności, wolności osobistej i swobody inicjatyw gospodarczych.
Kontynuatorem (i krytykiem) poglądów fizjokratycznych był Adam Smith - brytyjski ekonomista, logik i filozof.
Smith uznał produkcję rolną za główne źródło bogactwa, analogicznie jak fizjokraci. Autor poszedł jednak dalej i dowodził, że gdy wolni producenci kierują się w swych działaniach chęcią maksymalizowania zysku, to „niewidzialna ręka rynku" najlepiej dostosuje strukturę podaży do struktury popytu.
Postulował on gospodarkę wolną od regulacji ze strony państwa oraz dopuszczającą konkurencję między dostawcami. Negował monopole oraz wszystkie inne ograniczenia w dziedzinie produkcji i handlu. Wypowiadał się zatem na rzecz wolnej gry sił ekonomicznych, które w jego przekonaniu najskuteczniej gwarantowały dobrobyt jednostek i społeczeństwa.