W Hiszpanii istnieje system wielopartyjny, jednak dwie partie - Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) i Partia Ludowa (PP) - są w nim ugrupowaniami, które zdobywają najwięcej głosów i w praktyce od lat odpowiadają za tworzenie kolejnych ekip rządowych.
Nieco inaczej sytuacja kształtowała się wkrótce po śmierci generała F.Franco - ówcześnie kluczową rolę odgrywała Unia Demokratycznego Centrum (UCD) skupiająca partie od centrolewicy do umiarkowanej prawicy. Na czele tego centrowego ugrupowania stanął w owym czasie Adolfo Suarez - premier "czasu przełomu". Uważa się, że to wówczas zaczęto budować w Hiszpanii pluralistyczną demokrację parlamentarną.
Ekipa A.Suareza - który zresztą był człowiekiem generała F.Franco (członek rządu, porucznik wszystkich trzech rodzajów broni - piechoty, lotnictwa i marynarki; zasiadał też w kierownictwie radia i telewizji) - miała z jednej strony oparcie we wspomnianej na początku Ustawie o Reformie Politycznej (1976), z drugiej natomiast - mogła cieszyć się wsparciem króla, którego zaangażowanie miało kolosalne znaczenie dla kształtu reform politycznych (Juan Carlos zapobiegł m.in. w 1981 r. puczowi, przekonując zrewoltowanych wojskowych, by nie podejmowali działań przeciwko demokratycznemu państwu).
Wraz z nastawaniem demokracji zaczęto stopniowy proces legalizacji kolejnych partii politycznych. Jako pierwszą zarejestrowano postfrankistowską Partię Ludową (PP); jej liderami byli dwaj frankistowscy ministrowie. W istocie skupiała ona szerokie spektrum polityków: od liberałów, przez chrześcijańskich demokratów, po socjaldemokratów -generalnie ludzi umiarkowanie identyfikujących się z ideologią F.Franco. Na bazie PP powstała w 1977 r. luźna koalicja Centrum Demokratyczne (CD), która to później zawarła z A.Suarezem układ będący podwaliną dla startu tego polityka w wyborach parlamentarnych z madryckiej listy Unii Demokratycznego Centrum (UCD). Przez kolejne lata sama UCD pozostawała popularna jako siła kojarzona z A.Suarezem; podczas I kampanii wyborczej użyto zresztą plakatu z podobizną premiera i hasłem: "Głos na Centrum to głos na Suareza".
Nieco inne były losy Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), która mogła co prawda poszczycić się sięgającą XIX w. tradycją, lecz nie była jednak praktycznie w stanie sformułować wokół siebie szerokiej koalicji wyborczej. Swoją nową linię programową partia wytyczyła na swoim XXVII zjeździe w 1976 r. Ugrupowanie co prawda odżegnywało się wówczas od poglądów socjaldemokratycznych, dawało się jednak już wtedy zauważyć odsunięcie z władz PSOE radykalnych członków, jak również nierzadkie i bliskie jej kontakty z europejskimi partiami socjaldemokratycznymi - np. z niemiecką SPD. Zwraca się zresztą uwagę, że ten wizerunek "europejskości" PSOE był dla Hiszpanów ważny - zwłaszcza zważywszy na dziesiątki lat izolacji kraju i w obliczu powiązań UCD z ekipą frankistowską. Liderem PSOE był Felipe Gonzalez Marquez - w przyszłości premier Hiszpanii.
Z PSOE rywalizowała o elektorat Komunistyczna Partia Hiszpanii (PCE). To opozycyjne ugrupowanie antyfrankistowskie przeszło w owym czasie pewną metamorfozę: na początku 1977 r. odbył się mianowicie w Madrycie szczyt przywódców zachodnioeuropejskich partii komunistycznych, który skierował PCE na drogę eurokomunizmu, czyli orientacji doktrynalnej i politycznej charakteryzującej się m.in. reinterpretacją marksizmu, krytycznym stosunkiem do leninizmu, odrzuceniem postulatu dyktatury proletariatu i zasady kierowniczej roli partii komunistycznej. Eurokomuniści przyjmowali przy tym w sferze ekonomicznej zasadę gospodarki mieszanej, którą rządzą prawa rynku, opowiadali się za integracją europejską, głosili niezależność od radzieckiej KPZR, kiytycznie oceniali politykę wewnętrzną państw komunistycznych, a zwłaszcza brak demokracji i łamanie praw
2