Załącznik nr 2
PŁYTKA WYOBRAŹNIA
Statystyki
Dane statystyczne dotyczące osób, które corocznie w Polsce trafiają na wózki z powodu skoku do wody, zebraliśmy z różnych źródeł; nie prowadzono dotychczas w Polsce szczegółowych badań na ten temat. Dane tego rodzaju posiadają szpitale specjalistyczne, w których leczy się urazy rdzenia kręgowego, natomiast niezwykle trudno takie dane uzyskać.
Wg danych z 2000 r. dr. St. Sosnowskiego z Kliniki Paraplegii Pourazowej Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, rozwój motoryzacji oraz nieostrożność podczas skoków do płytkiej wody są w głównej mierze przyczyną urazów kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Wg tych samych danych, rocznie przybywa w Polsce około 1000 osób z porażeniami kończyn, z czego 400 to najcięższe i źle rokujące uszkodzenia szyjnego odcinka rdzenia.
Źródło: .Ortopedia, Traumatologia, Rehabilitacja., nr 1/2000
Natomiast wg danych z tego samego okresu dr. Pawła Baranowskiego, Dyrektora Naczelnego Specjalistycznego Centrum Rehabilitacji i Leczenia Schorzeń Narządu Ruchu im. prof. Mariana Weissa w Konstancinie, przeciętnie 740 osób rocznie w Polsce ulega urazom kręgosłupa, z czego 25%-35%
(180-260 osób) doznaje urazu rdzenia kręgowego. W materiale własnym dr. P. Baranowskiego, największy procent, bo aż 61% urazów kręgosłupa w odcinku szyjnym, zanotowano w wyniku skoku do wody. Znacznie mniejszy procent 21% urazów, zanotowano w następstwie wypadków komunikacyjnych, zaś najmniejszy procent 18% urazów w kategorii inne przyczyny.
Źródło: .Ortopedia, Traumatologia, Rehabilitacja., nr 1/2000
Na podstawie danych Fundacji Aktywnej Rehabilitacji (FAR), po skokach do wody przybywa corocznie w Polsce od 168 do 222 osób i są to w przeważającej części mężczyźni (prawie 85%). Wg FAR, skoki do wody .na głowę, stanowią trzecią z kolei przyczynę urazów rdzenia kręgowego (po wypadkach drogowych i upadkach z wysokości) - dane zaczerpnięte ze strony internetowej FAR www.far.org.pl.
Do Fundacji jednak nie trafiają ludzie z najcięższymi urazami - obydwu kończyn dolnych i obydwu kończyn górnych . którzy będą musieli poruszać się na wózkach elektrycznych.
Do prof. Jerzego Kiwerskiego z Katedry i Kliniki Rehabilitacji Akademii Medycznej w Warszawie, trafia corocznie ok. 150 osób z uszkodzeniem rdzenia