Stygmatyzacja powoduje wykluczanie społeczne osób korzystających z pomocy i tworzenie przez nich tzw. podklasy (underclass). Istnieje kilka koncepcji ukazujących pochodzenie podklasy, przeważnie rozpatiywana jest jako efekt szybko zachodzących przemian ekonomicznych, do których część społeczności nie jest w stanie się dostosować. Jednostek takich jest tak wiele, stanowią one odrębną klasę społeczną, usytuowaną poniżej klasy robotniczej, znajdującą się tradycyjnie na dole hierarcliii społecznej. Grupą tą są zdecydowanie ludzie biedni, po pewnym czasie pobierania zasiłków są oni wyłączani ze wszystkich sfer życia społecznego. Wyłączenie to przebiega w czterech wymiarach pozostających ze sobą w ścisłej korelacji. Trwała ekskluzja z życia zawodowego powoduje wyłączenie z konsumpcji (niedostatek, ubóstwo). Niedostatek ten wyklucza człowieka z tzw. „społeczności normalnych” i skazuje go na samotność, z nią natomiast związane jest wykluczenie z mechanizmów wpływu i władzy czyli marginalizacja kulturowa. Człowiek wykluczony ze społeczności łatwo popada w uzależnienie od pomocy społecznej.
Wyłączanie społeczne traktowane jest jako proces, któiy prowadzi do utraty więzi integrujących jednostkę ze społeczeństwem, zaś włączanie społeczne oznacza uczestniczenie jednostek w życiu społecznym. Działania włączania społecznego skierowane są do dwu podmiotów: osób wyłączonych oraz społeczeństwa, które umożliwia włączenie bądź też utrwala wyłączenie społeczne.
Sposoby włączania społecznego: * Pracownicy placówek socjalno-wychowawczych: budują oni wzajemne relacje z podopiecznymi, z drugiej zaś strony reprezentują ich interesy na zewnątrz. *spółdzielnie socjalne. Przykładem jest spółdzielnia „Barka”, która pomaga osobą trwale bezrobotnym. Organizuje warsztaty stolarskie, introligatorskie, krawiecki. * Inną formą włączania jest sieć wsparcia społecznego. Realizuje ono nie tylko pomoc i wsparcie instrumentalne, ale przede wszystkim jest miejscem spotkań osób znajdujących się w podobnej sytuacji. Komunikaty otrzymywane od innych osób bezrobotnych są zdecydowanie pozytywniej postrzegane, niż te od osób mających pracę.