opieki hospicyjnej, dostosowaną do współczesnych warunków, potrzeb i możliwości. W 1967 r. założyła ona w Londynie specjalistyczny ośrodek opieki nad chorymi umierającymi na nowotwory - Hospicjum św. Krcysztofa. O potrzebie takiej placówki przekonała się w czasie swojej wieloletniej pracy pielęgniarskiej i lekarskiej. Sama C. Saunders wiąże tę inicjatywę z osobą polskiego lotnika Dawida Taśmy. Umierał on w wielkim bólu w wieloosobowej sali szpitalnej, z dala od ojczyzny, bez nikogo bliskiego. Pod wpływem prowadzonych z nim rozmów zrodziła się idea zbudowania specjalnego szpitala dla chorych w okresie terminalnym, w którym byłyby zapewnione godne warunki opieki i ludzka obecność przy umieraniu. C. Saunders pragnęła również poświęcić swoje siły na wypracowanie metod uśmierzania bólu. Dawid Taśma poruszony tą myślą zapisał przed śmiercią na ten cel wszystkie swoje niewielkie oszczędności.
Hospicjum św. Krzysztofa wypracowało w toku wieloletniej pracy modelową formę opieki nad umierającymi. Obecnie instynicja ta uznawana jest za wzorcową. Pełni rolę światowego centrum szkoleniowego. Zajmuje się kształceniem nowych kadr medycznych dla innych ośrodków tego typu na całym świecie.
Idea hospicjów upowszechniła się. W 1987 r. było już w Wielkiej Brytanii ponad 100 hospicjów stacjonarnych Zaczęły też powstawać podobne instytucje w innych krajach Europy Zachodniej, w Ameryce Północnej (w 1991 r. w Stanach Zjednoczonych funkcjonowało ponad 1700 hospicjów), Australii, Japonii, Republice Południowej Aftyki.
Opieka hospiryjna opiera się na kilku powszechnie przyjętych zasadach.
Zasada pierwsza:
Leczenie ukierunkowane jest na objawy choroby (ból, wymioty, osłabienia, zaparcia, duszności, depresja itp.). Blisko 60% pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową cierpi z powodu silnego bólu W większości przypadków udaje się go usunąć, a w każdym razie bardzo zmniejszyć pod warunkiem dokładnego rozpoznania etiologii. Przy takim leczeniu chory zachowuje przytomność i świadomie przeżywa ostami okres życia.
W opiece nad umierającym, oprócz uśmierzania bólu i zniesienia wszelkich innych objawów choroby, bardzo ważną rzeczą jest opieka psychiczna i duchowa. Chory cierpi nie tylko z powodu dolegliwości somatycznych, ale i psychicznych, takich jak poczucie opuszczenia i bezradności, lęk przed bólem, przed hospitalizacją czy obawa o rodzinę. Dlatego oprócz środków przeciwbólowych hospicjum powinno dysponować personelem, który zawsze ma czas na cierpliwe wysłuchanie chorego, umie taktownie usługiwać, z pełnym zaangażowaniem i spokojem. Podejmując się tego należy sobie przede wszystkim zdać sprawę ze znaczenia i celu rozmowy. Ma ona bowiem służyć umacnianiu pacjenta i jego świadomości. Nie może zatem prowadzić do jego ubezwłasnowolnienia ani ograniczenia w jakikolwiek sposób prawa do samostanowienia. Jej celem jest ułatwienie pacjentowi realnego wglądu we własną sytuację i umożliwienie mu dokonywa ma wyborów według własnych rozeznań moralnych i oceny swego położenia. Uczestnictwo w problemach drugiego człowieka nie polega przecież na rozwiązywaniu jego spraw za niego i dla niego, ale na pomaganiu mu w dążeniu do zrozumienia i samodzielnego zaradzenia swoim trudnościom. Rozmowa z umierającym wymaga ponadto rygorystycznego przestrzegania dodatkowych reguł. Po pierwsze inicjatywa musi wyjść od wspomaganego. Od niego też zależy jej treść i on kieruje jej przebiegiem. Nie należy wyjaśniać mu niczego o co sam nie pyta i nigdy nie należy udzielać kłamliwych odpowiedzi na zadawane pytania. W tej sytuacji ostrości prawdy nie łagodzi się prcez jej omijanie, ale przez sposób w jaki zostaje odkryta i pomoc w jej przeżyciu. Druga reguła tej rozmowy domaga się bowiem zapewnienia umierającego, że ze strony opiekujących się nim osób zostanie zrobione wszystko co tylko może mu pomóc i że nie zostanie pozostawiony sam sobie. Z tym wiąże się reguła trcecia, która nakazuje podtrzymywanie kontaktu nawet wówczas, gdy nie ma szans na porozumienie się za pośrednictwem słowa. Zawsze zostaje jeszcze życzliwa obecność wraz ze wszystkimi możliwymi przejawami współodczuwania.
Zasada dniga:
Pacjent hospicyjny traktowany jest jak osoba, a nie jak jednostka chorobowa, „rzecz", którą należy uratować, wyleczyć. Implikuje to:
- nienaruszalność jego godności ludzkiej, która w tym wypadku polega na zapewnieniu godnych człowieka warunków socjalno-bytowych oraz na traktowaniu umierającego dokąd zachowuje świadomość jako osoby zdolnej do podejmowania decyzji i do określania kształtu a także zakresu opieki,
- prawo do poszanowania oraz ochrony własnej tożsamości, poglądów i przekonań,
- prawo do śmierci (chodzi o zaprzestanie bezcelowego stosowania leków, uciążliwych zabiegów diagnostycznych i interwencyjnych, których działanie przedłużałoby bolesny proces umierania - tzw. tortury reanimacyjne - albo symulowanie kontynuowania procesu terapeutycznego ze szkodą dla zabiegów