G. Buchner - WOYZECK
OSOBY:
Woyzeck- biedny fryzjer zdradzający objawy choroby psychicznej
Maria- jego kochanka, chciałoby się rzec-„bo to zła kobieta była”
Kapitan- przepełniony dekadenckim nastrojem dupek
Doktor- napalony naukowiec, podobnie jak kapitan bezuczuciowy, żałosny cham
Tamburmajor- reprezuentuje tu władze , wojskowy- amant
Andrzej- towarzysz Woyzecka z wojska
Małgorzata- sąsiadka Marii
Wywoływacz- jakby wodzirej na cyrkowym kiermaszu
Żyd- jak każdy żyd no, co tu o nim gadac...
I inni...
Dramat nie ma aktów,składa się z czegoś w rodzaju scen.
U kapitana- Woyzeck, który jest biednym balwierzem i fryzjerem goli kapitana. Kapitan wysnuwa przed nim swoje pesymistyczne nastawienie do świata. Wyraża niechęć do życia. Za każym razem, gdy odzywa się do Woyzecka mówi”on”. Po prostu cały czas mówi do niego w 3-ciej osobie, pokazując w ten sposób swoje dla niego lekceważenie. Kapitana wkurza, że Woyzeck często filozofuje- mówi do niego”on za dużo myśli”. Woyzeck z kolei jest grzeczny i usłużny.
Wolna okolica- Woyzeck, który dorabia także jako żołnierz, rozmawia z Andrzejem. Woyzeck po chwili ma coś w rodzaju wizji-widzi łunę nad miastem, jakby ktoś miasto puścił z dymem, Andrzej boi się. Tu powoli pokazane jest, jakie Woyzeck ma loty psychiczne, i co mu się w jego umyśle pokazuje.
Miasto- Maria rozmawia z Małgorzatą, swoja sąsiadką. Widzą przechodzącego Tamburmajora. Koleś musiał być niezłym przystojniakiem, bo Maria strasznie się nim zachwyciła. Małgorzata oskarża ją o to że każdego faceta rozbiera oczami i takie tam. Maria się denerwuje, obie obrzucają się impertynencjami. Maria zamyka okno i śpiewa swojemu małemu dziecku. Przychodzi Woyzeck, który opowiada Marii o swojej wizji, potem bierze ją na kiermasz.
Na kiermaszu- Woyzeck i Maria przechodzą się wśród bud kirmaszu, napotykają stoisko Wywoływacza. To był taki koleś, który miał rózne cuda w klatkach, jakieś małpy, konia i inne. Wtedy Marię zauważają Tamburmajor i Kapitan, oboje strasznie się nią zachwycaja- że jest taka piękna i w ogóle. Ruszają za nią.
Izba Marii- Maria usypia swojego synka i ogląda piękne kolczyki, które na dzisiejszym kiermaszu od kogoś otrzymała. Wchodzi Woyzeck i przypatruje się jej, lecz ta zaraz zakrywa uszy dłońmi, żeby nie widział. Woyzeck przynosi jej pieniadze i wychodzi.(prawdopodobnie był ojcem jej dziecka-alimenty?)
Gabinet Doktora- Doktor opierdziela Woyzecka za to że zamiast przynosić mu mocz, on wysikuje się pod ścianami. Bo doktorek tak w ogóle to bada Woyzecka, uważa go za dobre pole do badań medycznych i eksperymentów, generalnie traktuje go jak śmiecia. I podobnie jak Kapitan zwraca się do niego „on”.
Izba Marii- rozmowa Tamburmajora z Marią. Żołnierz bardzo się do niej przykleja ale Maria trzyma go na dystans i jest jeszcze najwidoczniej na etapie grania cnotki-niewydymki.
Na ulicy- rozmawiają Doktor z Kapitanem. Doktor wyraża chęć do zbadania również samego Kapitana. Pojawia się Woyzeck. Kapitan w pokrętny sposób uzmysławia Woyzackowi że jego kobieta przyprawia mu rogi. Woyzeck wpada w wściekłość.
Izba Marii- Woyzeck daje jej powoli do zrozumienia, że wie już o jej romansie. Ta z kolei gra głupią, że o niczym nie wie. Woyzeck zamierza się by ją uderzyć ale w końcu nie robi tego. Przed wyjściem deklaruje, że jest to jednak niemożliwe by tak było jak mówił Kapitan.
W kordegardzie- Woyzeck w rozmowie z Andrzejem dowiaduje się, o tańcach w karczmie. Woyzeck już dobrze wie kto tam będzie. Co czort wyskoczy leci do karczmy.
Karczma- Woyzeck widzi jak Maria tańczy z Tamburmajorem w dość upojnym stanie, ogólnie widać, że Maria ma już kisiel w majtkach. Zrozpaczony Woyzeck ucieka.
U Doktora- doktorek wykłada swoim studentom medyczne mądrości. Potem na przykładzie Woyzecka pokazuje im co staje się z człowiekiem, który „od kwartału nie je nic prócz grochu”. Każe im zbadać jego puls,oczy itd. Traktuje go jak królika doświadczalnego. Studenci obmacują Woyzecka.
Na dziedzińcu w koszarach- Woyzeck dowiaduje się od Andrzeja że Tamburmajor gadał coś o „morowej kobicie”, ”ma ci uda”, „I gorąca”.Woyzeck wie o jakiej to morowej kobicie mogł mówić Tamburmajor. Toż oczywiste że to jego Maryśka!!!
Karczma- Tamburmajor kompletnie pijany chce żeby Woyzeck też pił. Ten z kolei odmawia wódy. Tamburmajor się wkurza, biją się, Woyzeck przegrywa.
Kramik- Woyzeck kupuje nóż u Żyda - dygresja nr 1-mała lekcja angielskiego-nóż to knife- czyt. najf, dygresja nr 2- aż nasuwają się słowa Lippy z Ilusion „Bierze nóż, ten koleś bierze nóż”
Leśna droga- Woyzeck rozmawia z Maria o ich związku, o tym jak długo się znają. Woyzeck mówi ile by dał za to by móc ją jeszcze całować. W końcu wyciąga nóż i zabija ją.
Karczma- Woyzeck cały umorusany we krwii gada z ludźmi w knajpie. Po chwili wszyscy się kapują, że coś tu z nim nie gra. Woyzeck musi uciekać.
Nad stawem- Woyzeck próbuje usunąć za sobą ślady. Wyrzuca nóż do stawu. Na koniec podchodzi pod to miejsce dwójka ludzi i słyszą jakieś głosy, „jakby człowiek umierał” mimo strachu postanawiają sprawdzić co się stało.
KONIEC i bomba a kto czytał ten trąba!!!
Cuś o Buchnerze i tym dramacie: Buchner był zapolonym rewolucjonistą, pisał na początku XIX wieku. Czuł nienawiść do wyzysku i ucisku(to musiał być zajebisty koleś!!!- powaga, bez ironii tym razem z mej strony) Buchner głosi wyzwolenie ekonomiczne „ubogich” , przede wszystkim chłopów. No taki niemiecki Che Guevara. Straszny lewak to musiał być ale ja mu to wybaczam, w tamtych czasach miałbym pewnie takie samo nastawienie.
Buchner odwrócił się od klasycyzmu niemieckiego, krytukuje wszystko to, co nie jest rzeczywistościa, jest więc już konsekwentnym realistą. Uważał że, nie będąc w stanie zmienić warunków społecznych powinno się współczuć ofiarom tych warunków. Zaleca więc twórcom by zwrócili swą uwagę „na życie tych maluczkich”.W społeczeństwie Buchner widzi tylko jednostkę i jej cierpienie-krzywdę, chaos i nieład.
Ta historia biednego fryzjera zdarzyła się naprawdę. Chciałoby się więc rzec- Woyzeck-
the true story. Buchnera jako medyka zafrapował kliniczny obraz psychiki Woyzecka, a jako zapaloego rewolucjonistę- swoisty bunt oskarżonego przeciw współczesnym stosunkom społecznym. Buchner demaskuje fałszywą moralność możnych. Postacie lekarza i kapitana reprezentują wlaśnie klasę społeczną, która jest odpowiedzialna za życie i czyny Woyzecka. Postacie te operują w rozmowach wytartymi frazesami, poza którymi tkwi kłamstwo i konwenans. Buchner mówi „bieda, złe warunki społeczne popchnęły go do choroby psychicznej a wkońcu do zbrodni”. Woyzeck postępuje „niemoralnie” według kodeksu moralności klasy posiadającej. Woyzeck to przestępca ale jego czym jest niejako buntem przeciwko panującym stosunkom społecznym. Dlatego też żywimy dla niego sypatię, zaś do dla „moralności” doktora i kapitana- jedynie pogardę.
That`s all folks-z kompletnym brakiem uszanowania- Zucker tudzież Zack(Woyzack)
P.S. Ciągle nie mogę dojść do siebie po tym jak Marek Belka nie przeszedł.
P.S.I Nie pijcie nic z aspartamem-to rakotwórcze gówno!
P.S.II W niedziele na wieczorynkę znowu lecą Gumisie!!!HURA!!!
P.S.III Hasta la victoria siempre !!!Luna salvaje da me coraje !!!