polwór!
Podziękowałam za taką uczt* l z krzykiem uciekłam z restauracji
Na szczepcie szybko znalazłam coś porządnego do jedzenia. Zaraz obok trabla mi sle prawdziwa wyżerka - do tryboru całe menu!
Najbardziej smakował mi oarlocik ziemniaczany.
Taki przysmak to rozumiem!
Ten dzied kończę wiąc najedzona do syta ale na wspomnienie dziwnego potwora na talerzu nadal dostaje czkawki.