strzegącego interesów Zachodu w Afryce pełniła Francja, wielokrotnie interweniując zbrojnie po stronie uległych jej reżimów, nie tylko zresztą w dawnych Afrykańskich koloniach francuskich. Realizując model tak zwanego kolektywnego neokolonializmu, stosowała ekonomiczne i ideologiczne metody oddziaływania na niepodległe państwa Afryki, część z nich stowarzyszając ze sobą Alternatywą dla nich był sojusz z ZSRR i jego państwami satelickimi. Sojusz ten był przejawem dążenia bloku sowieckiego do rozciągnięcia na Afrykę strefy swoich wpływów politycznych, gospodarczych i ideologicznych. Wykorzystanie potencjału gospodarczego, ludnościowego i strategiczno-militarnego Afryki pomogło Związkowi w konfrontacji z Zachodem.
Entuzjazm ludności Afrykańskiej wywołany uzyskaniem niepodległości politycznej z początkiem lat siedemdziesiątych pocz^ ustępować. Narastało rozczarowanie wyiukające z trudnej rzeczywistości gospodarczej i politycznej. Rozdźwięk miedzy optymistycznymi hasłami i propagandami dynamicznego rozwoju głoszonymi przez przywódców a piętrzącymi się nudnościami ekonomicznymi i nieefektywnymi formami rządów doprowadziło do licznych kryzysów wewnętrznych w wielu krajach Afryki. Rozpoczął się wówczas proces jej politycznej militaryzacji, którego świadectwem były wojskowe zamachy stanu. Pierwszym z nich był przewrót w Togo z 1963 r. W następnych latach wojskowi objęli rządy w 32 krajach afrykańskich. Spośród 53 członków OJA tylko 20 państw nie dotknęły wojskowe zamachy stanu. Bez względu na orientację polityczną autorytarne ekipy rządzące, stosujące terror i brutalizując życie społeczne, nie były w stanie zapewnić stabilizacji we własnych państwach. W latach 1960-1980 w Afryce było wiehi do dziś cieszących się złą sławą cywilnych i wojskowych despotów, traktujące rządzone przez siebie kraje jak prywatna własność. Szczególnym okrucieństwem i autokratyzmem wsławił się Jean Bedel Bokassa. który w efekcie wojskowego puczu w 1966r. Przejął władzę w Republice Środkowoafrykaliskiej. Przekształcił ją następnie w Cesarstwo Środkowoafrykańskie i przyją tytuł cesarza jako Bokassa I. Oprócz niego poczesne miejsce wśród afrykańskich autokratów zajmuje ugandyjski przywódca Amin Daud Oumez, etiopski Mengistu Mariam. zaimbabwijski Robert Gabriel Mugabe i gwinejski Sekou Toure. Przejawem narastającego kryzysu w powojennej Afryce byby też liczne wojny domowe i walki plemienne, podczas których dochodziło do rzezi ludności cywilnej. Najkrwawsze z nich dotknęły Algierię, Sudan, Etiopię. Somalię. Ugandę. Mozambik. Zimbabwe. Angolę. Czad, Niger. W Nigerze podczas wojny domowej z lat 1967-1971 zginęło ponad milion ludzi Równie krwawa wojna pzretoczyła się przez Demokratyczną Republikę Konga na początku lat dziewięćdziesiątych, po obaleniu dyktatury Mobutu Sese Seko. Kraj ten stał się wówczas terenem walk na niespotykaną dotąd skalę pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu. które zamieszkiwały pogranicze Kongo i Ruandy. We wzajemnych rzeziach od 1994 r. zginęło około miliona osób.
Perspektywy dalszego rozwoju tuepodległej Afryki na XXI śmiecie nie są obiecujące. Nadal pozostaje ona regionem świata najbardziej opóźnionym gospodarczo i politycznie, mimo że większość państw afrykańskich znajduje się obecnie na drodze rozwoju kapitalistycznego i ma wielopartyjny system parlamentarnych rządów.
Dlaczego nastąpił tak szybki wzrost nacjonalizmu?
Jeszcze w latach trzydziestych czterdziestych naszego stulecia na spotkaiuach niewielkich gnip intelektualistów skupionych wokół żyjących w Europie przywódców afrykańskich, takich jak Hastings Banda. Kwame. Nkrumah. Jomo Kenyatta i inni. zasiane zostały ziarna myśli nacjonalistycznej.
Ale po roku 1945 sytuacja się zmieniła. W szeregach armii brytyjskiej, jak i w armii francuskiej, znalazło się 50tys. Afrykanów, którzy zdobyli tam nie tylko umiejęmość walki i używania broni ale i przede wszystkim doświadczyli traktowaiua na rówiu z żołnierzami o białej skórze. Po powrocie do domu ani chcieli słyszeć o pełnionej dawniej roli bezwolnych sług.
W 1950r. Wielka Brytania zaakceptowała fakt. że jej zachodnio afrykańskie kolonie zaczynają tworzyć na swoich terytoriach własną władzę, choć wciąż w obrębie Commonowealthu. Były to kraje rozwinięte, które od wieków cieszyły się dobrymi kontaktami z Europą, posiadały klasę wykształconych ludzi przygotowanych do sprawowania wszelkich funkcji w państwie i -przede wszystkim -nie istniał w nich problem białego osadnictwa. Jednakże Londyn uważał te kraje za wyizolowane, nie mające wpływu na resztę krajów w Afryce Wschodniej i Środkowej.