gdzie uchwala się nawet ustawy w obronie języka francuskiego. Chińczyk nie będzie protestował przeciwko światowej karierze chińskiej kuchni, ale mogą to odbierać jako zagrożenie zwolennicy własnych tradycji kulinarnych. Dyktat mody włoskiej w świede nie będzie raził Włocha, ale może budzić protest miłośników lokalnego folkloru. Po drugie, istotnym czynnikiem jest siła ekonomiczna, polityczna, militarna danego kraju, dająca wystarczająco mocne poczucie bezpieczeństwa i znaczenia, aby móc obyć się bez silnego podkreślania tożsamości i odrębności kulturowej. Natomiast kraje słabsze lub zależne szukają siły czy obrony wr kulturze, pielęgnując jej swoistość. Po trzecie, istotne różnice występują pomiędzy środowiskami zawodowymi. Są takie, którym charakter pracy narzuca perspektywy ponadlokalną, międzynarodowy Stają się one naturalnymi propagatorami i realizatorami globalizacji. Przykładem może być środowisko międzynarodowego biznesu czy finansów, mass mediówr, a także środowisko artystyczne, sportowe czy naukowe. Ale są i takie, których praca zawodowa ma wyraźnie wymiar lokalny, na przykład górnicy albo rolnicy. Po czwarte, pewną rolę odgrywać może także miejsce zamieszkania. Teoretycy tzw. urbanizmu, rozumianego jako swoisty, miejski sposób żyda (i odróżniającego się od ruralizmu - kultury środowisk wiejskich), wskazywali od dawfna, że miasta właśnie były kolebką postaw' kosmopolitycznych, ponadlokalnych czy ponadnarodowych, podczas gdy żyde na wsi oznacza ograniczenie horyzontu do spraw' lokalnych i pewien prowincjonalizm myślenia. Wreszde, po piąte, ważne mogą być i predyspozycje czysto indywidualne. Dla tych, którzy mają silną potrzebę bezpieczeństwa, ważne jest podobieństwo i „swojskość" sytuacji, w jakiej się znajdują. Do nich adresowrane są ogłoszenia hoteli Sheraton, podkreślające, że i w Pekinie, i w Warszawie, i w Paryżu, i wr Caracas podróżny znajdzie takie same i tak samo umeblowfane pokoje, taką samą łazienkę i taki sam bar hotelowy. I to właśnie poszukujący bezpieczeństwa amerykańscy turyśa oblegają tłumnie McDonalda na Piaz-za Spagna w Rzymie, gdy w każdej uliczce obok znaleźliby wspaniałe włoskie restauracyjki. Podobnie postępują niektórzy Polacy, którzy szukają za granicą kiełbasy w sklepach i pierogów w barach. Inni natomiast cenią nowe doświadczenia, innowacje, oryginalność, odmienność, egzotykę. Dla nich uniformizacja i - jak to określa Richard Ritzer -„macdonaldyzacja" są nieznośne, poszukują więc lokalnego autentyzmu, kolorytu, smaków, obyczajów. Taki sens miała zawsze turystyka, z samej definicji przedeż oznaczająca zwiedzanie obcych krajów. Zmienia istotnie swój charakter, gdy obce kraje stają się coraz bardziej podobne, skrajności i, jak często się zdarza ze skrajnośdami, przerodziła się wre w’łasną karykaturę. Inaczej przedstawiają się postawy wobec postępującej uniformizacji kultur, związanej z ofensywą globalizacji. Występuje tu opozycja postaw kosmopolitycznych i obrony tożsamośd lokalnych. Najostrzejsze, nowre formy protestu przedwko globalizacji, które charakteryzowaliśmy jako najnowrszą, trzedą falę ruchów społecznych, skupiają się głównie na problemach ekonomicznych, ale w niedalekiej przyszłośd z pewnośdą połączą siły z narastającą już wcześniej, choć w mniej gwałtownych formach, obroną kultur lokalnych. Afirmacja czy negacja globalizacji zależy, jak się zdaje, od kilku czynników. Po pierwsze, akceptacja tego procesu będzie inna w krajach będących centrum ekspansywnej kultury, a inna w krajach, do których dodera ona z zewnątrz. Amerykanin nie może mieć nic przedwko awansowi języka angielskiego do rangi języka światowego, choćby dlatego, że oszczędzona mu jest konieczność
Kulturę danej zbiorowośd określa się niekiedy jako jej dziedzictwo. Sugeruje to ważną właśdwość kultury, jaką jest jej zakorzenienie w przeszłości. Kultura nie jest wytworem chwili, lecz skumulowanym produktem ludzkiej aktywnośd trwającej dłuższy czas. Jest