Książka wydana została w roku 1977, więc jej treść w duże mierze się zdezaktualizowałą, jednak nie do końca. Podzielona jest na części (jest ich cztery), a każda część na rozdziały. Pierwsza część (stosunkowo najkrótsza, około 50 stron) jest najbardziej zróżnicowana treściowo i traktuje o historii indywidalizacji kształcenia na przestrzeni dziejów, od prapoczątków pedegogiki jako takiej (starożytna Grecja) aż do początkowych okresów XX w. Następne części ksiązki (ponad 250 stron) w obecnych czasach właściwie można też zaliczyć do historii indywidualizacji kształcenia, gdyż zawierają szczegółowe, gotowe do wprowadzenia instrukcje dotyczące sposobów wprowadzania indywidualizacji w warunkach rządów monopartii i obecnie w dużej mierze nie mają racji bytu.
Pierwsza część książki jest najciekawsza; ilustruje w sposób ogólny historię pedagogiki kładącej nacisk na zróżnicowanie i indywidualizację, wymieniając i po krótce opisując ważniejsze eksperymenty w tej dziedzinie. Autor rozpoczyna od okresu od strożytnej Grecji podając przykłady takich dawnych uczonych (którzy również byli filozofami, poetami itp. - ogólnie zajmowali się wieloma dziedzinami życia ludznkiego), jak Hipokrates, Sokrates czy Arystoteles. Lewowicki zatrzymuje się na dłuższa chwilę przy Hipokratesie, jako autorze jednej z najdawniejszych definicji temperamentu, przyjmując za punkt wyjścia pogląd
Empedoklesa o czterech żywiołach - ogniu, powietrzu, ziemi i wodzie - mówił on o odpowiadających im czterech jakościach: cieple, zimnie, wilgoci i suchości oraz czterech sokach organizmu człowieka: krwi, flegmie, żółtej żółci i czarnej żółci. „Soki te stanowią naturę jego ciała i dzięki nim jest on zdrowy bądź chory" (Hipokrates). Określone proporcje między ilością wymienionych soków decydują o zdrowiu, a także i o różnicach w zachowaniach ludzi. Na kształtowanie się odpowiednich proporcji mają wpływ rozmaite czynniki, np. odżywianie i pora roku. W sumie więc różnice między ludźmi uwarunkowane są pośrednio lub bezpośrednio przez wiele czynników.
Autor ze starozytnej Grecji przeskakuje bezpośrednio do odrodzenia (pomijając zupełnie np. Średniowiecze), powiłując się na L. Vivesa, który “proponował pewne rozwiązania praktyczne, które miały sprzyjać właściwemu uwzględnianiu różnic indywidualnych.”
W tekście jest również wynieniona koncepcja Kartezjusza o pobudzeniu aktywności w czasie nauczania m.in. “poprzez kierowanie rozumowaniami uczniów. Jest też wspomniana koncepcja J. Loske o systemie opartym w dużej mierze na samowychowaniu.
Mniej więcej od tego okresu zaczynają pojawiać się rozważania na temat indywidualnych różnic między ludźmi, które będą jedną z podstaw późniejszych projektów systemów usiłujących wprowadzić indywidualizację kształcenia.
Dalej Lewowicki przytracza kolejnych twórców coraz to nowych koncepcji indywidualizacji kształcenia, w skrócie opisując ich teorie. Njawięcej pisze o J.F. Herbarcie.
Herbart usiłował stworzyć pierwszy naukowy system dydaktyczny. Miał to być system uzasadniony tak z etycznego (cele nauczania), jak i psychologicznego (proces nauczania) punktu widzenia. Teoria psychologiczna Herbarta zawierała takie elementy, jak rozumienie, kojarzenie, masa apercepcyjna, świadomość i podświadomość. Uczniowie mogli różnić się między sobą pod względem poszczególnych czynności psychicznych, mogli też różnić się np. zainteresowaniami. Według Lewowickiego “Herbart jest twórcą systemu szeroko rozpowszechnionego w Europie” i kontynuatorem badań Pestalozziego. Szkoła tradycyjna, której “kamieniem węgielnym” stały się teorie Herbarta jest przedstawiona przez autora jako “szkoła bierna, ze schematycznym nauczaniem podającym”, a to za sprawą następców Herbarta - m.in. T. Zillera, W. Reina, czy O. Willmanna. W tekście pierwszej części książki nazwisko Herbarta pojawia się wielokrotnie, jako przykład autora negatywnego modleu szkoły.
Dalej następuje opis coraz większego zainteresowania indywidualnymi różnicami pod kątem naucznia, owocujące nawet zakładaniem specjalnych laboratoriów, m.in. Lipskiego Laboratorium W. Wundta.
W tych samych latach różnicami w zakresie zdolności zainteresował się A. Binet. On też pierwszy użył nazwy „psychologia różnicowa" i razem z F. Galtonem oraz W. Sternem dał początek odrębnemu kierunkowi badań nad osobowością.
Dużo miejsca poświęca autor porównaniu podejścia do tematu specjalistów zachodnich i radzieckich.
W kolejnym rozdziale Lewowicki pisze, że początkowo - przez wiele stuleci - wychowanie nie miało charakteru intencjonalnego. Obejmowało ono, np. w społeczeństwach pierwotnych, praktycznie wszystkich ludzi i trwało całe życie. Lecz nie było to wychowanie ce-
lowe, nie odbywało się też w przeznaczonych do tego instytucjach.
Dalej autor wspomina już wykształcone na przestrzeni wieków instytucje zajmujące się nauczaniem, lecz ich metodom nauczania zarzuca zbytni werbalizm, nadmiar uczenia się pamięciowego, przesadny autorytet nauczyciela czy encyklopedyczne przeładowanie programów nauczania. Lewowicki opisuje też nierówność w dostępie do nauki w szkołach, które były najczęściej wyznaniowe.
Rozdział następny traktuje o “zdecydowanych próbach zerwania ze schematyzmem w nauczaniu: pod koniec XIX w.
Na początku Lewowicki podaje przykład amerykańskiego duchownego J. Deweya, który podjął wysiłki, aby tradycyjna „szkoła bierna" została zastąpiona w społeczeństwie amerykańskim przez szkołę nową, której działalność opierałaby się na aktywnej działalności uczniów i która odpowiadałaby wymaganiom ówczesnego społeczeństwa”. Zgodnie z własną koncepcją nauczania i wychowania Dewey kładł szczególny nacisk na aktywizację dzieci, na wzbogacanie ich doświadczeń poprzez stwarzanie szerokich możliwości działania. Istotnym elementem nauczania i wychowania stało się w jego szkole uwzględnianie (możliwości poznawczych dzieci, ich zainteresowań i potrzeb. Uczniowie - w przeciwieństwie do szkoły „herbartowskiej" - wiele czasu spędzali poza pomieszczeniami klasowymi. Liczne zajęcia odbywały się w laboratoriach, w ogrodzie, w pracowniach. „Szkoła eksperymentalna - pisze B. Suchodolski - była zorganizowaną działalnością dzieci pozwalającą im na wzrost umysłowy i społeczny. Jej ośrodkiem były zajęcia praktyczne, dzięki którym dzieci poznawały rzeczywistość i własne możliwości, kształtowały wiedzę i sprawność".
Autor przytacza też bardziej szczegółowe opisy eksperymentów takich jak “plan daltoński”, czy “metoda winnetkowska”. Przez dalszą część rozdziału autor skupia się na wymienianiu i krótkich opisach szkół eksperymentalnych dążących do indywidualizacji kształcenia w USA i Europie zachodniej.
W ostatnim, bardzo krótkim rozdziale Lewowicki dokoknuje szybkiego podsumowania całej pierwszej częsci książki; zwraca też uwagę na bardzo duży rozwój kierunku indywidualizacji kształcenia na przełomie XIX i XX w. połączony z rozwojem gospodarczym.