...Przygody Staszka Biedronki - sezon drugi, odcinek pierwszy
Pewnego dnia rano od razu po przebudzeniu podeszłam do okna i ujrzałam piękny widok... Wszystkie drzewa i ulice pokryte były sporą warstwą białego puchu, a z nieba wciąż sypały drobniutkie płatki śniegu. Hura! Nareszcie zaczęła się prawdziwa zima. Co prawda trzeba założyć na siebie grube kurtki , czapki i szaliki, ale o tej porze roku jest wiele ciekawych atrakcji.
Jednym z najbardziej popularnych sportów zimowych w dzisiejszych czasach jest narciarstwo zjazdowe. W XXI w. nie brakuje przygotowanych tras, sztucznie śnieżonych stoków i wyciągów narciarskich, zarówno dla nowicjuszy. jak i dla zaawansowanych narciarzy, więc czemu nie skorzystać z takich dogodności? Kiedyś nie było to takie proste.
Narciarstwo ma długą historię. Początkowo dwóch desek na nogach używano na polowaniach, lub nieco później do celów wojskowych, aby utrzymywały człowieka na grubej warstwie śniegu. Jako produkt używany dla zimowych rozkoszy zaczęły być używane w XIX w. Jednak zanim dyscypli-W POSZUKIWANIU TAJEMNIC ALTER
Podobno są rzeczy, które nie śniły się nawet filozofom. Takich właśnie rzeczy ludzie byli świadkami w XXI w. Nadeszły bowiem czasy, pełne znaków na niebie i ziemi, zapowiadających przyszłe wydarzenia, zagrażające planecie. Jedyną nadzieją ludzkości był Staszek Biedronka. ..
Był słoneczny zimowy dzień. W zasadzie nie aż tak słoneczny. Wsumie kompletnie zachmurzone niebo i małe opady śniegu. Dobra, dobra - duże opady śniegu. Szczerze mówiąc to zadyma jakiej świat nie widział - zadowoleni? Nagle, całkowicie niespodziewanie zadzwonił nowy wypasiony telefon komórkowy Staszka.
- Cześć, to ja Endriu. Zbieraj ma-natki bo jedziemy do Nepalu. Biedrona uwielbiał te wielogodzinne, wyczerpujące temat rozmowy z profesorem przez telefon. Mimo wszystko ucieszył się, że może chociaż na trochę wyrwać się zimie do ciepłych krajów.
Podróż była długa. Staszek zdążył przegrać z profesorem w szachy jakieś 100 razy. Najgorszy był ten pierwszy raz, później jakoś leciało. Wpadł w taką rutynę, że przy 90 razie zaczął przegrywać w 2 ruchach. W każdym razie udało im się dotrzeć do poludniowo-central--JĄ STYCZEŃ-LUTYl
na ta rozwinęła się do obecnego poziomu, minęło wiele lat. Nawet nasi rodzice nie mogli cieszyć się takimi dogodnościami, jakie my mamy. Wyciągi w okresie ich dzieciństwa to była rzadkość, już nie wspominając o wyrównywanych ratrakiem i dośnieżanych stokach. Narciarstwo jest bardzo dobrze rozwiniętą dyscypliną sportu i nadal się rozwija. Zmieniają się techniki jazdy, a za tym idzie także zmiana sprzętu. Co roku powstają nowe wyciągi. WSzystko po to, aby sport ten sprawiał więcej radości i był bardziej ekscytujący. Takie inwestycje przynoszą pożądany efekt, ponieważ nadal wzrasta liczba amatorów białego szaleństwa.
Wielu z Was zapewne próbowało tej dyscypliny, a jeśli jeszcze nie mieliście okazji to załóżcie kombinezon i wybierzcie się na najbliższy stok. Co z nartami? Na miejscu na pewno znajdziecie wypożyczalnie, w której będziecie mogli wybrać sprzęt odpowiedni do Waszych umiejętności i sił. Potem wystarczy zgłosić się do instruktora, który pokaże pierwsze kroki, udzieli niezbędnych IATYWNYCH nej części Nepalu, gdzie był cel ich podróży - Ram Bahadur Bamjan medytujący pod drzewem Bodhi przez pół roku.
- Stachu, widzisz to drzewo? - spy-
- Widzę, ale chyba nie powiesz mi, że przegrałem z Tobą tyle razy żeby zobaczyć drzewo!
- Uspokój się i spojrzyj, kto siedzi pod drzewem.
- Widzę, to podobno nowe wcielenie Buddy. Trzeba przyznać, że jedno z wiarygodniejszych. Nie je i nie pije od kilku miesięcy - zaczynał kontaktować Biedronka.
- Ty przypatrz się lepiej, ok.?
- No, patrzę i niby co., zaraz. Przecież to Romek z mojego roku. Wyjechał do jakiejś roboty. Podobno to niezła fucha miała być. Myślałem, że chodziło mu o truskawki.
- Teraz wszyscy tu pielgrzymują i każdy zostawia jakiś datek. Jego zdjęcia i pamiątki sprzedają się jak świeże bułeczki ..gdzie Ty jesteś?
- mówił jak zwykle zasłuchany we własne myśli profesor.
Pięć metrów dalej obok wielkiego wozu z anteną satelitarną na dachu i napisem na masce: „Korona
- Cześć jestem Staszek, a Ty?
- zagajał nasz bohater.
- Ja jestem Kate.
- Super! Co taka Kate jak Ty, robi wskazówek. Samouctwo nie jest wskazane, gdyż raz zaszczepione błędy w przyszłości bywają trudne do wyeliminowania, co przeszkadza w dalszym doskonaleniu techniki jazdy. Na początku nauczycie się obracać na nartach, prawidłowo przewracać (upadki są nieuniknione, ale mówią... „kto się nie przewróci, ten się nie nauczy") i wstawać. Potem dopiero będziecie mogli próbować jazdy w pozycji płużnej. Po kilku lekcjach spokojnie będziecie mogli sami „ześlizgiwać się" z górki. Jednak, aby sprawnie poruszać w takim miejscu jak to?
- Robię relacje dla BBC i CNN -zakończyła rozmowę Kate.
- A to przepraszam... - zmieszał się Stachu
- Tutaj jesteś! Wszędzie Cię szukałem! - ucieszył się profesor.
- Musimy wyciągnąć Romka z tej kaszany bo się jeszcze chłopak rozchoruje od tego medytowania
- ponaglał Biedronkę.
Staszek i Endriu postanowili podejść do Romka. Pozwolono im jednak zbliżyć się tylko na odległość 5m, aby nie zakłócać medytacji. Oni jednak zaczęli się wydzierać.
- Romek! Nie wygłupiaj się i wracaj do Polski! - zachęcał go Staszek.
- Jak wrócisz to zaliczę Ci tą fizykę na dostateczny. No, dobra na 4!
- wtórował profesor.
- Idźcie stąd! Psujecie mi reputację. Nie odzywałem się przez ostatnie trzy miesiące - denerwował się Romek.
Nagle zrobiła się wielka wrzawa. Ludzie zaczęli padać na kolana. Wszyscy wołali Buddę. Zaczęły się modły, które objęły swym zasięgiem miejscowości położone kilka kilometrów dalej. Dziennikarze włączyli sprzęt, kamery rejestrowały każdy szczegół. Kate stanęła obok nich i szykowała się do relacji się na nartach i jeździć na trudnych trasach potrzebna jest wieloletnia praktyka. Warto ćwiczyć, bo im lepiej wychodzą różne ewolucje, tym więcej przyjemności sprawia jazda.
Pisać o narciarstwie, można by dużo, ale od samego czytania nikt nie nauczy się jeździć, a warto skorzystać ze śniegu jeśli już jest. Szusowanie to naprawdę wspaniała zabawa, także radzę znaleźć wolny dzień i wybrać się na stok - nie będziecie żałować.
- Kate co się dzieje? - pytał Sta-
- Modlą się do niego bo przemówił w nieznanym języku!
Stachu nie dawał za wygraną i kontynuował negocjacje.
- Romek, przestań czarować i wracaj na studia. Pamiętasz te nasze wspólne wypady do Tesco? Albo jak nas wyrzucali z akademika?
- zachęcał go Biedronka
- Przestań! - powiedział Romek, lecz po policzku spłynęła mu łza tęsknoty.
Wrzawa i tłum stawały się coraz bardziej natarczywe. Ludzie widzieli, że ich nowy Budda zaczął płakać. Niektórzy myśleli, że to koniec świata, inni, że to z głodu albo z pragnienia, jeszcze inni, że wpadło mu coś do oka,
- Romuś, a czy Ty wiesz, że Korona Kielce jest w I lidze? Są w czołówce tabeli. Romuś wracaj!
Tego już było za wiele. Romek wstał. Zarzucił szmaty na tyłek i powiedział:
- Stachu, trzeba tak było od razu! W końcu po to tu medytowałem. Wracamy!!!
I tak zakończyła się kolejna przygoda niezrównanego Staszka Biedronki. Świat został uratowany przed zagładą, a Korona Kielce zajęła 3 miejsce w tabeli:)
Krycho