Warszawa 2007
We współczesnym świecie mamy do czynienia z coraz większą liczbą informacji o katastrofach, wypadkach, awariach i innych zdarzeniach, które stanowią swoistą atrakcję serwisów informacyjnych. Jakże istotny jest wpływ, jaki informacje te wywierają na politykę rządów.
Skala możliwych zagrożeń, a także ich przewidywane skutki wymuszają na nas bardzo poważne potraktowanie tematu. Bez zaangażowania największych ogniw państwowych oraz wykorzystania dostępnego potencjału społeczno-gospodarczego, trudno oczekiwać właściwego funkcjonowania systemu zarządzania kryzysowego. Zastanawiając się nad istotą sytuacji rodzi się zasadnicze pytanie: Czy z uwagi na powagę zagadnień, wymagany profesjonalizm systemu lepiej zapewni polityk z wyboru, czy specjaliści na co dzień organizujący działania z zakresu zarządzania kryzysowego?
W kraju funkcjonuje wiele organizacji realizujących różne grupy tych zadań. Zasadniczym mankamentem utrudniającym wykorzystanie ich potencjału jest brak systemowego uporządkowania wzajemnych relacji. A jest to warunek niezbędny przy tworzeniu na ich bazie formacji zdolnej zapewnić ochronę w wymiarze masowym.
Podczas zaistnienia niechcianego zdarzenia, jakim może być wypadek komunikacyjny, katastrofa budowlana, wielki pożar, czy skażenie środowiska, odpowiedzialnym za bezpieczeństwo na danym terenie jest jego gospodarz. W naszym kraju takim gospodarzem odpowiedzialnym w pierwszej kolejności za nasze bezpieczeństwo, jest wójt, burmistrz, czy prezydent miasta, starosta (szczebel samorządowy). To on, jako przedstawiciel władzy samorządowej, powinien zapewnić należyty ład i porządek publiczny. Do tego celu służy mu administracja zespolona, w postaci odpowiednich inspekcji, służb i straży, a w tym również centrum zarządzania kryzysowego. W przypadku, gdy potrzebna jest koordynacja działań