173
W CZASOPISMACH
Chcąc poznać poglądy samych dziennikarzy na zagadnienie objęcia tajemnicą zawodową źródeł uzyskanych przez nich poufnie informacji, IPI rozesłał 250 kwestionariuszy ankietowych pomiędzy wybitnych dziennikarzy 31 krajów. Omówienie wyników tej ankiety stanowi część drugą omawianej publikacji.
Jakkolwiek rozesłana ankieta jest dość obszerna (jej pełny tekst zamieszczony został jako dodatek na końcu książki), zawiera bowiem G1 pytań podzielonych na 11 grup, w istocie sprawadza się ona do 3 zasadniczych kwestii: a) jakie są powody, dla których dziennikarze domagają się przyznania im prawa powoływania się na tajemnicę zawodową, b) jaki powinien być zakres tego prawa, c) założywszy, iż konieczne są ograniczenia takiego prawa, kto jest właściwy dla ich określenia i czy ograniczenia takie należy ustalać generalnie, czy tylko dla poszczególnych wypadków?
W odpowiedzi IPI otrzymał 123 wypełnione kwestionariusze, zawierające poglądy dziennikarzy z 24 krajów, które po ich dokładnym przestudiowaniu umożliwiły IPI dokonanie następujących uogólnień:
Uzasadniając swe żądania przyznania im prawa korzystania z tajemnicy zawodowej dziennikarze powołują się zarówno na moralne zobowiązanie, jakie ciąży na nich wobec informatora, który chce zachować swe incognito, jak również na względy praktyczne, a w szczególności na duże ułatwienie w uzyskiwaniu informacji, jakie spowoduje przyznanie im takiego prawa. Większość dziennikarzy żądając przyznania im tajemnicy zawodowej stoi równocześnie na stanowisku, że z prawem takim łączy się ściśle obowiązek dziennikarza zachowania w tajemnicy źródeł uzyskanych informacji.
Jeśli chodzi o zakres żądanego prawa, to 43% zapytanych dziennikarzy posuwa się tak daleko, iż stwierdza, że prawo powoływania się na tajemnicę zawodową powinno im przysługiwać „zawsze, we wszystkich okolicznościach”. Co prawda aż 48.7° o nic ma tak krańcowych poglądów (8.3fl o nie wyraziło swego zdania). nie konkretyzuje jednak, jakim ich zdaniem ograniczeniom ma podlegać żądane prawo. Charakterystyczne jest dalej. że tylko 16,2% uczestników ankiety (cyfra znikoma w porównaniu z 48.7% wypowiadających się za ograniczeniem tajemnicy dziennikarskiej) skłonnych było stanąć na stanowisku, że dziennikarz winien jest wyjawić przed sądem źródła uzyskanych informacji, jeżeli ten
ostatni uzna, iż jest to konieczne w „interesie ogólnym”.
Ogólnie biorąc większość kwestionowanych albo odrzuca w ogóle wszelkie ograniczenia tajemnicy zawodowej dziennikarzy, albo też uznając możliwość pewnych ograniczeń, wyłącza jednak spomiędzy nich obowiązek odpowiadania na pytania sądów lub innych organów państwowych.
Znaczna większość, bo aż 65% spomiędzy objętych ankietą dziennikarzy stoi na stanowisku, że zarówno samo uznanie tajemnicy zawodowej dziennikarzy, jak również ustalenie jego ograniczeń winno być dokonane przez specjalne przepisy ustawowe. W okresie do wydania odpowiednich przepisów prawnych zdaniem 60,5% uczestników ..do samego dziennikarza należy decydować co do ograniczenia swych praw i obowiązków”, a tylko 28,4% było skłonnych przyjąć w tym zakresie kompetencję dziennikarskich organizacji zawodowych.
Zaletą publikacji jest znaczna ilość zawartych w niej materiałów informacyjnych, a w szczególności uwzględnienie w cz. I. oprócz danych legislacyjnych, również ważniejszych precedensów z praktyki sądowej w poszczególnych krajach. Dopiero to dało pełny obraz zakresu, w jakim dziennikarzom tych krajów przysługuje prawo tajemnicy zawodowej. Bardzo ciekawe i pouczające są również materiały pochodzące z ankiety przeprowadzonej przez Instytut. które dzięki swemu starannemu opracowaniu umożliwiają poznanie najszerzej rozpowszechnionych wśród dziennikarzy poglądów na zagadnienie przyznania im tajemnicy zawodowej.
Mankamentem publikacji jest pominięcie milczeniem (ze względów natury politycznej, v. str. 187) sytuacji panującej w tym względzie zarówno w ZSRR jak i innych krajach socjalistycznych.
Aleksander LAchoroicicz
SŁOWNICTWO NASZEJ EPOKI
Październikowy (z 1963 r.) numer miesięcznika Związku Niemieckich Dziennikarzy (NRF) Der Journalist informuje o niezwykle interesujących badaniach nad współczesnym niemieckim zasobem leksykalnym. Prowadzi je Die Gesell-schaft fur die Deutsche Sprache (Towarzystwo Języka Niemieckiego) w Liine-burgu na zlecenie instytucji Die Deutsche Forschungsgemeinschaft. Badania, którymi kieruje dr Oskar Buchmann. dotyczą neologizmów, a opierają się wy-