2
przykład osoby, godności, wolności, odpowiedzialności. Jednak po bliższym przyjrzeniu się im dostrzegamy, że ich rozumienie, a co za tym idzie definicje, są zaczerpnięte z innych koncepcji filozoficznych. Już sam początek tekstu Sliwierskiego o tym świadczy, odnajdujemy tam stwierdzenie, że dojście do obiektywnej prawdy jest w zasadzie niemożliwe, a „kontrowersje i rozbieżności wokół budowania konstruktywnej pedagogiki nie zostały wciąż przezwyciężone” (A., s. 441). Chcąc uniknąć sporów epistemologicznych i ontologicznych na temat prawdy1 2, przyjmijmy, że zbliżyć się do niej jednak możemy. Ułatwi to w miarę obiektywną ocenę analizowanych postulatów.
Punktem wyjścia antypedagogiki jest stwierdzenie, że „samo wysuwanie w stosunku do kogokolwiek celu wychowawczego jest nieuprawnione, bo przecież stanowi jaskrawy fakt podejmowania decyzji za kogoś, narzucanie innym własnego punktu widzenia, własnego systemu wartości oraz potraktowanie innej osoby w sposób przedmiotowy” (A., s. 441-442). Tak jaskrawe postawienie zagadnienia rzeczywiście podważa cały dotychczasowy wysiłek wszystkich pedagogów - „szowinistów dorosłości”, którzy „narzucali swój system wartości” młodym ludziom, czyniąc z nich „marionetki”(A., s.443). Czyniąc tak ograniczali w sposób bezprawny te wszystkie prawa, które przynależą osobie ludzkiej z tej tylko racji, że jest właśnie osobą3. Spostrzeżenie to jest jak najbardziej prawdziwe, nikt przy zdrowych zmysłach nie przeczy, że dziecko jest osobą, której nie powinno się traktować w sposób instrumentalny. Przypisywanie zaś młodej osobie cech dojrzałego człowieka wydaje się zabiegiem trochę wątpliwym. Stwierdzenie, że „dzieci nie muszą uczyć się samostanowienia, gdyż potrafią to czynić bez przygotowania”(A., s. 445) przynależy raczej do sfery życzeniowej, niż otaczającej rzeczywistości. Nie przekonuje także przywołanie przykładu rodzącego się dziecka, które reaguje na otoczenie, odczuwając lęk, ból i strach. Reakcje te są wspólne wszystkim zwierzętom i człowiek nie stanowi tu wyjątku. Wyeliminowanie zaś czynników stresowych towarzyszących porodowi jest jak najbardziej wskazane. Traktowanie młodego człowieka na równi z dorosłymi przybiera formę walki o zapisy prawne gwarantujące w zasadzie to samo, co w pełni ukształtowanej emocjonalnie i intelektualnie osobie. Katalog uprawnień obejmuje wszystkie strony życia. Zwięźle ujął je Richard Farson w książce „Prawa człowieka dla dzieci”, odnajdujemy tam między innymi: prawo do swobodnego wyboru środowiska, prawo do wiedzy, prawo do samowychowania, prawo życia bez kar cielesnych, prawo do seksualnej swobody, prawo do działalności gospodarczej,
Pełny katalog opozycji między „światem pedagogicznym” a „światem antypedagogicznym” możemy odnaleźć w artykule B. Sliwierskiego. Anty pedagogika -geneza i opozycja założeń, w. „Gestalt", Kraków 1992, s.32-33. Podana klasyfikacja zakłada ismienie dwóch sił: siły dobra i postępu oraz siły zła i konserwatyzmu, możemy domyślić się, kto reprezentuje dobro. Takie postizeganie świata w jakiejś mieize nawiązuje do myśli Hegla i Marksa. Nowy świat pojawi się po zniszczeniu świata złego, gdzie iządzi „prawo pozytywne i prawo Boże” (zob. op. cii, 32). gdzie „od tysiącleci występuje dziedziczne dyskryminowanie jednej generacji przez drugą (A. s., 444).
R. Trigg, Rozum a zaangażowanie. Warszawa 1987. W pierwszym rozdziale autor omawia relatywizm pojęciowy i konsekwencje jego przyjęcia.
Pogląd ten Bocheński zaliczył do współczesnych zabobonów. Uprzywilejowane miejsce człowieka na ziemi wynika z wiaty w Boga - zob. I. M. Bocheński, Sto zabobonów. Kraków 1992, s. 56-59.