a) na początku zastrzega się iż pomimo że demokracja nie jest idealnym ustrojem to jednak odwrót w przeciwnym kierunku rozwoju sytemu politycznego wydaje się niemożliwy
b) o stanach w Ameiyce Północnej które traktuje jako ówczesny wzorzec demokracji pisze iż „panuje tam powszechna równość możliwości” - wiele spraw, nawet wynalazków naukowych wbrew pozorom przyczynia się rozwojowi równości - a więc tak jak demokracja wydaje się to nieodwracalnym procesem histoiycznym
c) jednakże zaczyna zastanawiać się nas sensem tak nagłej i masowej emancypacji - przecież i tak „biedak zachował większość przesądów swych przodków, nie zachowując jednak ich wiary; zachował ciemnotę nie zachowując ich cnoty
d) kształtując demokrację, ulepszając ją nie można odwoływać się do żadnej wyższej istoty a wszelkie działanie zmierzające w tym celu powinno opierać się na wnikliwej obserwacji
e) w demokracji ludzie nie widzą w innych autorytetu — nie zdają się na czyjąś wolę tylko dlatego że istnieje przeświadczenie o jego wielkości — wymusza to używanie rozumu -— jednakże tak jak zazwyczaj pewne sprawy rozstrzyga się zgodnie z powszechnym przekonaniem (common sense) - jednakże owa równość (także intelektu i mądrości) prowadzi do osiągnięcia władzy przez masy - wszyscy przeświadczeni o swojej rozumności tym bardziej zawierzają sobie w masie - Tocqueville dochodzi jednak do gorzkiego wniosku że nie można w Ameryce mówić o rządach rozumu
0 Mówi o niesprawdzalnośd kontynentalnego przekonania że powszechne wybory pozwalają ludziom wybierać spośród siebie osoby najgodniej ich reprezentujące - to nie prawda - rządzeni są bardziej cnotliwi niż rządzący - dzieje się tak ponieważ instytucje demokratyczne sprzyjają próżności - ludzie by nasycić swoją próżność wybierają najgorszych spośród siebie
g) następuje utożsamienie podłości z władzą - ludzie w swym przekonaniu wydają się sobie równi pod każdym względem, dlatego też nie potrafią znaleźć u rządzących żadnych cech które predysponowały by ich do sprawowania władzy - gdy nie znajdują zalet będących przyczyną ich władzy zaczynają szukać wad
h) w demokracji pojawia się kryzys wolności wynikający z jej zderzenia z równością -ludzie w demokracji wycofują się do sfery prywatnej, izolują się niszcząc tym samym więzi wspólnotowe— samotna jednostka w konfrontacji z potężną jednostką odczuwa swą bezsilność i rezygnując z partycypacji w sprawach politycznych pozwala decydować za siebie państwu — grozi to nadmiernym umocnieniem się władzy i zaistnieniem nowej formy tyranii, która nie łamie woli obywateli aleją „osłabia, nagina, opanowuje”.