mityczny. Rezultatem zastosowania takiej konstrukcji jest wzajemne przenikanie się treści historycznych z mitycznymi. Można to uznać za pewnego rodzaju „interpretację historii przez mit”.
SYMBOLIKA HISTORIOZOFICZNA
Bóg na pewno nie jest dla Wyspiańskiego Bogiem narodowym. Wbrew dziedzictwu romantycznej tradycji nie jest też Bogiem historii, nie ingeruje w nią, ani też nad nią nie panuje. Znakami praw obowiązujących w świecie historii stali się w Nocy listopadowej bogowie mitologiczni. Symbolika chrześcijańska nie jest tutaj symboliką historiozoficzną, wyjaśniającą polskie klęski. Kiedy Wyspiański pyta o historię, to pyta o brzemię, które zagraża indywidualnym losom, o przymus walki i nieuchronność spustoszenia.
W konkretną przestrzeń Warszawy i w zaświadczone historyczne wydarzenia wprowadza poety zabawy bogów olimpijskich żerujących na namiętnościach i powikłanych konfliktach między ludźmi. Gry rywalizujących ze sobą bóstw mitologicznych są często sprzeczne z najistotniejszymi dążeniami i potrzebami żyjących.
HISTORIA I JEDNOSTKA
Wątek histoiyczny jest ściśle związany z powstaniem z 1830 roku, a dokładnie z jego wybuchem i opowiada o wydarzeniach z nocy z 29 na 30 listopada, odgrywających się na dwóch planach - w Łazienkach i w mieście. Właśnie w tych miejscach możemy poznać jak poszczególne persony i sceny dramatu zależne są od Historii powstania listopadowego St. Barzykowskiego oraz Powstania narodu polskiego M. Moclinackiego, z których to autor czerpał wiedzę historyczną. Z lektury tej wysnuł Wyspiański wniosek o nieuniknioności powstania, a rozkazy o wysłaniu wojska polskiego na zachód i specjalne uprawnienia dane Wielkiemu Księciu Konstantemu dla tłumienia powstania tylko przyspieszyło wybuch. Zaś historia skazania Łukasińskiego odbierała konspiratorom ze Szkoły Podchorążych Piechoty wszelkie nadzieje na kompromisowe załatwienie sprawy.
Przyczyny wybuchu powstania ukazane są wielowątkowo: okrucieństwo cara, tchórzostwo księcia Konstantego, system szpiegowski, jak również ślepe działania spiskowców wypuszczających z rąk Konstantego, omyłkowo zabijających powszechnie