się pod wpływem własnego przyciągania grawitacyjnego, chyba że proces ten zatrzyma coś innego. Przez to w normalnych warunkach wejście do tunelu zostanie natychmiast rozerwane.
Cały sęk w tym, jak pozbyć się owych naturalnych warunków. W ostatnich latach m.in. fizyk z Caltery, Kip Thome argumentował, że jedynym sposobem na utrzymanie tuneli otwartych jest przymocowanie ich za pomocą „egzotycznej materii” o niezwykłych właściwościaclL Przynajmniej dla niektórych obserwatorów miałaby ona „ujemną” energię. Można by oczekiwać (choć naiwne pomysły rzadko kiedy sprawdzają się w teorii względności), że taka materia „rozdmuchiwałaby'’ a nie „wciągała”, przynajmniej jeśli chodzi o grawitację. Przyjmijmy, iż skonstruowaliśmy już nasz tunel czasoprzestrzenny, ale przecież to dopiero początek ! My chcemy podróżować do gwiazd, badać inne układy planetarne. Jeżeli tunele mają się nam do czegoś przydać, muszą spełnić kilka właściwości: Po pierwsze, podróż poprzez tunel musi być krótsza niż w zwyczajnej czasoprzestrzeni. Podróż tunelem do odległych gwiazd może trwać rok lub dwa, ale na pewno nie setki lub tysiące lat ! W dodatku czas ten musi być mierzony nie tylko za pomocą zegara „tunelonauty”, ale również przez „kontrolę lotu na starcie” (z teorii względności wiadomo, że czas biegnie inaczej w układzie spoczywającym i poruszającym się). Po trzecie, podróż przez tunel powinna być w miarę bezpieczna. W żadnym jej punkcie siła przyciągania grawitacyjnego nie może przekraczać kilku g, a więc przyspieszenia nie mogą przewyższać tych, na które narażeni są piloci współczesnych samolotów lub statków kosmicznych. Ponieważ wiemy, że w środku tunelu czasoprzestrzennego musi znajdować się materia o egzotycznych (i zapewne dla nas ludzi zabójczych ) właściwościach, musimy mieć pewność, że da się uniknąć obszar jej występowania.
W ostatniej dekadzie naszego wieku przeprowadzono badania, które wykazały że te wszystkie kłopoty w zasadzie można pokonać. Pozostaje jeszcze jeden, najważniejszy problem. Okazuje się, że każdy, spełniający podane warunki tunel czasowy można przekształcić w maszynę czasu. Można więc go tak „wyprofilować”, iż po powrocie z wyprawy do gwiazd podróżnik odnajduje się w czasie poprzedzającym początek jego podróży.
I tutaj pojawiają się pewne „paradoksy” podróży w czasie. No bo jeżeli możemy przemieszczać się za pomocą tunelu w czasie, to jakiś szalony fizyk mógłby cofnąć się w czasie, odnaleźć swojego prapradziadka i go zabić. Albo też nie dopuścić do powstania fabryki tunelów czasoprzestrzennych. I co wtedy?
Perspektywa budowania tuneli czasoprzestrzennych jest fascynująca, jednak zanim nasza cywilizacja umożliwi nam istnienie „inżynierii czasoprzestrzennej”, należy sformułować szczegółową teorię opisującą tunele czasoprzestrzenne i w jej ramach rozwiązać wspomniane paradoksy. Ale jeżeli teoria taka zostanie stworzona, to nie będziemy musieli długo czekać na jej realizację. Być może więc polecimy do gwiazd znacznie szybciej, niż przewidują autorzy powieści fantastycznych. Nadzieję tę opieramy na fakcie, że fizycy mają zdecydowanie więcej wyobraźni, niż autorzy science fiction !