Sobór był dziełem całego Kościoła, w szczególności jednak uczestników z prawem głosu w auli (ojcowie soboru), w pewien zaś sposób także innych uczestników, jak teologowie, obserwatorzy, dziennikarze, którzy działali poza aulą soborową. W uroczystym otwarciu wzięło udział 2427 ojców soborowych, prawie ze wszystkich krajów świata. Żaden biskup nie mógł przybyć z Chińskiej Republiki Ludowej, Demokratycznej Republiki Wietnamu, Rumunii i Związku Radzieckiego. Komisjom podczas soboru pomagali nie tytko konsultorzy. powołani przez papieża, ale liczni teologowie. Uczestnicy soboru, w tym także audytorzy, byli w auli i poza nią symbolem powszechności Kościoła, a zarazem ją umacniali.
Odnowa i zmiany. Według Jana XXII sobór miał dokonać agglomamento, co rozumiano jako odnowę, ale też jako zmiany. Na ogół starano się szybko zrealizować instytucje, o których mówiły dokumenty soborowe. Przystąpiono też od razu do wykonania postanowień konstytucji o liturgii. Zmiany na ogół przyjęto dobrze. Paweł VI po pięciu latach od zakończenia soboru w adhortacji apostolskiej Quinque iam anni (8.12.1970) dał podsumowanie realizacji wskazań soborowych, zaliczając do nich: odnowienie głoszenia słowa Bożego w liturgii, czytanie Pisma Świętego przez większą liczbę wiernych, postęp w prowadzeniu katechizacji, pomoc badań biblijnych, patrystycznych i teologicznych w wyjaśnianiu prawd wiary. Papież boleśnie odczuwał kontestacje, powtarzał więc pod koniec pontyfikatu: odnowa - tak, zmiany - niel Wyznał też: wierzyliśmy, że jutro po soborze będzie dniem słonecznym, a mamy chmury, ciemności i burze. Miał wszakże świadomość, że nie był to kryzys załamania się katolicyzmu, tylko kryzys jego wzrostu w nowych formach posoborowych.