Akcja II części Dziadów rozgrywa się w wigilię Wszystkich świętych, czyli 31 października, w cmentarnej kaplicy gdzieś na terenie Litwy. Dokładny czas nie jest określony, nie widomo, który to rok. Zebrani wieśniacy gromadzą się wokół trumny.
Upiór - niejako wstęp do Dziadów
Balladowy wiersz Upiór to historia nieszczęśliwej miłości i samobójczej śmierci młodego człowieka. Tytuł jest nawiązaniem do ludowej demonologii - wiary w duchy, upiory i takie tam. Otóż według wierzeń człowiek, który popełnił samobójstwo nie może dostać się do nieba ponieważ dopuścił się śmiertelnego grzechu. Jego odejście ze świata żywych nie jest jednak całkowite. Karą za grzech jest z reguły konieczność wracania na ziemię, bycia wśród ludzi i ponowne przeżywanie tragedii, jaka doprowadziła go do samobójstwa. Po raz kolejny wraca ludowe przekonanie o współistnieniu i wzajemnym przenikaniu się dwóch światów -żywych i umarłych. Kara, która spotyka grzesznika już po jego śmierci sprawia, że gdy wraca na ziemię (a więc do żyjących), cierpi męki (czyli dusz pokutnika musi jednocześnie posiadać atrybuty ludzkie - zarówno psychiczne jak i fizyczne).
Pierwsza zwrotka zawiera informację, że wiersz będzie dotyczył człowieka, który jest na świecie, ale już nie dla świata. Takie określenie go doskonale pasuje do ludowych przekonań o upiorach, które błąkają się między żywymi lecz nie należą do ich świata. Z kolejnych strof można odczytać fragmentaryczne wiadomości o historii życia młodego człowieka, który po tajemniczej śmierci stał się upiorem, tak zwanym duchem-powrotnikiem. Teraz co roku w Dzień Zaduszny, ożywa jego trup. Skargi i lamenty widma podsłuchał na cmentarzu jakiś starzec. Upiór wychodzi z mogiły i idzie między ludzi, odpokutować grzechy samobójstwa. Pokuta polega na odnalezieniu przez ducha kobiety, którą kochał, a następnie ponownym przeżyciu wszystkich cierpień, które kiedyś doprowadziły go do samobójstwa. Swą pokutną wędrówkę upiór kończy w czwartą po Zaduszkach niedzielę, kiedy to po raz kolejny popełnia samobójstwo i trafia do grobu bez sił by zasnąć na rok
Teraz zaczyna się część II Dziadów:
Późnym wieczorem w cmentarnej kaplicy gromadzą się wieśniacy przybyli na „ucztę kozła", czyli noc dziadów. Przewodzący obrzędom Guślarz przywołuje duchy zmarłych osób, które nie mogą po śmierci zaznać wiecznego spoczynku, lecz muszą odbywać karę za błędy i przewinienia popełnione za życia.
Jako pierwsze ukazują się duchy lekkie - w postaci aniołków - małych dzieci: Józia i Rózi. Józio opisuje ich obecne Zycie: choć ciągle mogą się beztrosko bawić i niczego im nie brakuje, to jednak droga do nieba jest dla nich zamknięta. Z tego powodu dręczy ich nuda i trwoga. Za życia nigdy nie zaznały cierpienia ani goryczy, są więc nieszczęśliwe jak same mówią „zbytkiem słodyczy na ziemi".
Zabrani pragną pomóc aniołkom, które proszą o dwa ziarenka gorczycy. Gorczycę podaje im Guślarz, po zadośćuczynieniu prośbom duszyczek, odpędza je zaklęciem Duchy Józia i Rózi znikają, lec przedtem dzielą się swoim doświadczeniem i mówią, że: „kto nie doznał goryczy ni razu/Ten nie dozna słodyczy w niebie".
Nadchodzi północ, w czasie obrzędu dziadów, jest to pora przybycia duchów ciężkich Pojawia się widmo Złego Pana. Za życia był on właścicielem wsi, zmarł przed trzema laty. Błąka się teraz po ziemi szukając nocy i uciekając od słońca. Za swoje grzechy został skazany na męki wiecznego głodu i pragnienia. Widmo, jako jedna ze zjaw, odzywa się
1