5/2009 NASZA POLITECHNIKA
♦ Czy studenci mogą mi „powierzyć swoją nadzieję"? Czy będą mogli znaleźć we mnie oparcie? Młodzież przekracza próg uczelni w nadziei spotkania z mistrzem prowadzącym w stronę poznania prawdy.
♦ Czy w sposobie przekazu wiedzy zachęcam do dialogu i wspólnego odkrywania prawdy? To pytanie trzeba stawiać zwłaszcza dziś, gdy zanika relacja mistrz — uczeń. Zasady rozliczania kadry akademickiej nie promują indywidualnej pracy ze studentem, ta zaś jest niezwykle czasochłonna. Student oprócz pisania testów powinien spotykać się także twarzą w twarz ze swoim mistizem i znać brzmienie jego głosu.
♦ Czy dbam wystarczająco o własny rozwój? Czy systematycznie prowadzę badania naukowe? Czy mam czas na współpracę z zagranicznymi ośrodkami naukowymi i na regularne publikacje?
♦ Czy przyczyniam się do budowania wspólnot nauczających i uczących się w ramach uczelni? Jakie jest moje zaangażowanie w różne formy życia kulturalnego i społecznego uczelni?
♦ Czy mogę uczciwie powiedziećdo studentów—powtarzając za św. Augustynem—„Karmię was tym, czym sam żyję"? Nauczyciel akademicki jest nie tylko wykładowcą, ale i wychowawcą. Wychowawca zaś musi być w życiu wiemy prawdom, które głosi. Musi być pod wieloma względami wzorem—takie są oczekiwania. Ks. prof. J. Tischner pouczał, że „Wychowawca musi ryzykować sobą. W krainie kłamstwa jego prawdomówność
musi być większa niż prawdomówność wychowanka. W krainie niesprawiedliwości jego sprawiedliwość musi przewyższać poczucie sprawiedliwości jego wychowanków. W krainie nienawiści i podejrzliwości on musi być bardziej prosty i jawny. (...) w sprawach podstawowych musi być o pół kroku przed wychowankiem". (J. Tischner, „Etyka solidarności”, s. 80). Niezwykle ważne jest, aby prawda i życie szły w parze. „Z dobrych dobrzy się rodzą"—zauważył Mistrz z Czarnolasu.
Refleksja na początek roku akademickiego potrzebna jest także studentom. W czasach, kiedy wyższe uczelnie porównywane są do hipermarketu, a wiedza stała się towarem, powinni odkryć, że poza uzyskaniem konkretnej, użytecznej wiedzy trzeba także zyskać zrozumienie dla życia zorientowanego na prawdę. Spotkanie z Nauczycielem z Nazaretu skłania do postawienia sobie kilku pytań:
♦ Czy zdobywanie wiedzy i szukanie prawdy jest moją pasją?
♦ Czy akceptuję relacje mistrz — uczeń?
♦ Czy jest we mnie zwyczajna wdzięczność wobec mistrza?
♦ Czy obok uczestnictwa w zajęciach i zdawania egzaminów angażuję się w budowanie środowiska akademickiego, które jednoczy studentów i pracowników naukowo-dydaktycznych? Jakie jest moje zaangażowanie w pracę w kołach naukowych, samorządzie studenckim, w kluby dyskusyjne, duszpasterstwo akademickie, wolontariat czy sport? Tworzenie ducha uczelni to zadanie dla wszystkich, nie tylko wybranych.
♦ Czy pozostaję wiemy wartościom wyniesionym z rodzinnego domu, katechezy i nauczania Kościoła? Zagubienie lub rozmycie hierarchii wartości, wolność, która przeradza się w swawolę, pociąga za sobą różne formy zniewoleń. Nierzadko przyczynia się do porażki nie tylko na studiach, ale i w życiu osobistym.
Z pozytywnej odpowiedzi na tak postawione pytania rodzi się nadzieja, że będzie nam przybywać ludzi wykształconych, szlachetnych i wrażliwych na drugiego. Po prostu dobrych.
„Niewiele jest rzeczy równie ważnych wżyciu człowieka i społeczeństwa, jak posługa myślenia"—powiedział Jan Paweł II podczas spotkania ze środowiskiem akademickim w kolegiacie św. Anny w Krakowie. Wasza obecność w Bazylice św. Floriana dowodzi tego, że jest w was odwaga myślenia. Patrzycie na swoje życie przez pryzmat powołania i pytacie o wierność zadaniom wyznaczonym przez Opatrzność. Każdy z nas jest na innym etapie, w innym miejscu, ale wobec każdego z nas Bóg ma swoje oczekiwania.
Życzę, aby dzisiejsze spotkanie z Mistrzem z Nazaretu przyczyniało się do wzrostu odpowiedzialności za wspólnotę, której na imię Politechnika Krakowska. Tak wiele od was zależy. Zaś tam, gdzie potrzeba wsparcia z góry, niech Bóg błogosławi.
Inauguracja 2009/2010