Zamysł organizatorów tego spotkania i rozumienie przez nich jego przewodniego tematu i problematyki zostały zwięźle przedstawione w liście zapraszającym do udziału w konferencji, toteż nie widzę potrzeby, aby teraz, na wstępie obrad, czynić to po raz wtóry.
Zamiast tego pozwolę sobie zająć uwagę Państwa niewielkim pomyśleniem, które przeszło mi przez głowę w związku z całkiem praktycznym przedsięwzięciem, jakim było przed laty uruchomienie w Fundacji programu krajowych stypendiów dla młodych naukowców. Tym pomyśleniem zdołałem podzielić się z jednym z początkowych roczników stypendystów i odniosłem wrażenie, że spotkało się ono z przychylnym zrozumieniem. Należało bowiem zastanowić się, co to za istota ów młody badacz, o losy którego chcieliśmy się zatroszczyć. Oczywiście niewiele przyniosą w tej materii, choć są praktycznie użyteczne, ustalenia czysto arbitralne: młody to ten, co nie ukończył jeszcze trzydziestu lat albo dwudziestu pięciu (powie kto inny), czy dwudziestu siedmiu... Z pewnością w taki sposób trudno zbliżyć się do sedna sprawy, które polega na tym, że młody badacz to przede wszystkim pewna rola w społecznym świecie nauki, oczekująca na aktorów, którzy potrafią z powodzeniem wziąć ją na siebie. Rola pośród innych ról: nauczyciela, specjalisty, gabinetowego uczonego, energicznego menedżera, dostojnego sklerotyka, zgorzkniałego adiunkta, światowca, profesora telewizyjnego -któż by zresztą umiał sporządzić ich wyczerpującą listę! A już doprawdy trzeba by pióra Witolda Gombrowicza, żeby wiarygodnie i wielostronnie opisać rolę młodego badacza, nieodzownie w tym zestawie potrzebną. Powiem więc tyle tylko, że owa młodość, która pozostaje tu cechą wyróżniającą, jest zawsze wplątana w podwójne przeciwstawienie, określające jej sens.
Z jednej strony sytuuje się ją w opozycji do starości: jest wtedy rozumiana jako koncentrat antystarości. Starość ma nieuchronnie zakładać uwięzienie w czasie minionym, konserwatyzm poglądów, uparte przywiązanie do przebrzmiałych koncepcji, sztywną rutynę postępowania, zgrzybiałość myśli, niezdolność do stawiania czoła temu, co nowe; natomiast młodość to teraźniejszość wychylona ku przyszłości, prężność myśli i działania, brak uprzedzeń, wola przekraczania wzorów tradycji, otwartość i elasty-