36371

36371



Prosił o przyjęcie Franki aż do czasu, kiedy nie wezmą ślubu. Siostra przystała na przystała na prośbę, jednak po wyjściu Pawła zastanawiała się z mężem czy małżeństwo brata z kobietą z miasta nie zaszkodzi mu.

2

Franka na tle wiejskiej, kobiecej społeczności wyglądała jak z innego świata. Franka miała ze sobą tylko parę podartych koszul i trochę miejskich „świecidełek". Ulana dała jej swoje ubrania, lecz ta założyła je dopiero kilka tygodni po ślubie. Kiedy to uczyniła rozpłakała się i zaczęła lamentować, że przyszło jej żyć jak diłopka. Paweł pocieszał ją mówiąc że się przyzwyczai. We wsi zauważano, że po ślubie Paweł zaczął rzadziej wypływać na połów. Wyglądał jakby ubyło mu lat, niczego jednak nie stracił ze swej powagi, ale zaczął częściej rozmawiać z ludźmi. Awdowcia, kobieta która wcześniej chciała wiele razy wyswatać Pawła dopytywała go jak mu się wiedzie w małżeństwie. Paweł odparł, że jest szczęśliwy poiueważ udało mu się uratować zbłąkaną duszę.

Na wiejskiej ulicy rzadko widywano Franke, spędzała dużo czasu z mężem. W nowym życiu Franki wszystko budziło ciekawość i zdziwienie, lecz nie zachwycenie. Jak dziecko dziwiła się wszystkim co pociągało jej wzrok i zaciekawiało. Wydawała się dzikim dzieckiem wychowanym w miejskich murach. Stara żebraczka - Marcela, często przychodziła do Franki i nigdy nie mogła się nadziwić jej wyglądowi - delikatny rękom, jasnej cerze (kobiecą pracę wykonywał za Franke jej mąż). Marcela mówiła, że sama kiedyś służyła we dworze i od razu poznała, że z Franke jest delikatna kobieta. Usłyszawszy to Franke zaczęła jej powiadać historię swego życia. Rozmowa z żebraczką wywołała u Franki łzy. Zaczęła się skarżyć, że zmieniła się w chamkę i już nie czeka jej inne życie.

Pewnego dnia, kiedy już nauczyła się pracy z krosnami (pomogła jej w tym Ulana), ze złością stwierdziła, że bolą ją od tego ręce i nogi i tkaiue nie jest jej do niczego potrzebne. Dość już wcześniej pracowała pod przymusem i nikt teraz nie ma prawa zmuszać jej do pracy z krosnami. Ulana wieczorem powiedziała o zajściu brata, en wcale się nie przejął. Rozmowę usłyszała Awdowcia. zawołała Pawła i powiedziała mu. że za dużo pozwala swojej żoiue. Mężczyzna odparł, że wie co robi - wyrwał Frankę z męki i nie chce jej ponownie w męce pogrążyć. Awdowcia zaczęła przestrzegać, aby z panowania Franki nie przyszło coś złego. Ostrzeżenie to nie uczyniło na mężczyźnie żadnego wrażenia, ponieważ wiedział, że Franka przyrzekła mu poprawę.

U Koźhików częściej mówiono o France. Daniłko (brat Filipa) opowiadał, że Paweł sam musi wykonywać kobiece prace, kiedy jego żona odpoczywa. Ulana zwróciła kiedyś uwagę France pytając czy jej nie wstyd, że Paweł wykonuje prace przeznaczone dla kobiety. Franka rozłoszczona odparła jej żeby nie wtykała nosa w cudze sprawy, ona mgdy nie będzie zajmowała się chamskimi robotami. Była to pierwsza sprzeczka między kobietami. Szybko jednak się pogodziły.

Kiedy u Koźhików zaczęły się wieczorne spotkania ludzi ze wsi, Franke wiodła prym opowiadając wszystkim o teatralnych przedstawieniach maskaradach, tanecznych wieczorach, w których niejednokrotiue uczestniczyła, o głośnych zbrodiuach samobójstwach, romansach, kłótniach i różnych śmiesznych bądź przerażających wydarzeniach, o których wiedziała. Wszyscy z ciekawością słuchali opowieści Franki ponieważ rzadko kto ze wsi bywał w świecie jaki im opisywała. Ludzie dziwili się bogactwom jakie można wieść i grzechom, których oiu nigdy by się nie dopuścili. Tylko Marcela iue dziwiła się opowiadaniami potwierdzała słowa Franki. Wracając po wieczornicy do domu Franka nazywała słuchaczy chamami i bydłem, którzy dziwią się na wcale nie niezwykłe rzeczy. Paweł wysłuchiwał jej opowiadali, drwin w milczeniu. Przykrość sprawiało mu tylko to. kiedy żona mówiła o hulankach, romansach kłótniach i zbrodniach. Rozmyślając nad tym. żeby ludzie nigdy iue zaznali takiego grzesznego życia, zanurzał się w medytacji Nigdy nie sprzeczał się z żoną, ale częstycłi wieczornic nie mógł znieść, wydawało mu się, że zaleca się do Aleksego Mikuły. Pewnego dnia widząc umizgi żony do Aleksego, przypomniał jej o przysiędze, ona odparła, że nie kocha innego oprócz męża.

Jednego diua Paweł wiedząc, że żona jeździ do kościoła z książeczką, poprosił aby nauczyła go czytać. Franka przystała na propozycję. Odtąd zimowymi popołudniami lub wieczorami zasiadali razem do książki lub elementarza. Pawłowi szło początkowo trudno, ale się nie poddawał. Nie zwracał uwagi na obelżywości płynące ze strony żony kiedy się pomylił. Zdarzyło się pewnego razu. że Franka miała dosyć uczenia męża. krzyczała wtedy, że jest jej strasznie nudno i nie jest jego guwernantką.

Kiedy przyszły srogie mrozy i cała chata od nich trzeszczała. France wydawało się. że słyszy dookoła chaty ciche zmowy zaczajonych złoczyńców albo westdtnienia błędnych duchów. Zaczęła wtedy modlić się do Boga i wszystkich świętych. Kiedy zaczęły hulać straszne wichury France zdawało się, że za chwilę do domu wpadnie stado szatanów albo chata się zawali. Budziła wtedy męża. on mówił, że trzymają jej się głupstwa i ma dalej spać. Franka zasypiała dopiero nad ranem, całą noc czuwała i wpatrywała się w męża. który wydawał jej się brzydki i stary. Zbliżała się wiosna. Paweł lubił spoglądać na zmieniającą się okolicę. Jednego dnia, kiedy kontemplował krajobraz szwagier zawołał go do pomocy przy naprawianiu promu (drewnianej tratwy służącej za środek transportu przez rzekę). Paweł chętme mu pomógł. Cała okolica budziła się do życia, chłopi wyciągali sprzęty aby je zreperować. kobiety spieszyły z dzbanami po wodę z rzeki. Do Franki przyszła w odwiedziny Marcelina (za garść strawy stała się ona jakby służącą Franki).

Franka zaczęła narzekać na nieszczęśliwe życie, które teraz rzekomo wiedzie. Marcelina pogrążona w zadumie wspominała swojego dawnego kochanka. Kiedyś w chwili rozczulenia powiedziała France że miała syna i córkę. Syn zmarł, a córka, która jest teraz ..głupowata" chodzi po najpodlejszych służbach. „Na sferę świata, w której spędziły młodość i z której uniosły nagie ciała i puste dusze, z serc i ust wyrzucały namiętne przekleństwa” jednak za chwilę wspominały ojej uciechach i powabach.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
11393 P2210432 94 Wolter kilka idei, podobnie jak nabywam nieco siły. Siły me rosną, aż do chwili, k
terenie objętym zakresem obowiązywania, danego MPZP. Do czasu, kiedy MPZP nie zostanie zmieniony lub
antymonopolowego nie może zostać wprowadzona w życie aż do czasu uznania jej przez Komisję za zgodną
225 i kształcenia się artystycznego, aż do czasu powrotu do gniazda rodzinnego,—to jest, okres czasu
IMAG0573 geograf Al-Jakubi - w tym właśnie czasie elity rządzące państwa przyjęły islam. Aż do XIII
Poznaj C++ w$ godziny0115 102 Godzina 7 Linia 33 w listingu 7.4. rozpoczyna główny blok programu. Aż
43722 IMG35 (13) 220 MANY w Delfach, doskonaląc się w sztuce prorokowania i odgrywając lam rolę Syb
K 427e Czynności te wykonujemy aż do skutku. Kiedy ustalimy poprawne wartości, można zasilacz sprawd
234 Zarządzanie samorozwiązanie. Przezorny kierownik projektu utrzymuje taki zespól aż do momentu, k
DSC00626 czasu do czasu usprawiedliwiając się przed sobą, że tu, na tej ziemi, nie można inaczej, że
DSC00205 94 Wolter kilka idei, podobnie jak nabywam nieco siły. Siły rac rosną, aż do chwili, kiedy
9 Wprowadzenie kasy1. W republice zatem, aź do czasów Sulli, nie było stałej armii, magistratus nie

więcej podobnych podstron