Bohaterowie Konopnickiej nie tylko znajdują się w sytuacjach tragicznych, ale i potrafią je świadomie, godnie, z poczuciem odpowiedzialności moralnej, a nieraz i z heroizmem przeżywać.
(Banasiowa, Kry sta, Mendel Gdański, Józik Srokocz)
Stopniowy awans ludowego bohatera - od opowiadań Świętochowskiego i Sienkiewicza, poprzez utwory Prusa i Orzeszkowej - osiąga w nowelistyce Konopnickiej punkt szczytowy. Tu dopiero bohater ten przemówił własnym głosem, na najgłębszą miarę swych możliwości duchowych;
pisarka bowiem najchętniej budowała swe postacie poprzez ich autoprezentację w formie rozmyślania, wspomnienia, wyznania czy rozmowy prowadzonej z dyskretnym narratorem.
Bohater ludowy - staje się reprezentantem ,a niekiedy i rewelatorem powszechnych praw kondycji ludzkiej, wzorem męstwa i godności wobec nieszczęścia czychajacego na człowieka.
Równocześnie Konopnicka z sarkastyczną dosadnoscią zaatakowała bezduszną obojętność i obłudę współczesnych norm i instytucji prawnych i filantropijnych .
Pierwsze nowele Konopnickiej grzeszyły zagmatwaniem i melodramatycznym nieprawdopodobieństwem fabuły. W dalszej jej twórczości zwyciężyła zasada selekcji i powściągliwego dozowania środków artystycznych. Pisarka uniknęła tak nadmiernej skrótowosci narracji, co cechowało Prusa , jak i dlużyzn - np Orzeszkowa.
Przestrzegając jednolitości materiału fabularnego, stosowała rozmaite formu kompozycyjne - od na wpół statycznego, reportażowego obrazka lub studium portretowego, poprze narrację dygresyjno -wspomnieniową i opowiadanie rozbudowane tłem środowiskowym i nastrojowym - aż do konstrukcji dramatycznie ukonturowanej i spiętrzającej sie w efekcie końcowym.
Wprowadzała nieraz sytuacje paradoksalne (Miłosierdzie gminy)- by odnowie banalizujaca sie tematykę oraz zneutralizować po części przynajmniej tendencje sentymentalne.
Kontrast miedzy naiwna prostota spojrzenia bohaterów a dramatycznoscia przedstawionych faktów (Nasza szkapa)
Przenikanie się odległych tonacji uczuciowych, ironiii rzewności, patosu i groteski (Ksawery)
Różnorodność środków twórczych, dyscyplina i celowość w ich uruchomieniu , Staranność roboty pisarskiej, tak w płaszczyźnie kompozycyjnej, jak i stylistycznej - dzięki temu - twórczość Konopnickiej stała sie zjawiskiem szczytowym w nowelistyce tego okresu
Dvm- treść noweli podobno
Ile razy spojrzała w okno swej izdebki, tyle razy widzieć go mogła, jak z ogromnego komina fabryki walił siwym słupem. Nieraz nawet umyślnie odrywała od roboty stare swoje oczy, aby rzucić na niego choć jedno spojrzenie. W spojrzeniu tym była dziwna błogość i jakby pieszczota. Ludzie szli i przechodzili śpiesząc w różne strony, rzadko który spojrzał w górę w kierunku komina, jeszcze rzadszy zauważył siną smugę dymu. Ale dla niej dym ten miał szczególne znaczenie, mówił do niej, rozumiała go, był w jej oczach niemal żywą istotą.
Kiedy o wczesnym brzasku na opałowym, mieniącym się barwami jutrzni tle nieba dym rozkłębiał się nad kominem w krągłych, czarnych runach, roznosząc ostrą, gryzącą woń sadzy, wiedziała ona, że tam jej Marcyś w kotłowni przy palenisku stoi, ognie zanieca, miarkuje, rozkłada, wysoki, smukły, gibki, w granatowej płóciennej bluzie spiętej skórzanym pasem, w lekkiej furażerce na jasnych włosach, z szeroko odwiniętym u szyi kołnierzem.
- Oho! - szeptała wtedy uśmiechając się - Marcyś „fasuje”.
Istotnie „fasował”. Z gorliwością nowicjusza sypał na palenisko węgiel, kosz za koszem, za siebie i