statystykach szkolnictwa czy armii. Podobny proces dotknął zapewne pasażerów rozbitego samolotu. Gdy ich odnaleziono, trąd sens i rozpada się stworzona spontanicznie organizacja. Jakiś czas trwają jeszcze wspólne interakcje, spotkania rodziny, nagrody i medale wręczane przez władze i firmę lotniczą za odwagę i determinację. Potem jest jeszcze pewna świadomość wspólnoty, podsycana przez szerokie relacje w mediach popularność status bohaterów. W końcu i to zanika, pozostają najwyżej wspólne interesy związane ze złożonymi pozwami o odszkodowania od linii lotniczych. I wreszrie także ta więź zanika, pozostaje już tylko statystyczna lista uratowanych pasażerów, każdy idzie swoją drogą, powraca do normalnego żyda, rozpływa się w populacji.
Opisane przykładowe sekwencje mają charakter pełny, obejmują kolejno wszystkie etapy grupowej złożonośd: komplikowania się lub rozpadu. Ale w rzeczywistości możemy spotkać rozmaite odchylenia od takiego schematu. Nie zawsze jest tak, że grupa społeczna ma u podstaw' i realną, obiektywną wspólnotę jakiejś cechy, i subiektywną, świadomościowy identyfikację czy poczude tożsamośa, i gęste, intensywne kontakty czy interakcje. Nie zawsze też ewoluuje w stronę grupy zorganizowanej. Może być i tak, że grupa powstaje w opardu tylko o silne wyobrażenie wspólnoty i tożsamośa, bez rzeczywistego podobieństwa interesów czy identycznośa jakichś warunków obiektywnych. W dzisiejszej socjologii narodu i grup etnicznych podkreśla się, że te • bardzo silne przeaeż - wspólnoty, to w grunae rzeczy, jak powiada brytyjski historyk B. Anderson, „wspólnoty wyobrażone", skonstruowane ideologicznie, „wmówione ludziom bez mocnych podstaw' realnych . Nie znaczy to, że są mało istotne. W świede ludzkim wriara we wspólnych przodków, wspólnotę krwi, boskie nadanie, heroiczne dokonanią szczególne powołanie itp., nawet gdy całkowide mityczną ma bardzo realne konsekwencje, bo motywuje ludzi do realnych działań, na przykład podbojów', czystek etnicznych, morderczych wojen, eksterminacji obcych. Może być i odwrotnie: grupa istnieje mimo braku poczuda wspólnoty, solidarności, lojalnośd czy innych więzi subiektywnych. Przykład: grupa więźniów świeżo osadzonych w jednej celi. Intensywnym interakcjom nie towarzyszą żadne wzajemne emocje ani poczucie tożsamośa zbiorowej. Mogą one oczywiśde rozwinąć się, dopełnić w trakcie odbywania kary i niejako „pod prąd typowej sekwencji.