POGLĄDY KRASZEWSKIEGO 97
rozumieć słowa Zawadzkiego, który informując Kraszewskiego o 120 prenumeratorach zapisanych na rok 1850 (jak się później okazało było ich ostatecznie 101) stwierdzał z zadowoleniem: „mało co kosztów nie pokryją”. :i:t)
Rok następny, ostatni rok wydawania Athenaeum zdecydowanie nie dopisał. Na rok 1851 zaprenumerowano bowiem 105 egzemplarzy (prenumeratorów było mniej, bo niektórzy zamawiali większą liczbę egzemplarzy). W sumie dawało to maksymalnie 735 r. s., licząc najwyższą cenę — 7 r. za sześć tomów z pocztą. A przecież nie wszyscy prenumeratorzy zamawiali Athenaeum przez pocztę. Koszt wydania 6 tomów wraz z odbitkami i z przesyłką wyniósł w r. 1851—1060 r. s. i 82 kop. :u)
Nie wszyscy jednak prenumeratorzy dopisali, skoro w liście z dn. 14 VIII 1852 Zawadzki informował Kraszewskiego, że zapłacono mu dotychczas jedynie 554 r. i 14 kop. Od Kraszewskiego, a raczej od spółki należało się Zawadzkiemu jeszcze 506 r. i 66 kop. Ponieważ z lat 1849— 1850 pozostał dług w wysokości 38 r. i 28 kop., łączna suma należności wynosiła 544 r. i 96 kop.:ir>)
Kraszewski upoważnił Zawadzkiego do ściągnięcia sporej części długu ze swoich autorskich honorariów. Akcjonariusze również upomnieli się
0 swoją, jak się wówczas okazało — pożyczkę. Kraszewski uznał się za ich dłużnika i skrupulatnie spłacał długi. Dobrowolskiemu, obok 900 r., wypłacił ponadto 285 r. tytułem procentów za lata 1848—1849 :J6).
Zawadzki radził Kraszewskiemu wyrównać niedobory przez sprzedaż pozostałych egzemplarzy czasopisma. Proponował on sprzedawać trzy roczniki Athenaeum po 9 rubli za egzemplarz, czyli niemal że w cenie kosztów druku:t7).
Historia wydawania Athenaeum potwierdziła w pełni słowa Kraszewskiego wypowiedziane w zamknięciu, a zarazem wyjaśniła nam sprzeczność sądów pisarza z lat czterdziestych na temat materialnych podstaw bytu twórcy. Jako redaktor Athenaeum znajdował się Kraszewski w sytuacji człowieka, który musiał wybierać między spekulacją i zyskiem z jednej strony, a wiernością idei oraz stratą — z drugiej. Wbrew sugestiom ludzi interesu pozostał wierny idei. Ale nie mógł negować faktu, że pismu, które tę ideę ogłosiło, groził upadek z braku odpowiednich funduszów.
1 w rozmaity sposób starał się te fundusze dla swego ukochanego czasopisma zapewnić.
Doświadczenia redaktora Athenaeum skłoniły Kraszewskiego do zwrócenia baczniejszej uwagi na zagadnienie czy tein i ka-od biorcy. Swoim poglądom na ten temat da wyraz w „Listach ze wsi”, w polemice z Romualdem Podbereskim. Kontakty wydawnicze, z jednej strony z Gliicksbergiem, z drugiej z Zawadzkim, pozwolą Kraszewskiemu na bardziej obiektywny sąd o wileńskim ruchu wydawniczym. Da temu wyraz w utworze pt. „Powieść bez tytułu”.
:u) A. Zawadzki do J. I. Kraszewskiego, 19 II 1850. op. cit.
14) Tenże, 14 VIII 1852.
■1S) Tamże.
3<i) Por. rachunek Kraszewskiego zestawiony przez pisarza na marginesie listu A. Dobrowolskiego z 22 VII 1855 i rewers Kraszewskiego dołączony do listu K. Drzewieckiego z 10 II 1852.
nT) A. Zawadzki do J. I. Kraszewskiego, 22 VII 1852, op. cit.
7 — Zeszyty Prasoznawcze